Nie wiem czy zauważyliście, ale serial jest wszędzie na siłę promowany, non stop lecą jego powtórki, jakieś programy typu "za kulisami". Niestety, obawiam się że wynika to ze zbyt słabego zainteresowania serialem.
Moja ocena po obejrzeniu kilku odcinków jest równa 1.
W dialogu na 10 słów 8 to wulgaryzmy. Serial kręcony na podstawie książki, ale czy aby na pewno w książce pojawia się tyle bluzgów? Nie wiem. Nie czytałam. Ale podejrzewam, że książka jest o niebo bardziej "kulturalna".
Nie wiem dlaczego, ale polskie kino w większości ma to do siebie, że używa w dialogach moc wulgaryzmów. Po co? Wg mnie to zabieg, który może jedynie zniechęcić do oglądania filmów czy serialów.
Serial zrealizowany dla ludzi z rynsztoku. Dni i dziesięć metrów mułu.
Wg mnie poświęcenie temu serialowi swojego czasu to wyłącznie jego bezpowrotna strata.