Produkcja ze wszech miar udana. Poza opisywanymi zaletami dodam jedną, która jest dla mnie przysłowiową "wisienką na torcie".
Jest to bodaj pierwsza produkcja, w której tak mocno pokazano kulturę berlińskiego minimal techno. Piękne, surowe, hipnotyczne beaty. W miarę fajnie oddano też klimat takich imprez, choć wiadomo to całe "Betlejem" trochę zbyt cukierkowate i hipsterskie. Berlin to jeszcze nie jest, ale i tak duży plus. :)
Tak czy inaczej. Muzyka w serialu z pewnością jest pozytywnym zaskoczeniem.:)