Fajne podsumowanie, chociaż ja daję mu 10/10.
Smutno mi, bo ten serial przypomina mi, że wszystko przemija.

Też to tak czuję. Każdy robi krok na przód jak powiedział John do Nelle w ostatnim odcinku. I co z tym się wiążę - wszystko przemija ;-( co było nie wróci.

Tak. To takie smutne. A ja jestem bardzo nostalgiczna. Smutno mi nie tylko z powodu bohaterów serialu, ale też tego, że ten serial przypomina mi fajne czasy, bo oglądałam go pierwszy raz mając -naście lat.
Sama Calista Flockhart ma już niemal 50 lat trudno uwierzyć. Dla mnie zawsze pozostanie 30-latką.

Teraz widzę, że serial ma ocenę 7,3 - moim zdaniem stanowczo za niska. O wiele gorsze seriale mają powyżej 8.

Zgadzam się z Tobą. Poza tym pamiętam ją z czasów nastoletnich. I też byłam w szoku jak odkryłam jak głowni bohaterowie teraz wyglądają. W pamięci wciąż miałam ich za 30paro-latków...

Bardzo ładnie to napisałaś i ujęłaś to co sama o tym serialu myślę, dokładnie tak samo. Nie sądziłam, że ktoś myśli podobnie :) Wiele osób zarzuca sezonom pogorszenie zwłaszcza piątemu ale on tez był wyjątkowy i ważny na swój sposób. A te wszystkie teksty w serialu i muzyka, mnóstwo muzyki, cudownej muzyki, ciekawych spraw i postaci oraz reakcje bohaterów na nich.. Zresztą, tak jak napisałaś, zagorzali fani mogą tak godzinami.. :) Obejrzałam online już trzeci raz i na pewno znów obejrzę. Macie jakieś ulubione odcinki, scenki? Ja przy trzecim oglądaniu spisałam kilka sentencji. Też mnie smuci to zakończenie ale.. bye gones.. I jak mówi Ally może właśnie wtedy jest szczęśliwa kiedy jest smutna, kiedy uświadamia sobie co wspaniałego ma, kiedy przeżywa te niesamowite chwile a jej życie jest pozbawione rutyny.. Pozdrawiam :)