Mam to samo. Oprócz spraw klientów, jak dla mnie trzonem serialu była relacja Will - Alicia. Śmierć Willa mnie mega zaskoczyła, zwłaszcza,że nic na to nie wskazywało. No, ale czasem tak bywa. W jednej chwili ktoś jest a chwilę potem go nie ma. Tylko,że serial bardzo na tym stracił. Jak zabrakło chemii miedzy nimi to zrobiło się średnio. Nie wiem, może mogli go wysłać na drugi koniec USA,że niby zakłada filię kancelarii. Wtedy można by choć mieć nadzieję,że ten wątek powróci, a tu BACH, Will umiera i nie ma opcji żeby powrócił. Bardzo szkoda, bo mi też odechciało się oglądać serial. Dotrwałam do końca 5 sezonu i dałam sobie spokój.

i ja też sie podpisuje pod waszymi komentarzami rękami i nogami. Po śmierci Willa już nie mam ochoty oglądać tego serialu. Brakło magii i tej nadziei, że może Alicia i Will sie zejdą.

a ja myślałam, że małżeństwo głównej bohaterki przetrwa, jej mąż był pozytywną postacią (po za tym co robił "przed serialem") wiele dla niej robił i nawet w jednym z ostatnich odcinków mówi, że nie nigdy nie lubił wina a pił je tylko ze względu na żonę