Tysiąc ludzi - tysiąc opinii. Dla mnie osobiście jednak te dwa seriale dzieli przepaść. Co prawda 'Lost' też mi niemiłosiernie podpadł w trzecim sezonie (Pytanie za milion- dlaczego wszyscy porównują kolejny nowy serial z jakim maja do czynienia do 'Lost'?- To już sie staje nudne), aczkolwiek 4400 uważam za serial całkowicie wypaczony z jakiegokolwiek klimatu, emocji (ma u mnie niechlubną nagrodę w kategorii "najnudniejszy serial w historii TV"), na dodatek w którym przeciętna realizacja wręcz woła o pomstę do nieba. Zresztą pisałem juz tutaj o poszczególnym odcinach, więc nie będę się powtarzał...
Hm, dla mnie przede wszystkim u "4400" brak akcji, ale - o dziwo - nie nudzi mnie. Po prostu, taka jest szybkość tego serialu - powoli, odcinek za odcinkiem, poznajemy jednego za drugim Odnalezionego, ale - tu niesttey muszę przyznać rację - brak swoistego klimatu, tego "czegoś", co by zniewalało. Ale, kiedy ktośnie ma nic ciekawszego do roboty w czwartkowy wieczór, to może sobie pooglądać,a jakże ;) (co też ja czynię ;p). A LOST - wg mnie nie ma nawet co porównywać. Jak mrówka do słonia.