Właśnie obejrzałem odcinek 07x01 Magnificent Seven. Pod koniec Al postanowił, że odnajdzie rodziców Siódmego. Odnalazł i wkroczył do przyczepy, ale gdy wrócił do domu, powiedział, że nie odnalazł jego rodziców. Bardzo dziwne. Al raczej nie lubi tego małego przychlasta, bo to kolejna pijawa, a w dodatku gniótł mu klejnoty. Ma ktoś jakąś teorię?
Proste, można sobie to tłumaczyć tak, że kiedy wszyscy byli smutni że będą tęsknić za siódmym czy jakoś tak (nie pamiętam) to Al'owi żal się zrobiło, i wtedy oklaski jak Al mówi że nie znalazł jego rodziców xD z resztą na końcu scena jak wszyscy biorą kasę ;P ale z tego co pamiętam to siódmy nie spodobał się widzom i zdjęto go z serialu bez wyjaśnienia...
Bud i Kelly na pewno by nie tęskniliby, bo przecież spakowali jego zabawki mając nadzieję, że Al przyprowadzi jego rodziców. Jedyną osobą, której byłoby smutno to Peggy, a Ala to raczej by nie obchodziło.
Co do znieknięcia Siódmego, to w późniejszych sezonach widac czasem na pudełku mleka informacje o zaginięciu dziecka, i to chyba był "7"
Tak to na pewno był Siódmy, ale temat jest o tym, dlaczego jego rodzice go nie zabrali. Al ich przecież znalazł.
Myślę, że chodziło o to, że jak Al zobaczył patologię rodziców Siódmego w ich "naturalnym środowisku" to po prostu nie miał serca go oddać... Al jak jest taki jest, ale chociaż ciagle powtarza jak to on nienawidzi swojej rodziny, to tak na prawde czynami tego nie udowadnia, np.mimo że kilka razy miał okazję to ani nie zdradził Peggy, ani nie zostawił rodziny. W sumie nie wiem dlaczego;) bo tamci go nie szanują i wiecznie to on musi się poświecać. W kazdym razie...Al jest moją ulubioną postacią w tym serialu;))
czy pokaz niebieskich majtusi Zemusa to patologia? smark nie wyglądał na głodnego i zaniedbanego. Bundy też są biedni jak myszy kościelne i przygarniecie nieswojego dzieciaka to dodatkowe obciążenie.
"tamci go nie szanują i wiecznie to on musi się poświecać."
po prostu jest słaby i nie potrafi się przeciwstawić takiemu traktowaniu. to on powinien rządzić, bo to on utrzymuje rodzinę. należy mu się szacunek, gdyby zwiał, wylądowaliby na ulicy.
Hehe ale chyba nie powiesz, że to była normalna rodzina?:P chociaż w tym serialu nie ma ani jednej postaci z którą byłby wszystko ok;p "Świat według Bundych" to parodia życia hm..przeciętnego Amerykanina, więc chyba nie ma co doszukiwać się tu logiki, że ktoś postąpił tak czy inaczej. Sztuką jest tak wyprodukować serial graniczącym z absurdem, żeby ludziom się podobało;)