PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=501262}

Żona idealna

The Good Wife
7,9 17 482
oceny
7,9 10 1 17482
Żona idealna
powrót do forum serialu Żona idealna

Eli Gold

ocenił(a) serial na 9

Fenomenalna postać. Na początku mnie irytował, właściwie sama nie wiem dlaczego.
Jednak w drugim sezonie bezapelacyjnie zasłużył na moją aprobatę, a w trzecim, co tu dużo
mówić, po prostu podbił moje serce. Bezapelacyjnie jedna z lepiej wykreowanych
osobistości, doskonały strateg i inteligentny gracz. Genialnie poprowadził kampanię Petera,
miał ciekawe wątki i najwyraźniej Eli rozwinął się od początku serialu i wysunął się na
przód. Jestem ciekawa jak dalej potoczą się jego losy. Interesujący team tworzy z Kalindą.
Widać, że świetnie potrafią się dogadać. Oby nadal utrzymywali Golda na tym złotym
poziomie :)

pietrusia

Zgadzam się :) Eli to rewelacyjna postać, chyba najlepsza drugoplanowa (obok Kalindy).

ocenił(a) serial na 9
boogie_woogie

Oczywiście, że obok Kalindy. Ona jest jedyna w swoim rodzaju i nawet uroczy Eli ją nie przebije.:)

ocenił(a) serial na 10
pietrusia

Aj, ubiegłaś mnie, właśnie weszłam, żeby założyć podobny temat ;-) Zgadzam się całkowicie oczywiście. Na początku też mnie zirytował, ale taki chyba był właśnie zabieg scenarzystów- najpierw mieliśmy pomyśleć, kiedy poznaliśmy go dopiero pod koniec ostatniego odcinka 1 sezonu 'jaka menda, właśnie rozbija możliwość Alicii i Willa na szczęśliwy związek, na pewno to będzie jakiś czarny charakter', ale potem przyszedł sezon 2 i zobaczyliśmy postać inną, niż po tej pierwszej z nim scenie mogłoby się wydawać. Człowieka inteligentnego, przebiegłego, genialnego, ale nie bezwzględnego gracza (te jego pomysły, intrygi i zagrania w kampanii Petera były chyba najlepszą rzeczą w i tak fantastycznym pod każdym względem 2 sezonie), ale też samotnego, żyjącego właściwie tylko swoją pracą i wcale nikomu specjalnie źle nie życzącym, ba, nawet właściwie miłego, fajnego faceta. A kiedy dochodzi jeszcze wątek z Natalie, powiedziałabym, że to nawet facet z duszą romantyka, co wydawałoby się wręcz niemożliwe przy jego życiowych priorytetach. Oczywiście świetnie zagrał tą postać Alan Cumming, aktor, który pełni swojego talentu nie miał dotąd specjalnie gdzie pokazać (chociaż nawet i w tych słabych filmach i niewymagających rolach zawsze dał się zauważyć), a w The Good Wife w końcu miał szansę i w pełni ją wykorzystał. Najwięcej pochwał trzeba tu jednak dać scenarzystom, za stworzenie kolejnej w pełni przemyślanej, rozwiniętej i kompletnej postaci. Naprawdę, wiele seriali już obejrzałam, ale tak fantastycznie napisanych i w dodatku tak konsekwentnie prowadzonych postaci pierwszoplanowych, drugoplanowych i epizodycznych (tych ostatnich przewija się przecież tak wiele w tym serialu!) widziałam tylko kilka.
Aż dziw bierze, że może być w tym serialu jeszcze lepsza postać. Jest to, rzecz jasna, Kalinda, ale dla mnie to po prostu najlepsza kobieca drugoplanowa postać serialowa ever.

ocenił(a) serial na 9
_Milady_

Sama się zdziwiłam, że nikt wcześniej nie założył tego tematu i nawet przeszukałam to forum w poszukiwaniu jakiejś wzmianki, ale na nic nie trafiłam, co mnie zdziwiło, bo Eli to charyzmatyczna postać i nie da się jej nie zauważyć. Miałam podobnie, jak pierwszy raz go zobaczyłam pomyślałam 'ocho to będzie wrzód na tyłku'. Jednak później sposób w jaki prowadził kampanię, to jego skupienie, wyciąganie brudów, radzenie sobie z problemami, było po prostu cudowne. Oczarowała mnie ta postać. No i sprawa z Natalie - Gold odkrył wtedy swoją drugą twarz, którą chował do tej pory - zaskoczyła mnie, ale muszę przyznać, że Eli dobił kolejne punkty. Właściwie cieszę się, że w 3 sezonie możemy oglądać jego postać na innej płaszczyźnie, jest to całkiem ciekawe, chociaż czasami tęsknię za tymi jego gierkami politycznymi i czekam na jego kolejną kampanię.
Faktycznie scenarzyści świetnie wykreowali swoje postacie, każda jest na swoim miejscu i jest dokładnie przemyślana, co spełnia w stu procentach swoją rolę. Poszczególne osoby na długo pozostają w pamięci. No i Kalinda, która jest wprost genialna. Bez niej ten serial straciłby całą swoją wartość.

ocenił(a) serial na 10
pietrusia

off top - jeszcze w maju licznik oglądających wynosił ok.500 uzytkowników. teraz ta liczba się podwoiła, co widać również po częstotliwości zakładania nowych tematów.

ocenił(a) serial na 10
pietrusia

Też się ucieszyłam, że w 3 sezonie poznajemy Elia z innej strony i przede wszystkim w trochę innej roli niż przewodniczący kampanii. Co najlepsze, nie radzącego w tym sobie aż tak dobrze, jak w poprzednim zajęciu i muszącego pogodzić się z porażką. Bardzo mi się podobała ta jego ostatnia rozmowa z Diane i jej rady, które wziął sobie do serca (chociaż wyszodzi mu to raczej powoli i nieporadnie, ja się trochę uśmiałam jak próbował zagadać Willa). Po 2 sezonie bałam się, że nie wymyślą dla tej postaci nic nowego i ciągle go będą pokazywać jako mistrza coraz bardziej wymyślnych intryg, na szczęście scenarzyści mają kopalnie pomysłów dla swoich postaci. Jednak tych jego zagrań w każdym odcinku, trochę mi brakuje też, ale Eli na pewno jeszcze będzie miał okazję pokazać swoje dawne oblicze i wrócić do tego co lubi chyba najbardziej - gry o władzę.

ocenił(a) serial na 9
_Milady_

Scena jak Diane dawała mu dobre rady, a Eli'emu powoli rzedła mina była mega. Dobrze, że pokazali go z drugiej strony, człowieka, który czasami sobie nie radzi. I te jego podchody do Willa. Widać było ile kosztuje go przełamanie się i poproszenie go o pomoc, bo w końcu on zawsze działał sam, nie potrzebował nikogo innego, a tu nagle zamiana ról. Fajni byłoby gdyby scenarzyści wplątali Golda w wojnę z tą blondynką (zapomniałam na śmierć jak ona się nazywa) z którą przegrał wojnę o sery i piramidę żywieniową. Mógłby się na niej jakoś odegrać, dać jej w kość i pokazać, że z nim się nie zadziera.
Co do oglądalności, dziwi mnie fakt, że jest taka niska i że do tej pory żadna z przodujących w Polsce stacji nie zainteresowała się tym serialem.

ocenił(a) serial na 10
pietrusia

Na tej pani od reprezentowania warzyw (albo od owoców, kto by tam pamiętał) raczej się nie zemści, w końcu wygrała raczej zasłużenie (no, w każdym razie nie zrobiła niczego, czego Gold sam by nie zrobił), nie widziałam też, żeby Eli miał o to jakieś wielkie pretensje. Tak myślę, ale w sumie może się stać różnie. Bolała go raczej sama porażka, bo to przecież człowiek sukcesu. Poza tym Eli Gold jako mściciel chcący pokazać swoją siłę i wyższość jakoś mi nie pasuje. Za to ja mam wrażenie, że szykuje się na wojnę ze swoją byłą żoną. Tą, która go zdradziła z taką osobą i w takim momencie (myślał przecież, że to były wtedy najszczęśliwsze lata w jego małżeństwie), że dosyć mocno go to dotknęło i najprawdopodobniej będzie chciał się jakoś zrewanżować. Tym bardziej, że ma przecież świetną okazję i możliwości, w końcu startuje ona w wyborach na senatora...

ocenił(a) serial na 9
_Milady_

A ja bym tam chciała, żeby dał tej blondynie w kość. Irytowała mnie i nie wiem, czy dlatego, że Elia z nią przegrał, czy dlatego, że po prostu nie przypadła mi od początku do gustu. Co do byłej żony, faktycznie może być coś na rzeczy, chociaż początkowo wydawało mi się, że załatwi tą sprawę jakoś pokojowo. Myślałam, że chce nawet pogodzić się z byłą żoną, a tu nagle ta informacja o jej romansie z bratem terrorysty. Tego się nie spodziewałam i nawet w duchu zaczęłam się śmiać. No, ale zobaczymy, może Gold faktycznie będzie rzucał swojej ex kłody pod nogi na drodze do fotela senatora.

_Milady_

Sorry za OT ale nie rozumiem Waszego zachwytu Kalindą. Tak, jak Eli Gold jest naprawdę świetnie poprowadzoną postacią tak Kalinda od samego początku stoi w miejscu. Pojawiają się co i raz jakieś sekreciki z jej przeszłości ale ani ciekawe, ani trzymające w napięciu.
Piękna kobieta i to wszystko. Raczej na tą postać scenarzyści nie mieli pomysłu.

ocenił(a) serial na 10
ania7403

Każdy może mieć swoje zdanie oczywiście, ale postaram się wyjaśnić, dlaczego Kalinda jest jedną z moich ulubionych postaci serialowych. Przede wszystkim niepowtarzalność tej postaci - nie jest prowadzona w żaden schematyczny sposób. Postaci tajemniczych, z niewiadomą przeszłością jest co prawda dużo w serialach, ale nie widziałam takich jak Kalinda. Większość, albo coś ma na sumieniu i twórcy skupiają się na ich poczuciu winy, chęci naprawienia tego co zrobili, albo wydaje się, że o danej postaci wszystko wiemy, a tu nagle wychodzi na jaw mroczna tajemnica. Natomiast od początku Kalinda jest postacią, o której mamy przeczucie, że coś tu z nią jest nie tak. Bardzo zamknięta w sobie, niezdolna wręcz do bliższych kontaktów z ludźmi, sprawiająca wrażenie osoby, która właściwie nie wie, czego chce. Lubi swoją pracę, ale nie dąży w niej do bogactwa czy zaszczytów, robi to, bo jest w tym po prostu świetna i całkowicie zdaje sobie z tego sprawę. Ale kiedy pojawia się zagrożenie w postaci Blake'a, który może ją zniszczyć i przejąć stanowisko (swoją drogą uwielbiałam tą grę między nimi) jest zdolna do wszystkiego, żeby się go pozbyć i oczywiście udje się jej to. Jej kontakty z ludźmi ograniczają się do flirtów i przelotnych romansów, zarówno z mężczyznami jak i kobietami. W takich wypadkach w innych serialach skupili by się na tym dużo bardziej i władowywali jej tyle miłosnych wątków, że byłoby już tego dość po jednym sezonie, tutaj jej orientacja jest przedstawiona w zupełnie nienachalny sposób i, jak dla mnie, zawsze ciekawy (zwłaszcza kiedy ktoś oczarowany Kalindą nie zdaje sobie sprawy, że ona nie chce się angażować). No i jak dla mnie najważniejsze - jej relacje z Alicią, a właściwie stosunek Kalindy do Alicii, który wciąż jest dla mnie zagadką. I właśnie ich relacje raczej podważają to co napisałaś, że ,,postać od początku stoi w miejscu". W końcu Alicia jest chyba pierwszą osobą, która stała się w jej jakiś sposób bliska. A w jaki sposób? Tego jeszcze nie wiadomo i to też właśnie lubię w tej postaci - scenarzyści jej karty rozdają bardzo powoli i tylko czekam z zapartym tchem aż pokażą kolejne. W każdym razie to jak ewoluowały ich kontakty zmieniło też Kalindę - stała się zdecydowanie bardziej ludzka, w końcu zaczęło jej na czymś zależeć (na przyjaźni z Alicią oczywiście, którą próbowała w końcu podtrzymać ile się dało), zaczęła się też zastanawiać nad tym, a nawet mieć wyrzuty sumienia, jak traktowała ludzi, którzy chcieli się do niej zbliżyć. Ciekawi mnie też czy odwzajemni uczucie Cary'ego do niej i czy będzie gotowa na taki związek (według mnie, niestety nie). Kalindę lubię właśnie dzięki tej tajemniczości, jej postać mnie fascynuje, nigdy nie nudzi i mimo wszelkich jej wad lubię też jako osobę, jej błyskotliwość, niezłomność, twardość i niezmierną kobiecość jednocześnie oraz to, że zawsze dociera do prawdy. Innych kobiet o tak mocnym charakterze po prostu nie ma w serialach, więc dla mnie na razie Kalinda jest bezkonkurencyjna. I tak na marginesie, nie wiem czy ktoś to jeszcze zauważył, ale Kalinda ma rewelacyjny styl, który próbuje bezczelnie kopiować z chyba marnym skutkiem u siebie ;-(

ocenił(a) serial na 9
ania7403

Właściwie mogłabym napisać tu dużo, ale po co, skoro Milady zawarła w swoim poście wszystko. Jak dla mnie Kalinda jest jedną z najbardziej przemyślanych postaci. Jest silna, niezależna, bystra, szalenie skrupulatna, a z drugiej strony ma uczucia. Przypomina mi się scena, jak się przeprowadziła i podawała swój nowy numer Alicie i Carry'ego z miną, jakby robiła coś złego, albo wstydliwego. Albo jak rozpłakała się, po tym, jak Alicja jej powiedziała, że wie o jej romansie z Peterem. Mimo wszystko Kalinda nie podwinęła ogona (chodzi mi tu o skuteczność w swoich działaniach) i nadal była świetną śledczą. Nie wydaje mi się, aby stała w miejscu. Mam podobne wrażenie, jakby scenarzyści powoli odkrywali kolejne karty, które mają nam przybliżyć jej postać, poznać kolejne zakamarki jej osobowości. Cholernie lubię to, że jest jak dla mnie skomplikowana. Czuję, że jeszcze może nas zaskoczyć i kibicuję jej. Chciałabym, aby bardziej otworzyła się przed Carry'm, ale zapewne to nie będzie takie proste. Lubię też jej sceny z Willem. Między nimi jest taka dziwna relacja. zazwyczaj rozmawiają ogólnikowo, nie mówią wprost, ale wiadomo o co chodzi. I zagłębiają się przy tym w poważne życiowe tematy. Jednakże rozumiem, że nie każdemu muszą przypaść do gustu te same osoby, w końcu to serial, nie wszyscy są tam po to, żeby ich lubić.
Co do Blake'a - uwielbiałam jego postać. Nie wiem dlaczego, w końcu próbował zniszczyć Kalindę, ale te jego gierki były całkiem interesujące. Trochę żałuj, że tak wcześnie go pożegnaliśmy, ale nie można mieć wszystkiego ;]

ocenił(a) serial na 10
pietrusia

O, dobrze, że zwróciłaś tu uwagę, na to komu Kalinda dała swój nowy adres. Po tym już wiadomo, że w końcu ma jakichś bliższych sobie ludzi, przedtem przecież nikt nie wiedział gdzie ona w ogóle mieszka, nawet Alicia i Cary ( to ich zdziwienie i zmieszanie, że nawet nie znali jej poprzedniego adresu - bezcenne). Na jej relacje z Willem też zwróciłam uwagę i wydaje mi się, że wyczuwają jakieś podobieństwo między sobą, może jakieś podobne wątki z życia. Ale to jeszcze trochę zbyt niejasne, mam nadzieję, że te relacje jeszcze się jakoś rozwiną, bo myślę, że byli by naprawdę dobrymi przyjaciółmi. Chociaż na początku myślałam, że łączy ich po prostu bliskość z Alicią, ale to jednak nie tylko to. Też oczywiście rozumiem, że można nie lubić Kalindy, ja prawdę mówiąc też od razu jej nie polubiłam, jakoś tak w połowie 1 sezonu dopiero zaczęłam się nią interesować. Ale to chyba dlatego, że myślałam, że to tylko taki dodatek do tego serialu, tajemniczy i ładny, ale pusty i bez ciekawych wątków. Okazało się zupełnie co innego. Co do Blake'a to jakoś się nie dziwię, że facet gdzieś zniknął. W końcu jak ja bym została spałowana do nieprzytomności, to raczej też już bym dała sobie spokój z tymi gierkami i trzymała się jak najdalej od silniejszej przeciwniczki ;-)

ocenił(a) serial na 9
ania7403

Tutaj zgadzam się z @ania7403, Kalinda/Archie jest bardzo hipnotyzująca, to prawda, ale z każdym sezonem coraz mniej mnie zachwyca. Jest normalną kobietą pełną zalet i taką samą ilością wad, które są po prostu ładnie "opakowane". Jest cwana, często lawiruje na granicy prawa, wykorzystuje swoją seksualność do różnych celów, a to, że dobrze posługuje się kijem do bejsbola nie czyni jej superbohaterką, trochę kojarzy mi się ona z Tomb Raider i ta cała otoczka twardzielki mnie trochę śmieszy.
Ale lubię ją i świetnie plasuje się obok moich ukochanych postaci z drugiego planu- Carego, chłopca z dobrego domu po Harvardzie, kobieciarza i kandydata na świetnego prawnika, który z Alicią tworzy genialny duet. Ubolewam nad tym, że nie ma jeszcze jakiejś fajnej kobiety przy boku, bo Dana była porażką, ot co. Drugą faworytką jest Diane- to jest dopiero kobieta z klasą, jej riposty, rozmowy z Willem, teatralne gesty są bezbłędne. No i Eli- ekscentryk, który krótko mówiąc, powinien mieć osobną fabułę, albo nawet trylogię. Wspaniale poprowadzony motyw z byłą żoną, konflikt z Davidem Lee, relacja z Peterem- Gold jest bezsprzecznie filarem TGW ;) pozdrawiam

ania7403

Muszę się z tobą zgodzić. Co prawda w tym sezonie producenci próbowali rozszerzyć postać Kalindy i rzucić na nią nieco światła za sprawą jej męża Nicka. Niestety był to niewypał i z tego zrezygnowali. Z tego co wiem producenci sami nie wiedzą czy jeszcze kiedyś powrócą do tej historii i ją wyjaśnią.

pietrusia

Eli jest rewelacyjny :) Chociaż zdziwiło mnie w tej postaci jedno. Jeśli się nie mylę, to w pierwszym odcinku w którym się pojawił, był przedstawiony jako mafiozo. Później wraz z ociepleniem jego wizerunku temat ten całkowicie ucichł. Zastanawiam się, czy kiedykolwiek producenci chcą do tego powrócić, czy może uznali to za słaby pomysł i z niego zrezygnowali. Wydaje mi się, że ta 2 opcja jest bardziej prawdopodobna.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones