Absurdów w serialu było multum, ale to co mnie powaliło na łopatki to ostatni odcinek. Dlaczego Pani Dutton nie mogła niby jechać z mężem aby pochować i pożegnać się z córką? Zakładam, że każda matka chciałaby to zrobić, i tutaj ewidentnie widać że ona również. Żadna z osób nie pochyliła się chociaż na 2 minutki, żeby znaleźć jakieś oczywiste rozwiązanie... James rzuca tam nawet "Nie widzę innej opcji" po czym bierze blondynę na swojego konia i odjeżdża z dodatkowym osiodłanym koniem XD Młodego mogli przecież zostawić razem z Kapitanem w osadzie Indian, lub kapitan mógł po prostu jechać z młodym na wozie po ich śladach. Równie dobrze, mogli zostawić wóz i wrócić po niego skoro konno do doliny były tylko 2 dni. Jeszcze James zaznaczył, że nie może wziąć młodego na konia - ale dorosłą umierającą Elsę już tak, eh.