Całkiem niezła końcówka odcinka. Chociaż ten skok Coulsona to już lekkie przegięcie ;). Trochę też dziwna była ta scena tuż przed złapaniem Fitz oraz Simmons, kiedy wrzeszczeli i się kłócili robili to tak ostentacyjnie, że byłem pewien że to element jakiegoś większego planu.
Do tego Mac prowadzący szturm na zamek. Jakoś średnio to widzę, chociaż Inhumansi pewnie zaorają Hydrę i Daisy otworzy portal. Albo przez połowę kolejnego sezonu Coulson z Wardem i Fitzem będą się włóczyć po tamtej planecie.
Ciekawe co wyjdzie przez portal, kim jest ten mega potężny Inhuman i kim tak naprawdę jest Will. Nadal mam wątpliwości czy Will naprawdę był zwykłym nieświadomym celu misji astronautą. Trochę dziwne, że on jako jedyny przeżył dłużej na planecie i w sumie trochę poprowadził Simmons za rękę do powrotu na Ziemię. Jeśli przeżył tamtą burzę piaskową z tymi krzywymi akcjami to będzie już mega podejrzane
https://www.youtube.com/watch?v=z1Dg1vf79Nk
Stwierdzam jedno: ten sezon jest najlepszy!
A i Colulson troszkę zrobił niezbyt mądrze wlatując tam niczym batman.
Jakoś nie zapałałem sympatią dla Rosalind dlatego nie czuję wielkiej straty. Bardziej podobała mi się postać Banksa, którego rzeczywiście mi szkoda.
Nareszcie "Secret Warriors" wchodzą do gry. Mam nadzieję że nie tylko na ten jeden raz i że nie poginą nam w pierwszej misji (swoją drogą fajny mógłby być pojedynek Joeya (tego topiciela metali) z "Magneto" z Hydry).
Szkoda że Coulson znokautowany bo Fitzowi przydałaby się pomoc. Spryciarz z niego, ale Ward też jest nie w ciemię bity (chociaż poczucie wielkiej misji i to pozorne przywództwo mogą osłabić jego trzeźwość myślenia).
Jedna rzecz mnie uderzyła - gdy Fitz powiedział do Simmons że "jedyną rzeczą jaką sprowadzi ze sobą z powrotem jest Will". Zabrzmiało to trochę jak zła przepowiednia po dopełnieniu której wszyscy będą gorzko żałować. Coraz bardziej zaczynam podejrzewać że nasz "kosmonauta" nie jest taki kryształowy za jakiego uchodzi...
A może wręcz przeciwnie? Może rzeczywiście Will jest w porządku, pomoże Fitzowi i Coulsonowi (bohatersko tracąc przy tym życie i otwierając drogę dla FitzSimmons)? ;)
Mam pytanie. Co ten Chinol robił Simmons. Coś tam młotka wziął więc bił ją nim czy co?
Odcinek spoko :D
To w takim razie dlaczego krzyczała, jakby jej skórę przypalali rozgrzanym do białości prętem ? :)
Nie wiem. Moze chodzilo jej o to zeby otworzyc portal? Ze bedzie szansa na wyciagniecie stamtad Willa? A moze jest z HYDRY
Oglądam właśnie trzeci raz i strasznie mnie to gniecie...
Co właściwie "Magneto" zrobił Banksowi, że ten zamarł w bezruchu i dał sobie wpakować kulkę w łeb? W żaden sposób nie próbował temu zapobiec... Strach go sparaliżował? Agenta ścigającego Inhumansów raczej niełatwo zadziwić czy przestraszyć. No chyba że wzorem Wolverine'a miał szkielet z metalu, wtedy ok, nie mam pytań.
Myślę że nie wiedział nawet co sie dzieje, to w końcu dziwne jak pistolet porusza sie samodzielnie :)
Ale instynkt samozachowawczy nakazywałby chociaż próbować zrobić unik...
No nic, jego śmierć była potrzebą scenariusza, aczkolwiek mogli jakoś inaczej to zrobić...
Jego śmierć to kolejna już głupia decyzja scenarzystów tego serialu. Ta postać miała taki potencjał, no i Coulsonowi i spółce przydałby się jakiś sojusznik, mają mało ludzi przecież.
Dalej nie ogarniam, czemu tamten "Magneto" ma takie mało spektakularne moce...
No szkoda, szkoda. Mogaby byc ciekawa postacia w szeregach Coulsona :) ale, ze tą Rosalind usmierca to sie nie spodziewałam
Rosalind łatwo było uśmiercić, ona nie jest Coulsonem, albo tym bardziej Furym. A co do Banksa to fakt mógł jakoś zareagować. Jego mi szkoda, sympatyczny był.
Rosalind raczej byla dobra w gadce. Zero takiego instynktu itp. Dobrze, ze Coulson nie myslal tylko ku...sem. No Banks moglby byc fajny. jednak troche dziwne, ze nie probowal zareagowac jak bron w niego celowala
ATCU to wogóle amatorska podróba SHIELD. Ale Banks miał potencjał i go zmarnowali :)
Możecie mi podać link do wersji angielskiej? Bo kur*a same strony z wirusami mi wyskakują.
Być może najlepszy odcinek serialu. Nawet można przymknąć oko na kompletnie z dupy wyciągnięty wątek brata Warda, albo obsadzenie Macka w roli szefa, gościa który niemal cały czas ma problemy ze wszystkimi wokół. Jemma po planecie ląduje na torturach, dość mocno idą w stronę przemiany w twardą fajterkę. Kiedy Coulson wskoczył do tego portalu, zrobiłem minę jak dmuchana lala z sex-shopu. To się nazywa zwrot akcji!
Przeciez mozna torturować tak zeby nie było widac... (A zwłaszcza jak ma sie moce i mozna najpierw nakarmić ja metalem a potem torturować od srodka)
Może torturowali ją na przykład puszczając jej złą muzykę, od tego ma się blizny tylko na psychice...
Eeee lipa ten odcinek i przy każdym czytam komentarz "To najlepszy odcinek!" xD
Czekam aż się w końcu wydarzy coś sensownego, bo obecnie bohaterowie postradali chyba wszystkie resztki rozsądku :)