Nie jestem przekonana co do tego serialu. Niby ciekawy, życiowy, a czasami ma niezrozumiałe wstawki. Tak jak piosenka "Nienawiść" Myslovitz. O co chodziło z pokazaniem relacji prokuratora (Michał Czernecki) i Piotra Głowackiego, czy Janusza Chabiora w stroju Mikołaja i jego Beatki w stroju anioła. O co chodziło? Serial nagle chce być taki artystyczny, oniryczny?
Niestety to bolączka nie tylko tego serialu, bo wiele filmów popełnia ten błąd