Kierowana wysoką oceną zabrałam się za oglądanie serialu. Niestety to co zobaczyłam, to jakaś tragedia. Ktoś napisał, że jest to taka trochę telenowela z elementami kryminalnymi. To ja powiem, że Moda na sukces chyba bardziej trzymała w napięciu niż ta szmira.
On kocha ją, ale jest z inną, która kocha innego, ale jest z nim, bo rodzinny interes i inne bliżej nieokreślone (bądź bardzo naciągane) powody.
Wątek mafiosy, to po prostu kpina. Tu wszyscy wszystkich nienawidzą, szukają się po jakiejś niewielkiej mieścinie, gdzie wszyscy wszystkich znają, ale nikt nikogo nie widział. no ale jak już się znajdą, to już, już się niby wszyscy zabiją, bo coś któryś któremuś zrobił... ale nieeee... Pogadali, poobiecywali sobie i znów wielka rodzina.
No dno totalne.
Niestety ja mam to do siebie, że jak już zacznę coś oglądać, to muszę skończyć. Nawet jak wydaje się głupie, to mam nadzieję, że w końcu coś (w tym przypadku logicznego) się zacznie dziać. Ale niestety w tym przypadku, jak to się mawia, nadzieja matką głupich... Strasznie się wymęczyłam...
Ja osobiście odradzam z całego serca.