American Crime Story: Zabójstwo Versace
powrót do forum 2 sezonu

Niby ok, ale...

ocenił(a) serial na 7

generalnie? Podobało mi się, dobrze się bawiłam oglądając to, jednakże kilka rzeczy mi nie podpadło
Sam Andrew... Nie mam nic do Darrena, na początku troszeczkę mi nie pasował, ale uważam, że odwalił dobra robotę ostatecznie, chociaż też nie ważne jakie cuda aktorskie Darren odwalałby przed kamerą, nie uwierzyłam mu, że jest Andrew Cunananem, nie był przekonujący, chociaż to może wina tego jak Andrew został napisany a nie odegrany? Zachowanie Andrew momentami nie przypominało mi elokwentnego manipulatora z niesamowicie wysokim iq a jakiegoś zwykłego chłopaka, który nauczył się kilka mądrych formułek aby przyszpanować. Mimo, że oparte na faktach to nie przekonały mnie te wszystkie kłamstwa jakie opowiadał albo kiedy próbował zaimponować innym w tym starszym mężczyznom czego w sumie to było za mało biorąc pod uwagę, że to jest dosłownie młodość Andrew- otaczanie się bogatymi starszymi mężczyznami, których czarował swoim urokiem i wykorzystywał a na boku zdradzał.
Z czym mam jeszcze problem to okres przebywania Andrew w Filipinach, który zakończył się przylotem do Manili i kłótnią z ojcem. Puff, nagle z powrotem w Ameryce. Gdzie chociaż jedno ujęcie pokazujące w jaki sposób Andrew musiał pracować w tych Filipinach aby zarobić na bilet powrotny? Myślę, że taki fragment byłby mocniejszy niż wymyślanie, że Modesto wykorzystywał syna seksualnie (o ile to autorzy mieli na myśli przez tamten fragment z światłem)
na koniec moich ,ale' to coś z czego można się śmiać bo raczej większość narzeka, że za mało Versace- dla mnie? za dużo, ale no czego mogłam się spodziewać po oglądaniu serialu, który w tytule ma jego nazwisko? Głupia ja.. Mimo wszystko historia Versace powinna się ograniczyć do pierwszych odcinków, w których było jego morderstwo omawiane i na koniec, te wstawki w środku serialu, kiedy omawiana jest inna relacja a tu nagle Donatella i jakieś tam rozterki, nie mówię, że nie na temat i nieciekawe, jednakże wybijające z rytmu, mogłyby się znaleźć na początku/końcu. Tym samym ubolewam jak krótko poświęcono czas czwartej ofierze- Williamowi Reese. Oczywiście, że Jeff i David- osoby mu bliskie, najlepszy przyjaciel i ukochany, Versace wiadomo, Lee Minglin bogaty biznesman chyba najbrutalniej zamordowany, któremu dorobiono historię znajomości z Andrew, z którą akurat się zgadzam (mam na myśli, że mężczyźni się znali, jednak z tego co kojarzę nie ma oficjalnego potwierdzenia tego) Natomiast no Reese został praktycznie pominięty, dano mu kilka minut z czego większość to była obserwacja Andrew za autem do skradzenia a sama tragedia jaka przydarzyła się Reesowi i jego rodzinie została ujęta no w max 5 minut jak nie mniej.. No cóż Reese nie był bogaty i znany ani nie był kimś bliskim Andrew, ale z samego szacunku można byłoby poświęcić mu chociaż te 10/20 minut.
Mimo tej mojej krytyki serial uważam za dobry, rozrywkowy. Nie oglądałam nigdy wcześniej żadnych sezonów z serii American Crime Story, więc nie wiedziałam czy spodziewać się serialu fabularyzowanego ale opierającego się mocno na znanych nam faktach czy bardziej serialu który opiera się trochę na faktach a trochę na fantazji autora, więc właśnie aby nie zepsuć sobie odbioru nie nastawiałam się na tą pierwszą opcję a bardziej na tą drugą więc z tym też nastawieniem nadal dobrze się bawiłam.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones