Chwaliłam ten serial za dobry scenariusz, ale po zastanowieniu widzę
jedną niekonsekwencję:
Jeśli Darek jest bezrobotny/pracuje dorywczo za marne pieniądze,
to z czego płaci alimenty?
Bo jeśli nie płaci, to skąd takie świetne relacje z synem?
W normalnym życiu coś takiego by nie przeszło- jeśli stary nie płaci,
to niech sp....
Np. ostatnio robili zakupy na Tarchominie- kto za nie zapłacił?
Główny bohater i jego żona oficjalnie nie są po rozwodzie (jest o tym powiedziane w pierwszym odcinku).
Poza tym nie rozumiesz jak może się czuć osoba wychowywana tylko przez jednego rodzica. Taki człowiek łaknie kontaktu z drugim nawet, jeśli on nie płaci, a ktoś bardzo dobrze zauważył, ze nie maja rozwodu.
"Jak Darek płaci alimenty?"
Nie płaci. Nie są po rozwodzie
"Bo jeśli nie płaci, to skąd takie świetne relacje z synem?
W normalnym życiu coś takiego by nie przeszło- jeśli stary nie płaci,
to niech sp...."
Ich relacje opierają się na czymś więcej niż na pieniądzach
"Np. ostatnio robili zakupy na Tarchominie- kto za nie zapłacił?"
W pierwszych odcinkach było, że dostał za ten cyrk z Maggie kilka tysięcy baksów, dlatego ma z czego żyć, przynajmniej do czasu.