Jak się podobał 8 odcinek? Wszystko zmierza dla mnie w zaskakującym kierunku, jeśli miasto to
rzeczywiście Attilan, bo wygląda na to że ujrzymy je jeszcze przed middleseason break. Swoją
drogą Brett Dalton przeszedł niesamowitą transformację z drewna do niezłego aktora :P
Właśnie obejrzałem i przecieram oczy ze zdumienia, jak genialny jest to serial w tym sezonie. I zastanawiam się co - i przede wszystkim - KOGO zobaczymy jeszcze w tym roku w serialu. Do końca midseasonu pozostały dwa odcinki i nie mam wątpliwości, że to będą (nie bójmy się tego słowa) genialne odcinki.
Po tym epizodzie nie mam już żadnych wątpliwości, że mamy do czynienia z Inhumans. Legenda o niebieskich aniołach, którzy przylecieli z gwiazd uratować/zniszczyć ludzkość to jasne odniesienie do genezy Inhumans i eksperymentów Kree na ludziach, a umieszczenie Obelisku w konkretnym pomieszczeniu do mgły Terrigenu. Mam taką nieśmiałą nadzieję, że Marvel ma dla nas jakąś gigantyczną aktorską niespodziankę na zakończenie śródsezonu (albo kilka gigantycznych aktorskich niespodzianek). Obym miał rację. ;)
A propos "kogo jeszcze zobaczymy" J. August Richards odpowiedział na moje pytanie na swoim fanpage'u czy go zobaczymy w tym sezonie i póki co sam tego nie wie, prawdopodobnie nie został jeszcze zaproszony na plan, a szkoda bo z Deathlokiem można by jeszcze sporo zdziałać ;)
Chodzi mi po głowie niespodzianka jeszcze większego kalibru. Wiem, że to niesamowicie mało prawdopodobne, ale gdyby Marvel trzymał to w wielkiej tajemnicy i pokazał kogoś z rodziny królewskiej Inhumans, to byłoby coś niewiarygodnego.
nie sądzę, zostawią to chyba na film :) raczej zamiast Attilan spodziewam się bazy Kree, w której po raz pierwszy wylądowali na Ziemi albo czegoś takiego
Mam spostrzeżenie ewolucji seriali na podstawie tego odcinka, choć zapewne można to ekstrapolować na inne odcinki i seriale. O ile parę lat temu zwykło się kończyć odcinek serialu pytaniami, o tyle tutaj widzimy całkowicie odmienną taktykę. Dają nam odpowiedzi. O ile pytania pod koniec zawsze mnie drażnią, o tyle odpowiedzi dają mi uczycie przyjemnej sytości.
Odcinek uważam za najlepszy odcinek sezonu jak i całego dotychczasowego serialu. Pierwszy sezon przemęczyłem właściwie tylko ze względu na to, że przyjemniej ogląda się ostatnie holywoodzkie universum marvela wiedząc o nim wszystko stąd też uznałem że nie mogę odpuścić serialu. Teraz powoli zaczynam oglądać nie tyle z "obowiązku" co dla przyjemności.
Żeby pojawiały się odpowiedzi, muszą wcześniej paść pytania. Ale, oczywiście się zgadzam z pierwszą częścią wypowiedzi :)
Siódmy odcinek tego sezonu uznałem za najlepszy, obejrzałem ósmy i bam - najlepszy odcinek sezonu. Nieprawdopodobne jaką ten serial przeszedł metamorfozę, jak oglądałem pierwszy sezon jedynie z sympatii do Marvela, tak drugi seson SHIELD to w tej chwili mój ulubioby serial w TV, pobił nawet cholerne The Walking Dead co wydawało mi się niemożliwe.
Co do samego odcinka - FANTASTYCZNY - oparty na dialogach, akcji może z 5%, ale jest w tym piękne, sprzedać serial za pomocą dialogów potrafią tylko najwięksi. Do tego wyjątkowo krwawy i poważny, co mnie zaskoczyło. Wszelkie pytania, domysły i otwarte wątki przyciągają do serialu jak magnez, oby tak dalej. Za odcinekósmy: 10/10.
Heheh no z Agentów się robi dobry serial,choć na mojej liście obecnie oglądanych numerem 1 na pewno nie jest.The Walking Dead obecnie w sumie też nie jest wybitne.
Dobrze że jestem cierpliwy i wyrozumiały i przebrnąłem przez początkowe syfiaste odcinki by teraz być świadkiem tej pozytywnej metamorfozy.Jak Ward mnie irytował,tak po ujawnieniu że pracował dla Hydry zyskał moją sympatię i cały czas mnie zaskakuje.Zabicie brata na plus xD.Do szczęścia brakuje już mi tylko ujawnienia że poszukiwane miasto to Attilan :)
Większość osób obstawiało że wątek miasta będzie dopiero pod koniec sezonu,ale w takim tempie na prawdę rozwiążą tą zagadkę w tych 2 odcinkach przed przerwą.
Zobacz
[http://www.comicbookmovie.com/fansites/starksnewsandreviews/news/?a=111851]
Wygląda na to że te znaki z serialu mają powiązanie z Inhumans :)
Tutaj wszystko ze wszystkim ma jakieś powiązanie i to jest piękne, a jeśli naprawdę te znaki i obelisk to dzieło Inhumans, a miasto to Atillan, to będzie coś wielkiego. Może jakieś spotkanie z Inhumanem, raczej nikim z Royal Familly, ale kimś pomniejszym, jest na co czekać.
No ta okładka i te ukryte wzorki na podłodze to chyba potwierdzenie że to co się dzieje w serialu jest jakoś powiązane z Inhumans :D
Jak dla mnie nadal sztucznie, przez niemal połowę obsady. Jak zwykle pozytywni Coulson i Sky, no i dość zaskakująco Ward. Na ogromny plus brak May, bo nie trawię tego drewna. Lubiłem ją w Stargate: Universe, ale tutaj jest po prostu nie do zniesienia. Sztuczna i przerysowana. Niestety duża obecność pary "najemników po przejściach" trochę odpycha. Oczywiście chodzi tu o Morse i Huntera. Strasznie słaba gra aktorska.
Co do fabuły, to tutaj daję 8/10 z racji ciekawych wątków i zwrotu akcji na koniec. To dobrze, że Doktor jednak nie będzie tym złym gościem chcącym zniszczyć SHIELD, mamy wątek matki Sky i dodatkowo miasto, które przewija się od 7 odcinka. [chodzi o fakt, że wiedzą juz, że to miasto] Mam nadzieję, że jeszcze w tym sezonie zobaczymy na ekranie Inhumans, nawet w postaci 1 osoby. Urywek z Black Boltem i będzie Nerdgazm.
Ogólnie przyzwoicie, choć moim zdaniem powinni zainwestować w lepszą ekipę, bo "gra aktorska" niektórych na prawdę odrzuca.
Swoją drogą serial jest nagrywany bez dźwięków, a potem dubingowany? Strasznie sztucznie poruszają ustami w 2 sezonie, a raczej to nie wina jakości obrazu.
Odcinek fantastyczny. "Niebieskie anioły" Kree. Matka Skye/sprawa osobista :O Ward, który spowodował opad szczęki (myślałem, że po prostu ujawni nagranie).
Odcinek fajny. Nie przepadam za Wardem i fajnie, że ten dziwaczny wątek z jego bratem się skończył. Ciekawi mnie ile Ward wie o ojcu Skye bo coś mi się wydaje, że obydwaj pod koniec serii rozprują HYDRE od środka.
Swoją drogą ciekaw jestem jak to wygląda na osi czasu, kiedy miejsce miała akcja Shield zakończona odnaleziemiem 4-1-0 w postaci Skye, kiedy złapali matke Skye i jak długo ją wykorzystywali. Swoją drogą strasznie głupie, że to co z niej zostało wyrzucili gdzieś w krzaki.
Hm? Chyba 0-8-4 ;D.
Mi osobiście szczena opadla po tym co zrobił Ward, za każdym razem wydaje mi się, że już go rozgryzłam i wiem co zamierza zrobić, a on robi zupełnie co innego. Domyśliłam się, że nagrał to jak jego brat przyznaje się do winy, ale nie spodziewałam się, że go zabije :o. W każdym razie podoba mi się, w jakim kierunku zmierza ta postać, może być ciekawie :D.
Za to tak strasznie brakuje mi Fitzsimmons! Wywaliłabym te niepotrzebne sceny z byłym małżeństwem, a w ich miejsce dałabym FS. Mam nadzieję, że niedługo skupią się na ich wątku, ich sytuacja zdecydowanie wymaga wyjaśnienia.
Też macie wrażenie, że Mack może zrobić coś...głupiego? Nie podejrzewam go o przejście do Hydry, ale obawiam się, że może opuścić szeregi Tarczy, skoro tak bardzo przeszkadza mu, że Coulsonowi czasem odbija xd. Ciekawa jestem jak zareaguje, kiedy dowie się, że Skye nie do końca jest człowiekiem.
Miałam tak samo, po Wardzie nie wiadomo czego się spodziewać. Przypuszczałam, że nagra to co powiedział brat, ale żeby od razu zabić! I ten jego spokój jak oglądał nagranie.
Nie jestem tak do końca przekonany że go zabił.Równie dobrze może to być uknute przez brac,by Wardowi łatwiej było wrócić do Hydry.
Mnie zastanawia, czy Whitehall wie, że ojciec Skye (btw, wątpię, ale może jakimś cudem jest tutaj jakiś fan HIMYM, to ten sam aktor co gra kapitana... :D) był mężem (albo facetem, w sumie chyba nigdzie nie jest powiedziane, że byli małżeństwem) matki Skye, i szkoda, że nie ujawnił jej prawdziwego imienia :/. Ale na razie wychodzi na to, że jest on dobry, ciekawe, czy będzie wielkie pojednanie ojca z córką...
Odcinek świetny i po raz kolejny powiem że był to najlepszy odcinek do tej pory, a mówię tak przy każdym z 5 ostatnich odcinków. Najgorsze że na następny trzeba czekać aż do grudnia.
Nie spodziewałem się że tak rozwiążą tajemnicę długowieczności.
Rewelacyjnie. Serial dostał porządnego kopa w porównaniu do pierwszego sezonu.
Disney nie mogąc nam zaoferować marvelowskich potworów należytej jakości poszedł ku solidnej intrydze. Mamy ciężką, duszną atmosferę (aż ta scena miłosna nie pasowała, ba - cała drużyna TARCZY wymięka z tym swoim radosnym nastrojem) z mrocznymi postaciami, silnymi i charyzmatycznymi "czarnymi charakterami". To co robi Ward (ale też aktor go grający) przekroczyło wszelkie me oczekiwania, rzadko człowiek może ujrzeć tak realistycznego, autentycznego psychopatę. Człowiek niby wiedział, że wykończy swego brata ale zrobił to w taki sposób iż do końca jednak pewności mieć nie można było. Chyba nawet dla samej postaci Warda warto oglądać ten serial.
Ja nie wiem czy dobrze zobaczyłam, ale czy matką Sky była ta Azjatka którą pocięli ?
Ward nie jet w żaden sposób wybielany. Przynajmniej ja to tak odbieram. Jak można mówić tak o gościu, który zabił w dwóch ostatnich odcinkach bodajże 10 osób w tym spalił żywcem swojego brata i rodziców (jacy by nie byli) w dodatku był gotowy wysadzić się w powietrze nie mówiąc już o tym co zrobił wcześniej. Śmierdzi to lekką psychozą a co najmniej zaburzeniami psychicznymi. Chyba tylko ta chora miłość do Skye trzyma go w ryzach i sprawia, że mu zależy choć na pewno nie na oczyszczeniu imienia. Balansuje między dobrem a złem. Zresztą tu nie o niego chodzi. Ani Coulson, ani Fitz-Simmons czy nawet May nie mają prawa mu wybaczyć bo to było by po prostu idiotyczne TO NIE ARROW!! Kwestii Hand nie będę nawet komentował bo jest niedorzeczna. Skye w 4 lata zostanie mianowana kapitanem i skończy szkołę lotniczą? Nie ma szans bo Marvel co prawda lubi zmienić co nie co, ale nie całą genezę (to nie nowe F4). Co do Thunderbolts? Mam nadzieję, że przynajmniej to ci się sprawdzi ;D
9 odcinek 2 grudnia
10 odcinek 9 grudnia
http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_Agents_of_S.H.I.E.L.D._episodes
Jeden z najlepszych jak nie najlepszy odcinek 2 sezonu. Zastanawiam się jednak w jaki sposób Whitehall się odmłodził? Zrobił sobie przeszczep czegoś czy jak? Nie zrozumiałem tego - ktoś wyjaśni? :)
Jeśli dobrze zrozumiałem to przeszczepił sobie wszystko co się dało od matki Skye i w sumie sam nie wie co z tego zadziałało.
Żałosne. U siebie na profilu napisałaś @. Nie lubię chamstwa i wulgarności.@ a twój post świadczy o tym, że ty właśnie taka jesteś, Zuziu.
Czy w całym serialu wspomniano jak naprawdę nazywa się Skye? W scenie rozmowy jej ojca i Coulsona ten pierwszy zirytowany wspomina, że Skye nie jest jej prawdziwym imieniem. Ktoś kojarzy?
Kto wie, może naprawdę nazywa się... Carol Danvers. ;)
Trzeba przyznać, że zmiany fabularne w serialu robią naprawdę niesamowite wrażenie w drugim sezonie. Znacznie lepiej się ogląda i - przyznam bez bicia - oglądałam część pierwszego sezonu tylko po to, by nadrobić dalej, by dowiedzieć się więcej. Czego teraz ABSOLUTNIE nie żałuję. To, jak w tym momencie prezentuje się to wszystko jest zachwycające. We większości.
Mimo że wątek Skye i jej pochodzenia jest ciekawy, to nadal do samej postaci nie mogę się przekonać. Nie pasuje mi jej gra aktorska, jest jak dla mnie sztuczna, niespecjalnie porywająca, podobnie z Wardem. Po prostu nie kupują mnie swoją osobą, co jest pewną ujmą. Tym bardziej, że ostatnie wątki głównie wokół tej pierwszej postaci wirują.
Coulson, Fitz - genialnie. Tyle zmian, zachowań; zwłaszcza kwestie naruszające psychikę i jej stabilność jest czymś, co dodaje/ polepsza serial.
Nie byłam zdziwiona zachowaniem Warda. Ba, było to do przewidzenia. Hunter i Bobbi (uwielbiam ją!) też całkiem dobrze, choć znowu oklepana scena w związku z nimi, jako kłótliwe ex-małżeństwo, które mimo rozstania czują do siebie pociąg.
May, mimo że bywa drażniąca w swoim bycie, nadal jest w porządku.
Nietrudno stwierdzić, kogo mam za faworytów + wstawki z Peggy, to perfekcja.
Nic tylko czekać na więcej i więcej. ;)
-- Co do tego, że to jest Carol Danvers - szczerze w to wątpię. c: