Odcinek finałowy już dostępny.. a póki co z serialu niczego sie nie dowiadujemy.. dość nudny.
Ja już po zakończeniu. Mnie się serial podobał. A zakończenie mnie trochę wgniotło w glebę, bo jak widać można było wyłapać już pewne kwestie na początku, a jednak ich nie wyłapałam. Nie mówiąc o tym, że właściwie to zakończenie mnie zasmuciło.
Czy w książce zostało wyjaśnione, czemu gospodarz pomógł Domagale ukryć zwłoki? Po co tak ryzykował dla obcego człowieka?
Przefajdana sytuacja. Gościu zabija własną córkę, a później zadłuża się by się nie wydało. Bardziej przegrać chyba nie można. A później uśmiechnięty "Jesteśmy kwita?".
No, odcinek finałowy zrobił robotę. Domagała wnerwiał od początku, ale takiego zakończenia to się nie spodziewałem. Gra aktorska trochę kuluję i przez to dziwnie się oglądało ten serial. Ta próba zatłuczenia murzynki wiosłem na jej Weselu, strasznie naciągana.
W którym miejscu jest obraźliwe? Nie przesadzaj z tą poprawnością polityczną, murzyn to murzyn i koniec, tym bardziej, że to słowo znajduje się w słowniku języka Polskiego.
"bardzo obraźliwe" - JPRD!
Jeśli dla ciebie słowo murzyn/murzynka jest obraźliwe to zapewne pochodzisz z jakiegoś innego wymiaru gdzie nie można nazwać Chińczyka Chińczykiem :) Nic nie będę zmieniał, jeszcze na głowę nie upadłem. Jeśli się nie podoba to trudno.
O kuuu... Przy takiej poprawności politycznej to zaraz się dowiemy, że Jan Brzechwa pisał o "czarnoskórym Bambo co w Afryce mieszkał ale przypłynął do Europy".
No bo czarnula się domyśliła co zrobił. No kurde. Nie długo to wam trzeba będzie tłumaczyć wydarzenia z serialu m jak miłość.
Mnie się wydaje, że uderzył ja bo dotarło do niego, że jego córka zginęła zupełnie bezsensowne. Myślał, że atakuje żonę za to co zrobiła. Jednak w lesie to nie była żona lecz koleżanka. W tym momencie to do niego dotarło. Nie mógł już w żaden sposób usprawiedliwić tej potwornej zbrodni. A dotychczas pewnie tak sobie to wszystko tłumaczył.
Też mi się wydawało, że przez pomyłkę zabił, ale przecież jego córka się obróciła a on dopiero wtedy sięgnął po siekierę. I nie rozumiem tego jego śmiechu, kiedy prokurator mówi mu w samochodzie o zabójstwie córki, a on wychodzi z auta i skręca się ze śmiechu. Jakoś nie kumam aż takiej dwuznaczności postaci.
Reakcja przy prokuratorze - po prostu cieszył się, że sprawy się tak potoczyły i zbrodnie przypisali młodemu zamiast drążyć dalej.
A co do murzynki, to przecież pisała książkę o tej sprawie i w momencie gdy jej powiedział o tym co widział to się połapał, że ona może się domyślić, że to on mógł zabić swoją córke przez pomyłkę...
A co do tego, że nie poznał córki gdy się odwróciła, to wcześniej też było pokazane z bliska, że to niby jego żona go zdradza i jeszcze na niego patrzy...
W serialu z odcinka na odcink było pokazane, że żona ciągle traktowała go jak popychadło przez cały wyjazd i na koniec go zdradziła... dodatkowo ile on w siebie wlał %%% podczas imprezy... dodajcie jedno do drugiego i hamulce puściły...
no i trawa też byłą, nie mówiąc już o tym, że po konkretnej ilości wódki mózg jest trochę wybielony, w pewnym momencie wszystko człowiekowi jedno, wystarczy przypomnieć sobie "Dom Zły" i ta lekkość, z jaką Dziabas zabił żonę siekierą
To, że nie poznał, to jedno (właściwie to ubzdurał sobie, że to żona, która szyderczo mu się śmieje w twarz), a że nie miał wyrzutów sumienia i jeszcze starał się to wszystko zatuszować - i żeby chronić własny tyłek po prostu perfidnie kłamał, to już inna kwestia. Żonę faktycznie miał do dupy, bo widać było, że ona kocha innego a jego nawet nie szanowała. Była z nim tylko ze względu na "wpadkę" w postaci Ady.
Nie rozumiem też, dlaczego Krzysiek mu pomógł. Ktoś napisał - żeby chronić dobre imię "Żmijowiska". Dużo gorzzej na tym wyszedł kiedy dziewczyna zaginęła i nie wiadomo, co się z nią stało, niż gdyby hisoria była taka, że ojciec zamordował swoją córkę. Z własnego punktu widzenia nie miałabym problemu jechać w miejsce, w którym ojciec zamordował córkę. Miałabym problem jechać w miejsce, gdzie ginie młoda dziewczyna i nie wiadomo, co się z nią stało. W końcu sytuacja mogłaby się powtórzyć.
Mnie zakończenie wgniotło. Tyle się działo. Serial byłby lepszy jakby był krótszy o 2-3 odcinki. W niektorych nic sie nie działo. A tutaj taka akcja. Najpierw dzieciaki, a potem dorośli. Mnie najbardziej wkurzała matka zaginionej dziewczyny.