Ciężki.
Ciężki serial. Dla inteligentnych ludzi.
Nie spodziewajmy się obyczajówki typu podrzędne serialiki na tvp/polsat/tvn.
Retrospekcja.
W jednym odcinku cofamy się w czasie - w momencie jesteśmy w teraźniejszości - gdzie zaraz zaskakuje nas "przyszłość"(po chłopsku).
Kilka osób zrezygnowało z oglądania bo nie nadążało za akcją.
Ja polecam.
Kilka osób zrezygnowało, bo w porównaniu z książką ten serial jest tak wulgarny i tak przedstawia bohaterów, że są wszyscy odstręczający. Dialogi na poziomie rozmów z blokowiska. Gra aktorska pozostawia również bardzo wiele do życzenia. A przedstawianie różnych płaszczyzn czasowych jest zabiegiem standardowym w wielu filmach i serialach, więc nie jest to żaden wyróżnik. Ja obejrzę do końca, bo jak zaczęłam, to skończę. Ale jestem bardzo rozczarowana.
Rozumiem w książce przekleństw nie ma? Napisana została mickiewiczowskim trzynastozgłoskowcem?
Są, ale nie aż tyle. Są w tych sytuacjach, w których naprawdę oddają jakieś emocje. A książka napisana jest normalnym językiem, jak to w literaturze popularnej
To ŻEŚ amerykę odkrył... to nietrudno zauważyć to rozwleczenie w czasie, serial chce coś przekazać, ale realizacja i przede wszystkim to zakończenie to była padaka, było dosyć interesująco, ale od połowy ostatniego odcinka, czyli od wiosła po prostu się śmiałem z tego jak to pociągnięto. Zieliński jest jednym z aktorów, którzy najlepiej wypadli (na plus Pazura, Lamża, Klara i, w co nie wierze, Stramowski), ale kiedy on stara się grać ten cały udział Krzysztofa w ukryciu zwłok to widać po twarzy, że nie wierzy w czym bierze udział :) Ciesze się, że postąpiłem mądrze i odczekałem kilka odcinków zamiast czekać tydzień na kolejny :) odczekałem sześc, a jak się okazało że został tylko jeden, a nie chociaż dwa, to wiedziałem, że będzie śmiesznie.