Nie wiem na jakiej zasadzie one działają ale zwykle coś się przyczepia do palca badanej osoby przez wykrywacz kłamstw i podejrzewam, że wbijając coś sobie pod paznokieć chciał chociaż część wykrywacza oszukać

Wsadzanie czy nie wsadzanie czegoś pod paznokieć nie zmienia nic w kwestii dzialania wykrywacza. To co się przyczepia do palców osoby badanej to (profesjonalnej nazwy teraz nie pamietam) przyrząd do mierzenia przewodności skóry. Gdy kłamiesz stresujesz się a stres podnosi potliwość. Ale jeszcze lepiej podnosi ją ból, i Wardowi wlasnie o to chodziło bo da to zawałszowane wyniki. To jak solidnie boli wbite coś pod paznokieć niektórzy wiedzą, reszta przytrzasneła sobie przynajmniej raz w zyciu palec drzwiami.

I bardziej mnie wkurzyło, że przez 3/4 odcinka kreaowali tego Blackouta jako mega ultra badassa a się okazał zakochaną bestią, którą można było pokonać w sekundkę w stylu pogromców duchów

Tu masz racje... zdecydowanie za łatwo im poszło.

A jak mięli go pokonać? Zadzwonić po Thora? Wiadome było, że go pokonają jakąś technologią, a jak długo można przeciągać taką "walkę"?

Wytworzenie bólu (szpila pod paznokciem to przerąbany ból) ogłupia wykrywacz kłamstw, ponieważ organizm się na nim (ból) skupia, a nie na pytaniach i każda odpowiedź jest "prawdą". Interpretacja pytania też jest pomocna w oszukaniu tego urządzenia i Ward z niej też skorzystał przy pytaniu "Po co tam jest". Wykrywacze kłamstw mają złą opinie nie bez powodu... łatwo je oszukać.

To i tak smieszne, ze Koeniga usatysfakcjonowala jedna odpowiedz, po tym jak ewidentnie wykrywacz wykazal klamstwo w odpowiedzi nt. HYDRY.

W ogóle maszyna niby nie do złamania, a prostymi metodami została oszukana... skoro Ward i tak zabija później Koeniga to mogli to rozwiązać inaczej: Ward zostaje badany dopiero jak grupa od Blackouta już wyruszyła, zostaje przyłapany na kłamstwie i żeby to ukryć zabija Koenig, a w tym czasie May opuszcza siedzibę, a Skye hakuje NSA itd.

Ale sam gość mówił, że nikogo niepuści na misje dopóki wszyscy nie przejdą tego badania.

sceny z wykrywaczem kłamstw była kiepska, ale niestety musieli jakoś przez to przebrnąć, może lepiej jakby maszyna po prostu nic nie wykryła. Z tego wszystkiego wynikało tylko tyle, że Ward ma poważną słabość do Sky oraz co ważniejsze na 85% Triplett już nie powinien być łączony z hydrą ;)
Poza tym to odcinek całkiem niezły, wątek z Danielsem trochę jak z gry komputerowej, ale przynajmniej działo się więcej niż w poprzednim odcinku.

Może nawet nie słabość do Skye, powiedział że ona jest powodem dla którego jest w bazie ale my wiemy że w znaczeniu takim że ona jest jego celem wyznaczonym przez Garreta ;) Powiem szczerze że Ward bardziej na antagoniste pasuje a Triplett byłby dobrym stałym członkiem ekipy Coulsona :D

w sumie prawda, choć słabość do Sky i tak okazał próbując jej powiedzieć, że jest złym człowiekiem. Ciekawe jak to rozwiążą w kolejnych odcinkach, oby nie zepsuli za bardzo

Nawet jak skopią to mają się pojawić w finale Samuel L. Jackson i Cobie Smudlers co na pewno chociaż troche nam wynagrodzi spadek formy :D

Cobie Smulders pojawi się już w najbliższym odcinku. Ale fakt, że Fury robi różnicę :) choć pomysł ze spaleniem opaski na oko wydaje mi się tandetny

Też tak uważam ;) to był jego znak rozpoznawczy, teraz będzie po prostu.. Samuelem L. Jacksonem :D

Mam tylko nadzieję, że w tej bazie był jakiś monitoring i Coulson zobaczy, że to Ward, a nie będzie podejrzewać May.

to jest słaba część tego serialu, wszelkie dane z monitoringów powinny być jakoś lepiej dostępne i bez trudu zidentyfikowaliby 70% tych którzy będąc w SHIELD pracowali dla Hydry. Więc tu pewnie też nic z tego nie będzie, ale pewnie Sky zostawiła jakąś wiadomość dla nich.

Sky na pewno o tym pomyślała. W końcu po coś było to zbliżenie na okno :)

Jak HYDRA kontrolowała przez pewien czas monitoring to chyba zadbali o to by pamięć monitoringu wymazać? Oni dane, kto z nimi współpracuje pewnie mają gdzie indziej, to po co im jeszcze to, wszystko co mogłoby ich zidentyfikować w razie porażki tym razem musieli usunąć.

Odcinek lepszy niż ostatni i lepszy niż 90% poprzednich odcinków ale nadal mocno przeciętny albo nawet i słaby. Całe to zamieszanie z Blackoutem troche, żałosne jak dla mnie i kompletnie bez emocji. Facet był kreowany na jakiegoś niezłego przeciwnika, a cała walka z nim to 2 sceny podczas których strzela jakimiś czarnymi pierdami(mega słabo zekranizowane te jego umiejętności). Walka na patencie Power Rangers najpierw Agenci dostali od Blackouta bo okazał się śilniejszy niz ostatnio, a potem przerobili jakieś urządzenie, które akurat mieli przy sobie i po dramatycznej walce wysadzili go w powietrze. Jedyną troche ciekawą historią była opowieść o Coulsonie i jego wiolonczelistce.
To jak Ward oszukuje wykrywacz kłamstw też jest śmiechu warte...

odcinek urwał się właściwie w połowie akcji(przez co mimo wszystko chce się obejżeć co będzie w następnym), a najciekawsza była scena po napisach. May szuka Marii Hill?

SPOILER - SPOILER - SPOILER mały spoiler z Winter Soldiera.

May najpewniej olała (zapewne tymczasowo) SHIELD i szuka nowej pracy. Pod koniec Winter Soldiera ( i po rozpadzie SHIELD) widzimy jak Maria Hill stara się o pracę w Stark Industries.

http://comicbook.com/blog/2014/04/13/agents-of-s-h-i-e-l-d-maria-hill-will-be-wo rking-for-iron-man/

May nic nie olała. Oglądaj ze zrozumieniem ;>

May skontaktowała się z prawdopodobnie matką po to by zdobyć informacje na temat Marii Hill, co znaczy, że chce ją znaleźć i odkryć prawdę o Fury'm.

Biorąc pod uwagę jej wypowiedzi w serialu to raczej olała. Była też mocno przekonana o śmierci Fury'ego (Coulson nie wyprowadził jej z błędu). Na dodatek po kłótni z Philem raczej nie miała ochoty dalej działać pod jego komendą. Nie było wprost powiedziane, że szuka nowej pracy (dlatego napisałem 'najpewniej')... Tarcza nie istnieje, Agenci są teraz renegatami, poszukiwanymi przez większość oficjalnych agencji rządowych. Z 'Winter Soldier' wynika, że Maria Hill raczej poradziła sobie świetnie... z tego co zrozumiałem ze zwiastuna następnego odcinka to współpracuje oficjalnie z rządem i pomaga uporządkować sprawy z SHIELD.
Natomiast to o czym ty mówisz, nie było nawet pośrednio zasugerowane więc ważę większe prawdopodobieństwo, że May odcięła się od Coulsona po kłótni - czyli de facto zebrała zabawki i stara się wybrnąć z tego bałaganu.

Oglądaj ze zrozumieniem :P

W ostatniej scenie z May dostała ona dokumenty na temat Marii. To nawet nie było zasugerowane tylko powiedziane wprost...
Olanie Coulsona =/= Olanie Shield i Fury'ego, a argument, że agencja przestała istnieć nie ejst to wiarygodny, bo oni byli odcięci od świata od czasu stwierdzenia, że kontrole nad Shield przejmie wojsko, więc tego nie wie.

Nie rób z siebie idioty próbując się odszczekiwać ;>

Nie wiadomo dlaczego lubisz agresywnie atakować innych, ale niech ci będzie.
Nie mam zamiaru ci odszczekiwać. W kopercie były informacje na temat Marii, ale NIGDZIE nie było powiedziane wprost że May szuka informacji na temat Furyego, NIGDZIE też nie było to zasugerowane.
A o tym, że tarcza (w opinii chociażby Marii Hill), przestała istnieć można się dowiedzieć ze zwiastuna przyszłego odcinka... także o tym, że są poszukiwani przez inne agencje i Maria współpracuje z FBI (?) ścigając swoich byłych kolegów. Hill wie, że Fury żyje, ale wątpię by ot tak podzieliła się tą informacją z May więc pewnie nie o to jej chodzi. Najbardziej prawdopodobne jest, że May będzie prosiła Hill o pomoc w wybrnięciu z sytuacji w jakiej się znalazła uciekając razem z Coulsonem spod nadzoru (brali co się dało i uciekli zanim ktoś zdążył zadać im jakiekolwiek pytania).

W ostatniej scenie May dostała cienką kopertę, najpewniej z jakimiś danymi kontaktowymi do Hill, to raczej nie były jakieś przepastne "dokumenty".
No i nie byli odcięci od świata. Mieli stały dostęp do informacji, skoro nawet mogli bez problemu zhackować serwery NSA. Dobrze wiedzieli co się dzieje z SHIELD. Jedno czego nie wiedzieli, to co z tym wszystkim zamierza zrobić Fury... dlatego ich jedyny plan (plan Coulsona) polegał na przyczajeniu się i rozwiązaniu bieżących problemów.

Nie wiemy na razie tylko w jakiej sytuacji jest Hill. Scena z Winter Soldiera, gdy Hill stara się o pracę w Stark Industries może być wysunięta w czasie do przodu nawet znacznie. Serial pokazuje wydarzenia bezpośrednio po aferze z Hydrą, może tak właśnie Hill (współpracując i pomagając w posprzątaniu po SHIELD) zapracowała sobie na święty spokój.

Twoje przemyślenia to tylko interpretacja, podobnie jak moje... możemy się na równi mylić.

I tak jeszcze a pro pos...
Fury ma się pojawić więc pewnie posprząta mniejszy bałagan. Coulson chciał się dogadać z May, ale jej już nie zastał więc pewnie Fury przekona wszystkich, że nadal warto współpracować i ekipa wejdzie w nowy sezon w standardowym składzie (no... bez Warda raczej, choć kto wie). Maria również ma się pojawić w więcej niż jednym epizodzie jeszcze więc ciekawe jak wykorzystają jej postać. Wszystko to w zasadzie gdybanie.

I tak sobie myślę, że May może bardziej chodzić o zagadkę Coulsona niż o Furyego jako tako. dotychczas o nic nie pytała, tylko wykonywała rozkazy. Teraz ma kilka pytań do Hill.

A, może jednak wie, kto poza Furym nadzorował operację Couslona i była to Maria Hill?

Tak jak mówiłem. May zamierza wyciągnąć od Hill informacje na temat TAHITI... swoją drogą strasznie sztucznie wygląda scena rozmowy z Hill :P

https://www.facebook.com/photo.php?v=685545191510332&set=vb.421182894613231&type =2&theater

Swoją drogą Skye pewnie myśli, że Ward załatwił też May. Mam też nadzieję, że wina za obecny stan rzeczy nie spadnie na tę ostatnią. Pchnęłoby to serial w sferę pierdołowatych zagrywek między charakterami. Zamiast eksploracji konfliktu SHIELD - HYDRA mielibyśmy niepotrzebne wątki.

ten odcinek pokazał, że raczej będziemy mieć pełno niepotrzebnych wątków postaci, które nie istnieją nigdzie poza serialem bądź w całym uniwersium odgrywają śladowe role :/ . Też liczyłem na Hydra vs. resztki Shield + tajemnica zmartwychwstania Coulsona + Skye ale wygląda na to, że Agenci skupią się raczej na gierkach między sobą, czyszczeniu świata z uciekinierów z Lodówki, a głównym antagonistą będzie Garett...

szkoda bo liczyłem, że Agenci odcisną silniejsze piętno na uniwersium filmowym...

z tego co wiadomo, to May szuka Marii Hill (ostatni odcinek) a ona znajdzie Coulsona (promo do kolejnego odcinka), więc nie powinno być takiego problemu.

Co do uciekinierów z lodówki, to pewnie część zostanie na drugi sezon jako odcinki o niczym które będą przeplatać ważniejsze wątki, ale nie ma co się dziwić, to jest serial nie pełnometrażowy film i musi tak być :) ale to też nie jest takie złe, średnie odcinki niby o niczym z początku sezonu przygotowywały widza, który nie musi znać świata marvela do tego co wydarzy się później, wprowadzili po kolei wszystkie ważne postacie i elementy, które teraz mają znaczenie - Quinn, Mike, broń z Peru, włócznia z azgardu, grawitonium, projekt Centipede

Jeśli chodzi o wpływ na resztę filmów, to wydaje się, że jakiś będzie, ale z drugiej strony nie ma co się oszukiwać, że wielki, skoro np w Thorze 2 nawiązania do innych filmów marvela kończyło się na zmianie Lokiego w Cpt. A.

O tutaj się nie zgodzę, bo w Thorze 2 było duuuużo więcej nawiązań do innych filmów tu masz pełną listę http://marvel-movies.wikia.com/wiki/Thor:_The_Dark_World#Continuity_and_Referenc es_to_the_Marvel_Cinematic_Universe

chwalisz się linkiem? :D bo wypisane nawiązania do thora 1 mnie powalają. Pozostałe nawiązania dotyczą avengersów gdzie loki i thor byli więc do pełni szczęścia brakuje wypisanych postaci które się powtarzają w filmach. A tak już bez ironii, to wpływ poprzednich filmów na kolejne idealnie obrazuje z tego co przesłałeś "The Tesseract is mentioned"

No ale idąc tym tropem to inne filmy też nie mają wpływu zbyt wielkiego wpływu, bo też się opierają na nawiązaniach typu "Wspomniano Bruce'a Bannera" jedynie pierwszy Thor ma wielki wpływ na inne filmy i drugi Kapitan

tak właśnie uważam i dlatego nie ma co liczyć by ten serial miał jakiś wielki wpływ na inne filmy, ewentualnie finał coś rozwiąże jeśli chodzi o przyszłość shield i na tym będą się opierać przy kolejnych produkcjach przy każdej wzmiance na ich temat (o ile takie będą).

Jeśli jakakolwiek postać, którą wprowadzono w Agentach zostanie wspomniana w jakimkolwiek z filmów to będzie cud. Nie mówiąc już o tym, żeby jakaś się pojawiła chociaż epizodycznie

Zrobiłem króciutką listę z postaciami z Agentów, które nie są martwe i które można by jakoś wprowadzić do filmów:
- Coulson - W scenie po napisach "Age of Ultron" mógłby się w końcu ujawnić przed Avengersami, że żyje i mogliby w końcu z powrotem "porwać" go do filmów, bo w serialu IMO stracił swoją charyzmę i stał się nudny
- Ward - To nie byłaby jakaś mega wielka rola, ale mógłby w Age of Ultron gdzieś tam przewinąć się w tle jako jeden z przydupasów Barona von Struckera
- Ian Quinn - Moim zdaniem najciekawsza postać w Agentach i dzięki temu mógłby grać jakąś mniejszą rolę w stylu tej jaką odgrywał Zola w pierwszym Kapitanie
- Raina - Rola epizodyczna, jako naukowiec HYDRY przewijający się gdzieś tam w tle
- Dr. Streiten - To samo co w przypadku Rainy tylko jako naukowiec S.H.I.E.L.D.
- Antoine Triplett, Felix Blake i Anne Weaver - Jako agent przewijający się gdzieś tam w tle i nie posiadający żadnych kwestii
- Lorelei - Z łatwością można by ją wprowadzić w Thorze 3 jako zapowiedź Amory

I tylko te postacie można by jakoś wprowadzić, bo moim zdaniem reszta kompletnie nie pasuje klimatami do filmów, ale jak już powiedziałem będzie cud jeśli o którejkolwiek z nich chociaż tam wspomną

Ciekawa lista. Szanse nie są wielkie, ale myślę że każdy ma podobne, tym bardziej że to byłby ukłon w stronę fanów serialu i marvelowi powinno zależeć
Garret - czarny charakter tak jak Ward, a może nawet i większe, bo Ward ma słabość do Sky i najmniej pasuje do filmu, typowy serialowy bohater z problemem wewnętrznym
Fitz-Simmons - mogliby dostać z kamery w oddali w laboratoriach Starka
May - dużo agentów padło w poprzednich częściach więc gdzieś tam może przechodzić
Sky - największa niewiadoma, w tej chwili nie zasługuje na uwagę, ale może się to jeszcze zmienić

Właśnie wpływu na resztę filmów nie będzie. Jasno stwierdzono:
Filmy wpływają na serial, serial nie wpływa na filmy.

no to postawili krzyzyk na Wardzie... szkoda, naprawde fajna postac i zrobic z niej nieodwracalnie czarny charakter. sprawy tak sie mają, że nie wiem o czym miał by powstać 2 sezon, jeśli takowy będzie, skoro tarczy już nie ma... od teraz to raczej już "Agents of H.Y.D.R.A"

Czy tylko mnie się wydaje, że Garett jest tym starszym bratem Warda? Było to gdzieś wspomniane jakoś bezpośrednio w serialu (może przegapiłem?)

Odnoszę wrażenie, że Ward będzie rehabilitowany. Wciąż jest takie prawdopodobieństwo, że bohatersko zmieni front w ostatniej chwili i będzie próbował ratować życie któregoś z kumpli z SHIELD, po czym pojawi się Fury ze swoim "Synu, postąpiłeś źle, ale dam ci szansę odkupić swe winy" i wcielą go karnie na powrót do jednostki Coulsona gdzie będzie ciężko i w pocie czoła pracował od zera na zaufanie drużyny.
Bądź też zginie podczas takiego obrotu spraw i na stałe zastąpi go Triplett.
BTW, szkoda mi trochę tego zabawnego grubaska z bunkra. Śmiesznie przeprowadzał to przesłuchanie, ale pasowałby do reszty tej disneyowskiej ferajny. :P

Niech sie nie osmieszaja i pozostawia Warda zlym. Po tylu zabojstwach nie mozna miec szans na odzyskanue zaufania.

dokładnie to samo mi przeszło przez myśl, że to jego brat...
co do Warda to na początku podejrzewałam nawet, że może ma "spy eye", bo jak inaczej wyjaśnić zdrade i zabojstwa, wtedy mialo by to jakiś sens. Jeśli jednak nie i jest po prostu czarnym charakterem to juz ma na całej linii przegwizdane :P

Jeśli Garett to jego brat, to pewnie całe dzieciństwo Warda wyglądało tak jak scena z odcinka wcześniej, w której Garett okładał Warda po twarzy by ten lepiej wczuł się w rolę przed powrotem do Shield. To wyglądało jak metody prania mózgu, więc może tak go wybielą? :) Poza tym w rozmowie z kobietą-w-kwiecistej-sukni Ward w pewnym momencie wymownie spojrzał na Garetta, tak jakby się zastanawiał przez chwilę czy warto iść z nim w ogień... no i rozmowa ze Skye, w której myślał o sobie w kategoriach pokrzywdzonego.
Ja tam twierdzę, że był/jest plan całkowitego zrehabilitowania Warda - ale jak to się skończy to nie mam pojęcia. Wydaje mi się, że albo go zabiją, albo zrobią z niego jakiegoś renegata....

To zaprogramowanie ma sens. Zwroc uwage, ze Ward czesto uzywa tych samych sformulowan. Np. W e01 "not my speed"i potem ponownie to samo w e18 podczas rozmowy z Reina. Nie wiem, czy to celowy zabieg czy omylkowe powtorzenie :)

wydaje się być celowe - pokazuje jego zdolności aktorskie.
Pomysł ze starszym bratem całkiem niezły i jeśli będą chcieli go wybielić na koniec serii to będzie już jakiś powód. Ale jeśli Garret to byłby starszy brat to raczej nie będzie miał nic w oku. Zresztą motyw z okiem-bombą jest dość naciągany, bo do kontroli wielu osób (poznaliśmy już 3 z czego jedną odratowali, drugi facet nie żyje a może być więcej) potrzeba by kogoś na stałe do nich przywiązanego, mała szansa by Garret tak sobie pisał do nich mając SHIELD i Tripletta dookoła, bo rozkazy zawsze były szczegółowe i w odpowiednim momencie (akcja z diamentami)

W jaki sposób te same linie dialogowe mają pokazywać zdolności aktorskie...
Takie rzeczy to plan albo pomyłka scenarzystów. AKtorzy nie wymyslają sobie linii dialogowych..

dobry kłamca trzyma się tych samych zwrotów :) natomiast identyczne linie, to tylko przejaskrawienie tego faktu. Jakby powiedział w formie zbliżonej, to nikt by nie zwrócił uwagi