Czy tylko ja mam wrażenie, że aktor grający kapitana 118 posiada tylko jedną minę? Wokół śmierć, tragedia, nie wiadomo, czy jego ludzie przeżyją akcję, a on uśmiecha się leciutko, dokładnie tak samo, jak wtedy, kiedy rozmawia z żoną. Jak dla mnie najsłabszy aktor w tym całkiem niezłym serialu.