Z jednej strony interesująca opowieść, z drugiej nieco absurdalna. Zakończenie głupie i niezrozumiałe. Dlaczego gostek przywalił lasce w cymbał wniosłem? Późniejsze wyjaśnienie wydarzeń, akcja z siekierą też totalnie bez sensu. No i permanentny brak reakcji na to co gość odwalił, a także dlaczego ten drugi typ mu pomógł. Jego reakcja na to co zobaczył też była totalnym nieporozymieniem. Nic mi się w tym zakończeniu nie klei, a najbardziej durni są śledczy, którzy nie znaleźli żadnego śladu. Córka Rybaka i jej młody gach, to kolejny idiotyczny wątek. Nie rozumiem skąd ten stereotyp, że ludzie słuchający metalu, są zafascynowany szatanem i rytualnymi morderstwami. Retoryka niczym w USA w latach 80/90. Jak dla mnie serial spaprany w finale na maksa.