Wszystko jest "gwałtem". Powinno się wrócić do postulatów greckich filozofów, gdzie sprawujący władzę nie powinni mieć rodzin, seksualne napięcie powinni rozładowywać z prostytutkami.
Bo dzisiaj oskarżą Cię o najgorsze, i jeszcze na końcu żona wbije ci nóż w plecy.
Widząc tą prokurator, jak z miną srającego kota krzyczała "he raped her" miałem ochotę się zrzygać.
trochę mylisz pojęcia. między uprzywilejowaniem, uprawnieniami, a tym co legalnie dozwolone. mieszasz politykę z normami prawnymi, "pewne męskie zwyczaje" z karygodnym, a nawet okrutnym zachowaniem. choć będąc szczerym nie ma w tym przypadku 100% pewności gdzie i kiedy została przekroczona granica przyzwolenia.
rzygać się chce na takie wpisy i podejście, bo to nie chodzi o urażoną dumę, męskość, ale o zwykłe człowieczeństwo. i jakoś bardzo nie zdziwiło mnie zachowanie żony - w końcu jest kobietą i chociaż w ten sposób uda jej się zemścić (nie zapominajmy, że ma pełne prawo sądzić iż jej życie i małżeństwo to jeden stek kłamstw i fasady, gdzie szalę goryczy przelał upokarzający romans męża z sekretarką).