Mdły dlatego, że cała produkcja nie tylko ocieka lukrem, ale wali nim w widza bez pytania. German przedstawiona jako postać bezgranicznie dobra przy tym jakaś taka dziecięca naiwność bije cały czas z jej twarzy. Twórcy muzyki w kilku scenach wyraźnie 'szczytowali', a oświetleniowcy sprawili, że anioł zszedł na Ziemię i zapragnął śpiewać wśród ludzi. Gdzieś czytałem, że tak się w Rosji kręci seriale. Dla mnie to nieakceptowalne, bo odrealnione.
Piosenki German są archaiczne, zdecydowanie nie dla każdego.
Czy zawsze ludzi trzeba epatować złem. Ten serial to coś niesamowitego : ludzie poszli za dobrem.
Płyty bija rekordy sprzedaży pomimo że artystka od ponad 30 lat nie żyje, piękne melodie, głos i wspaniała interpretacja zawsze będą się podobać.
Zgadzam się z Tobą woj_2. Jest nas wielu. Serial cieszył się wielką popularnością zarówno w Polsce, jak i Rosji. Pokazywał German taką jaką była. Powstał w oparciu o archiwalne materiały, wywiady z przyjaciółmi, znajomymi artystki, więc nie może być mowy o nierealnym ukazaniu jej osoby. Widocznie taka była. Piosenki German są ponadczasowe. Wiele z nich chwyta za serce. To prawdziwa muzyka. Tyle w tym temacie.
Na pewno w niektórych momentach był przesycony, z tym się zgadzam, ale z tą bezgraniczną dobrocią to się nie zgadzam. Przykłady: początkowe traktowanie Zbigniewa (zbywanie go itp.), ukrywanie przed matką prawdziwego powodu wyjazdów. W odcinkach w których jest już na studiach, widać że jest osobą nieśmiałą więc takie osoby zazwyczaj nie pokazują swoich emocji na zewnątrz. Ktoś, kiedyś powiedział że po mimo tego co przeszła zawsze była osobą pogodną. Serial jest trochę niedopracowany i chwilami mija się z prawdą, ale ukazuję wrażliwość, muzykę z emocjami i zapewne nie jednego widza doprowadził do łez. Co z tego że to serial z Rosji, w końcu widzowie mogli zobaczyć coś innego, niż tylko Karolaka, Szyca i inne gwiazdy wszystkich naszych filmów, chyba prawie każdy ma już dość patrzeć na te same twarze.
Nie dla każdego, bo muzyka jest dla każdego inna i podoba się ludziom w zależności od doświadczeń i wieku słuchacza.
Dokładnie. Anna na pewno miała dużo wad - przecież była tylko człowiekiem. Według mnie sprawiała wrażenie tak idealnej osoby, dlatego że była po prostu prostolinijnym człowiekiem - była dobra, i wierzyła że wszyscy ludzie wokół niej są tacy sami. To się później niestety na niej odbiło, ale na to nie miała żadnego wpływu... Mimo to serial na prawdę w pewnych miejscach był przekoloryzowany, nie sądzę żeby Anna była aż tak nieskazitelna jak pokazali ją w filmie. Jednak według mnie udało im się ująć tą skromność i pogodę ducha którą - jak piszą we wspomnieniach - podobno jednak w sobie miała :)
Nawet, gdy zbywa Zbigniewa i okłamuje matkę, nie jest pokazana jako zła osoba. Jest pokazana jako niezwykle sympatyczna, a Zbigniew na początku jest właśnie tą "złą", żałosną i nic nierozumiejącą postacią. Okłamywanie matki to wątek niemalże humorystyczny, a już na pewno potraktowany z przymrużeniem oka - przecież widz nie ma wrażenia, że Anna robi cokolwiek złego. Jeśli już widz ma mieć do kogoś pretensję, to do matki, która jej nie rozumie. Tak więc Anna jest ukazana bez wad.
Tak, są to kontrprzykłady, ale jak zauważono w tym wątku nie mają na celu ukazania Anny German jako osoby zdolnej do czegoś innego poza bezgraniczną dobrocią. Wygląda to tak, jakby na siłę dodano te właśnie sceny aby serial był zgodny z prawdą historyczną i niestety nikną w zalewie dobroci, światła, muzyki i tej irytującej, naiwnej miny Joanny Moro. Nie chodzi mi o to, żeby podkreślać jej człowieczeństwo ukrywając anielskość, ale o to, by była bardziej wyrazista, a w serialu wygląda sztucznie.
Rosja nie miałaby tu nic do rzeczy, gdyby nie fakt, że tam właśnie tak się kręci filmy. Nie jestem fanem Karolaka ani Szyca, wolę chociażby gęby Smarzowskiego. Wiem, że to zupełnie inny gatunek, ale "Anna German" przypomina mi wygładzonych "Kryminalnych", zdeklasowanych przez "Glinę" czy "Pitbulla", myślę, że dobrze zrealizowany serial o Kaczmarskim dokonałby tego samego.
Z ostatnim zdaniem się zgadzam.
O nie! ukrywa przed matką, że śpiewa i olewa Zbyszka, toż to grzechy śmiertelne, rzucające cień na nieskalaną postać Anny German.
A tak poważnie to jest trochę tak jak pisze autor wątku. W tej postaci brakuje charakteru i nie mówię tu o "epatowaniu złem" tylko o zwykłych ludzkich wadach.
Niestety, kręcąc seriale oparte na takich osobistościach nie bardzo można sobie pozwolić na swobodę ich interpretacji. Twórcy muszą się trzymać oficjalnej linii. Anna German ma być taka jaką wyobrażają sobie jej fani. Szczególnie, że na rosyjskich forach kochają pisać jaka to ona była nieziemska i jasna, więc ukazanie jej ludzkiej postaci było dla twórców ryzykowne.
Nareszcie trzeźwe spojrzenie!!! Dziękuję Ci za ten komentarz. Ja już się boję do Empiku wchodzić, żeby nie natrafić na Annę, boję się nawet otworzyć własną lodówkę. :P Serial jeszcze na początku mi się podobał i mnie wciągnął, ale gdy tylko Anna dorosła i zaczęła być aniołem, powoli zaczynałam mieć dosyć właśnie ze względu na ten lukier, o którym wspominasz.
Ten serial miał pokazać widzowi jaka ona była, czyli widocznie była pozytywnym człowiekiem. Czemu drążysz temat, że nie pokazali jej jak była zła? Reżyser, a nawet ktokolwiek nie wie o niej wszystkiego. Co mieli pokazać mało istotne rzeczy, że np. z kimś się pokłóciła lub na kogoś krzywo spojrzała? Lepiej chyba pokazać ważniejsze wątki z życia. Szukasz dziury w całym. To czemu np. w filmie o Hitlerze nie pokazują, że był np. dobrym człowiekiem? Dla wszystkich był taki zły? Ślepe spojrzenie, cały negatywny Adolf... Humorystyczne jest to, że boisz się wejść do Empiku bo nie możesz patrzeć na Annę German, a wchodzisz na serial,który jest jej poświęcony. Skoro przestał Ci się podobać to dziwne, że jeszcze go wspominasz. Ironia
Ps. Lepiej nie oglądaj festiwalu w Sopocie bo Joanna Moro tam będzie, tak Cię tylko uprzedzam abyś nie myślała przypadkiem, że ona jest wszędzie.
Brawo! :-) Świetny komentarz. Popieram! I sama się dziwię, że ludzie, którym ten serial nie przypadł do gustu i osoba Anny German, śledzą forum.
Wiem, wiem. Żyjemy w wolnym kraju i każdy ma do tego prawo, wolność słowa itd. Ale jeżeli mnie coś nie interesuje to nie szukam dodatkowych informacji na ten temat.
Śledzę forum, bo sama oglądałam ten serial. Przecież mówię, że z początku mi się nawet podobał. -_-
Tak, istnieją filmy, które są w stanie pokazać człowieka jako człowieka, bardziej ludzko. Oglądałam kiedyś genialny film, gdzie Judasz został przedstawiony bardzo po ludzku, naprawdę czuło się do tego człowieka współczucie i zrozumienie - to tak a propos Hitlera.
Z Judaszem to trochę irracjonalne porównanie. Statystyczny Kowalski wie o nim to, że zdradził Pana Jezusa, a o dalszym lub wcześniejszym życiu troszkę czarna dziura. Więc bardzo prawdopodobne, że mógł być niestabilnym człowiekiem i mógł przejawiać dobre cechy. I zauważ też, że piszesz o filmach. Serial to troszkę większa praca i mogą być niedociągnięcia i zgrzyty. Rosjanie kochają Anne German i chcieli ją przypomnieć raczej z tej dobrej strony.
"To czemu np. w filmie o Hitlerze nie pokazują, że był np. dobrym człowiekiem? Dla wszystkich był taki zły? Ślepe spojrzenie, cały negatywny Adolf... "
Więc po co to porównanie z Hitlerem? Statystyczny Kowalski wie o Hitlerze tyle, że był zły, a przecież mógł mieć też dobre cechy.
Nie zrozumiałaś, że to o Hitlerze to był sarkazm? W serialu o Annie German, nie pokażą jaka to ona była zła, ponieważ widocznie bardziej była dobrym człowiekiem i bez sensu byłoby pokazać urywki z jej życia jak na kogoś się wydziera tylko po to, aby pokazać, że jest takim samym człowiekiem jak my i też ma wady. Reżyser wolał się skupić na tragizmie postaci, muzyce, przybliżyć troszkę nam jak wyglądało jej życie. Tak samo w filmie o Adolfie Hitlerze nie pokażą, że zrobił coś dla kogoś dobrego i tym sposobem go nie uczłowieczą, lecz ukażą jego sposób władzy i działalność, ponieważ głównie prowadził okrutne dla ludzkości życie i to ma najbardziej znaczenie.
Podsumowując, jeśli się ogląda filmy biograficzne trzeba mieć trochę wyobraźni i samemu sobie czasem coś dopowiedzieć, wyobrazić i wiedzieć, że bohater filmowy nie może być w 100% doby lub w 100% zły; mam na myśli filmy biograficzne, nie jakieś fantasy czy horror : )
"Na pewno w niektórych momentach był przesycony, z tym się zgadzam, ale z tą bezgraniczną dobrocią to się nie zgadzam." Czytaj uważnie.
Nie mam się do czego przyznawać, ponieważ wyraziłam swoje zdanie i przy nim pozostanę. Jednak szanuję Twoje zdanie.
Nie spotkałam się z negatywną opinią o Annie, więc to może dlatego tak Ją Rosjanie przedstawili w serialu.
Śledzić forum można nie tylko po to, aby pochwalić, ale i skrytykować, czyli inaczej mówiąc, wyrazić swoją opinię. Od tego ta strona jest. Nie tylko dla zwolenników.
"Piosenki German są archaiczne, zdecydowanie nie dla każdego. "
Z tym ,że piosenki Anny German nie są dla każdego mogę się zgodzić (wszak każdy słucha czego innego),ale na pewno nie są archaiczne.
A tak przy okazji to ile piosenek gambulator wysłuchał?
Moim zdaniem są archaiczne, śpiewane z taką dziwną manierą (a może to ton głosu) w głosie, która może czyni wykonania nietypowymi, ale jednocześnie mnie drażni. Dodatkowo piosenki Anny German nie mają ładunku emocji, tutaj daleko jej do Demarczyk czy Umer. Słuchając jej utworów odniosłem wrażenie, że słucham hymnów nieistniejących krajów, jest wzniośle, z melodią niby inną ale wszędzie podobną.
A ile piosenek według IzabeliBeaty musiałby wysłuchać gambulator, aby być uprawnionym do wydawania sądów na temat piosenkarki/jej dorobku artystycznego?
Według mnie jak najwięcej :)
Piosenki Anny German są różne w zależności od okresu powstawania.I na pewno gambulator znajdzie jakąś,która go drażnić nie będzie.
A gambulator wygrał uszy na loterii...
Od biedy może "Katiusza" w jej wykonaniu, ale to się nie liczy, bo to nie była piosenka napisana dla Anny German i nie ona wykonywała ją jako pierwsza. No, "Eurydyki tańczące" chyba cenię najwyżej w jej repertuarze, jednak w porównaniu z innymi piosenkarkami/piosenkarzami to nadal okolice środka, więc cudów nie ma wielkich. :-)
Jak gambulator twierdzi,że Eurydyki to okolice środka to mi ręce do pięt opadły :)
Z rosyjskich może ta piosenka się spodoba
http://www.youtube.com/watch?v=HRLZrQgJ3lY
To IzabelaBeata musi mieć bardzo długie ręcę lub bardzo krótkie nogi. ;-)
Dziękuję za polecenie piosenki. Tu jest trochę lepiej, a to dlatego, że piosenka wstawiona przez IzabelęBeatę przypomina mi jeden utwór ze ścieżki dźwiękowej do serialu "Crime Story", a mianowicie:
http://www.youtube.com/watch?v=BGLR25EJtfE
Szanuję zdanie i gusta muzyczne, ale nie można chcieć wszystkiego od wszystkich, śpiewała jak chciała i potrafiła, nikt nie karze Ci Jej słuchać. Nie wiem po co się tak rozwodzić nad tym. To tak jakbym chciał o Biberze dyskutować, że jest słaby. Ale dokonał więcej niż ja i Ty i pół planety. Podobnie było z Anną German, trzeba było popatrzyć na twarze ludzi jak słuchali Anny w radiu w latach 80-ych. Wszyscy słuchacze odnosili się do Jej twórczości ze szczególnym respektem i coś w tym musi być. Ja lubię czasem takie hymny dla nikogo, ale za mali jesteśmy, żeby zrozumieć dużo rzeczy. Ja w tym serialu nie widziałem lukru, lecz raczej osobę, która ma do wyboru karierę i własne szczęście, to jak było to pokazane momentami to faktycznie nie było kręcone jak trzeba, ale aktorka Joanna Moro zagrała super, patrząc także na Jej CV to chyba lepiej nie mogła. O to jaki jest film można mieć pretensje do reżysera, producenta, ale rzeczy, które opisujecie nie były raczej zależne od Niej.