Jestem wielką fanką, ale ogólnie początek sezonu bez szału. Brakuje mi jakiegoś zwrotu akcji bo wszystko wydaje się do siebie być podobne i powtarzalne (mam nadzieję, że to co mówię ma w ogóle sens). Ale jak na 7 sezon nie jest źle :)
nie no ja myślę, że zwolnienie Eli'a przez Petera było jednak sporym zwrotem akcji i dla mnie przynajmniej, sporym zaskoczeniem; a odcinek w porządku, szczególnie że niewiele jest seriali, które trzymają solidny poziom aż tyle sezonów
TAK! To zdecydowanie na plus, mam nadzieję że Eli pokaże moc złośliwości itp i że coś fajnego z tego wyniknie :)
Alicia poza kancelarią, pracująca jak wyrobnica na ewentualne 135 dolarów, zmienia zdanie nt. kandydowania Petera na wiceprezydenta, godzi się na alians z Canningiem... Eli jako wróg Petera... Nowa przyjaciółka na horyzoncie... Cary mający dość partnerów - naprawdę coś tu się powtórzyło? Według mnie niezła karuzela na początek sezonu :-)
Eli oglada dead snow 2!!!! jak dla mnie bomba za ten szczegol!!! :) Poza tym poczatek sezonu uwazam za udany :)
Podoba mi się, a już chciałam spisać serial na straty po końcówce 6 sezonu. Alicia zdaje się być zdeterminowana do zdobycia niezależności , choćby za cenę paktowania z Louisem Canningiem, którego uwaga o jej charakterze bardzo była potrzebna i jej i widzom :) Może dzięki uświadomieniu sobie roli wiecznej "przepraszaczki" nasza good wife wyzwoli się z tego już nudnego schematu. Ciekawie zapowiada się też starcie Peter-Eli Gold, przyznam, że takiego zwrotu akcji się nie spodziewałam, ale pasuje do Petera, to taki koniunkturalista.