Zacząłem od Dextera, potem był Breaking Bad, a w końcu doszedłem do The Shield. Kończę oglądać 6 sezon i jestem pod ogromnym wrażeniem. To chyba mój faworyt i zastanawiam się czy jeszcze kiedykolwiek trafi się serial na tym poziomie. Podoba mi się wszystko począwszy od bohaterów (grupa uderzeniowa, funkcjonariusze, detektywi, Aceveda) i scenariusza (ta praca policji, morderstwa, gangi, przekręty... cały czas akcja i cały czas ciekawość co się wydarzy, jak to się skończy), a na muzyce skończywszy
(jak choćby Coldplay i Till kingdom come gdy aresztowano Lema ) Szczerze mówiąc nie mam pojęcia czego mam szukać kiedy skończę 7 sezon. Może ktoś coś doradzi?
Próbowałem kiedyś The Wire ale początek mnie znudził, nie wiem czy jest sens wracać do tego tytułu.
Oz- najlepszy serial jaki w życiu widziałem albo spartacusa to są moje dwa najlepsze
The Wire to arcydzieło. Polecam, choć wolno się rozkręca.Jak przebrniesz przez pierwsze trzy odcinki to dalej pójdzie gładko i będziesz żałował, że tak szybko się skończył :)
Chyba, że ci się nie spodoba. Szukam odpowiedniego porównania, hmm - The Shield jest jak "The Wire" na speedzie. Akcja dużo szybsza, ale The Wire ma niesamowity klimat. W The Shield "main characters" to policjanci, w "The Wire" na pierwszym planie jest miasto , potem instytucje. Nie oznacza to jednak, że postacie są nieważne, przeciwnie - od charakterków tam się roi za każdym winklem. A Omar czy Brother Mouzone to konkretni skur^iele.
Zgadzam sie, Wire, rozkreca sie wolno ale jak dla mnie lepszy serial niz Shields
Sleeper Cell!
http://www.filmweb.pl/serial/U%C5%9Bpiona+kom%C3%B3rka-2005-282911
Mało znany ale świetny serial.
w sumie zazdroszcze Ci że jeszcze go nie widziałeś :)
oglądam wlasnie 4 odcinek The shield super sie zapowiada poza wątkiem "gejowskim".... no ale teraz to już w stanach norma :)
Ja najpierw obejrzałem The Wire i tak jak ktoś wyżej wspomniał, po 3 odcinku, pochłonął mnie w całości aż do ostatniego odcinka - jest genialny daje 9/10 tylko dlatego, że może coś lepszego się jeszcze trafić. Z Shield'em jestem na s06e10 i daje tak samo 9/10. Na początku miałem wrażenie, że gra aktorów w Sh. jest słaba w porównianiu z Wire, ale później się przyzwyczaiłem. Tempo akcji, zawiłość scenariusza, wątki, które się łączą między sezonami no i oczywiście sceny przesłuchań Dutch'a czy Vic'a ... po prostu urywają d..ę !!! ;) w Wire był inny klimat, trochę dokładniej pokazywał "ulicę" i wkręcał się znacznie bardziej w szczegóły, organizacji gangów, roboty policji.
Dwa różne, ale genialne seriale. Nie wiem co oglądać jak skończę 7 sezon ;)
po the shield i the wire ciezko tak naprawde sie w cos wkrecic ... im po 2 pierwszych jedynie Playmakers ponownie mnie wciagnal mimo iz nie jest o policjantach tylko o zawodnikach footballu amerykanskiego. goraco polecam. The Shield FOREVER :D
No to ja podsumowując podam cala paczke seriali, ktore okreslam jako "must see":
The Wire, The Shield, Zakazane Imperium, Justified, Luther, OZ, Deadwood, Breaking Bad, Dexter, Sopranos, Pitt Bull, Jerycho, Lights Out, Czysta Krew
wiecej nie pamietam, to sa seriale ktore wciagnely mnei niemilosiernie 3-4 odcinki jeden po drugim to byla normalka
Zdecydowanie The Wire, jeden z lepszych seriali jakie oglądałem, podobny do The Shield troszkę ale moim zdaniem lepszy.
Podobne są pod tym względem, że oba przedstawiają życie ulicy i szczegóły pracy policji, na tym podobieństwa się kończą, może jeszcze brak muzyki ale to szczegół, mimo wszystko bardziej podobne są te do siebie niż np. do House'a czy Dextera
Oglądałem pierwszy sezon Six Feet Under i szczerze mówiąc nie porwał mnie. Da się obejrzeć ale bez szału. Czy dalej jest podobnie czy tez może coś się rozkręca? Możesz powiedzieć mi coś o Friday Night Lights? Nie znam tego.
Six Feet Under jest jak dla mnie najlepszym serialem, po pierwszym sezonie nie podobał mi się tak bardzo jednak nie mogłem powiedzieć, że był zły; wydaje mi się, że w ten serial trzeba się wczuć; poleciłem ten serial dwóm moim znajomym i po pierwszych odcinkach też mówili "Ale kupa coś ty polecił", a ja cierpliwie "Oglądaj dalej", i teraz po 5 sezonach zgodnie twierdzą że to dla nich również najlepszy serial; po prostu po 5 sezonach nie da się nie powiedzieć słowa "ARCYDZIEŁO" - na twoim miejscu dałbym mu jeszcze jedną szansę :)
Co do Friday Night Lights jest to serial obyczajowy z domieszką futbolu amerykańskiego, wydaje się głupie, jednak o dziwo, serial jest naprawdę świetny, kręcony w podobny sposób jak The Shield - czyli styliazcja na dokument, kamera łapie jakieś dziwne ujęcia, co czyni go niesamowicie prawdziwym. Polecam przeczytać ten artykuł - filmowelowy.blox.pl/2009/08/Friday-Night-Lights.html - naprawdę zachęca do oglądnięcia.
Na tym blogu są również inne artykuły o serialach, więc poelcam przejrzeć, naprawdę ciekawie i zachęcająco napisane. To właśnie dzięki niemu sięgnąłem po The Shield i Friday Night Lights
Dzięki za obszerną odpowiedź. Co do Six Feet Under to wydaje mi się że nie mógłbym nazwać arcydziełem serialu, którego cały sezon nie zachęcił mnie do dalszego oglądania. Ale może kiedyś do niego wrócę. Teraz kończę The Wire, a potem zacznę 4 sezon Breaking Bad. Nie wiem co później ale na pewno będę szukał :)
A powiedz mi czy W Six feet under akcja koncentruje się na czymś czy też to ciągle są odcinki o chowaniu kogoś kto akurat zmarł, zginął? W pierwszym sezonie ciekawiła mnie ta historia z rywalizacją z innym zakładem ale moim zdaniem nie wykorzystali jej do końca. Może później to się rozwija?
tzn. każdy odcinek zaczyna się czyjąś śmiercią i w większym bądź mniejszym stopniu skupia się na tym akcja, ale nie jest to oczywiście główna sprawa, co do drugiej części wypowiedzi, to nie pamiętam, może tak, a może nie, aczkolwiek jest później wiele innych ciekawych wątków
a tego już ci nie wyjaśnię, to już dla każdego sprawa osobista, na mnie wrażenie zrobiły postacie, dialogi, klimat, poruszana tematyka itd., po prostu w moim mniemaniu ten serial ma coś co inne nie mają, jest inny (w dobrym sensie).. będziesz chciał kontynuować to polecam, nie to ok; tu trzeba się po prostu wczuć w życie rodziny Fisherów i gwarantuję, że nie ma osoby co po 5 sezonach powiedziałaby "ee, no nawet"
Być może, mój niepokój związany jest z tym że wielu chwali ale mało za tym idzie argumentów. Jeśli chodzi o pierwszy sezon to klimat związany z pracą zakładu jest ok ale już np. bohaterowie mnie nie porywają, fabuła również. Dla porównania w The Shield też przez długi czas bohaterowie zajmują się codzienną pracą ale sprawia ona że człowiek ogląda serial z zapartym tchem. Te gangi, morderstwa, przekręty policyjne, praca detektywistyczna... Tutaj też uwielbiam bohaterów oprócz jednego pana, którego gra Forest Whitaker, tego za to nienawidzę. Tak czy inaczej żadna z tych postaci nie była mi obojętna, niezależnie czy to bohaterowie pierwszego planu czy też drugiego. Ale kto wie. Za pierwszym razem The Wire także nie wzbudziło mojego zachwytu, a teraz kończę ostatni sezon.
Kończę właśnie "24" - serial jest rewelacyjny, można cały sezon obejrzeć ciurkiem i nawet nie zauważysz kiedy minął te 24 godziny;), a że sezonów jest 8 to jest co oglądać:)
Pierwszy sezon był dobry, trzeci też, potem serial obniżał loty a 8 to już nakręcili chyba siłą rozpędu.
By wypełnić luke po Dexterze i BB skusiłem się The Shield,przebrnąłem przez kilka odcinków,trochę ciężko wchodzi,nie wiem czy kontynuować.
Spróbuję,moze sie uzależnię,trochę brakuje mi w tym serialu takich ozdobników(muzyka itp)no generalnie za dużo trochę formy dokumentalnej...
Tak jest do samego końca. Powiedz mi czy Vic naprawdę nie wzbudził u Ciebie żadnych emocji tym co robi?
Nie wiem. Dla mnie nie było słabego odcinka w The Shield niezależnie od sezonu. Jeżeli Cię nie rusza to co już zobaczyłeś to nie wiem czy jest sens kontynuować.
na pewno jest sens, w moim przypadku pierwszy odcinek wbił mnie w fotel i wiedziałem wtedy że ten serial będzie dobry, aczkolwiek przez pierwsze 1-3/4 sezony było to oczywiście rewelacyjne, bo lubię tego typu akcje "na ulicy", jednak nie genialne, ale to co dzieje się w 5 sezonie i dalej jest arcygenialne - jak ktoś to dobrze kiedyś napisał "Jeśli dojdziecie do połowy The Shield, to nawet sobie jeszcze nie wyobrażacie, z czym macie do czynienia." Moim zdaniem są to idealne słowa, więc by zobaczyć to co się dzieje w 5,6,7 sezonie zdecydowanie warto kontynuować..
No to mnie trochę zachęciłeś.Komarek oczywiście nie mówię,że ten serial jest słaby,nie bo tak nie jest,tylko jego formuła troche mnie męczy(ale tylko troszeczkę).A odnośnie Vica,to najsilniejszy atut tego serialu ;)
Od siebie dodam (nie chciałbym zachęcać ani zniechęcać, rób jak uważasz) że zakończenie jest jak dla mnie genialne, takiego ze świecą szukać gdzie indziej. Ale tak jak już mówiłem nie jestem obiektywny bo cały serial od początku mnie porwał i tak zostało już do końca. Podziwiam tez ich za to że w zasadzie przez 7 sezonów poziom jest mniej więcej taki sam. Nie ma porównania do Dextera, którego 4 i 5 sezon to już odcinanie kuponów.
U bohaterów uwielbiam to że nie ma podziałów na czarnych i białych. Taki potrafi komuś pomóc, a kogoś innego skopać na ulicy. Niesamowite.
No i bohaterowie. Taki Lem ma wielu fanów do których i ja się zaliczam. Uwielbiam też Shanea. Świetna rola. A Vica po pierwszym odcinku baardzo znielubiłem ale do czasu :) Później człowiek już nie wiedział czy jest za nim czy przeciwko niemu.
Powiem tylko tyle. Sons of Anarchy, serial mi miejscami przypomina The Shield chociaż nie jest skupiony na policji, sporo aktorów z The Shield się pojawia, miedzy innymi aktor grający Lema :D czyli Kenny Johnson. Polecam gorąco.
P.S. jeden z rezyserow Shield macza w nim palce.
I chyba zrobił błąd ten reżyser. Proszę cie nie porównuj SoA z The Shield. Inna liga chyba. SoA wytrzymałem do 3 odc 3 sezonu także uważam że mam prawo ocenić. Dla mnie to Drużyna A w nowym wydaniu a szkoda bo ciekawy temat. Oczywiście nikogo nie zniechęcam i niektórym SoA może się podobać. Ja sam obejrzałem pełne 2 sezony mimo ze mam niską ocenę o tym serialu. Najlepiej odpalić kilka pierwszych odcinków i albo cię wciągnie albo poszukasz czegoś nowego.
The Shield wciągnął mnie totalnie do samego końca i jak ktoś tu napisał zakończenie jest rewelacyjne.
ja dopiero zabieram się za oglądanie The Shield i z wszystkich tytułów jakie tam padały ja zdecydowanie bym polecił wrócić do The Wire serial po prostu wymiata i czułem się jakby osierocony gdy się skończył :( ale wiem że jeszcze w przyszłości do niego wrócę
Ja ostatnio The Wire przewaliłem trzeci raz. Ale to jest jazda. 60 godz. świetnego serialu. Teraz za trzecim razem skupiłem się na grze aktorskiej i drugo czy trzecio planowych postaciach. Nie myślałem ze można coś jeszcze z tego serialu wycisnąć. Jest genialny. McNulty, Omar, Bubbles, Bunk i wielu innych wymiatają. To co w tym serialu jest świetne to jak niektóre postacie ewoluują w przeciągu tych 5 sezonów (przełom kilku lat). Przykład Ellis Carver z kiepskiego gliny który słuchał podpowiedzi tepego osiłka Herca i wyobrażał sobie pracę poprzez "wywalanie drzwi z kopa" w świetnego policjanta i przywódce. Mógłbym podać wiele innych przykładów ale to trzeba zobaczyć. No i przekręt McNultyego w 5 sezonie...... nie do opisania. Tu przykład jak dwóch świetnych policjantów z wydziału zabójstw przeprowadza oględziny miejsca zbrodni wcześniej sknoconej sprawy: http://www.youtube.com/watch?v=KQbsnSVM1zM To jak sie ze soba porozumiewają oddaje charakter tych postaci zwłaszcza McNultyego (to ten biały). To najbardziej popi.....ony a zarazem świetny glina jakiego kiedykolwiek widziałem w serialach.
Nie kumam tych peanów na cześć The Wire. Ok serial jest dobry ale nie doskonały. Momentami naciągany, a czasami zupełnie nielogiczny. Jak ranny Omar wyskakujący z okna, którego potem nikt nie potrafi znaleźć (widocznie siłą woli zatrzymał krwawienie).
Tak samo mogę napisać, że nie kumam tych peanów na cześć The Shield. Ok serial jest dobry. Momentami naciągany, a czasami zupełnie nielogiczny. Jak Vic który lata po mieście rozwalając wszystkie drzwi z kopa i lejąc po pyskach wszystkich złych i jak wszyscy sie go boją. Nie ma tam prawdziwej policyjnej roboty opartej na podsłuchach, zbieraniu dowodów, inwigilacji tylko bandziorki są takie głupie, że wszystko podają na tacy. Do tego wszyscy wiedzą że Vic jest zły i ma dużo na sumieniu ale są tak tępi (policjanci) nie mogąc mu tego udowodnić. Nawet nie jest zawieszony do wyjaśnienia sprawy w przypadku podejrzeń. A wystarczyło by kilka dobrych podsłuchów i po gościu.
Oczywiście Shield obejrzałem z przyjemnością i mi się podobał. To naprawdę fajny serial.
Przepraszam że jeden pod drugim ale dodam jeszcze, że co do Omara postać jest wzorowana nie na jednej a na kilku osobach, które przez blisko dwie dekady trudniły się w Baltimore m.in okradaniem dilerów.Jako pierwowzory Davidowi Simonowi posłużyli Shorty Boyd, Anthony Hollie, Donnie Andrews i kilku innych.Najwięcej informacji można znaleźć o Andrewsie, który po pobycie w więzieniu został zresocjalizowany i który jako jeden z nielicznych jeszcze żyje.Ciekawostką jest też, że dostał niewielką rolę w The Wire (to on pomaga Omarowi w więzieniu i nieco później w zemście).
Skok z 4 pietra? Krzaki czy drzewa mogły zamortyzować upadek. Na necie można znaleźć mnóstwo przypadków takich zdarzeń, że goście wychodzili tylko ze złamaniami. Był pokazany tylko skok. Nie upadek. Schował się w jakimś schowku na szczzoty przeczekał i wyszedł. Zresztą nie jak nowo narodzony tylko ze złamaną nogą.
Kilku osobach? A który z nich mieszkał w okolicy na której okradał dilerów? I który wychodził sobie w szlafroku z mieszkania w biały dzień tak że cała ulica widziała gdzie mieszka?
Ze złamaną czy też z przestrzeloną nogą? Bo o ile mnie pamięć nie myli to został w tę nogę postrzelony. Dlatego też ciekaw jestem jakim cudem udało mu się gdzieś ukryć skoro zostawiał za sobą ślady krwi. Może znasz odpowiedź na to pytanie? I nie wiem jak to jest skoczyć z 4 piętra i zamortyzować upadek na krzakach czy trawie jeśli się spada na ranną nogę. Ile przypadków takich zdarzeń można znaleźć w necie? Omar uprawiał parkour?
znam podobny przypadek ;) może bez ran postrzałowych ale bardzo podobny. Troszkę czepiasz się szczegółów, w obu serialach znajdzie się parę lekko naciąganych wątków ale oba seriale są genialne. Ja uważam, że The Wire jest nieznacznie lepszy i generalnie jest to najlepszy serial jaki kiedykolwiek powstał. Każdy oczywiście ma prawo do swojego zdania. Ponadto te dwa seriale zdecydowanie się od siebie różnią więc porównywanie ich nie ma większego sensu.