Po bardzo sympatycznych zapowiedziach i nadmuchania balona fanom psychiatryków, ten serial spadał wprost proporcjonalnie do długości - co odcinek to gorszy. Przy około 7 nastąpiła przerwa a jako że poziom już na prawdę wyraźnie spadał, to zapomniałem na jakiś czas o tym projekcie. Wczoraj w chwili wolnego czasu obejrzałem finał i stwierdzam, że teza znakomicie się sprawdza. Mega kapuśniak, bardziej śmierdzący i żenujący niż konkretny z dozą wzruszenia... serial z olbrzymim potencjałem w fatalny sposób pokierowany, a jeszcze gorzej skończony. Szkoda.