Po pierwszym odcinku byłam zachęcona do dalszego oglądania, ale nie na tyle żebym mogła powiedzieć: to jest bardzo dobry film. Po ostatnim odcinku zmieniłam zdanie. Co mi się podoba: Karolak - podstarzałego punk-rockmena gra rewelacyjnie, Daria Widawska - nie przepadałam za nią po Magdzie M., bo była przez Brodzik przyćmiona, tutaj jest więcej niż dobra, Sonia Bohosiewicz - ma w sobie tą aktorską iskierkę. Co mi się nie podoba - przede wszystkim Tola. To dziewczę jest tragiczną aktorką, jeszcze gorszą "wykonawczynią muzycznych utworów", bo żeby kogoś nazwać piosenkarzem/piosenkarką to jednak trzeba umieć śpiewać. Nieporozumienie z tą Tolą. Jeśli chcieli zestawić popkulturę i punk-rocka w jednym trzeba było wybrać coś bardziej na poziomie.
Dobre dialogi i śmieszne texty: "zaraz mnie szlag trafi", "obiecanki cacanki tato", "zaświadczenie od lekarza, księdza, ciążologa, stomatologa" czy jakoś tak to było nie pamiętam dokładanie ale tekst na pięć z plusem.
W tym serialu widać, że ktoś wysilił mózgownicę, żeby go stworzyć.
Moja ocena ciut na wyrost 9/10 Powinnam 1 gwiazdkę odjąć za tę straszną Tolę, ale...