Kiedyś bym dał 10 teraz 1, więc nie będę oceniać w ogóle.
Yoka położył łapę na serialu i wszystko przewrócił do góry nogami,
-nadużywane greenboxy
-oddalenie głównych bohaterów na dalszy plan i zamiana ich na nowych ( Badura, mecenas Kozłowski, Jolasia < dno...)
-zmieniony Walduś, ludzie lubili postać głupka i dresa a teraz mamy postać zniewieściałego kapcia.
-Teraz wszystko przypomina telenowelę, wcześniej odc się nie łączyły jak w telenoweli a teraz małżeństwa, obiadki, problemy... to nie Rodzinka.pl...
-Poziom scenariuszy spadł na dno, jak nie mają pomysłów powinno się ich zwolnić choć wydaje mi się że oni piszą scenariusze na podstawie pomysłów Yoki...
Były petycje, komentarze na forum.... ale jak wiać pan Yoka robi ten serial dla siebie a nie dla widzów.
Potwierdzam! Kiedyś to było coś, było bardziej śmieszne, a przede wszystkim była babka! A teraz w tych nowszych odcinkach to nie powiem, że nie, ale bardzo przeszkadza mi to PRZEKLINANIE Ferdka i ta cała JOLASIA.
W każdym razie tak to wygląda - jakby się "komuś" Kiepscy z "Rodzinką.pl" pochrzanili.
Może to prawda, że kiedyś ten serial był na wyższym poziomie, ale mimo wszystko nadal ma ten niepowtarzalny klimat i bardzo go lubię. Nawet Jolasię. ; )
wprowadzenie drugiej grupy scenariuszowej, załatwiłoby sprawę, ale wiadomo że producent od lat idzie po kosztach i nie ma co liczyć na jakaś młodą krew. w stanach jeden sezon serialu kręci co najmniej trzech reżyserów, a odcinki są pisane przez kilku, a nawet kilkunastu scenarzystów, dzięki czemu nie mamy do czynienia z tzw. zmęczeniem materiału, co w przypadku kiepskich nastąpiło po 11 sezonie i trwa po dziś dzień. trzy osoby piszące wspólnie serial, po ośmiu latach pracy mają prawo odczuwać zmęczenie, ale nie powinno się to przekładać na jakość odcinków. 17 sezon udowodnił, że da się jeszcze zrobić coś dobrego, ale obawiam się, że to było chwilowe uzdrowienie.spójrzmy prawdzie w oczy - kiepscy się skończyli, a polsat chyba nie specjalnie ma pomysł na nowy format komediowy, bo to trochę kosztuje, a na 90% nie wypali.
"...tzw. zmęczeniem materiału, co w przypadku kiepskich nastąpiło po 11 sezonie"
Pospieszyłeś się - jeszcze w 12 były dobre odcinki, a "Niezastraszeni" (dziś w Polsacie 19.30) spokojnie można wrzucić do Top 10.
Jeszcze nie tak dawno uważałeś inaczej. http://www.filmweb.pl/serial/%C5%9Awiat+wed%C5%82ug+Kiepskich-1999-87947/discuss ion/Podzia%C5%82+serialu+na+sezony,2118212
wiem, że nieoficjalny podział jest prawidłowy, ale większość ludzi kieruje się tym na ipli.
Tak. Wiem, że odpowiadanie na tego typu posty nie ma sensu i do niczego nie prowadzi, ale... że nie mam nic innego do roboty... Dla sportu pozwolę sobie odpowiedzieć na owe zarzuty :) .
,,oddalenie głównych bohaterów na dalszy plan i zamiana ich na nowych ( Badura, mecenas Kozłowski, Jolasia < dno...)''.
Ta, pewnie. Kozłowski pojawia się co 5 odcinków, Jolaśka to samo (przynajmniej tak było w sezonie, w którym debiutowała). Rzeczywiście pojawiając się w serialu sporadycznie mogą oni sprawić, że główni bohaterowie są spychani na dalszy plan. No, raz na ruski rok trafi się odcinek poświęcony, któremuś z tych bohaterów, ale dla mnie to dobrze. Dzięki temu jest ciekawie i nie ma monotonii. Gdyby twórcy ciągle całą swoją uwagę skupiali jedynie na Ferdku, Marianie i Boczku mogłoby się to zrobić w pewnym momencie nudne i wtórne. A tak eksponują resztę postaci, nie ograniczając się jedynie do tej trójki. Jak dla mnie wpływa to bardzo pozytywnie na atrakcyjność serialu. Dla przykładu, ja zawsze chciałem zobaczyć odcinek skupiający się na postaci Boryska. Taka fajna postać, a ograniczali ją zawsze do krótkich epizodów.
,,Teraz wszystko przypomina telenowelę, wcześniej odc się nie łączyły jak w telenoweli a teraz małżeństwa, obiadki, problemy... to nie Rodzinka.pl..''.
Ogólnie każdy odcinek zawsze stanowi zamkniętą całość. Twórcy to potwierdzali. Ale skoro już tak piszesz to chciałbym zauważyć, że to w dawnych odcinkach można było odnieść wrażenie, że odcinki są ze sobą powiązane. Pamiętasz może odcinek, w którym Ferdek i Waldek przypominają sobie wszystkie biznesy, które do tej pory rozkręcali, a później stwierdzają, że brakuje im już pomysłu na nowe, bo wszystko było? Albo ile razy Halina przypominała Ferdkowi jak ,,wkręcał ich''. że został zapłodniony przez kosmitę.
Jak teraz odcinki mogą się ze sobą łączyć skoro kiedyś np. Paździoch został zabity przez lwa, a w następnym dalej żył? Tak samo odcinek o śmierci Malinowskiej. Później dalej występowała.
,,Były petycje, komentarze na forum.... ale jak wiać pan Yoka robi ten serial dla siebie a nie dla widzów''.
A jednak oglądalność Kiepskich oscyluje w granicach 3 milionów. Dla ekipy to wyraźny sygnał, że widzowie dalej chcą ich oglądać i akceptują ich wizję serialu. W sumie ciężko się im dziwić, ze nie biorą pod uwagę komentarzy w internecie - miejscu gdzie jedna osoba może jechać na 10 kontach i wypisywać te same rzeczy chcąc sprawić wrażenie, że zdanie jednego frustrata podziela niby więcej osób.
To na końcu to było o mnie? Naucz się kultury.
Wracając do tematu. Kozłowski pojawia się co 5 odc? dobry żart! on jest praktycznie co odcinek (to samo Jolasia).
Nawet tragiczny sezon, w którym był odc o Budowlańcach musiał przynajmniej na chwilę zawierać scenę z Jolaśką.
Są spychani na dalszy plan, na przykład Boczek, który w wielu odcinkach pojawiał się sporadycznie albo wcale za to Badura i Kozłowski przesiadują u Ferdka zamiast wspomnianego Boczka.
Przyczepiłeś się tego łączenia a mnie przede wszystkim chodzi toczącą się akcje a w zasadzie jej brak, nie wiem jak dla ciebie i tobie podobnych ale dla mnie sceny obiadowe i tego typu sceny wzięte żywcem z "m jak miłościów" czy innych "rodzinek" są po prostu nudne jak flaki z olejem........ i żałosne.
Oglądalność jest z kilku powodów np z sentymentu i drugiego prostego powodu, tv po prostu gra, teraz gdy ludzie maja tv cyfrową ta widownia będzie mniejsza bo i wybór jest większy. A poza tym co ma być większym dowodem rozczarowania fanów niż największe i chyba jedyne forum fanów ŚWK gdzie jest mnóstwo użytkowników.
Dla mnie ŚWK to odc takie jak "Niezastraszeni", "Ogór", "Właściciele", "Kocham biurokrację" a nie odc Yoki, typu Psychuszkin czy krzżacy.. żałosne odcinki i to jest fakt jaki niski poziom prezentuje teraz serial. Jeżeli tobie podoba się ten poziom oraz Ilczuk z jej wiecznie rozdartym ryjem i rymowanką (nieudana Koterszczyzna) to współczuję, szkoda czasu na ciebie.
To na końcu nie było do Ciebie, spokojna Twoja rozczochrana.
No i co z tego, że w odcinku o budowlańcach (moim zdaniem świetnym) była (jak sam z resztą napisałeś, zauważ) PRZEZ CHWILĘ Jolaśka? Uważaj chłopie, bo pachnie to trochę manią prześladowczą. Już rozumiałbym gdyby brała czynny udział w wydarzeniach z tego odcinka, ale ona była, jak sam napisałeś, na chwilę. Przez taką krótką chwilę, a już zdążyła Ci tyle krwi napsuć?
Nie wiem. Nie oglądam ani M jak Miłość ani Rodzinki.pl więc nie mam bazy porównawczej, nie mam jak stwierdzić, czy Kiepscy przypominają te produkcje. Poza tym Kiepscy to komentarz do otaczającej nas rzeczywistości, obśmianie rzeczywistości, ukazanie jej niedoskonałości. Tego na pewno ani M jak Miłość ani Rodzinka.pl nie oferują i to się dla mnie liczy. Bo ŚWK to przede wszystkim przekaz. Nie jest ważne jakimi środkami jest on przekazywany. Ważne co twórcy chcą nam w ten sposób powiedzieć.
,,Oglądalność jest z kilku powodów np z sentymentu i drugiego prostego powodu, tv po prostu gra, teraz gdy ludzie maja tv cyfrową ta widownia będzie mniejsza bo i wybór jest większy''.
I widzisz. Teraz gdy jest telewizja cyfrowa, HBO i reszta Kiepscy nadal utrzymują widownię w okolicach 3 milionów co biorąc pod uwagę ogrom konkurencji i 14-letni staż jest naprawdę wynikiem bardzo dobrym. Bo nie wierzę, że cała ta widownia to starzy fani, którzy oglądają z sentymentu. Już nie wspominając o tym, ze jaki jest sens oglądania czegoś tylko z sentymentu skoro dany serial się takiej osobie już nie podoba, nie widzi w nim prawie w ogóle pozytywów i ogólnie przeżywa kotorgę musząc go oglądać.
,,Jeżeli tobie podoba się ten poziom oraz Ilczuk z jej wiecznie rozdartym ryjem i rymowanką (nieudana Koterszczyzna) to współczuję, szkoda czasu na ciebie.''.
Podoba mi się że Kiepscy nadal potrafią w doskonały sposób skomentować i wyśmiać otaczającą nas rzeczywistość. Jak widać ten serial ma znacznie większe ambicje niż bycie tylko i wyłącznie rozśmieszaczem. Ile jest odcinków, które dają do myślenia. Ilczuk i jej darcie mordy, sposób mówienia i cała ta otoczka to tylko środek za pomocą, którego twórcy próbują wyśmiać puste laski typu Doda. I wychodzi im to znakomicie.
,,nie wiem co miało na celu zmienienie bohaterów.
Wkurza mnie jak pije herbatkę zamiast piwa, żre paczki i za dużo filozofuje''.
Po prostu tamta formuła się wyczerpała? Twórcy nie mieli już pomysłów na tym polu, uznali, ze w temacie Ferdka popijającego piwo i dyskutującego z Waldkiem przed telewizorem wszystko zostało już powiedziane to postanowili trochę rozwinąć tą postać i wyposażyć ja w nowe cechy. By nie stać w miejscu, nie być wtórnym, nudnym i ograniczonym, a spróbować czegoś innego nowego.
W mordę jeża Boczka nie miało w serialu absolutnie żadnego znaczenia, bo ani nie wnosiło nic do fabuły, ani nawet używanie tego zwrotu nie określało w jakiś znaczący sposób charakteru tej postaci (tak jak np. przekleństwa są nieodzownym elementem języka bandyty i nie da się wykreować przekonującego bandyty, który nie będzie bluzgał), więc jak najbardziej mogli się tego pozbyć.
Właśnie Mariola się nie zmieniła i to jest chyba największa wada obecnych Kiepskich. Wszyscy zrobili krok do przodu, a ta dalej stoi w miejscu i jest taka sama jak na początku co jest strasznie sztuczne. A możnaby poeksperymentować. Może nareszcie ta postać nabrałaby jakiegoś znaczenia. Akurat na nią to scenarzyści mało kiedy mieli pomysł co zrobić z jej postacią.
Żukowski sam powiedział Yoce, ze wróci jeśli ten zmieni jego postać, więc to raczej jego powinieneś za to obwiniać.
Może podaj też jakąś stronę, na której wyczytałeś, że scenarzyści oświadczają, że nie mają już pomysłów na odcinki.
Słaby poziom scenariuszy - Pożegnanie z Afryką np. bardzo bogate w symbolikę. Cały odcinek będący jednym wielkim ukrytym przekazem. Mało kto potrafiłby coś takiego sklecić.
BTW po tym przykładowym komentarzu z forum o Kiepskich już wiem, ze nie chciałbym tam pisać. Jeśli na tamtym forum tego takiego typu wypowiedzi są na porządku dziennym to ja dziękuję, postoję. Normalnie świat czarno-biały. Żadnych pozytywów w odcinku nie zobaczył tylko 0/10. Toż to nawet w takiej kiszce jak Batman i Robin znalazły by się plusy. Bardzo dziecinne jest takie pisanie ,,Wszystko jest beznadziejne''. Mam nadzieje, ze ten user to na tamtym forum odosobniony przypadek, a nie reguła.
Odpowiedziałem na dość długi komentarz innego użytkownika w zasadzie podobny.
Więc krótko. Ja nie lubię po prostu tej aktorki i tak, wkurza mnie bardzo nawet jak jest krótko. Szczególnie w dobrze zapowiadających się odcinkach musi się pojawić, niepotrzebne sceny kiedy uczy Waldka "postępowania z kobietami" nuuuda i bezsens.
Rodzinka to serial obyczajowy z elementami komedii a kiepscy to sitcom ("rodzaj serialu komediowego, w którym dominuje tzw. humor sytuacyjny. Akcja sitcomu rozgrywa się przez większość czasu w jednym pomieszczeniu.") niestety Kiepscy idą w Kierunku tego pierwszego.
Zobacz ten link: www.forum.kiepscy.org .pl /swiat-wedlug-kiepskiego-vt4571.htm (bez spacji)
W 'mordę jeża' ma takie samo znaczenie jak 'kurde' Ferdka.
Z Żukowskim to prawda, pisałem o tym w innym poście. Kiepscy kiedyś także nie tylko śmieszyły, szczególnie w najstarszych odcinkach na końcu był morał.
Widzę, że maning napisał wszystko o humorze. To ja może odniosę się do tych przesłań.
,, Kiepscy kiedyś także nie tylko śmieszyły, szczególnie w najstarszych odcinkach na końcu był morał.''.
Teraz przypomina mi się tylko pierwszy odcinek i końcowa mowa Ferdka o honorze rodziny, Edek mówiący o kasie chorych skąpiącej kasy dla chorych i wydającej ją na własne potrzeby oraz ,,Nie kapuj nigdy swego sąsiada''. też autorstwa Edzia. I to w sumie tyle. Owszem, w starszych Kiepskich też zdarzały się przesłania, ale były one rzadkością. Oczywiście jeśli mówimy o epizodach w przedziale od jednego do setki, bo zgaduję, że właśnie je miałeś na myśli pisząc ,,te najstarsze''. Bo np. jakie przesłanie wypływa z odcinka o klątwie Tutenchama? Albo odcinek o Żłopusiu, Umcia Umcia, albo czapce niewidce, czy w tym odcinku o Śmiechu Warte? Jakie z nich płynie przesłanie? Ja żadnego nie dostrzegam. Bo to miało być śmiechowisko. Zdarzały się odcinki z drugim dnem takie jak np. Lolek, Korzenie. Ale pierwsza setka polegała raczej na pajacowaniu i robieniu jaj. Żeby nie było niedomówień, ja te wymienione wyżej odcinki lubię. Ale przesłania tam nie dostrzegam. Dopiero potem scenariusze zrobiły się dojrzalsze, a twórcy zaczeli celować w coś więcej niż tylko rozmieszenie widza.
1. Od jesieni 2011 (18 sezonu) Jolasia pojawia się praktycznie co odcinek.
2. Nawiązania do starych odcinków (jak na początku serialu) a ciągłość obyczajowa obecnie (Waldek+Jolasia) to dwie różne rzeczy.
2. Na Forum Kiepscy Org jest zarejestrowanych kilkadziesiąt tysięcy osób. Multikonto jest tam niemożliwe, gdyż administracja to wykrywa i banuje takie osoby. Wiele osób boi się zaprosić na forum swoich krewnych (!) by uniknąć bana.
"kiedys bym dal 10 teraz 1" - niezłe, Kiepscy powinni to wykorzystać :]
"oddalenie głównym bohaterów" - czyli CO KONKRETNIE ?
"nadużywane greenboxy" - dzięki nim można wprowadzić więcej wątków wychodzących poza ciasne
mury kamienicy i piwniczkę. nieważne są, zresztą, greenboxy, a CEL, który jest osiągany za ich pomocą.
jeśli jest odcinek "Skok w bok", który w dużej mierze dzieje się poza kamienicą, kiedy Paździoch i Ferdek
wyjeżdzają w miasto na podryw - liczy się sens całej intrygi, a nie to czy scenografię tworza pudła kartonowe
czy greenobox. Co to za ma znaczenie wobec przekazu, dialogów, sytuacji, zdarzeń ?
"zmieniony Walduś" - Walduś w serialu ma 40-tkę na karku, trudno żeby nawet "dres i głupek" trochę się
jednak nie zmienił.
jeśli łaska, podaj mi swoją definicję "telenoweli", bo mam okropne wrażenie, że nadużywasz pewnych pojęć.
"poziom scenariuszy spadł na dno" - serio ? a co jest z nimi nie tak ? aluzja nie działa ? krytyka i ironia
sa nie dośc dobre ? przekaz zmarniał ? jeśli tak - spróbuj mnie o tym przekonać na, mam nadzieję, jakichś
reprezentacyjnych przykładach, czyli - za pomocą argumentów.
"petycje komentarze widzów'
ja też jestem widzem, od 1 odcinka do dzisiaj.
i nie straciłem dla Kiepskich ani grama sympatii i uznania.
jako widz since day 1 stwierdzam, co następuje - pan Yoka, scenarzyści i aktorzy robią serial DLA WIDZA.
serial ciągle rozwija się, ciągle mamy nowe tematy, nowe wątki, nowe pomysły [Muzeum Seksu - bomba :)],
ciągle jest niebanalnie, niekonwencjonalne, mądrze i z humorem.
a następnym razem, spróbuj w roli "widza [dla którego, wg ciebie, Kiepscy już "nie są"] nie ustawiać wyłącznie
siebie i sobiepodobnych, wykluczając pozostałych, zwłaszcza że tych drugich jest przygniatająca większość, a kiedy
garstka ustawia się w roli posiadaczy jedynej słusznej najmojszej racji, to jest to jednak nieco satyryczna okoliczność.
Kiepscy oferują tyle ironii, tyle przekazów, tyle sensów, błyskotliwej ironii, tyle kapitalnych dialogów, monologów, czasami
nawet pojedynczych zdań- i stwierdzeń-perełek, absolutnie świetną grę aktorską, a ktoś zwraca uwagę
na takie drobiazgi jak... "greenbox", "zmieniony waldus", "scena przy obiedzie"... to aż niesamowite, to tak
jakby oglądając najlepszy mecz Barcelony zwracać uwagę na to, ze Messi ma nierówno włosy przycięte. jak to
w ogóle możliwe ? to aż zakrawa na sprawkę złośliwych kosmitów :]
Bardzo dobrze mówisz.W tym serialu bardzo lubię właśnie te ironie.Na przykład ostatnio Halinka w odcinku Easy Rajder-Ja sobie nie wyobrażam,jak ja wcześniej mogłam żyć bez samochodu.Bardzo dobry dialog,taki życiowy i ironiczny.Dlatego ten serial ma niezwykły przekaz,a nie tak jak niektórzy myślą,że jest głupi i zależy im tylko na tym,żeby było śmiesznie.
Bo to nie jest M jak miłość, to nie ma być życiowe, chyba, że przedstawienie beznadziejnej codzienności w humorystyczny sposób jak to było wcześnie. zależy każdemu żeby było śmiesznie bo to serial komediowy a nie telenowela, idź oglądaj kobieto rodzinkę.pl w sam raz dla ciebie.
Nie jestem kobietą kretynie.
P.S
Jak nie rozumiesz o co mi w moim poście chodziło i nie rozumiesz Kiepskich to spadaj i się nie wypowiadaj.A zresztą po co ja się w ogóle zagłębiałem w te rozwinięcia zdań?Kiepscy byli,są i będą super.Krótko mówiąc bardzo dobry serial.Bardzo mi się podoba.A Rodzinki.Pl nie znoszę!!!
I jeszcze jedne z najfajnieszych postaci w serialu krytykujesz.Sam jesteś dno.
W następnym poście (odp) rozwinąłem 'dlaczego tak myślę' przeczytaj też komentarze wyżej w tym uzytkownika "Ferdas_2 "
-Tak, zgadza się greenboxy są potrzebne ale nie tyle razy, kiedyś ich nie było akcja toczyła się praktycznie cały czas w kamienicy a teraz twórcy używają ich dosyć często a nawet za często.
Pisząc telenowela (mimo że fachowo nie ma to żadnego związku) mam na myśli oddalenie ŚWK w stronę serialów typu Rodzinka.pl itp
czyli obiadek, rozmowy o życiu itd... Kiepscy to powinno być jak zawsze krótka piłka, śmiesznie, konkretnie.
Walduś, Boczek, Ferdek... pewnych rzeczy się nie zmienia bo to fikcja nie wiem co miało na celu zmienienie bohaterów.
Wkurza mnie jak pije herbatkę zamiast piwa, żre paczki i za dużo filozofuje (kiedys też to robiłem ale teraz za dużo i nie śmiesznie), Halina to samo, Boczek woli "kuźwa" niż jego zapamiętane przez wszystkich "w mordę jeża", Waldek został odwrócony o 180 stopni, to mi kompletnie nie pasuje a sceny kiedy on prosi swoją żonę o spokój a on drze na niego ryja są co najmniej irytujące (jakoś Mariola się nie zmieniła a ma sporo lat, nic nie musieli zmieniać z Waldkiem to wymysł reżysera).
Poziom scenariuszy spadł na dno ponieważ autorzy nie maja pomysłów (z reszta sami się do tego przyznali), pomysłów nie ma to i scenariusz nie zachwyca. Najlepiej będzie jak odwiedzisz forum kiepskich i poczytasz tam wielu bardzo dobrze i bardziej konkretnie niż ja opisało dzisiejsze sezony, to jest padaka, dla mnie to jest inaczej, tak jak oglądałem mecz Barcelony z Bayernem kiedy dostawałą baty i nie dowierzałem, że taka drużyna może dostać w dwu meczu 7-0.
A co myślą fani o twoim odc o muzeum?
doklej 413-totto-pronto-vt4533.htm w adresie forum i poczytaj.
jeden cytat
"To co pokazali w tym odcinku powinno być karane. Czy ludzie z Polsatu nie widzą co tam się wyprawia? Kiedyś serial był niby prostacki, dlatego wprowadzili zmiany. Tyle że teraz wychodzi na to, że obecne odcinki nie mają totalnie żadnego przekazu poza przekleństwami, ciągłym gadaniu o seksie i beznadziejnym poziomie. Takie dno nie powinno być pokazywane w telewizji, wszystko denerwowało, temat beznadziejny. Gorzej już być nie może. To nie zasługuje nawet na 1. Dlaczego nie można wprowadzić zera do oceniania? Ja daję 0/10, chociaż wiem że ocenić muszę na 1..."
zatem, rozumiem że jeśli w dawnych odcinkach były sceny siedzenia przy stole i jedzenia, to też traktowałes je
jako element "telenowelowy" ? jak Ferdek siedział i z Waldkiem/Babką/kimkolwiek oglądał telewizję, to były
to sceny rodem z "Rodzinki" ? dlaczego ignorujesz dialog ? dlaczego ignorujesz fakt, ze te sceny także budują/zawiązują
akcję w odcinkach ? wypadałoby jednak znać podstawy pisania scenariuszy.
"wkurza mnie jak pije herbatke zamiast piwa" - a mnie nie, bo to i tak nie ma znaczenia dla sensu poszczególnych
odcinków.
"Boczek woli kuźwa" - a to takie ważne ? przecież to tylko jakieś tam poboczności, gdzie tu w ogole start do przekazu, sensu,
aluzji, ironii, groteski, które są podstawowymi zaletami Kiepskich ?
jeśli scenariusze piszą trzy osoby, to one decydują wspólnie o zmianie charakteru i szaty graficznej bohatera. więcej : zdanie w
tej sprawie ma także aktor, który tego bohatera odtwarza. nie jest tajemnicą, że Żukowski miał dośc odgrywania jąkającego się
dresiarza. zmieniono więc Waldka. i zrobiono to sensownie : Waldek jest na innym etapie życia, na którym ma żone, własne życie,
a u rodziców bywa, a nie z nimi mieszka. rozsądna zmiana. a postać ani lepsza ani gorsza niż była kiedyś, o ile odstawić na bok
niezdrowe sentymenty.
jeśli rozmawiasz ze mną, to mi nie proponuj wycieczek na inne fora.
jeśli ty powiedziałeś, że "scenariusze są słabe", to mnie o tym przekonaj, albo chociaż spróbuj.
samodzielnie.
tekst "scenariusze spadły na dno, bo autorzy nie mają pomysłów" w ogole nie zawiera argumentów i nie ma tutaj
przeprowadzonego dowodzenia tezy.
ten cytat przypomina mi oceny wystawiane przez Ferdynanda, w odcinku w którym parał się krytyką sztuki i uzurpował
sobie prawo do jechania po "artyście Bączyńskim". Potem dołączył do niego Paździoch. zaczęli ze sobą konkurować i
skończyło się ich bójką. Po tym jak wylądowali w szpitalu i przestali uprawiać czarny piar - Bączyński zaczął odnosić
sukcesy.
tak sami Kiepscy skomentowali ten i temu podobne cytaty dotyczące ich pracy.
mój komentarz jest tu juz zbędny, zwłaszcza, że mimo najszczerszych chęci - nie dostrzegam punktu zaczepienia dla
polemiki. ten cytat potępia wszystko w czambuł i nie przeprowadza żadnej analizy przedmiotowej odcinka. zawiera
epitety i wykrzykniki oraz "partykuły wzmacniające', a brak mu rzeczowych uzasadnień. za mało na początek ciekawej i
mądrej dyskusji.
Sprecyzuję trochę wypowiedzi. To, że autorzy nie mają pomysłów wyszło z ust samych autorów, kolego. Po drugie uważam, że poziom scenariuszy spadł na dno bo oglądam i słyszę teksty oraz widzę co się dzieje na ekranie a to wszystko jest zawarte w scenariuszu - nie śmieszy mnie nic! więc mam prawo napisać, że scenariuszy są słabe a wymienieni przeze mnie dodatkowi bohaterowie są pomysłem reżysera i prawdopodobnie scenarzystów, brak pomysłów na odcinek więc musieli wymyślić coś nowego, nowe postacie, zachowania itp moim zdaniem wyszło na gorsze (pisałem dlaczego). Powiedz naprawdę Cię śmieszą i ciekawią odcinki kiedy Ferdek przenosi się do krainy reklamy, gada o pierdołach (nie śmiesznie i długo chyba tylko po to aby odcinek leciał i tak dobiją się do rekordu w odcinkach bo na tym im zależy), albo kiedy Jolasia gra na playstation kopie w kierownicę, drze się i wali Waldka po łbie, kiedy Paździoch pokazał sztucznego k**asa...
Ja chcę oglądać kiepskich a nie inny serial z tymi samymi aktorami, ludzie polubili ten serial właśnie za to jaki był, Ferdek z piwkiem a nie z herbatką i pączkami. Kiedy oglądali TV to w tej TV były śmieszne dialogi, sytuacje a samo oglądanie nie było długie i było wstępem do odc a z obiadków nie wynika nic po prostu są w dodatku nie śmieszne.
Co do Boczka wyobraź sobie, że Ferdek mówi zamiast "kurde" > "kuźwa"... A Żukowski został zatrudniony dlatego, że pomysły się kończyły i jak wspomniałem musieli dodać nowych bohaterów, facet miał swoje warunki to i zmienili postać ale na pewno nie dlatego, że jest starszy bo to tylko komedia nie tacy ludzie robili jaja (Atkinson jako Fasola ma swoje lata i pajacuje, to tylko aktor) i nie dlatego, że będzie śmieszniej tylko dlatego bo on tak chciał. Yoka robił niektóre odc dobrze np Mięso ale ekipa na czele z nim zaczęła za dużo zmieniać, moim zdaniem kaszanka.
w wersji pierwotnej "brak pomysłów" przedstawiłeś jako własną opinię, nigdzie nie zauwazyłem cudzysłowu, wskazującego
na cytat z autorów.
trochę ta rozmowa zaczyna przypominać przysłowiową dyskusję dziada z obrazem.
ja pytam "podaj mi kilka konkretów, dlaczego, wg ciebie, poziom scenariuszy jest słaby"
a ty odpowiadasz "bo są słabe".
tak to z mojej perspektywy wygląda.
"nie śmieszy nic" - a co powinno śmieszyć ?
mnie bawią setnie sytuacje, dialogi, zachowania - wszystko to widzę i słyszę dookoła, w życiu, w tzw. świecie.
cenię Kiepskich za to, jak potrafią to wyłowić, przekazać, ubrać w komediowy kostium. cenię ich za spostrzegawczośc,
ironię i właśnie - POMYSŁ na niekonwencjonalne historie pokazujące rzeczy, które czasami widzimy wszyscy, ale niekiedy
także i takie, których wielu nie dostrzega. mnie to właśnie bawi.
nazwałbym to, co Kiepscy uprawiają - inteligentnym humorem. może to jest właśnie problem ? że od momentu, kiedy Okił odszedł, zrobiło się inteligentnie albo - inteligentNIEj ?
"kiedy Ferdek przenosi się do krainy reklamy"
dobry przykład.
znasz zapewne pojęcie groteski ?
jeśli znasz, to wiesz, co leży u jej podstaw - dramat, tragedia nawet, groteska zawsze dotyka czegoś gorzkiego.
ubiera się w zjadliwy humor, ale zalatuje goryczą.
I odcinek o "świecie reklamy" uważam za modelowy przykład groteski.
bo o czym on jest tak naprawdę ?
jak myślisz ?
wg mnie, jest to odcinek o marzeniu o lepszym życiu, o marzeniu by uciec gdzieś gdzie jest piękniej.
początkowa sekwencja kilku fleszów z zycia kamienicy - brudne gazety na korytarzu, rozgardiasz w pokoju Kiepskich,
Halina rąbiąca surowe mięso w kuchni, Boczek zajadający tłusta rybę w WC, w waciaku i walonkach... dla mnie, to
jest rewelacyjny opis świata, z którego Ferdek chce uciec. Przypomniała mi się scenografia "Procesu" Kafki z Wilhelmim.
I w tej całej grozie codziennego magla... piękna dziewczyna w reklamie - świat, który jest jak miód na serce urażonej
wrażliwości Ferdka, obudzonej do poszukiwania odskoczni. Paździoch go ostrzega - kup pan sobie wódkę i zalej pan
ten żal, tzreba akceptować rzeczywistośc. I Ferdek robi to, w ostatniej scenie, słucha jednak nie tyle Paździocha ile kieruje się
rozczarowaniem, bo odkrywa że to piękno jest fałszywe, jest złudą, oszustwem.
Czy nie widzisz tu dramatu człowieka, który już nie ma nadzieji ? Który odkrywa, ze wyspa jego marzeń to kłamstwo ? przecież to jest odcinek, scenariusz, który pokazuje ludziom kawałek tego, co dawno zapomniane, a co ciągle można znaleźc w powieściach i esejach egzystencjalistów, zwłaszcza tych bardziej pesymistycznych, czyli na prawo od Camusa.
ale ten dramat utraty nadziei nie jest pokazany z powagą nadętę, jest ubrany w kostium groteski. a groteska wyraża tragedię.
czy mam Kiepskim dać minus za groteskę i za pokazanie czegoś mądrego ???
NIE, drogi kolego, ja im dać 10/10, a jakbym mógł dać 11/10 to też bym dał.
druga rzecz, uleganie reklamie pokazuje się zwykle jako kapitulację przed konsumeryzmem.
a w odcinku omawianym - Ferdek nie chce konsumować, nie chce się nachapać, nie ulega ideologii "mieć".
on ulega reklamie, bo chce "BYĆ".
czy to nie kapitalne ?
reklama zawsze jest pokazywana jako świat dla materialistów.
a tutaj facet ucieka w nią, bo chce poczuć po prostu urodę świata, oderwać się, porzucić ten doskonale
odmalowany przygnębiający świat swojej kamienicy, a więc ulega złudzie reklamy z powodów romantycznych.
czy to nie są wspaniałe scenariuszowe pomysły ?
ubrane w naprawdę sugestywną groteskę. po to, by za jej pomocą pokzac, jak już wspomniałem - dramat człowieka.
czy to nie zmusza do myślenia ? czy to nie porusza wyobraźni ?
czy zawsze chodzi o to, by "było śmiesznie" ? groteska jest formą zabawną, lekką, ale przekaz jest najważniejszy.
Look at message, my man :]
zaprawdę, "piwo" vs "pączki"...
sam powiedz, jakie to ma znaczenie wobec takich treści, które opisałem powyżej ?
odzywki - też mnie jakoś nie poruszają. staram się szukać innych wartości w tym serialu, symboliki, treści, sensu.
taki mam nawyk, tak się wychowałem.
przykro mi, ale "braku pomysłów" nijak nie dostrzegam.
jesli autorzy mówią, że im ich brak, a potem oglądam kolejne kapitalne odcinki, to mogę ich podejrzewać tylko
o kokieterię :]
"moim zdaniem kaszanka".
a moim zdaniem - wręcz przeciwnie :]
Mnie osobiście "kuźwa" denerwuje nie tylko dlatego, że wyparło "w mordę jeża", ale również dlatego, że pochodzi ono z ... wulgarnej parodii Kubusia Puchatka dostępnej kiedyś w Internecie. To oznacza jednocześnie zniżanie się Kiepskich do tych właśnie parodii.
Domyślam się też, dlaczego magister do dziś nie założył konta na forum kiepscy org. Tam pewnie po jednym poście dostałby "szóstkę". Albo i "dwunastkę" albo i "trzydziestkę" jak dostał niedawno jeden z użytkowników.
Ja osobiście temu serialowi dałem 9 na 10- nie że jestem fanem nowych odcinków (nie cierpię ich), ale dlatego, że według mnie serial ,,Świat według kiepskich" jest od 1 do 283- a właściwie do 282, bo wtedy już zaczął reżyserować Yoka
Jolaśka to najgorsza postać w tym serialu. Kiedyś bardzo lubiłem ten serial, ale dziś już nie. Kto dziś lubi Kiepskich, prawda? Kogo wolicie? Okiła Khamidowa czy Patricka Yokę? Bo ja Okiła Khamidowa...
Zgadzam sie z wami. Kiedyś z wielka ochotą oglądało sie ten serial. Byłem wielkim fanem tego serialu.
teraz jak leci to wogóle go nie ogladam. Żaden odcinek z nowej serii nie był choć w 20% tak dobry jak najgorszy ze starej serii
Zepsute zostało praktycznie wszystko (no może nie wszystko ale DUŻO)
Nie podoba mi sie nowa jakość wizualna (kolorystyka starej była dużo lepsza)
Wybacz, ale ja też jestem widzem i nowe odcinki są o niebo lepsze niż stare.
Wczoraj na ATM leciały dwa stare. Myślałem, że zaziewam się na śmierć. Dłużyzny, oczekiwanie na śmiech. Walduś z tym swoim zianiem męczący, nie do wytrzymania. Ferdek z tym głosikiem wysokim zmanierowany. Coś okropnego.
NIE ZNASZ SIĘ!!! Tylko 2 filmy masz w swoich ulubionych, które mi się podobały. Mowa tu o "Mechanicznej pomarańczy" i "12 małpach"...
Wiem, mam przyjąć jako prawdę objawioną, że ty się znasz...
Co ma z tego wynikać, że w moich ulubionych są tylko dwa, które się tobie podobały?
Ty jesteś jakimś probierzem wiarygodności?
Powiem krótko, nie wiesz o co się w tym serialu rozchodzi, jak ci pasują nowe odcinki to poproście nowi fani Yokę żeby nowy serial zrobił a nie dalej psuł (kompromitował) najlepszy polski serial komediowy. Premierowy odcinek, który leciał w środę został wyłączony po zobaczeniu Jolasi obżerającej się frytkami na baranach Waldka... żałosne.
Wiem... Mam przyjąć jako dogmat, że to ty wiesz, o co w tym serialu się "rozchodzi"...
Mam pytanko. Co sądzisz o najwybitniejszych serialach na świecie takich jak "13 posterunek" i "Pingwiny z Madagaskaru"?
Nic nie musisz :) spoko jeśli podoba Ci się odwrócony do góry nogami serial, dla mnie on się już skończył, nie oglądam - co najwyżej 10min i zwykle wyłączam. Macie wszyscy nowy serial i cieszcie się.
Ja za to nie trawię starych odcinków. Są przydługawe, amatorskie i nachalne. Dopiero tak od 150 odcinka zaczynają być strawne.
Osobiście mam nieco inne zdanie - cieszy mnie iż serial ewouluje, pojawiają się nowe postacie drugoplanowe, w końcu scenariusze stały się dojrzalsze i nie robione według "jednej słusznej linii", bawią się gatunkami humoru, parodiują "po całości" i umiejętnie wykorzystują najnowszą technikę. Teraz mam ochotę to oglądać i dobrze się bawię (taki "podgrabek" to małe arcydzieło), starzy aktorzy dostają nowe okazje do wykazania się, do zademonstrowania swego warsztatu. Natomiast stare odcinki mnie straszą bo najczęściej się głupie, nieumiejętnie skonstruowane, bazujące na najniższym humorze "pierdzących poduszek".
Różne gusta. Ja na stare odcinki patrzę z odrazą i cieszę się iż większość (niestety nie wszystkie) ma większe ambicje niż bycie tym czym było.
Bzdury piszesz człowieku.Wnioskuję z twojej wypowiedzi,że przez całe życie chciałbyś jeden i taki sam,na jedno kopyto serial.Potem i tak byś skrytykował,że ciągle to samo.To co w końcu byłoby dobre?Apropo tego wnioskuję,że w Kiepskich chcesz tylko jednego-śmiesznie,jajca itp.