Odcinek gorszy od poprzedniego, ale następny zapowiada się bardzo bardzo dobrze.

Przeciez to jest serial American Horror Story. Nie od dziś wiadomo, że w nim roi się od wszelkiego rodzaju dziwactw. W pierwszej części wątki, postacie i historie mnozyły się w niesamowity sposób. Tutaj jest tak samo.

W pierwszy sezonie aż tyle tego nie było co w dwóch pierwszych odcinkach, aaa zapomniałem o egzorcyście :P

hmmm no nie do końca... w pierwszym sezonie mielismy przedstawiony kazdy rodzaj ducha... tutaj mamy przedstawiony kazdy rodzaj psychozy bądź to co w owych czasach za chorobę psychiczną uznawano

Ciekawe czy histerię pokarzą.

Plus dodatkowo to co wymieniłem :)

Co do telefonu, to po gliniarzy nie mogła zadzwonić, bo jej telefonem miały zostać zrobione zdjęcie tego co hałasowało w sypie[?] A jak wiadomo i telefon i rączkę coś zjadło. Dlatego też chciała pobiec po telefon bezrękiego - ale nie pozwolił na to gościu ze szpikulcem :D

Bardziej ją wyrwał, to może jest w tej celi wraz z ręką.

7/10, scena odcinka Jessica Lang i demon :)

A mnie się odcinek podobał. Jest jak powinno być: mrocznie, strasznie, na granicy smaku. Odcinek był mega mocny!

Zgadzam się, mocny odcinek, wątek opętanego chłopaka bardzo straszny, aż oglądałam przez palce xD
No i Evan Peters <3 Podobał mi się jako Tate, a w drugim sezonie to już w ogóle, zmężniał i jest ach <3

Mnie sie odcinek nie podobał. Pierwszy sezon był klimatyczny, była równowaga między dziwactwami, strasznymi scenami, pożyciem rodzinnym, miłością, itd. Tutaj mamy cały odcinek dziwactw, brud, smród, ciemność i cierpiący ludzie. Myślę, że na dłuzszą metę ten sezon mi zbrzydnie. Obrzydliwe są te sceny terapii elektrowstrząsami, nie mogę na to patrzeć. Do tego tam nie ma ani jednej pozytywnej postaci, wszyscy są psychiczni, sadomachistyczni i zakłamani.
Zdecydowanie bardziej wolałam Lange, Petersa, Quinto, Paulson i Rabe w ich starych rolach i to każdą jedną.

Pierwszy sezon to był "horror" dla nastolatek zauroczonych Tatem i ogólnie osób, które nie lubią horrorów. Tam było tyle zycia rodzinnego co w obyczajówce. Drugi stara sie być bardziej mroczny i horrorowy ale myslę, że w ten sposób straci widzów. To po prostu nie ten target a ludzie lubiacy horrory i tak nie bedą tego oglądać.

Ja nastolatką już dawno nie jestem (sic), a uważałam pierwszy sezon za świetny. Nie byłam również zauroczona Tatem, choć bardzo lubiłam tę postać i jego zawiłą historię.
Drugi sezon jest przede wszystkim za ciemny. Po obejrzeniu odcinka mam ochotę włączyć światło i napawać się jasnością.
Nie powinnaś uogólniać dla kogo jest dany sezon, a dla kogo nie, bo to dziecinne i dla nastolatek.

Może jesteś mentalnie;)
Nie zaprzeczyłas, ze nie lubisz horrorów.
Też nie jestem nastolatką i uwielbiam horrory maści wszelakiej a serial obejrzałam z przyjemnością i czasem lekkim usmieszkiem na twarzy ale ten serial obok horroru nawet nie leżał. Jest tu za dużo wszystkiego i na mega wysoka ocenę ani jeden ani drugi sezon nie zasługuje w mojej opinii, wątki miłosne są płytkie jak w "Zmierzchu", ale jakims cudem oglada się to bardzo przyjemnie.

Pozdrawiam:)

Przerost formy nad treścią. 100 wątków, brak czasu na poznanie bohaterów, do tego 2 wymiary czasowe, gdzie czasu antenowego nie starcza na choćby jeden. Powinni zmniejszyć ilość postaci o połowę i dało by się to oglądać, teraz dostajemy mroczną papkę, gdzie nie zdążymy się nawet przestraszyć czy poczuć klimatu danej sceny, bo jesteśmy zaraz przerzucani w inne miejsce i tak w kółko. Obejrzę jeszcze z 2,3 odcinki i jak wydarzenia się trochę nie "uspokoją" to daruję sobie 2 sezon. Wolał bym już pociągniecie historii z pierwszego i dorastanie młodego antychrysta pod opieką Jessici Lange, a później być może jego rządy na Ziemi.

Właśnie to nie jedna historia, a zlepek kilku na raz i o ile w pierwszy sezonie było tego mniej to tu chyba chyba chcą "zaszaleć" i wcisnąć ich jak najwięcej.

tez mam podobne wrazenie. koncowka pierwszego sezonu jest jak poczatek drugiego. nagromadzenie tego wszystkiego na metr kwadratowy bylo nie do zniesienia i draznilo. miejmy nadzieje, ze kolejne odcinki sie poprawia.

Aha, czyli nic się nie zmieniło, AHS nadal żre własny ogon...

Voltrex, miałam napisać coś od siebie, ale widzę, że wszystko co chciałam powiedzieć napisałeś ty :)
Mam nadzieję, że trochę odciążą następne odcinki, bo tych wątków i obrzydlistw jest już za dużo...

Nie wiem jak dla was ale dla mnie ten serial nie jest już w ogóle straszny. W pierwszej serii bywały momenty, że przyśpieszał mi puls, a teraz nic. Poza tym nie ma żadnych momentów w stylu WOW - zdarza się coś niespodziewanego albo dowiadujemy się czegoś szokującego. Na razie słabiutko. Sezon drugi ma u mnie na razie 5/10.

Dla mnie pierwszy sezon przesiakniety był "psychodelicznym dreszczykiem" (szczególnie z poczatku), a drugi jest zupelnie inny, duzo bardziej szokujacy obrazami i przede wszystkim duzo bardziej straszny. Nie wiem, dla mnie 2 sezon jest zupelnie inny niz 1, ale to nie znaczy ze gorszy, ale zupelnie nie podzielam opini ze nie jest on straszny...

Mi się odcinek podobał. Ogólnie to pierwszy sezon był jakiś taki bardziej klimatyczny, ten natomiast jest cały.. hmm.. straszny w pozytywnym znaczeniu :D

Odcinek był moim zdaniem udany, chociaż nie podoba mi się ogólnie wizja tych dwóch wymiarów czasowych. Przedstawienie wydarzeń z lat 60 moim zdaniem by wystarczyło. Najlepszy fragment odcinka to według mnie akcja z opętanym chłopakiem.

Pierwszy sezon rzeczywiście był trochę bardziej klimatyczny i rozkręcał się stopniowo, ale drugi też jest świetny i ten klimat szpitala psychiatrycznego mniamm

Ja tam nie mam problemów z wizją dwóch wymiarów czasowych. Przecież w pierwszym sezonie pojawiały się retrospekcje i to również nie stanowiło problemu. Jak dla mnie sezon pierwszy był zdecydowanie lepszy. Już od pierwszego odcinka czułam jakieś przywiązanie do bohaterów, gdyż było mniej wątków, a były one bardziej rozbudowane. W tym sezonie tak naprawdę nie mieliśmy jeszcze okazji do bliższego poznania poszczególnych postaci. Według mnie serial powinien przede wszystkim zwolnić. Nie mniej jednak cała historia bardzo mnie wciągnęła. W tym odcinku najbardziej zaintrygował mnie wątek Dr Arthura Ardena i jego słabości do Siostry Mary.

Zupełnie nie rozumiem komentujących. Pierwszy sezon klimatyczny? No błagam Was. Pierwszy sezon był niesamowicie dziwny i nic w nim praktycznie nie budowało ani napięcia, ani strachu. W sezonie drugim od samego początku czuć horror, który przeraża, tak jakbym oglądała film o tym gatunku, a nie zwykły serialik z nadprzyrodzonymi istotami jak to było w pierwszym sezonie. I nie ma tutaj nadmiaru wątków, wszystko jest składne i interesujące.

Tu muszę się zgodzić. Drugi sezon naprawdę zasługuje na miano horroru. Pierwszy sezon miał klimat. Fabuła rozwijała się powoli i mogliśmy lepiej przyjrzeć się bohaterom. Co do napięcia.. według mnie było. A strach? Z tym już trochę gorzej. Niemniej jednak mi to jakoś specjalnie nie przeszkadzało.

Dziwność była zaletą pierwszego sezonu W drugim kompletnie tego brakuje Brakuje też intrygujących postaci takich jak Tate czy jego matka. Peters tu sobie już nie pogra, bo jego postać jest taka nijaka. Jestem totalnie rozczarowana:(

A mi właśnie te postacie się o wiele bardziej podobają, niż te nijakie z pierwszego sezonu. I na prawdę czytając te wszystkie wypowiedzi negatywne na temat 2 sezonu zastanawiam się czy oglądam to samo co Wy, ponieważ moim zdaniem ten sezon jest niesamowity.

Odcinek fajny, ale nie wiem czy zlepek aż tylu różnych wątków od kosmitów, wariatów, seryjnych morderców, lesbijek, napalonych zakonnic, potworów po demony w jednym odcinku to dobry pomysł. Ciekawie zapowiada się wątek doktorka i jego zamiłowanie do tej siostry(i jego zboczenia które za tym, idą) która została nawiedzona no i te jego potwory...
Zobaczymy co z tego wyjdzie oby nie jedna wielka kupa, bo serial ma potencjał głównie z powodu ciekawej obsady choć pomysł zatrudnienia tych samych aktorów był ryzykowny, ale moim zdaniem to akurat jakoś nie zaszkodziło serialowi jak właśnie ta wielowątkowość.

Świetny,świetny i jeszcze raz świetny drugi sezon.Mnie osobiście wciągnał jeszcze bardziej jak sezon I ,który pod koniec już się robił troszkę pogmatwany.Doktorek , który ma dziwne zboczenia.Mam nadzieję , że zakonnica , w której z tego co zauważyłem jest sam diabeł pokaże mu igraszki w łóżku : D

Albo ta druga zakonnica ,która była lafirynda.Naprawdę ta rozmowa szatana z tą babką mnie zszokowała .Coś ala,,Egzorcysta'' ^^
Nie mogę tylko przywyczaić się do tego psychiatry , który w pierwszej części grał homo.Niestety , ale dla mnie jest to już jakby aktor jednej robli.Coś jak np. Daniel Radiclaf który wiecznie będzie mi się kojarzył Harrym Potterem .Ciężko wyrzucić takie skojarzenie z głowy : /

No coż ,mam nadzieję, że w 3 odcinku poznamy te ufoki bliżej , które zamieszkują pobliskie lasy.
I parę pytań do was :
1.Gostek który w I sezonie grał Tate , a w tym tego niby morderce kobiet.Myślicie , że on naprawdę jest tym mordercą ? To niby jego biorą za tego ,,bloody face'' ? Czy może uważacie , że ten doktorek ze swoimi zboczeniami jest mordercą ?
2.Bloody face to ten typek co był na początku 2 odcinka ? Wtf to on jest tym morderca ? Rozumiem , ze to retrospekcja i wogóle , ale nie ogarniam jak ten facet przeżył tyle czasu
3.Te ufoki w lesie to te , które niby porwały żonke Tate ?

1. Nie wydaje mi się żeby Kit był mordercą kobiet zobacz to iż w odcinku 2 Bloody Face morduje dziewczynę Lany , Kit jest wtedy zamknięty w psychiatryku.
2. Tak to ten co był na początku 2 odcinka z dziwna twarzą , tak to on jest mordercą kobiet , Może to wcale nie jest człowiek może on żyje na zasadzie Inflanty z 1 sezony może to też jakiś stworek.
3. Nie to w lesie to nie Ufo , to jakieś kreaturki możliwe że stworzone przez doktora Ardena.

1. Chwileczkę, czy przypadkiem doktor Arden nie jest Bloody Face'em? Wnioskuję po fotografiach znalezionych przez prostytutkę w jego szkatułce.
2. Up
3. Tak, to kolejne twory człowieka bawiącego się w Boga, jak Infantata w pierwszym sezonie.
Tak przynajmniej przypuszczam, więc proszę bez obrzucania błotem i analizy psychologicznej mojej osoby.

Odpowiem sam sobie gdyż z niewiadomych przyczyn nie mogę zedytować poprzedniego posta -_-
1. Kit nie jest mordercą.
2. Tak to był Bloody Face i być może po prostu jest duchem.
3. Twory w lesie to ludzie na których przeprowadzał eksperymenty doktor Arden.

z jednym się zgodzę - twórcy serialu uparli się chyba, żeby wykorzystać w tym sezonie wszelkie możliwe wątki rodem z filmów grozy, ale... Nie przeszkadza mi to absolutnie! :) No, może trochę ci kosmici, choć z drugiej strony - to dopiero drugi odcinek, może się jeszcze pozytywnie zaskoczę. Moim zdaniem nowy sezon ma olbrzymi potencjał. Szpital klimatyczny, postaci pełnokrwiste, z niewygodnym bagażem... Cieszy mnie też, że ten psychiatra z zewnątrz zabawi w serialu na dłużej (pojawia się w promo trzeciego odcinka) - może być ciekawie :)

A myślicie, że ta młoda siostra została opętana - chodzi mi o końcówkę 2 odcinka a przede wszystkim to jak zareagowała po tym jak ten chłopiec "wyzionął" to coś co było w nim? (poleciała jak długa na glebę)

Jest opętana.Widać to po zakończeniu jej rozmowy z doktorkiem kiedy bodajże to okrywa się kołdrą , a w tym momencie porusza się krzyż : p coś w niej na pewno jest ; p

To teraz trzeba czekać jak siostra się w serialu "rozkręci" :) i pokarze pewnie pazurki, bo od tej pory jakaś taka płaczliwa i wystraszona była. Ciekawe czy scenarzyści przygotowali dla nas jakaś niespodziankę (w pierwszej serii była nią niewątpliwie śmierć Violet - choć nie dla wszystkich oczywiście, były spekulacje na temat tego czy "żywa jest czy nie" a teraz? Mnie się ciśnie pytanie czy było to UFO czy nie, w chacie Kita! )

Zaciekawiła mnie drugia seria, ciekawy motyw z przeszłością siostry Jude i zboczeniem Ardena. Mnie tam podoba się powolne dawkowanie informacji o bohaterach. W pierwszym sezonie też trzeba było czekać, żeby poznać dokładniej czyjąś historie.

A mnie tam odcinek sie podobał,głównie przez motyw z opętaniem,zwyczajnie lubie takie klimaty :).

Opętanie było świetne, ale obok niego było 1846234 innych wątków:
-torturujący doktorek,
-kosmici
-lesbijki
-bloody face
-egzorcyzmy
-morderca kobiet
-wątek pary we współczesności
-zakonnica morderczyni
-zakonnica ladacznica
-nimfomanka
-utrapiona dziennikarka
-podejrzany minsignor
itd itp
W pierwszej części postaci tworzyły spójną całość, w drugim sezonie mam wrażenie, że napchali ile wlezie, byle było tego dużo.

Dlatego tytuł powinien być American Horror Stories. bo jedno story jakoś mi już nie pasuje, z tym co pokazują.

Racja,choć wątek ''utrapiona dziennikarka'' jest również wątkiem ''lesbijki'',kosmitów nie było,tylko gadka któa trwała kilka sekund,zgadzam sie że wątków jest dużo,ale ja nie mam problemu z połapaniem się w nich.

Zapraszam do przeczytania recenzji na www.attero.cba.pl

Przecież większość tych wątków się przeplata i nie powiedziałbym żeby to były wątki poboczne ale elementy wątku głównego. No i na dobrą sprawę nie można powiedzieć, że zakonnica morderczyni, ladaniczca, nimfomanka czy dziennikarka to wątki, to są postacie istotne dla wątków.

A mnie się bardzo podoba i nie przeszkadza mi, że jest tak dużo wątków. Przynajmniej nie jest mdłe i nie męczą jednej historii przez 1000 odcinków. Bardzo fajny drugi sezon.

Przecież każde przeniesienie się w czasie jest jak najbardziej klarowne. Drugi odcinek AHS to znacznie wyższy poziom niż premiera. Widać kunszt aktorski J. Lange w scenie z opętanym. Bardzo dobra gra aktorska również opętanego chłopaka. Ogólnie scena egzorcyzmów to największy plus tego odcinka. Te zmiany głosu, retrospekcje - tutaj twórcy zaserwowali nam prawdziwy majstersztyk. Wątek dr Ardena również świetny. Nie wiem jak Wam, ale mam wrażenie że to Bloody Face. Tylko ciekawe jak przeżył do czasów obecnych? :D Co mi się nie podoba w Asylum? CZOŁÓWKA! Jest dużo gorsza niż z pierwszego sezonu niestety. Odcinek drugi oceniam na 7,5/10.

Jeśli doktorek to bloody face to może zombiaki które wyhodował w lesie są przyczyną jego długowiecznośći ? Jeśli by brać , że doktorek to bloody face , a on po prostu stworzył jaki eliksir młodości ; p

Równie dobry co 1 odcinek. Swoją drogą czy tylko mi ta scena gdy się otwierały cele i w tle było słychać syrena przypomniała trochę Silent Hill?