dopiero co zaczęłam oglądać pierwszy sezon AHS, moje klimaty, niesamowita atmosfera, wciągnęło mnie strasznie. ale pani connie britton jako vivien doprowadza mnie do szału... nie dość, że wygląda niczym matka bena, to gra strasznie płasko i sztucznie. mam takie deja vu po "true blood", gdzie również główna bohaterka to pomyłka.