Obejrzałam pierwszy odcinek i nie bardzo mam ochotę na kolejne, bo niestety niczym nie zostałam
zaskoczona czy choćby zainteresowana. Wiem, że w horrorze ciężko o coś całkiem nowego i
zwalającego z nóg, ale na boga, ile można oglądać te same kalki? Tęsknię za serią pokroju
Mistrzowie Horroru gdzie może i fabuła nie była jakoś specjalnie oryginalna, ale ujęcie tematu
odbiegało od ogranych schematów, nawet jeśli człowiek się pod nosem uśmiechnął zamiast
wystraszyć (kobieta-jeleń czy odcinek Takshii Mike). Tutaj niestety niczego takiego nie dostałam.
Jedyny moment, który mnie troszkę ożywił to pojawienie się Frances Conroy a i to tylko dlatego, że
niedawno oglądąłam ją w roli Ruth w Six Feet Under.
Ja wszystkim znajomym którzy zaczynają swoją przygodę z AMEHS polecam zacząć od 2 sezonu ;). Jeśli chodzi o 1szy...koniec może być zaskoczeniem :D