Czy tylko mi się wydaje, że ona paskudnie speleni? Normalnie nie mam problemów z jej akcentem ale tutaj nie mogę jej zrozumieć, aż szeleści.
Tak, w stu procentach racja. Paskudnie sepleni. I szeleści. Brawo dla Penélope Cruz! Proponuję znaleźć jakikolwiek oryginalny wywiad z Donatellą Versace po angielsku i obejrzeć (a raczej posłuchać), żeby przekonać się, jak brzmi naprawdę jej głos. Zwłaszcza jej wypowiedzi nie po włosku. Upodobnić się do kogoś wyglądem, przy dzisiejszych możliwościach sztuki charakteryzacji, to jednak nie to samo, co osiągnąć aż takie podobieństwo wokalne. Chyba od czasów Hellen Mirren w "Królowej" (2006) nie było - pod tym względem, oczywiście - tak perfekcyjnej roli. Chociaż tam Brytyjka grała Brytyjkę, więc zakładam, że może nawet było łatwiej.