PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=668019}

Agenci T.A.R.C.Z.Y.

Agents of S.H.I.E.L.D.
7,4 28 138
ocen
7,4 10 1 28138
5,5 2
oceny krytyków
Agenci T.A.R.C.Z.Y.
powrót do forum serialu Agenci T.A.R.C.Z.Y.

5x22 The End

ocenił(a) serial na 9

Genialny final sezonu, cale szczecie, ze tylko „sezonu”, a nie „serialu” bo zostawilo mi to uczucie niedostatku. ;) Gdyby ktos nie slyszal to agenci wracaja z 6 sezonem latem 2019 (prawdopodobnie czerwiec). Sezon 6 bedzie miał tylko 13 odcinkow. Nie podano oficjalnego powodu AZ TAKIEJ przerwy ale latwo sie domyslec, ze chodzi o filmy Avengers 3 i 4 - nie mogliby normalnie robic serialu bez zaspoilerowania przy tym Avengers 4. Normalnie przez ten czas to mieliby nakrecony 6 sezon i juz zaczynaliby krecic 7 sezon. :P Przerwa rodem z Gry o Tron. :P

Tyle sie dzialo, ze nie wiem od czego zaczac. :P Wydarzeniem, ktore zlamalo petle było to, ze Coulson umiescil serum w rekawicach Daisy dzieki czemu ona mogla uwolnic się od Talbota. W oryginalnej linii czasu/petli czasu Talbot zaabsorwowal Daisy dzieki czemu zdobyl jej moce, a pozniej uzyl ich aby zrobic gigantyczna dziure aby wydobyc gravitonium (jak powiedział - z jej mocami będzie szybciej). Cos poszlo nie tak i to spowodowalo trzesienie Ziemi (14 w skali Richtera) o ktorym mowil Voss w odcinku 5x08. Teraz wiemy, ze nagranie Vossa ukazywalo Daisy rozmawiajaca z Coulsonem. Kiedy Robin powiedziala, ze „something is different” to juz nawet przed tym petla zostala zlamana, a tak jak powiedziala we wczesniejszych odcinkach - „Coulson can bring all the pieces together” i to wlasnie zrobil. Agenci rozwazali dwie opcje - polaczenia serum Stonogi z Odium aby zabic Talbota lub z krwia Jiaying aby uleczyc Coulsona. Okazalo się, ze była trzecia opcja - danie go Daisy aby ja wzmocnic. Dodatkowo kiedy Daisy wywalila Talbota w kosmos to gravitonium w nim zawarte nie moglo wyrządzić szkod (tak jak było wczesniej z Ruby, tyle ze tym razem gravitonium było o WIELE wiecej wiec szkody tez bylyby wieksze). Genialna walka Daisy i Talbota - jedna z moich ulubionych w serialu, swietne i nowe sposoby na uzycie mocy od Daisy i widac, ze nie oszczedzali kasy. :)

Scena sśmierci Fitza - kompletnie się tego nie spodziewalam. Czemu musialo pasc na jedna z moich ulubionych postaci? Pieknie napisana i zagrana. Calkiem zapomniałam, ze mlodszy Fitz ciagle dryfuje z Enochem w kosmosie. Chociaz nie jestem pewna czy jest mozliwe sprowadzenie go z powrotem bez naruszania linii czasu (byc moze agenci dowiedza sie na wlasnej skorze). I jeszcze Simmons pakujaca jakies rzeczy - kompletnie uwierzylam, ze to koniec.

Zastanawiam się co sie stalo z Deke’m. Pakowal swoje rzeczy do pokoju ale kiedy Simmons na koniec odcinka weszla tam to jego rzeczy już nie było wiec prawdopodobnie zniknał skoro jego rodzice nie poznaja się w Lighthouse albo sie nawet nie urodza. Chociaz z drugiej strony ten brak rzeczy może znaczyc, ze zdarzyl sie juz spakowal do samochodu. Jednak moim zdaniem - zniknal. Na potwierdzenie bedziemy pewnie musieli poczekac do 6 sezonu. Minus posiadania 1 odcinkowego finalu jest taki, ze tworcy musza się super nawywijac aby upchac wszystko w 45 minutach (może bedzie cos w usunietych scenach ale na publikacje tych z 5 sezonu jeszcze dlugo poczekamy - 2 lipca tego roku beda dopiero te z 4 sezonu).

Zakonczenie dla Coulsona i May piekne. Mamy pelen krag - Tahiti. Zostalo mu kilka dni zycia wiec spedzi je w na prawde magicznym miejscu. Kiedy myslalam o najlepszych zakonczeniach dla poszczegolnych postaci to akurat to jedno udalo mi sie zgadnac. :D

Inne.

SHIELD uratowalo tych cywili wiec odbudowa wizerunku wreszcie powinna pojsc w dobrym kierunku.

Na skutek zmiany linii czasu Polly nie zginela wiec May nie zaadoptuje Robin.

Tyle scen ile było w tym odcinku na otwartej przestrzeni to nie było chyba przez caly sezon. :P

Poszaleli z ilością statystow w tym odcinku, a takze z efektami specjalnymi. Widac, ze mnostwo kasy poszlo na ten odcinek.

Za ta laleczka Hula musi byc jakas tajemnica. :P Pojawila się tyle razy w serialu, ze to musi cos znaczyc. Z reguly kiedy się pojawia jest w posiadaniu Daisy ale Cal i Coulson tez ja mieli przez chwile. Serial lubi pogrywac z symbolizmem wiec zastanawiam się co to moze znaczyc.

Ciakawe czy Piper i Davis dostana jakies wieksze role w nastepnym sezonie. Zbyt dlugo przewijaja się w serialu aby to tak zostawic. Davis był w sezonie 1, 4 i 5, a Piper w 3, 4 i 5.

Jeśli chodzi o Infinity War i polaczenie.
SPOILER
Ten final sezonu planowali jako możliwe zakonczenie calego serialu wiec nie chcieli robic „cliffhangera” gdzie polowa/czesc obsady znika. Z związku z tym urwali akcje albo chwile przed pstryknieciem, albo na skutek filmu Avengers 4 dokonano zmiany w czasie (czy cos w tym stylu) i pstrykniecie z perspektywy agentow nigdy sie nie zdarzylo i nie zdarzy.

ocenił(a) serial na 9
ponczi88

Kiedy tworcy dowiedzieli sie co z nastepnym sezonem to bylo juz za pozno na jakiekolwiek zmiany. Tamtego dnia oddawali finalowy odcinek do ABC wiec juz nic nie mogli zrobic. Nie wiemy tez jak sie potoczy Avengers 4 bo moze byc tak, ze "pstrykniecie" moze nigdy sie nie wydarzyc.

keteek

Odcinek WOW. Jeden z nielicznych odcinków na ktorych tak szczerze płakałem (pierwszym był pożegnanie Bobby i Huntera). Pożegnanie Coulsona było mega wymowne, w szczególności moment gdy był odwrócony plecami do drużyny i próbował powstrzymywać emocje, mimka twarzy Clarka odegrała tu znakomitą robotę. Dowództwo przejął Mack co tez jest ciekawym posunięciem bo jako jedyny jest ,,kompasem moralnym drużyny". Coulson został z May tu również miły ukłon do serii i fanów - Tahiti. Najważniejsze albo jedno z dwóch najważniejszych - walka Daisy vs Talbot jedna z najbardziej efektownych i widowiskowych walk w całej serii. Druga najważniejsza kwestia: Zakonczenie sezonu pewnie jest chwilę przed pstryknięciem Thanosa i Avengers 4 będą to odkręcali tak że w 6 sezonie tego nie odczujemy bo już będzie po wszystkim. Osobiście chciałem by takim cliffhangerem było zniknięcie Coulsona gdy wychodził ze statku. Ta scena nabrałaby jeszcze większego pokładu emocji. Coś w stylu: Mr Stark, i dont feel good w A: IW.

ocenił(a) serial na 9
Kolejorz168

To Fitza "Mack nie czuje nog" to prawie jak "Panie Stark nie czuje sie dobrze" Petera. :P

keteek

Jakoś na śmierci Fitza płakałam bardziej niż na "śmierci" Petera.
Może dlatego, że Parker nie umarł "śmiercią naturalną" tylko obrócił się w proch, co raczej nie zdarza się za życia. No i Spiderman 2 jest zapowiedziany.
Fitz z kolei umarł, bo sufit zwalił mu się na głowę i kawał metalu utwił mu w ciele - to bardziej przyziemna śmierć. Bardziej prawdziwa.

keteek

Nie podoba mi się rozwiązanie z zastąpieniem Fitza jego młodszą wersją:
- Zmiana linii czasowej powinna skutkować wymazaniem młodszego Fitza (bo jak może istnieć dwójka tych samych osób jednocześnie, jeśli by to tak działało to mogliby hibernować, cofać się w czasie i tym sposobem "klonować" w nieskończoność).
- Jemma się cieszy ale z czego? Jej mąż umarł, zastąpienie go młodszą wersją nie zmienia faktu że on zginął. Dla niej to może nie robić różnicy (dalej ma męża) ale to mocno wątpliwe etycznie (znowu motyw zastąpienia zmarłego "klonem").
- Co zrobi Enoch widząc że ziemia się nie rozbiła? Chyba nie będzie bezczynnie siedział i czekał aż Fitz obudzi się w przyszłości w której jest zbędny i wszyscy jego bliscy są martwi.
- Nie wyjaśnione jak zmiana czasu wpływa na Deke'a.
Są różne teorie dotyczące podróży w czasie, twórcy niestety zostawili dziury fabularne nie wyjaśniając czy podróż w czasie prowadzi do paradoksu (Deke powinien zostać wymazany) czy tworzenia się alternatywnej linii czasu (Deke zostaje jaki jest ale przyszłość potoczy się już zupełnie innym torem bo powstał nowy "alternatywny" świat).

Grajcz

Skopiowane z mojego wcześniejszego postu.
Fitz z 2091 roku (czyli Fitz 2017+74 lata spania) nie przeniósł się w czasie do przodu, ale do tyłu, czyli nie znalazł się w swojej prawdziwej linii czasowej. On tą linię przespał i jest z 2091 r.
Za to Fitz zamrożony jest z teraźniejszości (bo mamy 2018, czyli śpi około 1 rok), więc to ten prawdziwy i jedyny. Jeśli go znajdą i odmrożą.

Twórcy chyba chcieli, abyśmy łamali sobie głowy nad Dekem i jego losem. Myślę, że Deke nie zniknął, bo nadal mamy Fitza, tego w kosmosie. Zamrożony nie jest młodszą wersją tego, który umarł, ale ten który umarł jest starszą wersją (która dożyła roku 2091) zamrożonego Fitza.
Jeśliby Fitza nie zamrożono, ale przeszedł przez biały monolit jak reszta teamu i z nimi wrócił też przez monolit, wtedy nie byłoby dwóch Fitzów. Mam nadzieję, że zrozumiesz, o co mi chodzi.

sakinom11

Ja myślę że zniknięcie Deke'a to całkiem sprawny zabieg. Dzięki temu że mamy 2 opcje do wyboru: zniknięcie z powodu zmiany linii czasowej albo zwiedzanie świata to twórcy nie muszą tłumaczyć konsekwencji zmiany czasu i tego która teoria była prawidłowa. W serialach arrowverse scenarzyści robią z czasem co chcą, absurd goni absurd i nikt nad tym bałaganem nie panuje. Jeśli chodzi o pytanie czy mogą być 2 osoby w tej samej linii czasowej to odpowiedź jest bardzo prosta. Tak jeśli jedna z nich cofnie się w czasie. A jak sakinom11 ładnie nam to opisała Fitz właśnie to zrobił. Czy jest to wątpliwe etycznie? Trochę tak bo faktycznie Jemma wzięła ślub z Fitzem z przyszłości że tak go nazwę. Z drugiej strony to Fitz z 2017 roku jest tym prawdziwym. Zagwodka niezła i w sumie nigdy wcześniej się z takim wątkiem w filmach czy serialach nie zetknąłem. Zawsze mogą wprowadzić wątek że Jemma znajduje śpiącego Fitza, budzi go ale czuje że ten Fitz nie jest jej prawdziwym przez co związek się rozpada. Pytanie czy jest sens aby Fitz dalej się hibernował jeśli pętla czasu została zmieniona jest bardzo dobra, ale nie znam na nie odpowiedzi. Niech to rozkminiają jakieś mądrzejsze umysły ;-)

ocenił(a) serial na 9
hornet

"Zagwodka niezła i w sumie nigdy wcześniej się z takim wątkiem w filmach czy serialach nie zetknąłem."

Trawiles w sedno. :P Nawet nie mam czego z ta sytuacja porownac bo nigdy nic takiego nie mialo miejsca ani w filmach, ani w TV.

ocenił(a) serial na 10
keteek

Może się zapędzam i moje myślenie jest błędne, ale gdzieś natknęłam się na myśl, że avengers cofną się w czasie do czasu pierwszego filmu avengers. Powstrzymają tamte wydarzenia i całość która nastąpiła potem się tak jakby wymaże. No i tu moja myśl, że jeśli zrobili by takie coś to Coulson mógłby nie umrzeć za pierwszym razem. Obstawiam, że powstały by wtedy światy równoległe które zaczęły by się mieszać i to byłby kłopot na S6.
Teoryjka taka sobie, aczkolwiek z chęcią bym takie coś obejrzała :P

ocenił(a) serial na 9
Zaklinacz_Kur

Wtedy dopiero bylby balagan w MCU i trudne zadanie dla AoS. :P Ale teoria, ze Avengers cofaja sie w czasie do czasu pierwszego filmu moze byc prawdziwa. Gdzies widzialam zdjecie z planu gdzie byl Loki (tak zwiazany jak na koniec Avengers 1) i wygladalo wlasnie jakby odtwarzali ta scene z filmu wiec ta teoria moze sie sprawdzic i wtedy juz nic nie bedzie wiadomo w MCU. :P

keteek

Chyba aż tak nie będą zmieniać linii czasowej. Coulson zginął jeszcze przed bitwą, a zdjęcia z planu były "późniejsze".
Albo Stark chce Lokiego przesłuchać "na śwież"" albo zbiera nową drużynę, a Loki się zapisze. Zwłaszcza, że pożyje jeszcze te kilka lat, a dla Asgardianina to tyle co nic.

keteek

Może mi ktoś wyjaśnić o jakim "młodszym" Fitzie mowa? Wychodzi na to że zgubiłem się już na początku 5 sezonu.
To nie było tak że Fitz został zamrożony na kilkadziesiąt lat, po tych kilkudziesięciu latach został rozmrożony i razem z resztą Agentów wrócił do przeszłości?

ocenił(a) serial na 9
bowany

Tak. Fitz zostal zamrozony w 2017 roku, spal przez ponad 70 lat i obudzil sie w 2091 roku. Wtedy teleportowal sie z reszta do roku 2018. Takze w roku 2018 mamy, a raczej mielismy dwoch Fitzow - starszego, ktory byl zamrozony i wrocil oraz mlodszego, ktory ciagle spi.

ocenił(a) serial na 10
keteek

No tak, ale teraz mnie zastanawia jedno. Bo Fitz który krąży sobie wokół ziemi to ten prawdziwy Fitz z tej epoki i lini czasowej, ten sam który został zostawiony i uwolniony przez huntera. Ten który zginął pochodził z innej lini czasowej tzn z przyszłości. Sama linia czasowa została zmieniona więc ekipa może przekazać informacje przez Enocha o tym jak mają wrócić ale po co mają to robić skoro ziemia nie zostanie zniszczona.
Fitz miał pomóc ekipie która się przeniosła z powodu zniszczenie ziemi, teraz ziemia nie ulegnie zniszczeniu więc Skye, jemma i cała reszta poprostu za 70 lat pewnie nie będą żyć ale z powodu starości a Fitz będzie młody po wybudzeniu i zastanie normalną planetę. Oni muszą go wybudzić więc wcale nie zginął! Co więcej Fitz z przyszłości nie powinien wracać do tej lini czasowej!
Jego hibernacja miałaby sens kiedy ekipa z innego czasu musiałaby się przenieść ratując planetę, ale takiego powodu już nie ma bo planeta jest uratowana.
W następnych liniach czasowych porwanie przez Enocha pewnie wgl. nie nastąpi :) A jedyne osoby które mogą porwać ekipa podczas kolacji to rząd USA:)

ocenił(a) serial na 9
lukix

Boli mnie mozg kiedy o tym mysle ale rozumiem o co chodzi i chyba nawet ma to sens. :P
W takim razie mozna obudzic Fitza bez konsekwencji ale pytanie czy jesli temu nowemu/mlodszemu Fitzowi cos sie stanie, typu smierc to czy czas nie eksploduje?

ocenił(a) serial na 9
keteek

Czyli jesli jest tak jak mowisz to by znaczylo, ze Deke nie zniknal, tylko wyjechal jak planowal bo wchodzimy w pole multiverse, czyli jako, ze Deke pochodzil z linii czasowej gdzie swiat zostal zniszczony to uratowanie swiata spowodowalo powstanie nowej rownoleglej Ziemi (w sensie multiverse).

ocenił(a) serial na 10
keteek

Myśle że nie bo ten Fitz który śpi pochodzi z tej lini czasowej. Ten który zginął pochodził z zupełnie innej linii, czyli tej w której świat został zniszczony.
Dalsza hibernacja tego Fitza nie ma sensu bo świat przetrwał.
Tutaj jestem prawie pewien że Fitz zostanie wybudzony.

Natomiast też mam małe ale co do czasu:
1) Pierwotna linia, gdzie agenci giną (był taki wątek w którymś odcinku na statku przed dzień katastrofy) - i tutaj nie było pętli
2) Dziwnym trafem, nie wiem jak Enoch stworzył pętle - wygląda jakby miał wpływ na czas - stworzenie pętli to hibernacja Fitza i przenoszenie agentów ->> Nie rozumiem jak powstała ta pętla... Bo aby wysłać kogoś w przyszłość, a inną osobe hibernować to trzeba wiedzieć co się stało...
3) Teraz jest jakby wyjście z tej pętli i stara ekipa jest znów w swoim składzie ze starym Fitzem.

lukix

Myślę, że to właśnie wstrzyknięcie Talbotowi Odium powodowało pętlę, bo agenci zawsze myśleli, że tak muszą zrobić, aby ocalić świat.
I to całe łamanie pętli wg mnie nie nastąpiło po podęciu jednej decyzji, a kilku drobnych. A zaczęło się od May, która upuściła Odium. Bez Odium FitzSimmons mieli tylko jedną opcję- połączyć serum z DNA Jaying. May dała Coulsonowi wybór: albo to sobie wstrzyknie, albo nie. Coulson tego nie wziął, ale dał w rękawicy dla Daisy, BO on "brought all the pieces together" = domyślił się, że Talbot zechce pochłonąć Daisy więc "I've given you all the tools you need to handle this" i "find the strenght in your arms..." I znalazła. Dosłownie.
Zachowanie Daisy na nagraniu mogła równie dobrze spowodować kłótnia z Yoyo, która np. zniszczyła DNA Jaying (odwrotnie do May). Daisy mogła wygrażać jej (lub reszcie drużyny), ale że obowiązki wzywały to poszła walczyć. Na nagraniu nie słychać było słów i nie widzieliśmy osoby/osób w Quinjetcie. A "obraz" byłby taki sam.

FitzSimmons chcieli naszprycować Talbota serum+Odium = serum dałoby mu nadludzką siłę, a Odium wyzwalało furię, a potem rozwaliłoby Gravitonowi serce, ale przedtem i tak pewnie pochłonąłby Daisy (i jej moce) i rozwalił Ziemię. Wszystko spadło na Quake, bo jest sławna i ma przechlapane. A to właśnie do rozwalenia planety agenci mieli nie dopuścić. Ewentualnie Daisy wstrzyknęła sobie serum+Odium, a Talbot ją pochłonął i zniszczył świat.

sakinom11

Już miałem się włączać do dyskusji, ale odkryłem głos rozsądku :D

grzegorzhp

Dzięki :)

ocenił(a) serial na 9
sakinom11

Powod dla ktorego wszyscy obwinili Daisy to nie dlatego, ze jest slawna.
Kiedy w przyszlosci opisywali zniszczenie Ziemi to wspomnieli, ze byla to za sprawa trzesienia Ziemi - 14,8 w skali Richtera - ze wszystkich postaci w calutkim MCU tylko Daisy i Thanos z paroma kamykami moga spowodowac tak silne trzesienie zIemi. Dodaj do tego fakt, ze byla widziania w epicentrum trzesienia. Spadlo na Daisy bo to wlasnie JEJ moce zniszczyly Ziemie, tyle ze decyzja o takim ich uzyciu nie nalezala do Daisy, a do Talbota, ktory "ukradl" jej moce wiec w skrocie - ziemie zniszczyl Talbot mocami Daisy.

Co do zmian... To z May i zniszczeniem Odium mogloby miec sens ale w takim przypadku petla zostalaby zlamana na dluuugo przed, a jakos watpie, ze przy tylu probach zmiany linii czasu ani razu sie to nie stalo. Watpie tez, ze Yoyo kiedykolwiek byla w tym samolocie z Daisy - Daisy wykonuje w 100% te same ruchy co na nagraniu, a gdyby byla tam Yoyo zamiast Coulsona to nagranie rozniloby sie chociaz odrobinke.

Wydaje mi sie, ze petla zostala zlamala w jednymz tych momentow:
- w chwili kiedy Coulson dal Daisy serum (wczesniej tez go nie zarzyl dlatego nie trafil w przyszlosci do Lighthouse ale tez nie wpadl na pomysl aby dac je Daisy)
...LUB...
- kiedy Daisy wziela serum (moze wczesiej miala je przy sobie ale o tym nie wiedziala lub nie zdarzyla go sobie wstrzyknac)

keteek

Jeśli już to bardziej pasuje mi wersja ostatnia.
Czyli nie wzięła serum, bo nie zdążyła lub go nie zauważyła.
Lub też wzięła to serum, ale Talbot natychmiast ją wchłonął.
I o matko.... zaŻył, nie przez rz, ale z.

Robin "somethings diffeent" było tuż przed tym jak Daisy zauważyła serum. Ewentualnie można myśleć, że to było w tym samym czasie. Ale z drugiej strony, ten moment zbiegania ze schodów z matką i słowa małej mogli pokazać ciut po tym jak Daisy zauważyła serum, a potem znów przeskoczyć do Talbota. Ale AoS nie skaczą tak sobie po scenach :)

ocenił(a) serial na 10
keteek

Co więcej:
- Fitz który zyje jest z tej lini czasowej i musi zostać wybudzony. To jest ten sam Fitz którego oglądaliśmy, który był na kolacji w momencie porwania i ten sam którego uwolnił hunter :)
- Fitz który zginął pochodził z lini czasowej ekipy z przyszłości gdzie ekipa już nie żyła, poza Yoyo.
- Fitz z nowych lini czasowych nigdy nie zostanie przeniesiony w przyszłość, bo ekipa nie zostanie uprowadzona przez Enocha
- Więc żaden członek AOS nie zginął, jedynie nie wiadomo co z Coulsonem, ale to raczej pewniak że coś wymyślą!

Logicznie rzecz biorąc Fitz musiał być uśmiercony, inaczej mielibyśmy 2 Fitzów:)

ocenił(a) serial na 9
keteek

Wiele osob na Twiterze i Youtube zauwazylo, ze Daisy ma teraz dzieki serum zwiekszona sile, szybkosc i wytrzymalosc - jak w komiksach. ;)
Jakby nie patrzec to tworcy juz nie maja jej pod jakim katem rozwijac bo ma takie moce i zdolnosci jak w komiksach. :P
- w 2 sezonie dostala moc manipulacji nad wibracji
- w 3 sezonie dostala zdolnosc psychicznej ochrony
- w 5 sezonie dostala wiekszona sile, szybkosc i wytrzymalosc
Moga ja teraz jedynie rozwinac na polu wibracji manipulacjami bo chyba nie ma jeszcze nad nia az takiej kontroli jak w komiksach.

ocenił(a) serial na 8
keteek

To Jemma jednak w ciąży nie jest?

ocenił(a) serial na 9
Adamo

Nic nam o tym nie wiadomo. Moze byc, a nawet o tym nie wiedziec, a moze nie byc. Ale nawet gdyby byla w ciazy to nie gwarantuje tego, ze za 50-60 lat urodzi sie Deke.

ocenił(a) serial na 8
keteek

wydawało mi się że jest w ciąży jak się w którymś odcinku zrzygała :P

ocenił(a) serial na 9
Adamo

Wiele osob tak myslalo ale ramy czasowe by sie wtedy nie zgadzaly wiec bylo wiadomo, ze to od szoku rzygala. :P

ocenił(a) serial na 9
keteek

Mi się szczerze mówiąc w ogóle nie podobało to zakończenie. Wszystko jakby na siłę. Talbot, gość, który miałby szansę walczyć przeciwko Thanosowi, zostaje w 5 sekund pokonany, bo Daisy dostała serum. Został nagle wyrzucony w powietrze, ale halo, panuje nad grawitacją, co to dla niego za problem zahamować w powietrzu?
Śmierci Fitza się kompletnie nie spodziewałem, ale nie przeżyłem też tego za bardzo, bo od razu miałem myśl w głowie, że przecież drugi wisi gdzieś w kosmosie zahibernowany. Już po 4 sezonie wiem, że twórcy nie chcą uśmiercać głównych bohaterów, tam było do tego mnóstwo okazji.
No i na koniec ta scena na Tahiti. Wszyscy się zachwycają, a mnie aż kuł w oczy ten green screen, już w Iron Manie sprzed 10 lat były lepsze efekty niż tu.


Ogólnie cały sezon był w miarę ok, ale nie bawiłem się tak dobrze jak w poprzednich i nie czekałem aż tak na kolejne odcinki, zawiodłem się finałem i w oglóle tym jak potraktowali czarne charaktery (dziś Talbot, wcześniej Superior).
Dla mnie ranking teraz wygląda tak: 3>4>2>5>1

Patryqs

Najprawdopodobniej Talbot został trochę ogłuszony wibracjami Daisy, poza tym spójrz na prędkość z jaką leciał - szyby w wierzowcach się rozlatywały. Wyrzucenie go w kosmos miało sens, bo przecież ostatnio, gdy Daisy użyła na nim mocy to nic nie dało. Ona o tym wiedziała i wysłała go w kosmos, aby tam umarł.
Zgadzam się, że sceneria Tahiti była strasznie sztuczna, ale do samego pomysłu nic nie mam. Świetne zagranie, serial i Coulson zatoczyli pełen krąg. Teraz można zacząć od nowa z nowymi postaciami.

ocenił(a) serial na 10
keteek

Deke mógł spokojnie przeżyć, może Simmons właśnie jest w ciąży i o tym jeszcze nie wie?

ocenił(a) serial na 9
anex56

Nawet jesli Simmons jest teraz w ciazy to nie gwarantuje urodzenia Deke'a. Jesli matka Deke'a urodzi sie normalnie to pozostaje jeszcze kwestia, ze jej maz tez musi sie urodzic, pozniej oni musza sie poznac (bez kataklizmu nie moga poznac sie w Lighthouse), no i jeszcze matka Deke'a musialaby zajsc w ciaze w tym samym czasie co w petli. Szanse na cos takiego sa jak wygrana w lotka. :P
Jedyny scenariusz w ktorym Deke moglby przezyc to ten w ktorym zlamanie petli spowodowaloby rozszerzenie multiverse. Wtedy Deke przezylby przez to, ze pochodzi z innej linii czasu/innej Ziemi.

anex56

Jeśli Simmons jest w ciąży to raczej z wujem czy ciotką Deke'a.
Deke urodził się około 2060 i gdyby Simmons była w ciąży z jego matką, to ta miałaby 42 lata, gdy go urodziła i jakieś 51 lat, gdy Kree zabrali ją z Latarni. Nie jest to niemożliwe (urodzenie dziecka w 42 roku życia), ale warunki w latarni raczej nie sprzyjały długiemu życiu.

ocenił(a) serial na 8
keteek

Dopiero teraz obejrzałem finał i jestem lekko rozczarowany. Przede wszystkim brakiem rozsypywania się. Doczytałem tu w temacie o powodzie dla którego tego zabrakło, ale nadal jestem zawiedziony. Nawet chociażby daliby same grzmoty w oddali, takie jak w finale Infinity War, gdy Coulson stoi na plaży :/ Btw fajny pomysł z zostawieniem go na Tahiti :D

Śmierć Fitza emocjonalna, chociaż sobie ją zaspoilerowałem tutaj na forum :( Ale bez szczegółów, więc zastanawiałem się czy zamieni się w proch czy inaczej to będzie wyglądać. No i trochę mnie wręcz zniesmaczył ten pomysł na wyciągnięcie Fitza z hibernacji, z jednej strony ma to jakiś sens ze względu na złamaną pętlę czasową, ale jednak bardzo mi nie pasuje. Trochę odbiera wagi śmierci Leopolda, szczególnie że zahibernowany Fitz nie dokonał jeszcze swoich strasznych czynów, więc jest "czysty".

Mack dyrektorem, no cóż. Nie mam o nim zbyt wysokiego zdania, szczególnie w przyszłości wyrobił sobie u mnie opinię tchórza i głupca, ale zobaczymy jak sobie poradzi.

Z Dekem rzeczywiściem fajna zagwozdka, też szkoda że nikt o nim słowem nie wspomniał w finale.

Co do scen walk i w mieście, widać było ograniczenia budżetowe. I statyści razili mnie w oczy swoim zachowaniem w paru momentach :| Starcie Daisy z Talbotem trochę mało rozbudowane :/ No i nie przekonałem się nadal do Talbota w roli czarnego charakteru, jakoś razi mnie to w oczy, niestety.

No to teraz rok czekania...

MithrandirII

Talbot nie był typowym czarnym charakterem. Myślał, że robi właściwie, żeby potem pokonać Thanosa.
I jak byś chciał, żeby rozbudowali walkę Daisy z Talbotem? Bo wg mnie było w porządku. Poprzednio moc Daisy nie zrobiła na nim wrażenia i Quake wiedziała, że wibracjami go nie rozwali, więc wysłała go w kosmos, aby tam umarł. Pozbyli się go szybko i sprawnie, dłuższa walka przyniosłaby tylko więcej szkody.

ocenił(a) serial na 8
sakinom11

Większość czarnych charakterów uważa, że robi dobrze, to żaden wyznacznik.

Co do braku rozbudowania to mam tu na myśli chyba jej krótki czas, najpierw Daisy w niego wleciała i chwilę pogadali, potem on zabrał ją i wleciał z nią w ziemię, krótka wymiana zdań, strzykawka, wyrzucenie w kosmos i koniec. Cała konfrontacja zamknęła się w jednej scenie, w paru ujęciach. Trochę słabo.

Co mi się przede wszystkim nie podoba - Talbot był w serialu od pierwszego sezonu, zawsze był drugo- bądź trzecioplanowym bohaterem pozytywnym. Wnosił trochę humoru, trochę spojrzenia na problemy z innej perspektywy, z biegiem czasu stał się dla Coulsona oparciem, wiernym sojusznikiem, może nawet przyjacielem. A tu nagle, w przeciągu dwóch odcinków, zupełnie od czapy, przemieniono go w superzłoczyńcę (który jeszcze na dodatek aparycją przypominał postać z pastiszu filmów o superbohaterach). Nie trafia to do mnie zupełnie.
Ten zagubiony, torturowany Talbot, z wypranym mózgiem był fajnym motywem, ale dlaczego musiano zrobić na koniec nagle taką kiczowatą postać? :/ Czemu to nie był ojciec Kasiusa, ktoś inny z Konfederacji, Ruby czy nawet Hale... W sumie może nawet kupiłbym Talbota w tej roli gdyby ta przemiana była jakoś lepiej rozpisana, lepiej umotywowana, a nie wydarzyła się w przeciągu półtora odcinka tuż przed finałem sezonu (i jeszcze Talbot-Graviton musiałby być lepiej zaprojektowany i napisany, bo chwilami mnie niestety żenował).

MithrandirII

Graviton wyglądał świetnie - jak wyjęty z komiksów, tu się nie czepiaj.
Ta jego przemiana była rozpisana. Myślę, że źle myślimy o głównym złoczyńcy - nie Talbot, tylko Graviton. Graviton to zlepek Quinna, Hala, Creela, Cricksona i jeszcze Talbota, a że to ciało było Talbota, to on "trzymał stery". Nikt nie twierdzi, że mu nie odbiło. Przeciwnie, jego działania tego dowodzą. A poprzednie przejścia z Hydrą też nie pomagały.

ocenił(a) serial na 8
sakinom11

Nie mam pojęcia jak wyglądał Graviton w komiksach, to chyba nie powinno być aż tak istotne. Na tyle, na ile się orientuję, to Hawkeye czy Scarlet Witch wyglądają inaczej w komiksach niż w MCU i chwała twórcom za to. Przy czym przy Gravitonie irytowała mnie przede wszystkim poza jaką przybierał, te ręce trzymane na biodrach i cała maniera obecna w zachowaniu... W moim odczuciu był bardzo przerysowany. Taki superhero wannabe. To co prawda współgra z tym o czym mówił, ale ciężko było mi brać go na poważnie.

Słuszna uwaga z Gravitonem jako zlepkiem osobowości (kto to jest Crickson?), ale moim zdaniem wyraźnie widać, że kontrolę ma jednak Talbot, to jego osoba odgrywa największą rolę. Gdyby tylko został Gravitonem tak chociaż ze 3 odcinki wcześniej, byłoby więcej czasu na zapoznanie się z de facto nową postacią i więcej okazji na wiarygodne pokazanie przemiany Talbota w czarny charakter. No bo kiedy pojawia się Graviton? Na końcu odcinka 19, a w odcinku 22 mamy finałowy pojedynek i przed nim chyba 2 albo 3 sceny w jakich występuje (w 5x22). Czyli główny przeciwnik sezonu pojawia się znikąd (do maszyny wchodzi nie w pełni sił umysłowych, ale nadal dobry Talbot, a wychodzi niezrównoważony, zły Graviton) i występuje w jego 3 ostatnich odcinkach.

Dla porównania - Garrett ujawnił swoją tajemnicę w 1x17, a jako Clairvoyant był prawie od początku sezonu. Jiaying pokazała swoje prawdziwe oblicze dopiero w 2x20, czyli też bardzo późno, ale w drugim sezonie to wyglądało inaczej, było bardziej powiązane z filmami (2x19 skończył się wprowadzeniem do Czasu Ultrona), a finał sezonu był naturalną konsekwencją jego wcześniejszego przebiegu i splotu wielu wątków; poza tym Jiaying nie przeszła wtedy przemiany, tylko zrzuciła maskę, pierwszy raz normalnie pojawiła się w 2x16. Hive pojawił się już w 3x11 (teoretycznie nawet 3x10). Aida przeszła przemianę w czarny charakter w pierwszej połowie sezonu, można powiedzieć, że przemiana zaczęła się w 4x07, ale de facto stała się przeciwnikiem w 4x09. [tak btw. zapraszam do tematu gdzie można powspominać sobie cały serial http://www.filmweb.pl/serial/Agenci+T.A.R.C.Z.Y.-2013-668019/discussion/Wspomnie nia+z+serialu,3007375 ]

Porównując sytuację z Gravitonem do s2 (bo wtedy też przeciwnik ukazał się późno) - wtedy mieliśmy wiele wątków, które coraz bardziej się do siebie zbliżając doprowadziły do finału sezonu i ostatecznego rozwiązania konfliktu (który był jednym z tych wątków), a do tego znaczną część fabuły krótko przed finałem zajmowało wprowadzenie do motywów jakie pojawiły się w Czasie Ultrona; z kolei sezon 5. od początku do końca leciał po jednej linii z głównym wątkiem - zniszczeniem planety - a na końcu i tak musiał sobie wyciągnąć przeciwnika z kapelusza. Jest takie coś w sztuce pisania, co się nazywa deus ex machina, czyli nagłe wprowadzenie znikąd postaci która rozwiązuje wszystkie problemy. Tutaj czuję jakbyśmy mieli analogicznie taki diabolus ex machina. Przez sezon przewinęło się tyle potencjalnych przeciwników, fałszywych tropów po to by twórcy tak nagle zamienili trzecioplanową postać w superzłoczyńcę :/

MithrandirII

W komiksach (Ziemia-616) Graviton miał dłuższe włosy i trochę metalu na kostiumie i te hm, 3 czerwone kółka na piersiach tak ułożone jak Talbot. Graviton z Earth-982 miał te kółka pionowo i było ich więcej imiał fryzure (siwe skronie i bródkę). Obaj mieli peleryny.
"Pod boki" to poza superbohatera. Stawał tak Superman, Batman bodajże i Quake też w ostatnich odcinkach tak stała. A skoro Talbot-Graviton uważał się za zbawcę ludzkości... Mnie również to denerwuje. Odmiana - ręce założone na piersi ;P
Crixon to ten zielony kosmita z Konfederacji, którego wchłonął Graviton w 5x20.
Chętnie sobie powspominam.

ocenił(a) serial na 8
keteek

Ja zapamiętałem 18° w skali Richtera. ;)
Co do Deke'a, to według mnie, dziadkiem niekoniecznie musiał być Fitz. Przecież babcię rozpoznał dopiero po pewnych słowach wypowiedzianych przez Simmons. Może po prostu go nie pokazali bo, tak naprawdę, nie należał (jeszcze) do drużyny, choć Fitz mu coś o tym wspomniał, że istnieje taka możliwość, dlatego nie określę swojego stanowiska do końca i może wyjaśnią co nie co w kolejnym sezonie. Z całą resztą trudno się nie zgodzić.

ocenił(a) serial na 8
mario198820

W odcinku ze ślubem Hale dostała raport o genetycznym powiązaniu Deke'a zarówno z Fitzem jak i Simmons.

ocenił(a) serial na 8
MithrandirII

Ano racja. Zupełnie wyleciało mi to z głowy.

ocenił(a) serial na 9
mario198820

Show-runnerzy powiedzieli, ze przez to, ze pisali ten sezon jako potencjalne zakonczenie sezonu to nie chcieli wyjasniac niektorych spraw, woleli aby fani mogli dolozyc sobie dla niego takie zakonczenie jakie chca. Taka opcja sredno mi pasuje wiec tym bardziej ciesze sie, ze bedzie 6 sezon ale z drugiej strony ludzie nie zwracaja uwagi na to jak "smierc" Fitza i "znikniecie" Deke'a sa ze soba powiazane.
Jesli Deke zniknal bo na skutek zmiany linii czasu nigdy nie urodzi to w takim przypadku nie mozna obudzic Fitza i nie "popsuc" przy tym czasu. Ale jesli uratowanie Ziemi spowodowaloby utworzenie nowej linii czasu gdzie Ziemia nigdy nie zostala zniszczona (multiverse) to mozliwe jesli wybudzenie Fitza bez konsekwencji, a co za tym idzie Deke nie musi ginac bo pochodzi z innej Ziemi.

ocenił(a) serial na 8
keteek

Chyba, że zdążyła zapłodnić Simmons przed śmiercią. Ale wątpię, bo matka Deke'a opowiadała mu jakim jego dziadek był wspaniałym i silnym człowiekiem, choć mogła to też usłyszeć od Simmons, ale to już zbyt szalona teoria, by mogła by się sprawdzić. Chyba, że w równoległym wszechświecie. ;)

ocenił(a) serial na 9
mario198820

To raczej nie wchodzi w gre. Nawet jesli Simmons jest w ciazy (w co watpie) to nie jest jednoznaczne z tym, ze urodzi sie matka Deke'a. Zostaje jeszcze kwestia, ze jego ojciec Deke'a tez musi sie urodzic w tym samym czasie co w petli. Pozniej oni musza sie poznac, zakochac sie w sobie i splodzic Deke'a w tym samym czasie co w petli. Skoro nie ma apokalipsy to ludzie nie trafia do Lighthouse gdzie oni sie poznali, a to, ze posrod ponad 7 miliardow ludzi na swiecie znajda wlasnie siebie jest niemozliwe.

keteek

Nadal mogliby się poznać w Latarni (choć nie muszą), np. Owen mógłby kiedyś tam pracować jako agent, sprzątacz czy coś. To, że okoliczności będą ciut inne (nie postapokaliptyczne) jeszcze niczego nie oznacza.

ocenił(a) serial na 9
sakinom11

Deke nie moze urodzic sie w tej rzeczywistosci, mowimy tutaj o dziesiatkach zmiennych, na ktorych powstanie szanse sa znikowe, a prawdopodobientwo, ze nie na siebie naloza wlasciwie nie istenieje.

ocenił(a) serial na 8
keteek

Po śmierci Fitza - tak, bo linia czasowa została zaburzona, ale szanse wynoszą i tak 50x50, że urodzi córkę. Już pomijam możliwość zakochiwania się w sobie, pomimo kilku zmiennych, ale możliwość istnieje. Znikoma, biorąc pod uwagę teorię multiversum, ale jednak. Co do tego samego czasu to, chyba, niekoniecznie. Skoro zagłada nie nadeszła to, mimo wszystko, może nazwać swoje dziecka tak, jak w innej linii czasowej, chociażby ze względu na pamięć, tym samym dając życie Deke'owi.

ocenił(a) serial na 10
mario198820

Zgadzam się z kettek, że Deke nie może się urodzić. To po prostu niemożliwe. Nawet gdybyśmy mieli wszystkie niezbędne informacje, Simmons urodziła TĄ swoja córkę i dosłownie wsadziliśmy by ją razem do łóżka z Owenem Shaw dokładnie wtedy kiedy Deke był poczęty ale 'linii apokalipsy' to i tak nie wyszedłby z tego Deke. Mogłaby wyjśc córka albo syn, mógłby być rudzielcem albo brunetem, mógłby być niski albo wysoki ale to NIGDY NIE BĘDZIE DEKE. Efekt motyla - zdepczesz motyla, zginą miliony. Tyle że tutaj sprawa jest o wiele poważniejsza bo właśnie ocalono miliardy istnień i nawet jeśli zachowa się wszystkie czynniki jakie kiedyś były potrzebne do zmajstrowania Deka to i tak Deke się nie urodzi. Percepcja czasu się zmienia. Nawet drobne zmiany jak kichnięcie mogłyby spowodować, że zamiast Deka urodzi się jakiś inny bobas. TAKŻE DEKE NIGDY SIĘ NIE URODZI, a przynajmniej nie w tej rzeczywistości / Ziemi / linii czasu / nazywaj to sobie jak chcesz.

keteek

mnie zastanawiają 2 rzeczy:
1.jakim cudem Daysy była niemal cała po upadku z tak wysoka ciśnięta dodatkowa przez Talbota na ziemie, i zrobili taką dziurę (jest to przed zażycie serum) ?
2. co się stało z Michael Peterson/Deathlok ostatni raz był widziany na slubie Simmons i Fitza ?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones