Mamy fajny temat, mocne postaci i fajne miejsce. Ale musimy wsadzić irytującą aktorkę w środek każdej sceny, by rozbijała swoją sztucznością klimat. Musimy omijać szerokim łukiem budowanie nastroju. Przykład bez zdradzania fabuły. Jeden z aktorów zapala na kajaku. Oczywiście musi być banalne, nic nie wnoszące przebicie na kadr z nieba. Kręcicie Familiadę czy serial z klimatem? Pokażmy ten dym, twarz gościa, który może coś wie. Zasiejmy jakąś niepewność, nastrój. Twórch najwyraźniej nie obejrzeli nic z Netflixa. Nie czują grozy Dark, nie mają dra dramatu Grzesznicy, nie oglądali niczego z kina skandynawskiego.... typowa polska słabizna słabe aktorstwo słaba reżyseria, zero klimatu, wiele scen wygląda jakby je montowano 50x.... Pazura nie jest tak słaby jak w Światłach (i irytujący), ale słaby. Role drugoplanowe i trzecioplanowe są żenujące albo niewykorzystane. Po co w tym filmie Stramowski. Co wnosi? Połowa postaci to beznadziejne żałosne tło. Jedyne co w tym filmie - tu należą się brawa - to dźwięk. Muzyka jest oczywiście beznadziejna, ale dźwięk jak na polskie standardy oskarowy. W zasadzie wszystkie kwestie zrozumiałe. Nie wiem czy będę to oglądał liczyłem na polski serial na poziomie a dostałem typowe dla Canal Plus i polskich produkcji "średnio". Wstyd. Potencjał olbrzymi wystarczyło, by reżyser miał trochę wizji i nieco talentu.