Według opublikowanych niedawno wyników spisu ludności, góralską przynależność etniczną deklaruje w Polsce zaledwie 3 tys. osób
Tutaj jednak twórcy kazali mówić gwarą wszystkim, a jakby mogli to by dziennikarzyna z Krakowa Musiał mijając tablicę "Zakopane" też zaczął mówić gwarą. Prawda jest odwrotna, gwarą nikt już nie mówi, bo to obciach. Przez to dobry serial staje się sztuczny i drażni.
Większość górali mówi gwarą i absolutnie nie jest to obciach. Może obciach to jest dla słoików, którzy wyjechali do wielkiego miasta i ich dzieci nie mają pojęcia kim są, lub kim byli i co robili ich przodkowie. Niestety słoma w butach tym ludziom nadal została.
No akurat niespecjalnie jest się czym chwalić, Goralenvolk to niezbyt chlubna karta historii.
"Większość górali" to goni lewe oscypki z biedronki z 1000% marży i bredzi coś o pogodzie, katując na śmierć niewinne konie na morskim oku, więc słoma wystaje, tylko komu?
Nie do końca. W sklepie w Chochołowie spotykałam miejscowych rozmawiających gwarą i bardzo mi się to podobało
Właśnie, górali z krwi i kości, a nie nędzne namiastki. Nie za bardzo rozumiem reżysera, czy nie "czuł" w tej stylizacji gwary jakiegoś niesmaku, fałszu, groteski ? Czy gdyby obsada mówiła piękną polszczyzną, to film opowiadałby o czymś innym, zmieniłyby się okoliczności ? Jestem ceprem z lubelszczyzny, ale jetem przekonany, że prawdziwi mieszkańcy Podhala muszą mieć niezłą bekę z tej nędznej stylizacji ich dialektu. Mnie osobiście mocno to przeszkadza w tej produkcji.
Świetnie napisane. Celny, inteligentnie złośliwy komentarz. Podpisuję się obiema rękami
Czyli jak nakręca film mający akcje na Kaszubach pod Kartuzami to wszyscy będą mówić po Kaszubsku? Tam jednak większość to przesiedleńcy z Gdyni i Gdańsk kupujący tanie domy. Pan reżyser spaprał sprawę.
Nie zgodzę się z tezą, że "(...)mówienie gwarą to obciach". A co w następnej iteracji ? Mówienie po polsku jest hańbą ? To jest nasze i to nas odróżnia od innych. Kształtuje również naszą tożsamość, bez której jesteśmy tylko bezkształtną masą. Jeden już mówił, że "(...) polskość to nienormalność"...faktem jest, że Polakiem to trudno go nazwać.
Nie ma już żadnej gwary. "Wielcy" górole jakieś słówka pamiętają, do tego dodają swoje wymyślone, przekrzywią szczękę i nazywają to gwarą. Smutne, ale prawdziwe.