Odcinek super:) Ale wg mnie to Rosalind nie wie, że pracuje z Hydrą. Rosalind przespała się z Coulsonem wiedziałam, że taki moment nadejdzie i czekałam na niego, w końcu coś się należy Colsonowowi :) Rosalind miała też racje co do Daisy, że ona sama nie zna całej swojej mocy i to co potrafi, że aż sama się zdziwiła ratując ją. Szkoda mi May i Fitza aż serce boli :( Ale liczyłam na więcej na pierwsze spotkanie Daisy i May. :)

Jak już pisałem w temacie poprzedniego odcinka, to za duży zbieg okoliczności, że w ekipie Coulsona objawił się następny inhuman, który akurat nartafił na mgłę. Liczyłem, że w tym odcinku jakoś to wytłumaczą właściwie. Byłbym usatysfakcjonowany gdyby na przykład wyszło, że Andrew jest lashem od bardzo dawna i dlatego przyjął taką robotę (SHIELD, rozmowa i terapia uzdolnionych, mozliwość dotarcia do niegodnych :-p) a teraz zaczął się ujawniać, bo inhumans zaczęli pojawiać się na horyzoncie. A tu klops. Teraz HYDRA przejmie lasha i zapewne ma już w garści kilku inhumansów, ale za to mamy też coraz lepiej wyglądającą ekipe Daisy: Lincoln, Alisha, Joey, który już panuje nad mocami, dorzucą niedługo deathlocke i będzie dobry team :)
Ogólnie odcinek dobry, więcej akcji niż w poprzednich dwóch razem wziętych :-p

Może instynktowe działał. Coś go ciągnęło do nadludzi. Daisy też coś ciągnęło do SHIELD i jak się skończyło? Została przemieniona w świątyni Kree. Nic nie dzieje się bez powodu.
A Lash może być zabójcą z jednego prostego powodu- w każdym gatunku są psychopatyczni zabójcy. W naszym niestety też, jest pełno seryjniaków którzy słyszą głosy żeby zabijać itp. W dr Garniera w Lashu jest coraz mniej, bo co mówił Lincoln że niedługo nie będzie się już zmieniał w człowieka.

Ciekawy punkt widzenia. Możliwe, że wszyscy potomkowie inhumans są przeznaczeni by prędzej czy później się przemienić.
SHIELD to przeznaczenie Daisy:) podejrzewam, że teraz jak hydra ma plan na Coulsona, to go porwą i ona tymczasowo obejmie dowodzenie, chociaż małe na to szanse :).
Trochę wyjaśnili dlaczego Lash to robił (głód i takie tam), ale mam nadzieję, że to nie będzie koniec Lasha i Garnera w serialu. Jego przemiana dokonuje się powoli, ale jak już się dokona, to pozostanie tylko Lash.
Nie bez powodu już drugi raz jest mowa o "ciemnej stronie Lincolna". Możliwe, że każdy z nich ma taką ciemną stronę, zależy w którą stronę się przechyli szala, Daisy jest dobra, Lash jest zły, Linc pewnie będzie gdzieś po środku :-p. Teraz gdy zostaje z SHIELD na pewno rozwiną ten wątek :).

Lincoln był już w sunie zły jak napadł SHIELD wraz z Jiaying. A co do Lasha to też mam nadzieje, że jego wątek się nie skończy.

Ja coś czarno widzę Lincolna w SHIELD bo koleś ma problem z wykonywaniem rozkazów.

Koleś był żądny zemsty za zabitych kolegów, nie dziwię mu się. Niemniej jest nieco zbyt buntowniczy.

A, i jeszcze jednego nie rozumiem. Czemu Lash zabijał Inhumans z listy matki Daisy, skoro wszyscy byli "ustabilizowani"? W Lincolnie widział mroczną stronę, ok, ale co z resztą?

W reszcie pewnie też, sam mówił, że to jest zagrożenie i że coś go do nich ciągnęło.

Kryształy są nieszkodliwe, w kamień zmieniała obudowa obelisku o ile pamiętam

Wtedy nie zginęłaby część starej ekipy Gonzalesa. W ich obecności rozwalono kryształ. Tak samo Coulson, złapał kamień i ręka zaczęła mu "usychać".

Te kryształy które zmieniły ludzi Gonzalesa i rękę Coulsona, były stopione z metalem z Obelisku. Proste przecież

Brett Dalton w jednym z wywiadów powiedział że finał jesiennej części sezonu ma przyćmić plot twist z Winter Soldier - nic tylko czekać

Nie wiem czemu ale wydaje mi się że May zginie w tym sezonie. Ale oby nie bo bez niej ten serial nie byłby już taki sam.

Moim zdaniem Rosalind może wcale nie wiedzieć, że współpracuje z HYDRĄ. Ten dziadek, z którym rozmawiał Ward, grał również w Avengersach jednego z członków Światowej Rady Bezpieczeństwa. Wielce prawdopodobne, że przeniknął, tak jak choćby Pierce, na wysokie stanowisko, ale nie ujawnił się po tym jak HYDRA przejęła kontrolę, dlatego Rosalind nie wie kim on tak naprawdę jest. Powiedziała tylko, że "go" dostarczy niedługo. Wcale nie musi chodzić o Coulsona, a nawet jeśli, to przecież miała i tak go przywieźć na posiedzenie. Sam Coulson musi wzbudzać spore zainteresowanie w Światowej Radzie Bezpieczeństwa, bo przecież nie co dzień spotyka się chodzącego trupa.

Na 100% chcą Coulsona, bo kogo innego?

Też myślę, że może chodzić tylko o Coulsona.

Dokładnie, też tak myślę, szczególnie, że ten dziadek podczas rozmowy mówi coś w stylu "czas ma znaczenie" i spogląda na Warda. Mam nadzieję, że Coulson jej aż tak nie ufa, jak to się na razie wydaje :D

Nieskromnie, ale miałem rację. Ani nie wiedziała, że pracuje dla HYDRY, ani nie chodziło o Coulsona.

Mgła jest zabójcza dla ludzi. Jiaying zabiła nią Gonzalesa w 2 serii. Andrew przeżył bo był Inhuman i wygląda na to że dość silnym i potężnym.
Ta organizacja może być jakąś sektą. Może Inhumans wykorzystywali ludzi by zbadać tą planetę którę najprawdopodobniej zbudowali Kree.

Bullshit. Obelisk (metal) jest zabójczy, Terrigen (krzyształ) - nie. Jiaying zabiła Gonzalesa stopionym Obeliskiem z Terrigenem - mówiła, że nie mają jak ich otwierać (nie mieli świątyni), więc topili Obeliski, aby otrzymać Terrigen. A mgiełka w książce, którą otworzył dr Garner jest właśnie z tego stopu. W takim przypadku Inhumana przemieni, a człowieka zabije.

+Coulson nawet tłumaczył w pierwszym odcinku 3 sezonu o tym, że w oceanie rozpuszcza się sam Terrigen, więc jest nieszkodliwy dla ludzi ;)

Obejrzyj sobie dokładnie. W świątyni kiedy zamieniła się Daisy i Raina w środku obelisku były kryształy. Te kryształy powielili , bo było za mało obelisków i wszyscy nie przeszliby przez mgłę. Oni nie topili obelisku tylko go otwierali. A Twoimi słowami ''A mgiełka w książce, którą otworzył dr Garner jest właśnie z tego stopu. W takim przypadku Inhumana przemieni, a człowieka zabije.'' przyznajesz mi rację.

I w 3 sezonie wyraźnie powiedzieli, że śmiertelne opary od kryształów są na dnie i nie popłynęły wraz z prądem morskim ,

Powiem jeszcze raz - Obelisk zabija ludzi, nic nie robi nieludziom, a Terrigen przemienia nieludzi i nic nie robi ludziom. Jiaying ewidentnie powiedziała, że stapiali obeliski, bo tylko w ten sposób mogli dostać się do Terrigenu, a i tak nic by im nie zrobił. Rozbijając kryształ uwolniła też cząstki metalu, które zabiły Gonzalesa. Tak samo z ręką Coulsona - to, co złapał to też był stop - widać było szare plamki ;)

Albo śmierć Trippa - zabił go odłamek Obelisku.

A jeśli pójdziemy twoją teorią, to dlaczego rozpuszczony w oceanie Terrigen jeszcze nikogo nie zabił?

Aha - i opary Terrigenu popłynęły z prądem - w końcu olej rybny go zawiera. I nawet ktoś (bodajże Fitz) zrobił Coulsonowi symulację rozprzestrzeniania się Terrigenu w oceanach na całym świecie - a na dnie to zostały cząstki metalu ;P

Do tego mówiąc o "większej skali" wydaje mi się, że ten dziadek mówił już o wykorzystaniu Inhumans do zniszczenia Tarczy-możliwe, że niedługo Lash znajdzie się na wolności, może z wypranym mózgiem. W każdym bądź razie zapowiada się naprawdę bardzo ciekawie.

Wreszcie dobry odcinek.

Wygląda na to, że Hydra przy pomocy ACTU kolekcjonuje Inhumans do własnych celów. Ciekawe czy naprawdę tworzą jakieś serum czy to była tylko bajka wlepiona Tarczy. Do tego Ward ze swoim dzikim hejtem do Tarczy będzie chyba osobiście prowadził natarcie ;).

Trochę mnie zawiódł ten motyw tych Marvelowskich Illuminati, którzy używali Obelisku. Koncepcja mega fajna ale sposób w jaki Fitz na to wpadł(logo rakiety podobne do czegoś innego) troche żenada dla mnie. Nie mniej jednak wątek wydaje się być bardzo interesujący. Mam nadzieję, że nie będzie to wydmuszka jak Leviatan z Agent Carter.

Hydra od zawsze próbowała stworzyć super żołnierzy, teraz mają gotowych wystarczy wykombinować jakąś hipnozę albo serum żeby byli posłuszni.Rosalind pewnie nic nie wie i jak idiotka wykonuje rozkazy,teraz tylko czekać na epicką walkę ekipy Daisy i Warda.

Zgadzam się że Rosalind jest pewnie nieświadoma (częściowo) dla kogo tak naprawdę pracuje, a Coulsona raczej krzywdzić nie chce. Chyba że okaże się totalnie posłusznym żołnierzem HYDRY, to też możliwe...
w odcinku brakowało mi jedynie Huntera, ale tak to mega, wreszcie powrót Lincolna!
I w końcu ma się wydarzyć coś między Fitzem a Simmons! ( http://www.ew.com/article/2015/11/12/agents-shield-fitz-simmons-relationship-spo ilers?linkId=18720562 )

Nie wiem czemu, ale mimo swojej zimnej powłoki Rosalind wydaje się momentami sympatyczną i ciepłą osobą. Chociaż jak wiemy z doświadczenia to może być po prostu dobra przykrywka :)
Ward też mówił wielokrotnie, że nie chciał krzywdzić Skye ale robił to co robił.
Ja jestem straszny pesymista i nie wierzę, że oni w końcu pozwolą zadziałać FitzSimmons. Co sezon to mają jakiś sposób żeby ich rozdzielić. W tym pewnie też coś będzie.
Chociaż byłoby pięknie gdyby w końcu mogli być razem :)
p.s. Czy tylko ja nie mogę doczekać się starcia Daisy - Ward? :)

P.S. Ja się na to też nie mogę doczekać jak Wardowi szczęka opadnie jak będzie widział co Daisy potrafi w całej okazałości. A ciekawe czy Ward będzie z nią walczył na maxa czy się będzie jeszcze trochę powstrzymywał.

Dzisiaj wpadło mi do głowy, że Hydra kolekcjonuje Inhumans, żeby stworzyć serum. Coś podobnego do tego z którego powstał Kapitan Ameryka. I będzie podobnie jak w pierwszym sezonie było z Johnem.
Więc widzę to tak :
Hydra stworzy serum, zaaplikuje je Wardowi a on ruszy do walki z Shield. I dostaniemy epicką walkę z Daisy :D
To byłoby świetne bo mieliby okazję się go wreszcie pozbyć :D
Wydaje mi się, że po tym jak go postrzeliła to raczej dałby jej popalić. Gdyby ona jeszcze spiknęła się z Lincolnem to zupełnie nie powstrzymywałby się od walki z nią.

p.s. Jeśli ktoś wcześniej pisał o tym samym to przepraszam. Nie czytałam całej dyskusji ;)

Szczerze to wątpię, bo musieliby zmieniać całe DNA. Prędzej zrobią faktycznie forum wyleczające Inhumans(jak z X-Men) i być może zastosują je na Skye. Szczerze to bardziej czekam na walkę Ward vs Hunter i kibicuję Wardowi, bo dla mnie to najlepsza postać w serialu obok wyżej wymienionej Daisy(no, może jeszcze Coulsona, ale on się nie liczy :D). Hydra raczej wyśle swoją ekipię Nieludzi przeciwko T.A.R.C.Z.Y i na tym się raczej skończy niestety...

Możliwe, ale sama opcja bardzo mi się spodobała. Walka Warda z Hunterem też może być ciekawa tylko jak wcześniej mówiłam wątpię, żeby Hunter dał mu radę. Mnie w tym sezonie właśnie Ward strasznie irytuje, nie wiem czemu ale momentami aż drażni mnie jak pojawia się na ekranie.
Ponoć zmiany są nieodwracalne, ale kto wie czy rzeczywiście czegoś nie wymyślą.
No cóż w każdym razie zdecydowanie coś knują :)

Jutrzejsza noc wiele wyjaśni - nic tylko czekać

No i właśnie to czekanie denerwuje mnie najbardziej. A najgorsza będzie przerwa przed finałem sezonu :)

2 tygodnie przerwy między 8 a 9 odcinkiem to dobry moment żeby obejrzeć Jessicę Jones

Raczej chodziło mi o tą dłuższą przerwę w zimie. Tak jak po zmianie Skye w świątyni. Tam było chyba więcej jak dwa tygodnie aczkolwiek owszem to będzie dobry moment :)

Skąd to info? :(

Ja sympatyzuję z HYDRĄ od pierwszego Capa, sam nie wiem dlaczego-a Ward tylko to wzmocnił. Szczerze to wątpię, by wygrał-ale liczę, że jak najwięcej namiesza, bo postacie jak Mack czy Bobbi są jak dla mnie mdłe i któraś mogłaby zostać uśmiercona(mniej/więcej jak Trip, tylko w spektakularniejszy sposób). Czekam też na powrót Cala, bo aktor go grający był genialny.

Tytuł ostatniego odcinka w tym roku to "Maveth" (napis z zwoju zdobytego przez Fitza) co zapowiada finał na obcej planecie - liczę że ktoś z SHIELD tam zginie, a w walce z HYDRĄ prawdopodobnie zginie Ward, po czym nową głową zostanie Malick

Mam nadziję że to będzie Ward :D

W drugim sezonie lubiłam złego Warda, tylko w trzecim na niego patrzeć nie mogę. Nie jestem w stanie wyjaśnić dlaczego ale mnie drażni swoim zachowaniem. Taka obrażona księżniczka która strzeliła focha, tupnęła nóżką i ma jakieś dziwne jazdy. Chociaż w tym odcinku jak Hunter go postrzelił to już mnie tak nie irytował.
Nie każdy musi ich nienawidzić przecież :)
Wiem, że Hunter jest wściekły i tak dalej ale nie ma szans w starciu sam na sam z Wardem. Podczas walki z tamtym gościem wygrał tylko i wyłącznie dlatego, że miał w kieszeni kastet. A w finale pierwszego sezonu gdyby nie to urządzonko którym May przybiła Warda do podłogi to też mogłaby źle skończyć.
Właśnie obawiam się, że ten wątek szybko skończą. Tak naprawdę to praktycznie od razu się tam dostał, zaraz umówili mu spotkanie z Wardem, postrzelali i każdy go od wszystkiego odsunął. Więc teraz tylko pytanie czy "zapomną" o Wardzie i zajmą się Lashem czy też wyruszą po niego.
Akurat Tripa to było mi cholernie szkoda (cały czas mam nadzieję, że jakimś cudem przeżył :) ) ale co do reszty to się zgodzę. Mack nieco zyskał w moich oczach współpracą z Daisy. Pasują do siebie jeśli chodzi o partnerów w akcji.
Na Cala chyba nie mamy co liczyć chociaż owszem on tez był świetny.

Producenci nie odważyliby się na taki krok jak pozbawić Daisy mocy bo od początku 1 sezonu szykowali się na to i nie zniszczyli by tego teraz.

W walce Daisy - Ward stawiam na Daisy! Ward może i jest dobrze wyszkolony i zdeterminowany, ale godnym przeciwnikiem dla niej mógłby byc jedynie inny Inhuman.
Finał na planecie byłby wspaniały (o ile nie zabiją Huntera, a zaczęłam się tego obawiać).
Ciekawi mnie czy w tym sezonie pozbędą się HYDRY na dłużej, czy znów jakieś resztki się będą odradzać...

Hunter I Bobbi z pewnością można wykreślić z listy potencjalnych trupów - przecież pojawią się w "Most Wanted"

Ja na miejscu Fitza nawet kijem bym Simmons nie tknela

Odcinek 6 i 7 były najlepsze w tym sezonie!