Jejku co za piekny odcinkek,ten bal,ta piosenka Coldplay,cos pieknego.Jak Julie wskoczyła do baseny po Caleba całkiem sie rozkleiłam.Mam nadzieję ze ona nie umarł jednak,zaczełam go lubić,ale to chyba niemożliwe:(
Zgadzam się z tobą, odcinek świetny...możnabyło się poryczeć...już nei moge doczekać się ostatniego odcinka w poniedziałek..(szkoda że to już koniec)...na szczęście ten odcinek sobie nagrałam na video i reszte ściągam :D:P
umarł... pierwszy i ostatni raz było mi dane zobaczyć szczery uśmiech Caleba PS fajne nagranie leciało w tle "scen basenowych"
A co ta za piosenka była bo jak zaczełam ryczec to nawet nie zwróciłam uwagi.
Ja też uważam, że to był świetny odcinek, uwielbiam Summer i Setha no i Ryana i Marissę, wprost nienawidzę Treya, szkoda mi Kirsten, no i Julie też, chyba rzeczywiście coś do niego czuła. Caleba nigdy nie lubiłam ale nie życzyłam mu śmierci. A na dodatek "Fix you" to moja ulubiona piosenke!!! Bardzo się cieszę, że ja wybrali, bo świetnie pasowała...
A ma ktoś z was tę piosenkę na kompie i mógłby mi przesłać? olamanola@autograf.pl
tez sie pobeczlalam... szkoda mi Caleba... bo naprawde widac bylo, ze na jego twarzy pojawil sie szczery usmiech... a Julie jednak cos do niego czula...
w poniedzialek ostatni odcinek, ja chyba umre... ;/;/;/
no, ale co zrobic... jestesmy zdani na TVN...
ale z drugiej strony sie ciesze, ze nie beda emitowac tego serialu w okresie szkolnym, bo nie chcialabym odpuscic ani jednego odcinka z 3 serii... a znajac zycie to ze szkoly nie bede wracac wczesniej jak dopiero o 16-ej...
No to w takim razie szczerze Wam zazdroszczę:/ Ja niestety nie miałam okazji obejżeć dziesiejszego odcinka, bo (oczywiście tuż przed rozpoczęciem emisji) była u mnie taka burza,że masakra i nie mogłam oglądać,ale wiedziałam,że burze przejdzie jak tylko skończy się odcinek "Życia na fali", no i oczywicho miałam rację - jak włączyłam tv to leciały napisy:(a nie śmiem nikogo prosić o streszczenie:/
No to w takim razie szczerze Wam zazdroszczę:/ Ja niestety nie miałam okazji obejżeć dziesiejszego odcinka, bo (oczywiście tuż przed rozpoczęciem emisji) była u mnie taka burza,że masakra i nie mogłam oglądać,ale wiedziałam,że burze przejdzie jak tylko skończy się odcinek "Życia na fali", no i oczywicho miałam rację - jak włączyłam tv to leciały napisy:(a nie śmię nikogo prosić o streszczenie:/
ojj.. to był fajny odcinek!
ale jakoś nie będze płakała za Calebem, nie darzyłam Go specialnie sympatią, ale dziś był taki miły. :)
Narbardziej to mi szkoda Julie, nie wiem czmu. Najpierw chciała Go otróć, ale potem sie opamiętała, a On nagle umiera. :( na prawde smutne
Kirsten oczywiście też mi szkoda. Najpierw wyjazd tego gościa, potem wypadek a teraz śmierć ojca. no nie za ciekawie :(:( to sie nazywa mieć pecha.. teraz to na dobre będzie piła :( a szkoda :( bo Ją lubie
jeszcze tylko 1 odcinek :(:(:( masakra :(:(:(