Czyżby na filmwebie nastąpił potop feministek i fanów "39 i pół"?
Mnie też dziwi ten szybki spadek oceny ,teraz jest 1300 w rankingu seriali a temat został założony zaledwie wczoraj
Kpina i tyle! Żeby jakieś kiepskie seriale typu Dr. House wyprzedzały o znaczną ilość, absolutny klasyk w dziedzinie komediowych produkcji. Nie wiem co się dzieje, ale ocena tego serialu jest co raz gorsza i zdecydowanie nieadekwatna do poziomu MWC..
ja akurat lubię monka czy house'a ale dziw aż że aktualna średnia to 6,8., podchodzę wielu rzeczy w ten sposób, nie rozumiesz, nie oceniaj, oceniasz i myślisz że rozumiesz, pomyśl czy jesteś pewien że rozumiesz.
EJ ej. Uważaj... Hause'a to nie jest kiepski serial, a to że ciebie nie kręcą te klimaty to twój problem. Tak czy siak średnia bundych jest za niska.
Jaki wy macie problem z feministkami? Co one mają do tego? Najpierw dowiedźcie się co to jest feminizm, i czemu służy.
Sama nie rozumiem czemu sierial jest tak nisko, nie rozumiem tej oceny, jeszcze parę miesięcy temu była "o wiele" wyższa. Ale to tylko liczba, po co się nią przejmować?
feminizm to niespójna ideologia ,która kończy się gdy trzeba szafę zanieść na 5 piętro .....
Czytałam wiele o feminizmie (pisałam nawet pracę ) i mnie to osobiście bardzo śmieszy ,że są ludzie którzy o tą walczą.
Jeżeli sprowadzasz feminizm do zaniesienia szafy na 5 piętro to ja dziękuję. To problem o wiele trudniejszy i skomplikowany. Prawdziwy feminizm to nie jest problem wnoszenia szafy tylko coś więcej. Niektórzy mają spaczony obraz feminizmu przez NIEKTÓRE celebrytki pragnące uchodzić za feministki. Dołóżmy do tego opinie społeczeństw konserwatywnych dzięki którym mamy obraz feministki jako babo-chłopa.XD dlatego wiele kobiet nie popiera feminizmu, kierują się obrazem wykreowanym przez media i właśnie te społ tradycjonalistyczne. A co do niespójności feminizmu- zgodzę się do tego, że są różne rodzaje feminizmu, ale tak samo jest z liberalizmem, socjalizmem itp, więc nie wiem w czym problem. Irytujący jest brak szacunku dla feministek, jakby, moja droga Heidi666 nie było walczących feministek 120 lat temu to byś dzisiaj nie mogła tego napisać. Nie studiowałbyś, nie głosowałabyś, nie mogłabyś nosić spodni, nie mogłabyś wybrać z kim chcesz i kiedy chcesz być, z kim uprawiać sex i kiedy chcesz uprawiać sex.;D a co do serialu- jeden z najlepszych sitcomów, jedzie równo po wszystkich, ma dość prymitywny humor momentami- ale o to od czasu do czasu jest potrzebne.;) kultowe postacie, o których się nie zapomina;D Peggy- definitywnie moja ulubienica! 8/10;D
Nie tylko;) przecież feministki też walczyły o prawa do głosowania;) a jako przykład podałam nie tylko prawa wyborcze;) pragnienia sufrażystek pokrywały się z pragnieniami "pierwszych"( oczywiście nie były pierwsze- feministki znane były w starożyt. a nawet wcześciej) feministek tj. Mary Wollstonecraft, Olimpie de Gouges więc nie widzę problemu.;) Być może te "te 120 lat temu" Cię trochę naprowadziło , mój błąd- powinnam walnąć tam 200;) pozdrawiam.
Feminizm ma jedno nierealistyczne marzenie, aby mężczyźni tak samo traktowali kobiety brzydkie i ładne.
Bo tak to niestety jest z tym rankingiem, że zawsze gdy pojawi się jakiś "super mega trendi- srendi" serialik, ala Spartakus, albo Death Note. to zaraz dostaje 10 i ląduje w top 10, a kultowe pozycje sprzed lat leżą gdzieś na dole (wyjątkiem jest Latający cyrk.) A do feminizmu nic nie mam, w przeciwieństwie do niektórych feministek, które najchętniej otworzyłyby obozy koncentracyjne dla mężczyzn.
1328 O.o
pierwsze kompletne gówno które mi przyszło do głowy - Ranczo - 591. w rankingu seriali
Kpiny? Dla mnie MWC jest arcydziełem, drugiego takiego serialu już nie nakręcą. Sam Al Bundy jest postacią tak charakterystyczną, tak nie do podrobienia, tak ciekawą że serial mozna oglądać bez końca. Świetne gagi sprawiają że mozna zrywać boki ze śmiechu.
To, czym jest ten serial dla mnie, nie potrafię nawet ubrać w słowa...
pamiętam czasy jak był na 60-którymś miejscu, i dodam, że już wtedy mnie dziwiło dlaczego Al jest tak nisko.
A wy, jakie najwyższe miejsce pamiętacie?
W ogóle według mnie nie ma co brać na poważnie tej całej średniej oceny na Filmwebie. Ostatnio dodano bardzo tematyczne działy typu "Gry wideo" gdzie już pojawiają się maniacy FIFY i strzelanek którzy przy okazji wcisną parę jedyneczek (nie mówię oczywiście o wszystkich fanach tych gier, ale uogólniam przeciętnego gracza w targecie 10-16) "nudnym gniotom z telewizji" typu MWC czy "Allo, Allo". No i koniecznie Disney'owskie produkcje rodem z Disney Channel do ulubionych, których średnia przewyższa właśnie takie arcydzieło jak "Świat Według Bundych"...
Tworzę kanał youtube Bundych, ze wszystkimi odcinkami.Ktoś zainteresowany subskrybcją?
Ja z chęcią. Oglądałem wszystkie sezony Bundych po 5-6 może nawet więcej razy. Jest to zdecydowanie najbardziej zabawny serial jaki oglądałem (poziomem równają się jedynie The Simpsons). Wiele osób nie rozumie jego przekazu, jest to ciągnąca się w nieskończoność parodia amerykańskiej rodziny, z najbardziej rozbrajającymi tekstami jakie można sobie wyobrazić. Obecne seriale komediowe nie są najgorsze, lecz nie sięgają MWC do pięt.
Ranking nie powinien nikogo obchodzić, nie istotne które zajmuje miejsce, ważne jakie miejsce zajmuje dla każdego z nas.
A co do tematu feministek, nie jestem w stanie zrozumieć współczesnej idei feminizmu, w takim kraju jak Polska. Czy kobietom żyję się gorzej? Mniej zarabiają? Nie są szanowane? Ja osobiście tego nie zauważam w codziennym życiu, a jeśli tak jest to nie sądzę, że wina leży w płci.
Chodzi o to chyba że na niejktórych stanowiskach czują się dyskryminowane, muszą się więcej napocić od mężczyzn by przykłuć uwagę, zdobyć szacunek, zaufanie czy awans. Chodzi też min o aborcję, o prawo do dokonywania aborcji dla każdej kobiety.
I nikt nie mówi że żyje im się źle ;), po prostu istnieją jeszcze sprawy które można, wymagane jest zmienić, naprawić, by generalna sytuacja satysfakcjonowała i ułatwiała karierę, życie. To nie jest tak że chodzą, narzekają na mężczyzn ;)
Tak, wszystko pięknie, lecz dlaczego cały czas to kobieta jest tą poszkodowaną i jej problemy są na piedestale społecznych dyskusji. A co z kwestią brania przez niektóre z nich urlopu macierzyńskiego w kilka dni po podpisaniu umowy o pracę (pewnie wszystkie te sytuacje to przypadek), a co lepsze po wzięciu tego urlopu gdzie popracują niecały miesiąc przysługuje im urlop do wykorzystania za bycie na urlopie macierzyńskim, co jest totalnym absurdem i wykorzystywaniem sytuacji bycia kobietą. Oczywiście moim celem nie jest pokazanie tego, że mężczyźni są super, a kobiety bee, tylko to, że każdy ma takie same problemy, niezależnie od płci, kwestia tylko które są bardziej rozdmuchane, dlatego istnienie feministek w cywilizowanych krajach uważam za absurd, lecz z tego co zauważyłem jest to całkiem modne.
Przeczytaj może wszystkie posty w tym termacie, by dowiedzieć się co to jest feminizm... Mężczyźni nigdy nie mieli problemów z ciążą (to duży wydatek kolego, dziecko kosztuje, na ciebie też wydano masę forsy), zawsze byli wolni do pracy, nauki, zawsze się ich brało na poważnie. Jeśli mężczyźni są tak samo dyskryminowani to zrób listę i walcz o swoje (wasze) racje. Jeśli dyskryminacja istnieje, to myślisz że będzie to nam przeszkadzać, jeśli zawalczycie o sprawiedliwość? Nie, bo nie ma żadnego powodu, więc jaki masz problem z ciążą?. Czy nie branie do pracy kobiet w ciąży nie jest dyskryminacją płci? Dziecko dużo wysysa, leki, ubrania, jedzienie, kobieta po ciąży nie jest fizycznie zdolna do pracy, a dziecko musi być z mamą. Więc o co ci chodzi? Firma na tym straci? Tutaj nie kończy się na kobiecie, jest to sprawa ważniejsza, bo chodzi o dziecko.
Jeśli masz plany,, jeśli są one w miarę sensowne, to nikt nie będzie cię powstrzymywał, jeśli czujesz się poszkodowany w swoim życiu z powodu bycia mężczyzną, to działaj wolno...
W ogóle nie zrozumiałaś tego co napisałem, mam przeczytać wszystkie posty żeby dowiedzieć się co to jest feminizm? To, że nie mogę pojąć idei feminizmu nie oznacza, że nie wiem czym jest. Opisałem swoje zdanie na ten temat, a Ty atakujesz mnie, wypominając, że dużo na mnie wydano jako dziecko (pewnie tyle ile na każde inne) i mam walczyć o swoje prawa? Nie rozumiesz chyba, że nie ma czegoś takiego jak prawa, jest to wymyślone przez ludzi i wszystkie buńczuczne wywody zaczynające się od "mam prawo do" są śmieszne i sztuczne. Podałem przykład w celu odzwierciedlenia, że są dwie płci i tak samo każda z nich musi uporać się z problemami wynikającymi z przynależnością do jednej z nich. Ostatniego zdania "Jeśli masz plany,, jeśli są one w miarę sensowne, to nikt nie będzie cię powstrzymywał, jeśli czujesz się poszkodowany w swoim życiu z powodu bycia mężczyzną, to działaj wolno..." nawet nie będę komentował, bo zupełnie nie rozumiem jak mam je interpretować.
Dzięki za szybkie odpisanie na mój post. Chodzi o to że źleprzeczytałam twój wpis, nie wiem co mnie naszło, ale wydało mi się (może jakaś schiza) że napisałeś, iż jesteście dyskryminowany, z tego powodu odpisałam Ci w taki a nie inny sposób, który wydał Ci się niezrozumiany i bezsensowny (i jest taki,bo nie mówiłeś wcale o dyskr. facetów)., Więc moja wina, pomyliło mi się kompletnie, zwracam ci homor. To nie jest atak, nie chcę żebyś tak to odbierałą. Bycie feministką to nie jest nienawidzenie mężczyzn, nie jest narzekaniem na to że faceci podają płaszcze, otwierają drzwi kobiecie, a robić tego nie powinni :) niektórzy tak odbierają feministki;) Jest to chory stereotyp wykreowany przez medialne "feministki" . A prawda jest taka, że to zwyczajna walka o prawa, chęć zmiany ustawy, różnica w tym - że ma określoną nazwę. Gdyby jej nie miało, to czy odbierałbyś podobnie tą sprawę (o ciąży)? Feminizm źle się kojarzy. A tak naprawdę, wwszystkie kobiety chciałyby móc pracować, być zatrudniane, nawet będąc w zawaansowanej ciąży :) Nie jestem ekspertką w tej sprawie, niektóre rzeczy wydają mi się absurdalne - wczoraj na forum dowiedziałam się o zmianie końcówek na źeńskie - np. zawodów - dziennikarz - na dziennikarka - bo według niektórych feministek lub "feministek" - przypisywanie kobietą męskich gender jest dyskryminajcją.
A dla mnie jest to śmieszne, przesadzone i absurdalne...
pamiętam jak jeszcze poprzednim roku wchodziłem na Bundych to nota była 8,2, a teraz dzisiaj przeglądam ranking seriali i szok!
Ja jestem przerażona nie tylko tym że Al i jego rodzinka są tak nisko w rankingu, ale też tym co się dzieje w TOP 100 SERIALE :
* 21 z seriali na 100 pierwszych pozycjach to japońskie animie.
* W czołówce znajdują się tak beznadziejne seriale jak : Pamiętnik wampirów (12 miejsce), Nie z tego świata (14 miejsce), Plotkara (32 miejsce), pseudowojenny gniot Czas Honoru (40 miejsce i ciągle idzie w górę)
* I ogólnie większość seriali to produkcje przeznaczone raczej dla sweet nastolatek 12-18 lat.
Zgadzacie się z tym ? To takie moje spostrzeżenia.
Cieszmy się, że nie powstała serialowa wersja filmu wszystkich brzydkich nastolatek - Zmierzchu
Tylko fajnie byłoby jakby Bundy poszli troszkę w górę. Niby ranking to głupota, ale to wkurza że meksykańskie telenowele i zrąbane disneyowskie sitocmy są wyżej.
Zgadzam się w 100% tach. Nie ma to jak oglądanie i zachwycanie się tak płytkimi produkcjami jak "Mamuśki", "Sąd rodzinny" czy inne tego typu gnioty . Al i ekipa to klasyk, który zasługuję na miano serialu wszech czasów a nie obijanie się tak nisko w rankingu. Przynajmniej na IMDB ma w miarę adekwatną ocenę 8.6/10
Ze staryszych seriali komediowych w TOP 100 są już chyba z tego co pamiętam tylko Latajacy Cyrk Monty Pythona i Czarna Żmija. Wogóle produkcje w tym rankingu pokazują, że chyba filmweb jest zdominowany przez mało rozgarnięte nastolatki.
Po pierwsze primo: anime to z definicji animacja japońska, więc „japońskie anime” to masło maślane. Poza tym, „Cowboy Bebop” jest serialem genialnym, a „Death Note” co najmniej świetnym, więc ich obecność w top 100 nie dziwi. Dziwi natomiast obecność „Dragon Ball” – mam co prawda sentyment do tego serialu, ale nie na tyle, żeby go typować do top.
„Pamiętniki wampirów”, swoją drogą, też są niezłym serialem, podobnie jak wspomniane wcześniej w tym temacie dwie odsłony „Spartakusa”. Tyle że, podobnie jak „Dragon Ball”, „Spartakusa” jakoś nie widzę w top, już prędzej „Pamiętniki”.
Tym niemniej zgadzam się z tym, że Filmweb zdecydowanie powinien zrobić coś z trollami, które zaniżają oceny filmom i serialom – niemożliwe jest, żeby ocena serialu nagle zaczęła tak drastycznie spadać bez ingerencji osób z multikontami. Niestety, FW ma to gdzieś – swego czasu gówniarze, którym odwaliło na punkcie „Avatara”, tworzyli multikonta, wstawiali 10 „Avatarowi”, 1 „Ojcu chrzestnemu”, „Forrestowi Gumpowi”, „Skazanym na Shawshank”, „Lotowi nad kukułczym gniazdem” i innym filmom z top 100, a FW zareagował dopiero po dłuższym czasie. Ale za to na tyle skutecznie, że „Avatar” ostatecznie wypadł z toplisty.