PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=501262}

Żona idealna

The Good Wife
7,9 17 492
oceny
7,9 10 1 17492
Żona idealna
powrót do forum serialu Żona idealna

W 5 odcinku w końcu zobaczymy konfrontację Willa i Alicji. Tutaj znajdziecie rozszerzoną wersję
zwiastuna tego odcinka. Jeśli znajdziecie coś więcej, dajcie znać :)
http://serialowiec.pl/seriale/the-good-wife/the-good-wife-zona-idealna-rozszerzo ny-zwiastun-odcinka-s05e05-hitting-the-fan/

tyrankafw

będzie się działo
Will wleci w Alicję jak to mówią chłopaki na dzielni "na pełnej k...wie" ;)

machiavellimind

Nieźle się zapowiada..ale nie dziwię się Willowi,że tak zareagował.Cichaczem odchodzi z firmy,zabiera klientów i jakby nie patrzeć,kłamała zarządowi w żywe oczy,ale niestety life is brutal,tak być musiało.

tyrankafw

http://thegoodwifefan.com/ na samej gorze sa 4 nowe sneak peeki! BEDZIE SIE DZIALO, to pewne
wgl nie jestem pewna czy chce ogladac ten odcinek, Will i Alicia jako wrodzy, mam nadzieje ze to sie jeszcze w ciagu calego sezonu zmieni.....

tyrankafw

o taak będzie się działo Will nakrzyczy na Alicje i pokaże jej paluszkiem dzwi, najlepszy odcinek serialowy w roku :D co tam BB, GoT TWD, w Good Wife to dopiero akcja i napiecie :D

legg

BB to klasa światowa nr 1
ale nie ośmieszaj się z GoT a zwłaszcza TWD które ma tyle akcji co kot napłakał

machiavellimind

napewno kot napłakał najmniej na akcje w Good Wife :)

tyrankafw

Już nie mogę się doczekać:) Jak myślicie - pewnie Diane i Will połączą znowu siły?:>

eskobor

mysle ze tak, na pewno

tyrankafw

okej, jak wrazenia moi drodzy?
Alicia w sadzie, mowiaca do Davida Lee ze zabieraja wszystkich klientow po prostu wygrala!
Poczatek odcinka byl dla mnie łamiący serce troche ale wszystko dzieje sie po cos, nie moge sie doczekac jak to wszystko sie potoczy!

stormysoul

aa jeszcze wzmianka o Diane, zdenerwowalo mnie ze Peter(mimo ze teraz bardzo go lubie) chce jej odebrac urzad sędziowski, zasluzyla na to zeby dostac to co jej obiecano!

stormysoul

Zgadzam się, też moim zdaniem to nie fair, że Will chce zabrać Diane możliwość awansu. Z drugiej strony Will, miałem wrażenie, że go to wszystko trochę przerosło.
Najlepsze sceny? "Czyszczenie" z porzucających firmę pracowników: "Jesteś zwolniony" - i już!

Generalnie bdb odcinek, aż jestem ciekaw co będzie dalej.

ocenił(a) serial na 10
stormysoul

Chyba najlepszy odcinek sezonu (jak na razie). Bardzo dynamiczny, świetne zagrany i wyreżyserowany, genialnie dobrana muzyka.
Początek był wspaniały!
Petera nie lubię od początku i dał kolejny powód żeby go nie lubić.

kumitekr

ja wlasnie ostatnio Petera polubilam ale zgadzam sie- ta sprawa z Diane daje powod zeby lubic go nieco mniej.

ocenił(a) serial na 10
stormysoul

Nie wiem jak inni, ale w tym sezonie (i jeszcze częściowo w poprzednim) straciłam wiele sympatii do samej Alicii.

kumitekr

wiesz co, ja jestem calym sercem #TeamAlicia, jedyne co mnie denerwuje to to ze bawi sie Willem. jej tekst "just the rest of the day?" w poprzednim odcinku byl zupelnie bezsensowny, drugi taki moment kiedy czuje ze ona jest nieco "zła" jest tutaj: http://www.youtube.com/watch?v=8FO-GZjNE5k kiedy ona mowi "I had some of the best teachers in the world" .. Ale Robert i Michelle King mowia, sama Julianna takze, ze wszystko dzieje sie z jakiegos powodu i ze to wszystko sie jakos wyklaruje w kolejnych odcinkach, mam taka nadzieje bo na razie ta cala sytuacja, wojna, pomiedzy Alicia a Willem szczegolnie, wcale mi sie nie podoba. Jestem ogromnie ciekawa jak Robert i Michelle to udźwigną, w ktorą strone skierują ten serial..

ocenił(a) serial na 10
stormysoul

Ja najmocniej kibicuję Willowi. Genialny był w tym odcinku.

stormysoul

Z tego co wyczytałam [uwaga spoilery!] to napięcie ma rosnąć od 5 do 10 odcinka, w 10 odcinku będzie taki punkt kulminacyjny w którym Alicjia i Will sobie nawtykają bez granic, a później do odcinka 15 ma napięcie opadać - a co za tym idzie w okolicach 15 odcinka być może Alicja i Will wrócą do siebie lub coś w ten deseń.

kumitekr

A ja nie, będę trzymać jej stronę, uwielbiam ją. Co do zagrania Petera, było nie na miejscu, wkurzył mnie. Sam odcinek rewelacyjny, trzyma w napięciu, nie mogę się doczekać kolejnego ;)

ocenił(a) serial na 10
kumitekr

To jest najlepszy odcinek sezonu póki co. Zaryzykuję - jeden z najlepszych do tej pory!

Poplątanie skrajnych emocji, aktorzy świetnie zagrali, mimika, scenariusz. Nie wiem, jak to opisać, bo dopiero skończyłem oglądać. Krótko: miałem ciary.

A zwolnienia - niestety, tak to właśnie wygląda w korpo.

ocenił(a) serial na 10
chatiflatt

Jeśli dalej będzie tak dobrze jak do tej pory to będziemy się cieszyć 6. sezonem. Jak się cieszę :))

chatiflatt

No niestety, to i tak wymodlony przez fanów cud, że mamy ten 5 sezon, bo patrząc na słupki oglądalności poprzedniego, to mniej więcej od roku martwię się o każdy kolejny epizod tego telewizyjnego arcydzieła. Żona o włos wygrała przetrwanie z Kryminalnymi Zagadkami NY. Co gorsza sezon 5 notuje jeszcze gorsze wyniki niż 4, co jest strasznie niepokojące.

No ale ten poziom serialu przy piątym roku produkcji, po prostu coś niesamowitego. Napięcie sięgało zenitu, aktorstwo po prostu perfekcyjne, twórcy innych seriali na korepetycje marsz!

Z drugiej strony... Nie do końca rozumiem motywacje Alicji, za to rozumiem wzburzenie i wściekłość Willa. Miał dużo racji mówiąc do Alicji, że gdy nikt jej nie chciał, to on dał jej szansę. Już pal licho ich mniej formalne relacje, facet przez cały 3 sezon walczył aby nie stracić prawa do zawodu, przez cały czwarty walczył by jego firma, której poświecił życie nie upadła, a teraz dostaje nóż w plecy, bo kobieta która kocha od kilkunastu lat postanowiła odejść zabierając ze sobą najważniejszych klientów dopiero co uratowanej od bankructwa firmy... No chyba by mnie szlag trafił. A Alicja sobie płacze w windzie. Hello, czego się spodziewała? Że Will jej powie "Very well, go, but I still love you", klepiąc ją po ramieniu? Kobiety...

cxap

Ona nie płacze w windzie dlatego, że oczekiwała klepania po ramieniu. Ona płacze, ponieważ rozstanie się z Lockhart&Gardner jest dla niej emocjonalne, szczególnie odejście w taki sposób - zdradziecko i wytykana palcami (przejście w eskorcie po korytarzu pełnym współpracowników, musiało być upokarzające). Dalej, Alicia nie jest pewna czy jej spółka z Carym wypali, więc to jest pożegnanie z ciepła posadą, na której wszystko było pewne w niepewność. Każdy miałby moment słabości, tym bardziej, że miała wątpliwości już wcześniej i teraz nie ma już odwrotu. Po za tym, w jakiś sposób WIlla kochała, więc takie pożegnanie, na pewno nie było zbyt lekkie, tym bardziej, że on jej ufał, a ona postąpiła tak wobec niego, więc wchodzi tu poczucie winy. Kobieta jest silna i nie okazuje tego często, ale kiedy jest sama mogła sobie pozwolić na jeden moment słabości. Każdy by tak zareagował. A jak nie płaczem to złością, kropka. Ale co tam stwierdźmy, że wszystkie kobiety polegają na mężczyznach i oczekują od nich tylko empatii. Zgeneralizujmy, tak najłatwiej. ;)

Findis

Nie dostrzegłaś zaskoczenia Alicji atakiem furii Willa? Nie usłyszałaś zdania przed zamknięciem się drzwi windy, gdy mówi do niego, że to nie było nic osobistego?

Facet walczył miesiącami aby nie stracić prawa do zawodu, potem stawał na głowie by odratować ZAŁOŻONĄ PRZEZ SIEBIE kancelarię od bankructwa, a tymczasem jego dawna/obecna miłość postanawia za jego plecami podebrać mu najważniejszych klientów i odejść z kilkunastoma pracownikami, nomen omen, najprawdopodobniej skazując go na bankructwo. No faktycznie nic osobistego.

Czy Will nie miał racji mówiąc Alicji, że dał jej szansę, gdy nikt jej nie chciał?
A ona co? Że zawsze będzie za to wdzięczna... Litości.
Czy nie miał racji mówiąc jej, że działała za jego (firmy) plecami?
A ona co? Zaprzecza!
Naprawdę trudno mu się dziwić, że w tym momencie powiedział jej, że jest obrzydliwa, że nawet nie dostrzega jak bardzo jest obrzydliwa? Ja się nie dziwię wcale.

Chciała po cichu uciec ze statku, który sama postanowiła zatopić. "Ona nie płacze w windzie dlatego, że oczekiwała klepania po ramieniu. Ona płacze, ponieważ rozstanie się z Lockhart&Gardner jest dla niej emocjonalne, szczególnie odejście w taki sposób - zdradziecko i wytykana palcami (przejście w eskorcie po korytarzu pełnym współpracowników, musiało być upokarzające)."

Z klepaniem po ramieniu to był sarkazm i dziwne, że go nie dostrzegłaś. Ona płakała, bo Rozstanie Lockhart&Gardner jest na jej własne życzenie. Emocjonalne? Jakoś nie widzieliśmy tych wielkich emocji gdy knuła na plecami wspólników. Emocje zobaczyliśmy gdy się wszystko wydało. Zdradziecko odejść i tak chciała, w konsekwencji byłaby wytykana palcami. Jedyna różnica, że ochrona by jej nie wyprowadza. Willa szlag by trafił tak czy owak, podobnie jak wszystkich innych, którzy jak najbardziej słusznie, poczuliby się przez nią oszukani.

"Dalej, Alicia nie jest pewna czy jej spółka z Carym wypali, więc to jest pożegnanie z ciepła posadą, na której wszystko było pewne w niepewność. Każdy miałby moment słabości, tym bardziej, że miała wątpliwości już wcześniej i teraz nie ma już odwrotu."

To była tylko i wyłącznie jej decyzja. Nie musiała tego robić. Miała też wiele okazji (i powodów) by się wycofać.

"Ale co tam stwierdźmy, że wszystkie kobiety polegają na mężczyznach i oczekują od nich tylko empatii. Zgeneralizujmy, tak najłatwiej. ;)"

To Ty generalizujesz, ja nic takiego nie napisałem. Ale jeśli już o tym mowa to nie zapominaj, że gdy mąż Peter wylądował w więzieniu, a ona została na lodzie z dwójką dzieci, to pomagali jej głównie mężczyźni. Koleżanki pokazały ile były warte, bo wszystkie ją olały. Teściowa angażuje się tylko ze względu na syna. Matka pojawia się gdy problemy są już pozamiatane. I tylko Kalinda, jak się później okazało w dużej mierze z powodu poczucia winy za sex z Peterem, wydaje się być jej życzliwa. Kto jak kto ale akurat Alicja w dużej mierze polegała na mężczyznach.

"Po za tym, w jakiś sposób WIlla kochała, więc takie pożegnanie, na pewno nie było zbyt lekkie, tym bardziej, że on jej ufał, a ona postąpiła tak wobec niego, więc wchodzi tu poczucie winy."

W jakiś sposób? To wszytko wygląda jakby go kochała do 4 odcinka piątego sezonu, jednocześnie od ostatniego odcinka czwartego sezonu wbijając mu nóż w plecy. Poczucie winy powinno pojawić się już wcześniej. W windzie się rozpłakała, bo cała sytuacja ją zaskoczyła i przerosła i chyba po prostu ze wstydu. Moim zdaniem nie potraktowano jej gorzej, niż na to sobie zwyczajnie zasłużyła.

cxap

Wooow, nie miałam nic w mojej wypowiedzi o Willu, wcale się facetowi nie dziwie, że się wkurzył. Aczkolwiek, uwierz mi ze to co przeżywała Alicia w windzie nie było aż tak jednowarstwowe, jak Ci się wydaje. Fakt, nakrzyczał na nią, fakt stwierdził, że jest obrzydliwa i nawet tego nie widzi, ale to nie jedyne powody. I owszem masz racje, sama chciała, sama rozkradała klientów, wreszcie inaczej to wszystko zaplanowała. Aczkolwiek był to dla niej gówniany dzień i trochę jej się ziemia pod nogami osunęła i świat się zawalił. Nie zaczęła płakać na oczach wszystkich, okazała chwile słabości w windzie, mogła, każdy ma prawo.

"Z klepaniem po ramieniu to był sarkazm i dziwne, że go nie dostrzegłaś"

Powiedzmy, że dostrzegłam sakazm, aczkolwiek użyłam go w swojej wypowiedzi, ponieważ stwierdziłeś, że jej płakanie w windzie to coś złego. Ja uważam, że o wiele gorzej byłoby, gdyby Alicia miała ten moment przed zamknięciem drzwi. Wychodzenie z płaczem miałoby o wiele mniej godności. Jeżu przekolczasty, ja tylko chciałam napisać, że każdy potrzebuje momentu, w którym przestaje pokazywać maskę i zapłakać, rzucić czymś lub coś w tym stylu. Wiesz dać ujście emocjom. Zrobiła to w windzie! Nikt jej tam nie widział! To wcale nie znaczy, że życzyła sobie pocałowania w rękę od Willa na odchodnym. Znaczy, że pozwoliła sobie żeby uszły z niej emocje całego dnia i z ostatniej chwili.

"To Ty generalizujesz, ja nic takiego nie napisałem."

Ostatnie słowo w Twojej wypowiedzi, do którego się ustosunkowałam pisząc to brzmi. "Kobiety..." nie jest to generalizacja?

Alicia w dużej mierze polegała na mężczyznach, tak, jest to fakt, zauważmy jednak, że przez swoje ostatnie naście lat była kurą domową z podciętymi skrzydłami. Alicia na początku serialu to nie ta sama osoba co w piątym sezonie. Tam Alicia była o wiele słabsza i dostała ogromnego kopa od życia. Rozwinęła się od tego czasu, stała się o wiele bardziej samodzielna. Wtedy, tak, została w trudnej sytuacji, w której wszyscy przyjaciele się od niej odwrócili. I tu nie wiem czy to ważne czy jej mężczyzna, czy kobieta, czy kosmita. Chodziło o to, że wszyscy, których uważała za przyjaciół, nimi nie są. Że cała grupa społeczna w której żyła, nią wzgardziła. Jak to się mówi prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. Choć w przypadku Alicii okazuje się, że i tych można zdradzić.

"W jakiś sposób?"

A może nie kochała. Whatever, na pewno coś tam do niego odczuwała, jeśli nie miłość, to może coś innego.

Nie tłumacze jej próby ucieczki z firmy (choć uważam, że zrobiło to na mnie ogromne wrażenie). Chodziło mi głównie o ten moment słabości, o którym pisałeś, na który według mnie mogła sobie pozwolić. Może inaczej odbieram Alicie (którą uwielbiam btw. jest świetną postacią i trzymam za nią kciuki), bo według mnie to co się działo w jej głowie to nie efekt, albo nie tylko efekt słów, które wypowiedział do niej Will i wcale nie znaczy, że mogła myśleć "och ja biedna, niekochana, czemu mnie nie zatrzymał", tylko że problem jest o wiele bardziej złożony.

"W windzie się rozpłakała, bo cała sytuacja ją zaskoczyła i przerosła i chyba po prostu ze wstydu."

Tak, między innymi też to, bardzo trafnie ujęte i zgadzam się z tym. Co nie znaczy, że płakała, bo oczekiwała na to że rycerz Will w lśniącej zbroi będzie dla niej miły. ;)

Findis

" Aczkolwiek był to dla niej gówniany dzień i trochę jej się ziemia pod nogami osunęła i świat się zawalił."

A co niby takiego się stało? Dzieci zdrowe, nie sprawiają kłopotów poza tym, że córka chce się ubierać jak kobieta, zarabia potężne pieniądze, zaproponowano jej zostanie wspólnikiem tytularnym, mąż wygrał wybory na gubernatora, dodatkowo chce odnowić przysięgę małżeńską... Nawet teściowa jej nie wnerwia, a matka pomaga zamiast piętrzyć problemy. W historii całego serialu nie miała naraz tylu powodów do radości.

"Powiedzmy, że dostrzegłam sakazm, aczkolwiek użyłam go w swojej wypowiedzi, ponieważ stwierdziłeś, że jej płakanie w windzie to coś złego."

Nie, tak nie napisałem.

"Ostatnie słowo w Twojej wypowiedzi, do którego się ustosunkowałam pisząc to brzmi. "Kobiety..." nie jest to generalizacja?"

Nie jest.

Zachowała się nielojalnie i podle, w stosunku do współpartnerów i wszystkich pracowników firmy, a także Willa, swojego byłego partnera i jak się mogło wydawać, przyjaciela. Śmieszy mnie to, że jej postać zareagowała jakby się nie spodziewała konsekwencji.

"A może nie kochała. Whatever, na pewno coś tam do niego odczuwała, jeśli nie miłość, to może coś innego."

Wiesz, chyba mało kto ma co do tej miłości wątpliwości. Chemia między nimi była niemalże od pierwszego odcinka. Znali się już, zgodnie ze scenariuszem, wieki wcześniej. Byli razem od końca 2 sezonu do mniej więcej połowy 3, a Alicja zostawiła Willa tylko i wyłącznie ze względu na rodzinę, zresztą widać do 4 odcinka obecnego sezonu że nadal coś ją do niego ciągnie. Wyglądała na zazdrosną, gdy jakakolwiek kręciła się wokół Willa... Ba, nawet mama Alicji nie tak dawno interweniowała u Willa, że to ostatnia szansa...

"Chodziło mi głównie o ten moment słabości, o którym pisałeś, na który według mnie mogła sobie pozwolić."

Pewnie, że mogła. Tyle tylko, że każdy kto to oglądał wiedział, że cała akcja tak czy podobnie (ja myślałem, że dużo mocniej, w końcu nie tylko Will miał prawo ją opieprzyć) się zakończy. Tymczasem Alicja wydawała się zaskoczona! Mówi do Willa, że nic nie robiła za jego plecami, że docenia to że on jedyny dał jej szanse na zawodowy powrót do życia, że to nie było nic osobistego... Nawet mnie trudno słuchać takich bredni, a co dopiero jemu. Śmieszy mnie to, że z takim pietyzmem planowała odejście, knując za plecami ludzi którzy okazali jej wsparcie i zaufali, a wydawała się nie wkalkulować w koszty nieprzyjemności związanych z faktem wbicia komuś noża w plecy.

Na początku odcinka Will ją pyta czy odchodzi i czy zdecydowała o tym 3 tygodnie temu.. Ona odpowiada, że tak i że przeprasza...

Wystarczyło nie postępować tak, żeby trzeba było przepraszać. Wtedy obyłby się bez płaczu w windzie. I o to mi chodziło.

cxap

"A co niby takiego się stało?"

Wszystko wymknęło się spod kontroli. Powiedz mi, że nie byłbyś przerażony gdybyś planował coś takiego tak długo (no dobra 3 tygodnie to może nie aż tak długo, ale jednak) i tajemnica wydałaby się za wcześnie. Gdyby szef nagle w furii rozwalił Ci gabinet (ja bym się tu bała o własne życie nawet, Will był tak genialnie wstrząśnięty). Na pewno nie wzięła tego pod uwagę, ani nie była gotowa na to. Więc wybacz, ale nie można stwierdzić że jej dzień był solidnie idealny.

Ok jeśli "kobiety.." nie było zgeneralizowaniem to zwracam honor, ale dla mnie to tak zabrzmiało, sorry ;)

"Tymczasem Alicja wydawała się zaskoczona!"

Oczywiście, że była zaskoczona, w planach nie było że Will i Diane odkryją że odchodzi tak wcześnie. Tego nie wykalkulowała. Tego nie było w planie. To nadeszło za wcześnie i ją zaskoczyło i przeraziło. Nie była na to przygotowana, była przygotowana na odejście na własnych warunkach, może nie w blaskach chwały, być może w podobny sposób, haniebnie, ale w odpowiednim czasie.

Płacz w windzie nie ma wiele wspólnego z przepraszaniem, jest głównie odreagowywaniem. Jakby był przepraszaniem, byłby przy Willu z całowaniem go po stopach. ;)

Findis

"Na pewno nie wzięła tego pod uwagę, ani nie była gotowa na to. Więc wybacz, ale nie można stwierdzić że jej dzień był solidnie idealny."

Musiałaby być skończona idiotką aby tego nie wziąć pod uwagę. Coś takiego w każdej chwili może się wydać, choćby poprzez " podkradanego" klienta albo jednego ze współsprawców ucieszki.

"Ok jeśli "kobiety.." nie było zgeneralizowaniem to zwracam honor, ale dla mnie to tak zabrzmiało, sorry ;)"

To już twoja (nad)interpretacja, mnie nic do tego.

"Oczywiście, że była zaskoczona, w planach nie było że Will i Diane odkryją że odchodzi tak wcześnie. Tego nie wykalkulowała. Tego nie było w planie. To nadeszło za wcześnie i ją zaskoczyło i przeraziło. "

A moim zdaniem jak najbardziej powinna być przygotowana. Wszystko wydało się z powodu pobierania jednego pliku. Wcześniej była sytuacja z biurem i mamą Alicji. Jeszcze wcześniej podejrzenia młodszych prawników. Kalinda cała czas była zagrożeniem itd.

"Nie była na to przygotowana, była przygotowana na odejście na własnych warunkach, może nie w blaskach chwały, być może w podobny sposób, haniebnie, ale w odpowiednim czasie."

Dopiero by wyszła na obrzydliwą truciznę, żeby nie powiedzieć sukę, gdyby pewnego dnia o firmę oznajmiając współpartnerom że opuszcza firmę z najlepszymi klientami, nomen omen, doprowadzając ją do ruiny i pozbawiając pracy dziesiątki pracujących tam ludzi, zwłaszcza tych niższego szczebla. Wtedy dopiero byłoby nieprzyjemnie i upokarzająco. Domniemam, że Will gdyby tak zrobił nie byłby takim hipokrytom, nie mówiłby że był wdzięczny za szansę, że nic nie robił za niczyimi plecami i że to nie było nic personalnego. O płaczu w windzie też raczej nie byłby mowy, wszakże dostałby to na co sobie zasłużył i czego powinien oczekiwać i na co tym bardziej powinien być przygotowany.

Płacz w windzie nie ma wiele wspólnego z przepraszaniem, jest głównie odreagowywaniem. Jakby był przepraszaniem, byłby przy Willu z całowaniem go po stopach. ;)

Litości, a gdzie ja napisałem, że winda ma coś wspólnego z przepraszaniem. To ona powiedziała "przepraszam", ale w biurze, zaraz po tym jak potwierdziła, że planuje zamach na kancelarie od 3 tygodni.

A apropo przepraszania. Naprawdę? Dobrze wiedzieć, że nie przeprasza się kogoś w samotności...

ocenił(a) serial na 10
tyrankafw

WOW. Wow. Wow, wow, wow, wow, wow... Ten odcinek był genialny! I jeżeli to jest dopiero 5 odcinek sezonu, to przy każdym kolejnym będę miała zawał serca... I jeszcze jak oglądam promo dalszej części serialu i nowego odcinka, to nie mogę się powstrzymać przed liczeniem następnych poniedziałków. Dlaczego tydzień jest taaaaki długi?
To co pokazali w tym odcinku Julianna i Josh było niesamowite. Więcej niż niesamowite. I jeżeli nie dostaną za to żadnej nagrody, to komuś zrobię krzywdę, poważnie... To opanowanie Willa, gdy tylko się dowiedział i potem uwolnienie tych wszystkich emocji przed Alicią... Scena w windzie... 'I don't give a damn"... Alicia/Will is back on track! A już myślałam, że mi przeszło z nimi. Miałam już momenty, gdy shippowałam Alicię z Peterem... Not anymore. A potem moment, kiedy Alicia rozmawia z Willem przez telefon i on przestaje być na chwilę oschły, żeby powiedzieć jej o tym, że dzwoniła Grace. Piękne. Kocham Alicię, uważam, że jest jedną z najlepszych postaci w telewizji, ale tak strasznie mi się zrobiło żal Willa. Widać było, że jest zły, wściekły i ma ochotę zabić, ale jest też zraniony, tak mocno zraniony...
Peter! Scena w mieszkaniu, a potem pozyskanie dla Alicii Chumchum... Mistrzostwo. Ale już podkopanie Diane nie było najmądrzejszym posunięciem. Bo jeżeli Diane nie zostanie sędzią, to zostanie w L&G, co ich wzmocni, bo szczerze, Will z Davidem Lee sami by sobie nie poradzili. A poza tym, Diane <3
A David Lee jest genialny. Taki irytujący, wkurzający człowiek, że zamiast go nienawidzić, jeszcze bardziej go kocham! Najlepszą rzeczą, którą mogli zrobić było awansowanie go do stałej obsady... Co prawda trochę na tym stracił chyba Eli, ale mam nadzieję, że niedługo się to zmieni, bo Natalie!
Scena, gdy Alicia mówi Davidowi Lee, Diane i Willowi, że ich zniszczy była chyba jedną z najlepszych scen Alicii EVER! I ta przepychanka między nimi w sądzie. Chcę więcej. I dostanę więcej, patrząc na zapowiedzi kolejnych odcinków.
Dawno nie byłam tak bardzo podekscytowana, jeśli chodzi o jakikolwiek serial. TGW jest jednym z najlepszych seriali obecnie, a już najlepszym w telewizji ogólnodostępnej. I dlaczego tych odcinków jest tak mało? I są takie krótkie? Nie sądziłam, że mogę to powiedzieć, ale ten sezon zaczyna być lepszy od wszystkich poprzednich razem wziętych (a w zeszłym roku mówiłam to samo o 4 sezonie!)
Wybaczcie nieskładność tej wypowiedzi, ale awwwwwwwwwwwwwww!
I promo nowego odcinka: http://www.youtube.com/watch?v=JwulhyQDDao

Aleksiss

I jeszcze promo kilku nowych odcinków (pewnie listopadowych):
http://serialowiec.pl/seriale/the-good-wife/the-good-wife-zona-idealna-zwiastun- odcinkow-s05e06-the-next-day-oraz-s05e07-the-next-week/

Aleksiss

w duzej mierze napisalas to co ja czuje :D a co do tego co napisala tyrankafw- w 10 bodajze odcinku kiedy oni beda razem w sadzie podobno ma byc faktycznie niefajnie, bo zaczna wyciagac przeciwko sobie informacje ktore nawzajem sobie mowili podczas ich romansu..
coz mam nadzieje ze doczekamy sie comebacku Willicii, jesli tak sie nie stanie to R&M King pokaza ze zrobili nas w konia, i tyle. Poza tym ta scena z Peterem pokazala ze Alicja go wykorzystuje do szybkich numerkow, ktore w mojej ocenie nic nie znacza. Uspokoja sie emocje z Willem i Alicia podazy za glosem serca. OBY!

Aleksiss

Dokładnie- genialny był ten odcinek! Szkoda tylko że to wszystko dzieje się kosztem spraw sądowych - oglądanie Willa, Elsbeth Tascioni i ich potyczek z sędziami było dużą zaletą tego serialu. Więc mam nadzieję, te wszystkie intrygi związane z podziałem firmy będą kręcone na takim poziomie jak w 5x05, ale potem nastąpi powrót do starej normy. A, od początku wolałem Willa od Petera, więc trochę szkoda że siłą rzeczy Willa będzie mniej - w końcu jakie jest prawdopodobieństwo, że 2 firmy cały czas walczą TYLKO ze sobą...

ocenił(a) serial na 9
rr_mail

wow! Ale się dzieje! czekałam na ten odcinek i był rewelka, Szkoda mi teamu Alicja -Will, według mnie są dla siebie stworzeni-jedno musi przestać być tylko takie świętoszkowate ( czarne lub białe) a drugie być bardziej ludzkim. Czyszczenie biurka Alicji było mistrzowskie. Szkoda ,że Will nie pozwolił jej samej wyjść z biura bez tej ohydnej obstawy; Will ją kocha -przypomnijmy scenę przed akcją z biurkiem idzie po korytarzu i ją wspomina. Peter jest nudny, wykorzystuje żonę i nic ona dla niego nie znaczy, wie tylko o niej dużo więc to wykorzystuje -choćby naciskanie na odnowienie przysięgi małżeńskiej? Ci Amerykanie! Mam nadzieję że Peter skoczy w bok i to wyjdzie na jaw i Alicja go kopnie wreszcie-wszak ona sama czuje ,że to nie to i ciągle go trzyma na dystans, mimo szybkich dziwnych numerków w sypialni pod okiem ochroniarzy i innych garniturów, mimo sztucznych fotek tzw rodzinnych, Czekam tylko na ten moment i mam nadzieję ,że się doczekam aż Alicja zda sobie sprawę,że nie istnieje bez Willa i jego obecność jest jej konieczna do tego aby czuła się prawdziwa kobietą Alicja wygląda tylko naturalnie w otoczeniu domowym z dziećmi , matką i nawet rzadkim bratem-tu jest bardziej otwarta, ludzka. Trochę denerwuje mnie jej sztywność, Elisabeth Tascioni jest rewelacyjna i powinna wejść do grupy Alicji.Mam nadzieję,że Will Alicja jeszcze będą razem,życzę im tego. Lee jest rewelacyjny w swoim sarkaźmie, złośliwości. NIe lubię Eli Golda-pyszałkowaty, zadufany w sobie gość( plus mamusia gubernatora.)
Nie oglądałam Good wife od początku -poczekałam na te 5 odcinków i oglądnęłam je od razu wszystkie. To dopiero wrażenie! Zamierałam z każdym odcinkiem, widać ,że Alicja nie jest do końca przekonana ,że chce odejść i tylko Will ja do tego zmusił, odkrywając prawdę przy pomocy Diany- ale się zemściła za fotel sędziowski-szkoda mi jej tu bardzo. Nie liczy się dla Petera fachowość sędziego a tylko prywata jak widać -minus kolejny dla Petera.

tyrankafw

Odcinek genialny. Ja mam całkiem inne spojrzenie. Willa nie lubię od połowy 3 sezonu, działa mi na nerwy i uważam go za chama i prostaka. Nie jest mi go wcale szkoda, bardziej mi szkoda Diane, która dotąd była mi obojętna. Należała jej się posada sędziny, ale nie wińmy za to Alicji. Ona może nadal o tym nie nie wiedzieć. Chociaż momentami Diane zachowywała się chamsko i było mi jej mniej szkoda, ale idąc do Florrick/Agos od początku im kibicowałam mój zapał osłabł na początku 5 sezonu gdzie już wiedziałam, że odbije się na Alicji którą uwielbiam. Najbardziej zaskoczyła mnie Kalinda, która w tak chamski sposób wykorzystała Carego. Chyba ma do niego pretensje, bo ona tak na prawdę chciała odejść, byłam przekonana, że wie o odejściu Alicji. Może Kalinda chciała z nią pozostać w L/G a ona odeszła tak czy siak - jej zachowanie mnie zszokowało.
Od 4 sezonu jestem za Peterem i Alicią i uważam, że on chce dla niej jak najlepiej, czasem dzieje sie to za plecami żony, ale chyba zawsze tak było. Nie wyobrażam sobie kolejnego zejścia Willici jest to dla mnie nie do przyjęcia. Chociaż jestem pewna w 80% że ona nadal go kocha to wspomnienie o kochaniu się w łazience.

ocenił(a) serial na 10
tyrankafw

Mam prośbe może mnie ktoś pokierować gdzie znajde ten odcinek s05e05 na ii-tv jest skopiowany odcinek s05e04 ?
z góry wielkie dzięki :)

ocenił(a) serial na 9
martaszymaniak

Na zalukaj .tv

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones