Jako, że właśnie skończyłem oglądać finałowe odcinki pierwszego sezonu Alcatraz, to wreszcie mogę ocenić cały serial, a więc:
Już od zobaczenia pierwszego trailera wiedziałem, że ten serial będzie dobry i nie zawiodłem się. Pomysł świetny, gra aktorska dobra (nie wiem czemu niektórzy się czepiają postaci Emersona), muzyka również godna uwagi. Fabuła wciąga, podoba mi się to, że w każdym odcinku była rozwiązywana sprawa kolejnego więźnia.
Serial trzyma w napięciu i generalnie przyjemnie się go ogląda. Oczywiście na siłę można znaleźć jakieś niedociągnięcia czy błędy, ale to zawsze jest, a doszukiwanie się czegoś takiego jest dla mnie śmieszne. Pierwszy sezon niewiele wyjaśnił, ale to było (przynajmniej dla mnie, jako fana Lost) oczywiste, że J. J. Abrams nie dam nam wszystkich odpowiedzi od razu. Dlatego mam nadzieję, że pomimo słabej oglądalności (o ile można to tak nazwać) serial będzie miał kolejne sezony, a wręcz wierzę w to, że Abrams tak łatwo się nie podda. Ewentualnie inna stacja zacznie go emitować.
Reasumując, serial oceniam na 8/10. Lost oczywiście nie dorównał, ale żaden serial nie dorówna ;) Wszystkim którzy jeszcze nie oglądali, gorąco polecam!
Po pierwsze, nie wypowiedziałeś się w żaden sposób na temat serialu, a od tego jest ten temat, po drugie, odradzasz serial bezpodstawnie (skoro się nie wypowiedziałeś) i po trzecie, ktoś zainteresowany serialem raczej zwróci uwagę na moją wypowiedź, a nie na Twoją, jako, że moja jest uargumentowana w jakiś sposób. Po czwarte, za tak nic nie wnoszącą wypowiedź powinieneś dostać bana.
Owszem mógłbym zacząć przedstawiać swoje racje, ale nie ma to dla mnie sensu, tak jak polecanie komuś tego słabego serialu, którego scenariusz równie dobrze można byłoby zrealizować w realiach polskiej kinematografii, a pomimo tego nikt by nie mówił, że mamy polski hit na miarę światowej klasy. Alcatraz jak dla mnie nie miało pomysłu na pierwszy sezon, skończono go tak, jakbyśmy mieli jeszcze zobaczyć parę odcinków co najmniej w tym sezonie i widmo kasacji, które jest bardzo wyraźne, sprawia, że jest to kolejna produkcja z brakiem końca, także nie polecam jej zaczynania. Terra Nova była dużo lepsza, choć i tak bardzo słaba.
I mówi to osoba, która ocenia wyżej Włatców Much ;P
Napisz i zrealizuj lepszy scenariusz to wtedy pogadamy.
"Napisz i zrealizuj lepszy scenariusz to wtedy pogadamy."
Kolejny "argument" osoby, która nie ma argumentów do podtrzymania dyskusji.
Zgadzam się ;D Porażają mnie te "merytoryczne" argumenty lostka typu: "oceniłeś wyżej to czy tamto i się wypowiadasz, hi hi hi" :D Cóż, ja serial obejrzałem i jako wielki fan lost, zawiodłem się niemiłosiernie, wręcz nie chce mi się wierzyć, że JJ w ogóle maczał w tym palce.. dużo lepszy był flash forword, też twórców lost, niestety też bez kontynuacji..
jeżeli nie nakręciłem nigdy żadnego filmu to nie mam prawa oceniać ? to właściwie po co jest filmweb? a Panie lostek, ile Ty nakręciłeś seriali, że zabierasz głos? a jak na przykład nie lubię disco polo a nigdy nie nagrałem lepszego kawałka, to nie mogę powiedzieć że disco polo jest kijowe, i nie mogę na ten temat mówić ? dopiero jak zrobię coś lepiej to mogę powiedzieć że ktoś zrobił coś źle? a jak na przykład przecieka mi kaloryfer i przyjdzie hydraulik który rozwali kaloryfer jeszcze bardziej to też nie mogę powiedzieć że spierdzielił robotę bo sam bym tego lepiej nie zrobił?..... ten argument jest tak żałosny jak tłumaczenie się scenarzysty od kac wawy...
Serial dobry? Eeee... To miało potencjał, który gdzieś się rozmył w łapaniu więźniów, a seriali łapanek jest od groma.
Od pierwszego odcinka oczekiwałam czegoś ciekawego, jakiejś zagadki, w której będę siedziała i myślała jakim cudem oni zniknęli i pojawili się w czasach teraźniejszych. Czekałam na moment, w którym mogłabym zacząć budować kilkanaście teorii co, gdzie, jak i za co, a co dostałam? Pfff... Krew Tommy'ego, srebro w krwi i tajemnicze drzwi, cała reszta to tylko ciekawe retrospekcje z tego jaką miał prywatę naczelnik w więzieniu. No, a finał? Porażka. Za wielkimi drzwiami pojawiło się pomieszczenie do śledzenia więźniów i tyle. Ła! Też mi wyczyn! Też zagadka! Dobrze, że w odpowiednim czasie pojawił się Doktorek, bo by było smród, brud i ubóstwo.
Bardzo żałuję, że postać Lucy ograniczyła się do retrospekcji.
W kategorii łapanki - serial spoko, może być.
W kategorii zagadki - beznadzieja.
Ja też . Tytuł super myślę sobie będzie ciekawy,i przy trzynastym odcinku już nie wyrobiłem, ciągła monotonia
wiec kończę z tym serialem.
Jest aż taki ciekawy że nie będzie drugiego sezonu za oglądalność.
Pierwszych kilka odcinków prezentuje wręcz żenujący poziom. Wzruszająca inaczej historia pani detektyw i zabicia jej partnera, o którym nie wiemy kompletnie NIC. Tylko to, że jest czarny i ginie. Czegoś tam dowiadujemy się dopiero w odcinku chyba 11. Gra aktorska do bani, ten tekst "doktorku" jest irytujący, zero chemii między głównymi postaciami. Serial ratują tylko poszczególni więźniowie, co do których nie mam zastrzeżeń. Gra aktorska głównych bohaterów to nieporozumienie. Jedynie aktor grający dr Soto coś tam się stara, no i naczelnik James. Detektyw, poza tym, że jest bardzo ładna, nie reprezentuje sobą nic. Mimiką przypomina mi Cole'a Phelpsa z gry L.A. Noire. Czysta kopia. I teksty ogólnie rodem z kreskówek, udawana powaga, czasem wywołuje wręcz reakcję odwrotną do zamierzonej. Pomijam już też umiejętności detektyw, która potrafi rozwikłać każdą, nawet niemożliwą mogłoby się wydawać, zagadkę. To chyba magia San Francisco, że tam sami genialni detektywi się rodzą (vide genialny Detektyw Monk).
Co do fabuły - wciąga dopiero gdzieś od 9 odcinka. Dopiero wtedy zaczyna się coś interesującego dziać. Wkurzające było jak już w pierwszych odcinkach scenarzyści odkryli praktycznie wszystkie karty i było już wiadomo, że więźniowie się teleportują, itd. Hauser niby to wie, ponieważ Lucy jest też jedną z nich, ale kurde, mogli to spokojniej zaserwować widzowi. Druga sprawa, jeśli oni chcą w każdym odcinku prezentować historię jednego więźnia, to tych odcinków ma być ponad 300? Szybko się scenarzystom znudzi i zaczną skracać coraz bardziej i wydziwiać, w końcu to ci sami ludzie, co poczynili dobrze zapowiadający się Lost, a następnie go przekombinowali. Kolejna sprawa to taka, że realizatorzy filmu mają widza za debila. Nie kapuję kompletnie po co te przypisy co się dzieje w jakim czasie i gdzie. Na co to? Każdy rozgarnięty człowiek się kapnie. W niektórych scenach faktycznie powinni dopisać, jak np. w historii tego skrzypka, ale niekiedy jest to totalnie zbędne i wkurzające. No i oczywiście w finale dowiadujemy się co jest za tajemniczymi drzwiami naczelnika. Po co? Zamiast tego dali cliffhanger w postaci zgonu Rebbeki, która znając życie jakoś cudownie ożyje (pewnie dzięki krwi z dodatkiem srebra). Pomijam fakt, że serial jest trochę przewidywalny i banalny. Od chyba 3 odcinka zacząłem się domyślać, że naczelnik stoi za całą operacją. Niby miało być mistycznie i w ogóle zagadka roku 2012, ale trochę nie wyszło moim zdaniem. Za szybko zaserwowali odpowiedzi na pytania. Zdecydowanie za szybko. Nie wiem, co mają w planach na drugi sezon, o ile takowy w ogóle powstanie, ale nie wiem, czy będę kontynuował oglądanie. Dla tych co serialu nie oglądali - śmiało mogą zacząć oglądanie od odcinka 9, bo wcześniej nic się nie dzieje.
Wystawiam 5/10 i zaznaczam, że wszystko wyżej jest tylko moją subiektywną opinią. Nikt nie musi się z tym zgadzać, więc bez spiny. ;)
Co prawda, moja ocenia jest nieco wyższa ale jest to pierwsza opinia z którą się absolutnie, w 100% zgadzam. Odkąd skończyłam oglądać Lost szukam serialu, który tak samo by mnie porwał, jednak Alcatraz to na pewno nie to, zwykły zapełniacz czasu jak to mówię.
Serial dobry, wciągający, pomysł inny. Lost-ów nie przebrnąłem poza 2 sezon, wynudziłem się jak mops, ten zdecydowanie bardziej do mnie przemawia...
serial jak serial napewno cały szum wokół jego premiery był mocno przesadzony... po paru odcinkach schemat dość prosty, zresztą i historie więźniów są dość banalne, wszystko to już BYŁO. Aktorzy jak to w serialu, nie silą się na gwiazdorstwo;) jedynie naczelnik więzienia naprawdę jest przekonywujący
Jestem na 11 odcinku, więc zakończenie sezonu dopiero przede mną. Ale już teraz mogę napisać dlaczego jestem zawiedziona. Po pierwsze myślałam że twórcy pójdą w kierunku sci-fi mistyka, a tu lipa. 99,9% fabuły to zwykłe kryminalne zagadki. W przeciwieństwie do sci-fi, seriali kryminalnych jest multum. Tu była szansa na coś oryginalnego, bo główny wątek dawał taką nadzieję (przenosiny w czasie). W moim odczuciu jest to zwykły serial kryminalny jakich jest wiele, bo są tanie w produkcji i łatwo się je kręci. Do tego jest bardzo nudny bo przewidywany i wyjątkowo schematyczny.
4/10 i to naciągane
No nie wiem. Bo serial dopiero się rozkręca. więc musimy poczekać. dużo jest jeszcze więźniów i strażników którzy muszą wrócić.
Jeżeli kiedykolwiek kolejne sezony powstaną, to (o ile będą utrzymane w podobnej stylistyce, co sezon pierwszy) podejrzewam, że będą nudne, każdy odcinek skupiający się na jednym więźniu, to daje jakieś 25 sezonów (oczywiście jest to z mojej strony stwierdzenie z tzw "przymrużeniem oka").
Już pierwszy sezon po kilku odcinkach zrobił się średnio emocjonujący, finał za to rozczarował mnie mocno, spodziewałam się większej ilości wyjaśnień, no i więcej akcji.
Jeśli chodzi o ten serial jak na razie nie może się równać z Lost. Ale na pewno nic się nie dowiemy co nas najbardziej zastanawia . Jak leciał Lost to też nie wszystko zostało wyjaśnione i tu zapewne też tak jest lub będzie. Co do samego serialu super że wypełnia mi tą pustkę po Lost.
co wy sie tym nudnym i przydługim lostem jaracie jakby to było nie wiadomo co pfff porównują losta do tego hahaha
Nudny i przydługi? 6 sezonów to dużo według Ciebie? The X Files miało 9 sezonów, Supernatural już ma 8, mam wymieniać dalej? A i to nie są nudne te seriale, Lost też nie. Serial powinien mieć te kilka sezonów, a nie kończyć się na jednym. Niestety dzisiaj wszystko zależy od oglądalności i to oczywiście tylko w USA. A nie biorą pod uwagę tego, że seriale produkcji amerykańskiej są oglądane na całym świecie i większość ludzi zwyczajnie pobiera je z Internetu bo inaczej nie mieliby możliwości w ogóle ich oglądania.
Liczy się kasa.
Amerykanów jest 200 mln. Amerykanin konsumuje 8x więcej dóbr niż statystyczny europejczyk - czyli upraszczając amerykanów jest 8x200-> 1,6 mld. - czyli konsumpcyjna 1/4 populacji świata.
Teraz już wiesz, dlaczego inni się nie liczą ;-)
Co do LOST - był dobry do 2-3 sezonu - później straszył naciąganą fabułą.
Alcatraz - jest średniakiem - mniej irytującym niż Lost.
Dlatego nie powinno się pisać komentarzy na bani lub na haju.
Mama albo tata przeczyta i lanie murowane ;-)
"On" chciał napisać do Lostek, który stwierdził fakt, że X-Filesy mają 9 sezonów. "On" jako fan X-Files uważa za obrazę nazywanie tą samą nazwą ostatnich sezonów X-Files i "On" uważa, że ostatnie sezony SĄ nudne w przeciwieństwie do Lostka.
A ty mariusz nie sądź ludzi według siebie. (On nie mieszka już z rodzicami)
on też nie zna się na żartach i umieszcza swoje posty gdzie popadnie - pisząc tak, że nikt poza nim samym go nie zrozumie.
Pisać takiemu emotikony - ehhh.
Myślisz, że gdybyś z uśmiechem na twarzy powiedizał mi takie coś w realu to śmiał bym razem z tobą? Mylisz się. Nie zrozumiałeś rónież aluzji, że nie rozmawia się o kimś przy kimś. Zamiast zrozumieć, że każdy z nas może się pomylić i kliknąć nie ten guzik co trzeba od razu wynikła polemika że pewnie mieszkam z rodzicami z którzy mnie bija i na dodatek pije i ćpam. Wybacz ale nie trudno za coś takiego dostać po ryju.
Rozmawiać o kimś przy kimś? Nie wiedziałem, że trafiłem w sedno... ;-p
Twój post był tak irracjonalny i tak też został przez nas potraktowany. Nic więcej - reszta to Twoje przewrażliwienie.
Pisz staranniej a wtedy unikniesz kpin.
"Twój post był tak irracjonalny i tak też został przez nas potraktowany".
Ja pisze bardzo starannie i stylistycznie poprawnie porównując do ciebie. Zły guzik to już inna sprawa i nie jestem przewrażliwiony tylko wrażliwy. Może odnosisz takie wrażenie bo staram się szanować ludzi spotkanych w internecie tak samo jak tych spotkanych w realu. Nie lada wyzwaniem jest stosowanie tego w odpowiedizach na chanstwo jakie mi serwujesz.
..."Ja pisze bardzo starannie i stylistycznie poprawnie porównując do ciebie."... - tu trochę stylistyka nie wyszła....
Tamten post taki nie był. (I wcale o zły guzik nie chodziło.) Gdyby był nie było by tej całej "dziwnej" rozmowy
Ok - zostawmy to już.
Serial prezentuje naprawde niezly poziom.Byly gorsze i lepsze odcinki,ale to zaledwie wierzcholek gory lodowej,potencjalu ktory serial mogl wykorzystac.Po sezonie pierwszym na moje usta cisnie sie wiecej pytan anzieli odpowiedzi-a nie bedzie kontynuowany,logicznie rzecz biorac-detektyw Madsen umarla,a Soto nigdy nie pozna prawdy.Tak samo zreszta jak widzowie...