Skończyłam nad ranem książkę. Całą noc czytałam. Świetna. Polecam każdemu, kto lubi dobre kryminały. W książce są retrospekcje z czasów wojny, które rzucają wiele światła na Jana Ślebodę i ojca Gronia. W serialu chyba ich nie będzie, bo nie widziałam w spisie aktorów "młodego Jana Ślebody" ani młodego "Andrzeja Gronia". Na koniec okazało się, że wcale nie chodziło o żadną zdradę ani Goralenvolk. To była tylko zasłona dymna, którą posłużyli się prawdziwi sprawcy, by ukryć autentyczny motyw i zmylić trop. Dlatego namalowali swastyki krwią syna Ślebody, jego córki Andżeli ( w serialu Majki, granej zresztą sztucznie przez młodą Englertównę) i jego żony. A powodem były dutki. A konkretnie dutki, które można było zarobić na ziemi Jana Ślebody. Okazało się, że stary Śleboda miał dużo ziemi. Mało tego. W tej ziemi geodeci odkryli gorące źródła, które cieszyły się na Podhalu duża popularnością turystów. Można było na tym zarobić grube miliony. Niestety stary Śleboda mimo negocjacji i gróźb nie chciał sprzedać ziemi Żurowi, granemu przez Karolaka - miejscowemu politykowi i Wendelinowi Pysiorowi granemu przez Andrzeja Chyrę. Podczas ostatecznej rozmowy w chacie Ślebody, gdy z drwiącym uśmiechem pozostał niewzruszony na prośby i groźby, Pysiora poniosło, załapał za siekierę i przyłożył Ślebodzie. Był przerażony tą zbrodnią. Jednak Żur uznał, że stary Śleboda był samotnikiem, nikt go nie odwiedzał, że ukryją zwłoki i zatrą ślady i nikt ich nie będzie podejrzewał. Porąbali zwłoki i zakopali. Jednak deszcz odkrył grób, potem niedźwiedź zrobił swoje i ciało znaleziono. Po przyjeździe syna Ślebody próbowali z nim negocjować sprzedaż ziemi, ale za bezcen. Ten nie był w ciemię bity i sprawdził ile ziemia jest naprawdę warta. Twardo się targował. Zatem wynajęli profesjonalnych bandytów, którzy zarżnęli całą rodzinę i upozorowali zemstę za zdradę, do czego ich zainspirował Krzyżyk niespodziany, czyli swastyka, którą wyrył upośledzony Romuś. Akurat widział dwójkę morderców i zapamiętał numer rejestracyjny samochodu Żura. Krzyżyk wyrył, bo gdy był dzieckiem jego Babcia mu go malowała dla ochrony, przed złymi duchami. Potem przez całe życie, gdy czuł się zagrożony malował właśnie ten symbol. Tego akurat dowiedziała się Anka z Bastianem od psychiatry, która od lat Romusia leczyła. Najpierw oskarżono o zbrodnię Gronia, pod wpływem artykuły Bastiana, który rzucił na niego podejrzenie. Został on aresztowany. Obroniła go Kaśka Kaleniców, zeznając że w chwili obu zabójstw był z nią w hotelu, bo mieli romans. Wtedy Bastian z Anką zaczęli szukać innego motywu. Gdy coraz bardziej zbliżali się do prawdy napadły na nich agresywne karki pod wodzą syna Wendelina Pysiora i pobiły. Obronił ich młody Józek Kalenica, który w książce absolutnie nie był gejem. Anka i Bastian nie ustali w dążeniu do prawdy, tak jak Jędrek, którego coraz mocniej powstrzymywał komendant siedzący w kieszeni u Żura i Wendelina Pysiora. Gdy odkryli sprawę z ziemią poszli do Notariusza, który sporządził umowę sprzedaży ziemi. Okazało się, że po śmierci ostatnich spadkobierców mienie wchodzi w posiadanie gminy, którą rządził Żur. Dlatego musiała zginąć Andżela/Majka. Nie mógł ostać się nikt, kto ma prawo do dziedziczenia. Po tym jak ziemia przeszła na własność gminy, to decyzją Żura została sprzedana za grosze Wendelinowi Pysiorowi. To właśnie odkryli Anka z Bastianem. Notariusz po ich wizycie zawiadomił Pysiora i Żura. Ci ponownie wynajęli profesjonalistów, by ich zabić, pozorując wypadek. Wtedy z Podkomisarzem Andrzejem Chowańcem skontaktowało się CBA, które od pewnego czasu prowadziło śledztwo w sprawie bandy owych zbirów, która prowadziła szerokie i nielegalne interesy na Podhalu. Przechwycili informację o zleceniu zabójstwa przez Wendelina. Porwanych przez bandytów Ankę i Bastiana uratował Andrzej Chowaniec, stawiając do pionu Policję i helikopter. Zastrzelił porywaczy, trzymających na muszce Ankę i dziennikarza. Pomimo zakazu naczelnika i odsunięcia od sprawy nie zdjął obserwacji Żura i nie zrezygnował ze śledztwa. Żur i Wendelin Pysior zostali aresztowani i nawzajem obarczali się winą za sprawstwo kierownicze. KONIEC. Jak będzie w serialu????
Zapomniałam dodać, że Anka i Andrzej Chowaniec będą mieli mały romans i spędzą upojne chwile na leśnej polanie. Ich zbliżenie ładnie i namiętnie jest opisane w książce.
Tak. Jędrek to zdrobnienie od Andrzej. Choć chyba jest też imię Jędrzej. Ale Chowaniec miał na imię Andrzej. Wołali go Jędrek
Również. Rozstali się po zakończeniu śledztwa. Pożegnali się i Jędrek został z żona i synem. Anka wyjechała. W drugim tomie Jędrek nie występuje. Akcja dzieje się na Śląsku. Anka z Bastianem zajmują się seryjnym zabójcą, "wampirem" który ma wkrótce wyjść na wolność. A do tego zabójstwem studentki, które wygląda na podobne do tych, które popełniał rzeczony "wampir". Też żałowałam, że nie zostali razem:) Polubiłam Jędrka.
A widzisz, czyli jednak i Żur i Pysior i do tego Hyrny, który okazał się nieślubnym synem Pysiora.
No właśnie skończyłam oglądać i weszłam, by napisać w tym wątku:) Czyli moje przewidywania nie sprawdziły się. Jednak tak jak w książce Żur i Pysior. Dodali Hyrnego i to jeszcze nieślubny syn Pysiora. A Anka to nieślubne dziecko Żura. Same nieślubne dzieci:) Jednak uczciwie muszę przyznać, że podobało mi się zakończenie i książkowe i serialowe. I serial też ok. Podobał mi się. Aktorzy dobrze zagrali. No może poza młodą Englertówną, która była sztywna i sztuczna w każdym wypowiedzianym słowie. I nie pisze tego złośliwie. Moim zdaniem dziewczyna nie zagrała dobrze. Pozostali ok. Nawet Musiał, na którego tu spadły gromy. Nie uważam go za jakiegoś wybitnego aktora. Raczej za kogoś kto ma charyzmę ekranową i urodę. Ale Bastiana cwaniaczka akurat dobrze zagrał moim zdaniem
Mnie się nie podobał za bardzo, nie lubię takiego chodzenia na skróty fabularne byle tylko łopatologicznie jak najszybciej do celu. Końcówka na takim samym poziomie jak cały serial. Szkoda, że wiele wątków zostało porzuconych - np. co się stało z romansem Kaśki z Lichotą, jak potoczył się los Józka, czy Żur faktycznie jest biologicznym ojcem Anki, skąd Śleboda miał pieniądze na konia
W książce Groń porzucił Kaśkę i wrócił z rodziną do Stanów. A w serialu nie wiem. Co do konia, to było wyjaśnione, że Ślebodzie kupił go Hyrny. ALe na czyje zlecenie. Czy też sam na to wpadł? Ja obstawiam, że Pysior mu kazał. O Józku w książce było tylko tyle, że po aresztowaniu Pysiora i Żura nareszcie był wolny, bo dotąd ciągle musiał im wyświadczać przysługi i kłaniać sie w pas. Nie żeby cos na niego mieli, ale rządzili okolicą więc tylko od nich zależało czy miał zlecenia i zarabiał czy nie.
No właśnie w serialu Groń wyznał prawdę o romansie żonie i ta się spakowała i zabrała dzieci do USA. Chciał być z Kaśką, ale ona go odrzuciła jednym zdaniem, w sumie nie rozumiem dlaczego, bo przyznał się żonie, rozstali się i chciał żyć z Kaśką bez ukrywania się. Wiemy że Śleboda „kupił” konia dla wnuczki dla której jednocześnie zdecydował się nie sprzedawać ziemi - Pysiorowi zatem nie było na rękę działać na rzecz poprawy stosunków Ślebody z wnuczką, a co za tym idzie - nie rozumiem czemu mimo to zdecydował się sfinansować/sprezentować konia. Co do Józka to chodzi mi o jego orientację - czy się z nią pogodził, czy dalej zwodził swoją narzeczoną. Ogólnie brakuje mi pożegnania Anki z rodziną u której mieszkała w górach. Wątek z ojcem (tym z Krakowa) też jakoś urwali - ostatnia rozmowa z nią zapłakaną i w emocjach, słychać było że coś jest mocno nie tak. A oni się rozłączyli i jak gdyby nigdy nic tata wrócił do pracy i więcej już się nie kontaktowali. Może ten wątek będzie kontynuowany w kolejnych sezonach?
Na razie nic nie słychać o kolejnych sezonach. Poza tym kolejne książki już dzieją się w innych lokacjach na terenie Polski. Poza Anką i Bastianem nie występują tam bohaterowie z pierwszej części, więc chyba te wątki uznali za mało ważne dla fabuły i je zostawili tak w zawieszeniu. Faktycznie nie odpowiedzieli na żadne z Twoich pytań. Moim zdaniem Kaśka rzuciła Gronia, bo nie traktowała tego związku przyszłościowo. Ot zwykły romans. Nie chciała rozbijać rodziny. A z taką łatka, by żyła we wsi. Z ludźmi o dość tradycyjnych poglądach. O Józku nic nie wiadomo. O koniu też. Tak zdecydowali scenarzyści.
Wracam po dłuższym czasie, ale właśnie skończyłam 3 z serii książkę tych autorów i serdecznie Ci polecam "PIONKA". Teraz zaczęłam 4 część, ale "PIONEK" o seryjnym zabójcy jest jak dotąd najlepsza z serii. Polecam Ci. Fajna strona obyczajowa. Święta Pani antropolog pozna prawdziwego macho:)