Typowy feel good serial dla fajnopolakòw żeby się poczuli lepiej i mogli pośmiać jacy to nie są nowocześni, nie to go ten plebs…
Jak walnęli z tym uspołecznieniem środków produkcji w gospodarstwie Andrzeja to już fajnopolactwo sięgnęło zenitu.
Jak lubisz tępą propagandówke wciskaną na siłę do ryja łopatą bez żadnej subtelności, to spoko.
Tylko jeszcze mi powiedz, jaka tutaj jest propaganda. Ach tak, zapomniałem - zła Unia i pedalski Netflix naśmiewają się z Najjaśniejszej, przedmurza chrześcijańskiego, a już nawet wzięli na tapet Jana Pawła - łojezuskuuu!
Wyjmij kołek z dupska, mordo, choć pręt masz tam chyba stalowy sądząc z nicka :)
Głosowałem na lewice, ale to jak niesubtelne we wciskaniu tego i jak w tym serialu jest zero szarości jest po prostu męczące. Konkretnych przykładów poza uspołecznieniem srodkòw produkcji ci nie podam bo juz nie pamietam tego zbyt dobrze, a 2 raz nie przemecze.
Ten serial to nie tylko treść, ale także forma - nawet z tego powodu traktowanie go jako przygłupiastego kabaretu jest nietrafione.
Właśnie forma jest przygłupiego kabaretu, serial porusza się po meandrach współczesnej polityki z delikatnością skeczy z Tuskiem haratającym w gałę. W gratisie do bólu kliszowy wątek romantyczny.
Piszę do Ciebie choćby o formie realizacji, technice montażowej, zdjęciach, muzyce, kostiumach, grze aktorskiej czy nawet nagłośnieniu - w tej materii ten serial jest wręcz bardzo dobry jak na polskie realia. Jego jedynym problemem jest to, co dotyka Ciebie - niebezpiecznie ociera się o zabawę mitem sarmaty, a wiadomo, jak to jest w skostniałej Polsce -tabu! Dokładnie z tego samego powodu wszyscy ci, którzy tutaj piszą, że jest do dupy, to będąc Angolami pisaliby o Monty Pythonie, że to gówno dla nowoczesnych Europejczyków obrażających wiktoriańską Anglię, Koronę i co tam jeszcze było w zanadrzu. Wybacz, kolego, ale to widać, co Wam leży na sercu i nie jest to płytkość dowcipu.
Monty python jest przedewszystkim million razy śmieszniejszy. Serial jest po prostu słaby, fabuła nudna i do bólu przewidywalna, humor prymitywny, warstwa techniczna faktycznie jest ok, dupy też nie urywa ale jest ok. No np ile można r**hać ten żart o papieżu, jest już bardziej przer**hany niż ofiary procederu w który papaj był zaangażowany. Albo ten rolling joke z cyceronem… no normalnie boki zrywać
Juzek - dej żyć ;) Skecz o mielonce Pythona znasz:) ?
Jesteś uprzedzony - wiemy to, morduś, także wstrzymaj konie i oglądaj tam jakiegoś Piłsudskiego w domowych pieleszach czy tam kibolskie pohukiwania zza sektorówki.
Czuwaj!