Ja za to zwrócę uwagę na cudowność Matthewa Gooda w tym odcinku ;) Magia jego spojrzenia w ostatniej scenie sprawia, że zastanawiam się czemu nie ma go więcej ostatnio np w czymś babskim...

Odcinek banalny, zgadzam się, mam wrażenie, że wszystko to już było, ale żal by mi było, jakby to był już koniec.

Ach, Matthew, już się bałam, że zniknie gdzieś w tle :-) Mam nadzieję, że nie spławi Alicii jakimiś zobowiązaniami (mimo tego cudownego spojrzenia...).
Nie zgodzę się, że wszystko już było. Dotąd Alicia szła jak taran, zdobywając kolejne poprzeczki. Przegrała i przyszła pora na zredefiniowanie siebie i swojego spojrzenia na zawód, który wykonuje. Wiele razy widzieliśmy, jak cyniczna i dwulicowa się zrobiła - choć ona tego nie dostrzegała. W tym odcinku, przez zestawienie z młodą prawniczką i dzięki przypomnieniu sobie siebie sprzed lat zrozumiała, co tak naprawdę chce robić. I - skoro wszyscy deklarują, że chcą zbawiać świat, ale większość przy tym rani innych i wykracza przeciw prawu i dobrym obyczajom - jaka chce być i jak działać.
Serial ma na tyle dobrą pozycję, że zapewne dostanie kolejny sezon. Alicia pracująca na własnych warunkach, bez kompromisów - to coś nowego. Musieliśmy przejść przez piekło kompanii wyborczej, a przedtem - ustawiczne konflikty w kancelarii - żeby wreszcie Alicia zaczęła budować coś dla siebie. Mam tylko nadzieję, że nie zaleje nas fala słodyczy :-)

No, muszę przyznać, że Twoja argumentacja nie powstydziłaby się sali sądowej :)

Jeżeli zrealizują Twoje przewidywania, wówczas zwiększy się nacisk w serialu na stronę psychologiczną - będą eksploatować Alicję i jej stany intelektualno-emocjonalne. Oczywiście niekoniecznie, ale tego się nieco obawiam. No chyba, że pokażą wreszcie przemianę Alicji, zgodną z Twoimi oczekiwaniami wyrażonymi w komentarzach do tematu o odcinku dziewiętnastym tego sezonu. Ja byłbym "za".

Wracając jeszcze do odcinka "Don't Fail" - gdy wróciłem dziś do niego pamięcią, wyraźnie dostrzegłem pewną dość niesłychaną rzecz: Alicja, nim wzięła w okolicach połowy epizodu sprawę o zabójstwo, bardzo się przed tym broniła mówiąc, iż nie jest "już" prawnikiem. Ta sama Osoba, która przez ostatnie sześć lat pracowała z najlepszymi, reprezentowała największych, a nawet ubiegała się o, i wygrała wybory na posadę Prokuratora Generalnego - ta Osoba teraz potrafi powiedzieć - z wewnętrznym przekonaniem - że nie jest już prawnikiem (!)
Jakąż niesłychaną moc mają nasze własne przekonania! Alicja jeszcze dodatkowo "pogodziła się" z takim stanem rzeczy (rozumiała Dlaczego tak się stało) i weszła w Rolę "już nie prawnika". Gdyby nie to, gdyby straciła pracę, ale zachowała postawę/nastawienie/utrzymałaby system przekonań, co do Siebie Samej - wówczas nie zawahałaby się w taki sposób. Nigdy nie kwestionowałaby Siebie.

Ciekawe jak zakończą ten sezon.