uwielbiam ten serial od pierwszego sezonu i zawsze czekam na kolejne odcinki, ale to był zdecydowanie najgorszy odcinek jaki kiedykolwiek zrobili. Równie niski poziom co uśmiercenie Derka w GA ;) Może Shonda maczała w tym paluszki? ;)

Nie widziałam GA, nie lubię seriali o tematyce medycznej, ale słyszałam, że eliminacja nastąpiła przez Dempseya, który miał za wysokie żądania.

W każdym razie, ten odcinek GW musimy potraktować jako punkt zwrotny i mieć nadzieję, że następne dwa będą na poziomie.
Swoja drogą ciekawe czemu na IMDb dwudziestka ma tytuł The Deconstruction, a na FW The End?

Dostałam powiadomieniena maila, że jest zamieszczona odpowiedź, ale przez ten felerny FW jej nie widać. Może tym wpisem uwidocznię posta, czasem działa.

tutaj wszystko "zatacza koło"
to już kolejny serial prawniczy, który oglądam po "Suits" i kolejny gdzie w pierwszych sezonach mamy dużo praca: kazdy kolejny odc to inna "sprawa", dzieje się dużo w temacie klientów, a w kolejnych sezonach mnóstwo nagłych zwrotów akcji - za szybko się niektóre rzeczy dzieją...
zaczeło się od odejscia Alicii i Carego - myślałem, że przez jakiś czas zobaczymy "życie" ich nowej kancelarii, równocześnie spoglądajac na LG, mieliśmy natomiast kilka ich spraw, gdzie w sądzie stawali przeciwko LG, potem nagła śmierć Willa i kandydowanie Alicii (kolejny niepotrzebny wątek).
No i to o czym piszesz: ona błaga, żeby ją przyjęli? ona negocjuje odprawę? przecież jako udziałowiec nadal była współwłaścicielem, dziwne to.. i jeszcze ten fakt, ze tak naprawdę to wszyscy, od którego odeszła Alicia i Cary zatrudnili się u nich, wrócili do starego biura i tylko napis na scianie sie zmienił...

i jeszcze jedno pytanie dla śledzących serial:
w 6x20 Alicia i Diane się godzą - czy wobec tego Alicia nie powinna wrócić do kancelarii? w 6x21 siedzi w domu i szlifuje drzwi
i drugie pytanie: co z Kalinda, czy wiadomo co napisała w liście do Alicii?

Odpowiedziałam parę dni temu, ale nie wiem , gdzie się podziały moje posty:(

Zdarza się, że zaginione wpisy wracają, czasem nawet po tygodniu się odnajdują, ale napiszę jeszcze raz z perspektywy obejrzanego finału sezonu 6.

Uwaga SPOILER odcinka 21 i 22

Kalinda napisała tylko pożegnanie, i byłoby super, gdyby zostawili tak jak było, bo jej powrót w 22 odcinku był mocno naciągany, mnie osobiście rozśmieszył zamiast zaskoczyć i wzruszyć:)

Co do powrotu Alicii do kancelarii, wyjaśniła w rozmowie z Finnem, że jest załamana porażką i boi się reakcji ludzi, poza tym straciła wiarę w siebie biedulka. Magia słów Finna zadziałała jak co najmniej dotyk dłoni cudotwórcy i nasza Good Wife poszła walczyć jak lwica, na sali sądowej, a ja wreszcie obejrzałam to co mnie do tego serialu przyciągnęło, czyli potyczki prawne.
Wnioskując logicznie, Alicia boi się reakcji ludzi ze swojej kancelarii bardziej niż kogokolwiek innego, na czele z nieprzychylnym sędzią i prokuratorem, którzy dogryźli jej już na wstępie.
Wątek z pisaniem autobiografii baaardzo wątły, wygląda na to, że scenarzyści wpadli na równie głupi pomysł co z wyborami i ten ghostwriter będzie teraz robił wiwisekcję Alicii i sprzedawał sensacyjki jej wrogom.
Sam wątek melodramatyczny z Finnem jak zwykle słabiutki, robią z dojrzałej kobiety, po małżeńskich i pozamałżeńskich doświadczeniach Dziewicę Orleańską, a z Finna tchórzliwego chłoptasia.
Mam nadzieję, że w 7 sezonie skupią się na wątkach prawniczych i walce "starej" kancelarii z nową, założoną przez Alicię, to im jeszcze wychodzi, w odróżnieniu od wątków sensacyjnych i życia uczuciowego, prowadzonych tylko w celu przeciągania serialu, bez pomysłu na rozwój charakterologii protagonistki.

dzięki :)

wygląda na to, że zgadzamy się w 100% z tym co w serialu dobre a co kiepskie, bo tez lubię dużo prawa w tym serialu, a niektóre z wątków uważam co najmniej za naciągane...