Mógłbyś rozwinąć? Co dokładnie Cię rozczarowało?

Generalnie się zgadzam, mi również czegoś zabrakło. Twórcy zapowiadali, że będzie to serial jeszcze bardziej skomplikowany od Dark, jednak po pierwszym sezonie jakoś nie podzielam tej opinii. Oczywiście nie przewidziałem, że może chodzić o symulację odbywającą się w czasie kosmicznej odysei, jednak odkąd pojawiły się już solidne wskazówki że dzieje się coś podobnego (druga połowa sezonu), zacząłem odczuwać coraz większe rozczarowanie i poczucie że oglądam coś w gruncie rzeczy... banalnego? Powtarzalnego? Podobne motywy widzieliśmy chociażby w Westworld, a ostatnia scena to już razi w oczy kopią Matrixa. Spodziewałem się czegoś bardziej oryginalnego, a może miałem zbyt wysokie oczekiwania? Chyba wolałbym żeby zostali w klimatach XIX wieku i szli w wątek tajemniczego, mrocznego statku z Trójkątem Bermudzkim w tle jak to wszyscy przewidywali...

Dark zachwycał również bogactwem postaci, zmianami jakie przychodziły na przestrzeni różnych lat, ich dramatami spowodowanymi podróżami w czasie i całą tą mozaiką w postaci skomplikowanego drzewa genealogicznego. Każda postać potrafiła czymś zainteresować i miała mniej lub bardziej ważną rolę w zagadce. Tutaj im dalej w las tym bardziej na główny plan wysuwa się zaledwie parę postaci a reszta staje się płytka i nieciekawa. W ostatnich odcinkach, gdy było już jasne że to symulacja, było mi totalnie obojętne co stanie się z tymi wszystkimi"randomami" biegającymi po statku i próbującymi się uratować, wiedziałem już że to Maura i Daniel będą najważniejsi, ewentualnie również Elliot oraz Eyk.

Mimo wszystko zdaję sobie sprawę że to dopiero pierwszy sezon i jeden wielki wstęp do tej zagadki. Może wszystko zagra lepiej po obejrzeniu całości, gdy dostaniemy kompletną historię.

Ten serial naprawdę wiele traci gdy porównujemy go z Dark. Trochę tak jakby teraz każde fantasy porównywać z Grą o Tron. Czy serial komediowy z Przyjaciółmi. Z góry wiadomo, że nic nawet nie zbliży się do tego poziomu. Tak naprawdę po pierwszym sezonie Dark też byłem zawiedziony, bo wcześniej oglądałem Westworld... Tylko, że Dark składa się z wielu warstw i żeby w pełni zrozumieć czemu ten serial jest tak dobry trzeba każdy sezon obejrzeć przynajmniej dwa razy, a i tak nie znajdziemy wszystkich smaczków. Dark w ogromnym uproszczeniu to dramat i s-f. W każdym kolejnym sezonie twórcy rozbudowywali wątki s-f i gmatwali fabułę, więc serial stawał się dla niektórych lepszy, a dla niektórych gorszy, bo Dark pokochali właśnie za wątki dramatyczne. W przypadku 1899 możemy mieć trochę inną sytuację. Tutaj każdy sezon może być lepszy od poprzedniego i to co teraz wydaje nam się banalne w drugim sezonie może okazać się, że ma jeszcze drugie, a może i trzecie dno. Może się również okazać, że wątki pozostałych postaci też mają znaczenie dla całej opowieści. Oczywiście chciałbym, żeby tak się stało, ale co będzie to czas pokaże.

Masz rację. Pozostaje tylko czekać na kolejne rozdziały tej historii i dopiero wtedy ocenić całokształt.