Zakładam temat, żeby zobaczyć czy wywiąże się jakaś fajna dyskusja.
Odcinek świetny!
Jak tytuł wskazuje - nacisk był wyjątkowo mocno położony na humorystyczny aspekt, stąd
przezabawna rola Therese i w końcu powrót rewelacyjnego Davida Lee. Miło było też zobaczyć
Genevę (trochę nie rozumiem dlaczego tak rzadko pojawia się ktoś z grona tych rewelacyjnych
prokuratorów - pewnie ma to związek zarówno z cywilnym charakterem większości ostatnich
spraw), której ukrywana wściekłość jak zwykle wywołała u mnie śmiech.
Po paru odcinkach w dużym stopniu poświęconym Kalindzie, tym razem przyszła pora na
Cary'ego. Fani tego bohatera pewnie są zadowoleni.
To już czwarty sezon, a ja wciąż nie widzę spadku jakości - odcinki są tak intrygujące, ciekawe i
zabawne, jak na początku.
Mam jednak nadzieję, że w przyszłych odcinkach będzie trochę Davida Lee i Juliusa.
Z ciekawostek dodam, że niedlugo zobaczymy powrót Michaela J. Fox w roli Louisa Canning.
Na temat Patti niestety nic nie wiadomo.
David Lee jak zawsze genialny. Szkoda, że było go tak mało:)
A odcinek niezły, dobrze że rozwija się wątek Carr'ego. I bardzo dobra rola Christiny Ricci!
Kalina w trzech scenach - lubię to. Już miałam dosyć tego wątku; a tu do łóżka z mężem, dziś może go pobiję, a jutro pójdę przespać się z agentką FBI, wow, jestem taką tajemniczą postacią.
Świetna końcówka ze śmiechem w tle :d
Bardzo podobał mi sie odcinek 7 tego sezonu. Może nie był jakichś najwyższych lotów, ale przynajmniej był zabawny. Jakby scenarzyści na chwilę odpuścili to całe napięcie związane z Kalindą i jej mężem, a także z aferami wokół kampanii. Bardzo podobała mi sie Ricci w roli Theresy. Wprowadziła trochę humoru i rozładowała napięcie.
Wątek Cary'ego i jego Ojca - jak dla mnie fantastyczny. Naprawdę miło było skupić się na kimś innym, a młody Agos był w tym sezonie zdecydowanie zaniedbywaną postacią. Mam nadzieję, że będzie go więcej, a w szczególności będziemy mogli obejrzeć go w akcji na sali sądowej.
Miło było też gościć na ekranie Davida Lee. Świetna, charyzmatyczna postać. I ten jego ironiczny uśmieszek na twarzy. Cudo.
Brakowało mi trochę Eli'a. Jednak, że ostatnimi czasy aktor dużo się napracował, więc jakoś przeżyję małą aktywność tej postaci w epizodzie siódmym. W szczególności, że kampania tuż tuż i będziemy mieć Pana Golda w akcji.