Denerwujące jest to, że serial ma kilka nielogicznych niedociągnięć. W przypadku Mario nie podoba mi się ta nagła przemiana bohatera. Mówi, że wrócił do Oeste dla Lary, a tak naprawdę to główna sędzia z Oeste go do tego namówiła. Dlaczego nikt się nie dowiedział, że to przez niego syn Nemo jest niepełnosprawny? Sama postać Lary mi w ogóle nie przypadła do gustu. Naprawdę tak szybko zapomniała o tym, że wcześniej kochała innego? (mam tu na myśli sytuację z 2 sezonu) O wiele bardziej spodobała mi się postać Niny, która mimo tego, iż pochodzi z bogatego domu, nie miała łatwego życia. Drań Mario zniszczył jej perspektywę prowadzenia galerii, a na dodatek rozkochał ją w sobie dla własnych interesów. Wyszła za mąż za tego geja meksykanina dla dobra rodziny. A ta rodzina miała to gdzieś. Za to postać Ferro rewelacja. Warto obejrzeć ten serial choćby że względu na niego.
To prawda niekonsekwencji i dziur scenariuszowych jest sporo...Mimo to zakochałam się w tym serialu...Bo miłość jest ślepa?:)
Serial bardzo dobry. Lara i Mario cudowni. Nina chyba pomyliła miejsce. Świetni Carlos, Ferro, Nemi, mamuska z ta skrzywiona buźka faktycznie zgorzkniala. Ni i na końcu Freedi. Cudo. A może 3 sezon?