Na wstępie zaznaczę, że nie znam za bardzo lore gier, ale w 1 sezonie fabuła była spójna, mimo że też dynamiczna, to wszystko kumałam. Tutaj nie nadążałam, wszystko działo się za szybko, wątki były jak na mój gust strasznie wymuszone, albo napchane a wiele rzeczy słabo wyjaśnionych jak ktoś nie zna lore lola jak ja. Akt drugi świetnie rozwinął dla mnie to czego nie do końca rozumiałam wcześniej a 3 akt dla mnie wszystko pogrzebał. Na los Jinx aż się przekręciłam. Nie rozumiem co się stało z Jayce'em i Viktorem. Tak po prostu wyparowali?? Nie rozumiem też tego wątku z Czarną Różą? O co chodzi? Dlaczego zrobili taki hype na powrót Vandera, skoro i takna koniec zginął? Nie znoszę czegoś takiego. .. Jestem totalnie otwarta na to, że coś pominęłam, czegoś nie skumałam, ale wydaje mi się, że jest to trochę wina scenariusza i tego, że zapierdziela. Niektóre wątki w ogóle wydają mi się z dupy, niektóre wyglądają tak jakby miały zostać rozwinięte a niektóre wyglądały jakby były w ogóle porzucone, a niektóre właśnie zbyt galopują i są rozwiązane w sposób bardzo pośpieszny.. Jestem z natury osobą, która raczej mało się czepia i naprawdę dużo wybacza, czy to jakieś drobne nieścisłości czy cokolwiek innego, ale tutaj dla mnie te nieścisłości wpływają strasznie na jakość odbioru tej produkcji. Nie żałuję, że obejrzałam, bo wciąż było dla mnie mnóstwo świetnych rzeczy jak bohaterowie i sposób napisania, design, wizja świata i cały ten aetherpunk jest po prostu niesamowity, ale fabularnie no... tak jak napisałam. O ile 1 akt był ok, 2 świetny i zrobił mnóstwo nadziei i hype na rozwinięcie dalej, o tyle 3 był dla mnie strasznie dziwnie poprowadzony. Ogólnie dla mnie ten sezon to straszny kogel mogel plus mam wrażenie, że zakończenie jest po prostu zbyt otwarte i zbyt nieścisłe. Widzę z resztą już pierwsze opinie w internecie, że ludzie mają podobne odczucia do mnie. Zaznaczę jednak, że jestem totalnie otwarta na to, że czegoś nie skumałam, więc proszę o wyjaśnienie przynajmniej tych rzeczy, o których pisałam, że mi nie stykają.
Nie jestem graczem, nie znam uniwersum, połknęłam z przyjemnością i ten ostatni odcinek mnie zgniótł emocjonalnie co nie zmienia faktu, że się w tym sezonie z 15 razy sie zgubiłam i miałam nieustannie poczucie że to wszystko jest jakieś z dupy i bez sensu, wątki rwane, pojawiające się z nikąd , nie wiadomo w sumie o co chodzi, co, kto, gdzie i czemu? A może ja jestem wybitnie nieuważnym widzem. Nie umiem tego ocenić, wizualnie i emocjonalnie mnie to gniecie ale nawet jako widz, którego łatwo kupić mam poczucie, że tu za dużo nie grało.
Wiesz co? Ja przez to, że walczę z nerwicą, to mam problem ze skupieniem, dlatego od prawie dwóch godzin siedzę i przypominam sobie wątki z 1 sezonu, niektóre sceny ważniejsze oglądam raz jeszcze i dalej nie rozumiem co się dzieje w niektórych momentach sezonu 2 i dalej według mnie niektóre rzeczy są słabo wyjaśnione, albo olane. Porównam tę sytuacje do innego serialu animowanego od Netflixa, gdzie fabuła też zapieprzała jak szalona, ale po obejrzeniu kilku scen ponownie wszystko mi się wyklarowało i okazało się, że nie ma niedomówień. Tutaj tak niestety nie mam...
Spróbuję wytłumaczyć.
Czarna różna, to leblanc który pochodzi z Noxusu (więcej możesz poczytać wpisując jej imię).
Kruk, który pojawia się pod koniec odcinka to swain, czyli kolejna postać z Noxusu, więc finalnie możemy powiedzieć otwarcie, że kolejny serial od riotu będzie właśnie o Noxusu (ambessa też pochodzi z Noxusu).
Więc te proste mam nadzieję, że wytłumaczyłem, ale teraz troche to trudniejsze.
Śmierć Jinx możemy się zgodzić, że jest jedyną z dziwniejszych (i już pojawiają się teorie, że jednak uciekła kanałami, pod koniec odcinka caitlyn patrzy na mapę kanałów i się uśmiecha, ile w tym prawdy nie dowiemy się, bo to ostatni sezon arcane, może kiedyś się dowiemy, choć wątpię).
Jayce i Viktor zginęli od właśnie broni, można to tym wytłumaczyć, a że serial ma być poniżej 18 roku życia to coś takiego pokazali (z heimerdinger to samo się stało, wyparował i nie pojawił się już).
Powrót Vandera chyba od początku miał taki być, ale nie oszukujemy się, nawet jakby przeżył, takie życie nie ma sensu, skoro mała rana z której leci krew, włącza instynkty bestii, a pomoc od Viktora nie wiele by zmieniła, bo Jayce zabił Viktora.
Te otwarte zakończenie, daje nam zalążek tego, że kolejny serial będzie właśnie o Noxusu, pojawi się swain (Kruk który pojawia się pod koniec ostatniego odcinka, leblanc i zapewne mel, bo widzimy ją, jak płynie w statku, którym ambessa przypłynęła).
Ogólnie serial był bardzo dobry i bawiłem się dobrze.
Niestety trzeba mieć jakieś pojęcie o lore tej gry, bo później możemy mieć trochę mętlik w głowie, choć i tutaj riot zrobił kilka fikołków logicznych , którymi lore lola nie do końca się zgadza.
Jeżeli masz jeszcze jakieś wątpliwości, to pisz jakie dokładnie, może mi się uda wytłumaczyć :)
Dzięki za wyjaśnienia i że poświęciłeś swój czas :) Właśnie od 2 godzin siedze w lore aby ogarnąć, ale powiem jedno - potrafiłam ogarnąć 1 sezon, bo sam w sobie stanowił świetne wprowadzenie w przedstawiony świat. Podobne odczucia mam również w przypadku całego serialu Castlevania (właściwie to obu seriali z tego uniwersum póki co), gdzie nie znam gier a jestem w stanie ogarnąć o co chodzi. Tutaj jeśli 1 sezon jest dla wszystkich a 2 sezon jest już w większości dla tych co znają lore gier, to nie jest według mnie konsekwentne, już nie mówiąc o tym, że jeśli twórcy robią serial tylko dla tych co znają gry, to według mnie jest to mówiąc delikatnie dziwne. Harrego Pottera byłam w stanie obejrzeć bez znajomości książek i rozumieć. Imię Róży byłam w stanie obejrzeć bez znajomości ksiązek. Według mnie każda adaptacja taka powinna być. Powinna w sposób zrozumiały dla laika wyjaśnić świat przedstawiony oraz panujące w nim zasady, a tutaj niestety dla mnie tak nie jest i przyznam, że jest mi przykro :( Nie mniej jednak, nie żałuję, że obejrzałam bo chociażby postacie były świetnie napisane i przyjemnością było śledzić ich losy i jak się zmieniają. Wizualnie również jestem oczarowana, uwielbiam aetherpunk a mało jest rzeczy o podobnym klimacie.
Nie będę oszukiwał są może 2 sceny przez cały serial, które są niejasne dla osób, które nie grają w lola i nie znają lore(czarna róża i córka singeda).
Finalnie serial jest taką 8, może 9, jakby serial skończył się na 3-4 sezonie, idealnie by pozamykali wszystkie wątki, które się pojawiły, ale ktoś miał inny plan i chciał już ,zacząć pracę nad innym serialem, może lepszym, może gorszym czas pokaże :)
No nie wiem póki co, widzę, że sporo ludzi w necie ma podobne odczucia co ja, możliwe że to właśnie ci którzy nie znają lore gier. Uważam, że ten sezon jest bardzo, ale to bardzo chaotyczny i póki co każdy mój znajomy ma takie odczucia. Ale tak jak mówię, może to przez to, że żadne z nas w lola nie grało. Po prostu sporo rzeczy nam nie styka i zgrzyta. Natomiast dalej uważam, że powrót Wandera i to tak emocjonujący tylko po to aby zrobić z niego maszynę na kilka minut i znowu zabić jest po prostu dla mnie dziwnym zabiegiem. Czytam sobie o Warwicku i widzę, że miał ponoć jakieś przebłyski swojego dawnego życia, dlatego imo "uleczenie" go przez Viktora po to aby jako tako żył w ciele bestii, ale z umysłem Wandera ma moim zdaniem ręce i nogi. Wystarczyłoby napisać tak scenariusz aby bestia nie wpadła w szał a Viktor mógłby po wydarzeniach z bitwy kontynuować leczenie go. Jest to oczywiście kwestia sporna, pewnie znajdzie się grupa ludzi, którym nie będzie to przeszkadzać. Ja osobiście nie znoszę takich zabiegów fabularnych.
Ilość wątków jaka tu powstała oraz to w jakim tempie zostały one zamknięte jest potworny. A sama śmierć Jinx, niezrozumiała i bezsensowna. Wszystkie 3 postacie łącznie z bestia mogły przeżyć to co wydarzyło się ,,hangarze". Zostało to naciągnięte do granic możliwości oraz absurdu i bardzo nie spodobało mi się to w jaki sposób zakończono serial. Już pod koniec 8 odcinka wiedziałem, że nie dadzą rady pozamykać tego chaosu w finałowym odcinku.
Fabularnie wszystko jest zrobione tak, bo miało byc 5 sezonów ale zamkneli w dwóch. Gram w lola od 12 lat i fabularnie i lore postaci mega się zgadza z tym co się pojawiło. Nowa produkcja bedzie w nexusie i będzie zapowiadiała pewnie wojne z lonią i shadow isles bo lore noxusu to najwiekszy lore w grze.
Te 5 sezonów to wyssane z palca, to był żart pomiędzy deweloperami, Arcane od zawsze miał mieć 2 sezony bo koszt za obydwa wyniósł około 250 milionów dolarów.. Trudno się dziwić że chcieli podomykac większość wątków w tym sezonie, poradzili sobie średnio, ale daje to też furtkę na kolejne wątki. Co do śmierci postaci to Jinx i Vander/Warwick nie zginęli, Jinx uciekła kanałami a Warwick prawdopodobnie przeżył ze względu na to że dosłownie nic nie było w stanie go zranić
W ogóle dodatkowym problemem jest fakt, że gra de facto nie jest grą fabularną - wgłębianie się w lore gry sieciowej, opierającej się na powtarzalnej pętli rozgrywki, która nie zawiera praktycznie żadnego scenariusza, jest nawet dla osób grających czymś, co wymaga trochę zaangażowania w wyszukiwanie i czytanie materiałów odnośnie lore. To najpewniej robi tylko jakiś tam ułamek % grających, więc tym bardziej serial powinien być autonomiczny, i od gry niezależny.
Jak chcesz zrozumieć jeszcze więcej i mieć pewność że nic Ci nie umkneło - to obejrzyj analizę każdego odcinka Marveca na YT - specjalista lolowego lore. Tłumaczy wszystko ładnie dla tych znających świat gry jak i dla laików w tym temacie. Polecam. :)
Arcane skończyło się definitywnie na drugim sezonie. Jeśli powstaną kolejne seriale/spin offy to osadzone w innych regionach. Można jednak wywnioskować, że kolejny tytuł będzie osadzony w Noxusie, bo za dużo było przebitek na ten region. LeBlanc (Czarna Róża), Swain (kruk w ostatnim odcinku), Mel płynąca do Noxusu w kolorach tego regionu. Wszystko to, co już DarkAngel napisał. Nie jest wykluczone, że postacie z Arcane już się nie pojawią, ale historia będzie skupiona na Mel/Noxusie. Chyba że pójdą w zupełnie inny region, jeśli w ogóle będą tworzyć kolejne tytuły, ale na Mel/Noxus zostawili sobie otwartą furtkę.
Jinx przeżyła, uciekła kanałami, Caitlyn i Vi ruszają jej szukać. W tym czasie Noxus przygotowuje się do ataku na Piltover, Mel jedzie z misją dyplomatyczną. Spokojnie mogą to ciągnąć dalej, jako 3 sezon Arcane.
Przeżyła na pewno, ale nie widzę sensu, aby to ciągnąć. Przerwała cykl "umierając", zniknęła, Cait się domyśliła, ale Vi się o tym nie dowie, bo wtedy "śmierć" Jinx traci znaczenie. To koniec cyklu, odeszła. Może gdzieś mignąć w kolejnym serialu, jako mrugnięcie do widzów, ale to już nie będzie jej, ich historia.
Ja czegoś nie rozumiem.
"Te otwarte zakończenie" - jak można tak pisać?
Jesteś pretensjonalny, chcesz być inny - a brzmisz jak byś był z Podlasia (nie obrażając ludzi z Podlasia).
99% dałbym że Jinx przeżyła biorąc pod uwagę że Caitlyn patrzy na kanały którymi mogła uciec i w pierwszym odcinku Jinx mówi że zawsze chciała polecieć jednym z tych urządzeń które widzimy w ostatnich scenach takie standardowe zagranie twórców myślę że może się pojawić w kolejnym serialu który będzie o noxusie
Jinx żyje na 100%. Wystarczy puścić sobie w lekkim spowolnienie scenę jak wybucha granat a chwilkę przed wybuchem widać różową poświatę która ucieka przez szyb.
Czarna postać najprawdopodobniej nie jest LeBlanc, Jinx przeżyła, bo nachalnie pokazali że uciekła kanałami i statkiem. Nie wiadomo co się stało z parą naukowców, a Heimer jest Yordlem i one deFacto nie mogą umrzeć. Najprawdopodobniej odrodzi się w Bundle City. To może być Swain, albo sam demon jeszcze przed połączeniem się z nim. Vander miał być Warwickiem, ale zrobili dziwny misz masz, że musieli go zabić, bo już w ogóle nie trzymało by się to kupy, gdyby teraz odżył bez wpływu Viktora
Ja jestem graczem a miałem podobne odczucia, aż zacząłem się zastanawiać że może ze mną jest coś nie tak
po prostu za dużo w zbyt krótkim czasie. Nie interesowałem się tłem produkcji, ale wygląda, jakby mieli plany na więcej niż 2 sezony, ale zapadła decyzja, że mają już zrobić finał.
Nadal bardzo fajnie się to ogląda i ogólnie uważam kontynuację za względnie udaną, ale jednak wyraźnie słabszy niż 1 sezon i brakuje takich momentów jak walka ekko i jinx na moście w 1 sezonie
Nie pominęłaś niczego, ja obejrzałem cały 1 sezon wczoraj, a cały 2 dzisiaj:)
Po prostu twórcy potraktowali wiele wątków po macoszemu albo wstawili je tylko po to, żeby móc potem zrobić spin off (vide Czarna Róża i Noxus).
Ożywienie Vandera mi się nie podobało, bo nie dość że zginął tak dawno, to jeszcze w wyniku wybuchu... Ze wszystkich zabitych wybrali tego, którego ożywienie było najmniej logiczne. Plus jak już chcieli, to mógł go ożywić Victor, w końcu posiadł moc uzdrawiania, ale zamiast tego stało się na odwrót i jego krwi użyto, do ożywienia Victora xDDD
W zakończeniu pozamykali wątki dość sprawnie, choć niektóre zdecydowanie za szybko, że w sumie nie wiadomo, po co je w ogóle rozpoczęli... Do tego akcja skakała strasznie... Najbardziej boli mnie, że scenarzyści pominęli rozmowę Mel z matką, gdy ta jej mówi swoje plany... pokazuje jej armię i nagle od razu cięcie i mamy bitwę... i generalnie takich skoków w całym sezonie była masa i to jest minus, bo 1 sezon finalnie okazał lepszy. Jedyne co 2 sezon zrobił lepiej, to zakończenie (tak, śmierć Silca to był najgorszy pomysł, na jaki mogli kiedykolwiek wpaść:)
Scena w której mel trzyma maskę swojej matki, to tak. Zapewne zobaczymy tą postać w następnym serialu, o ile moje przypuszczenia się sprawdzą.
Patrząc na końcówkę, to można to różnie interpretować. Zostawili sobie furtkę na spin offy, Jayce, Viktor, heimerdinger. Tak naprawdę mogą zrobić wszystko i pokazać co się z nimi stało, albo zostawić tak jak to jest i dać ludziom bawić się w teorie spiskowe - gdzie aktualnie bohaterowie są i co robią. Mam nadzieję, że zakończyli serial i nie będą nic z tym robić i zrobią coś nowego z innymi bohaterami, bo jakiekolwiek grzebanie aktualnie w arcane może bardzo łatwo zburzyć łatkę "bardzo dobrego serialu"
i tak 2 sezon zburzył łatkę "genialnego", w moim odczuciu za szybko poprowadzono akcję do przodu, mogli dać np: więcej Czarnych Róż i generalnie mniej rzeczy mogło się dziać off screen, spokojnie zrobiliby 12 odcinków zamiast 9
To prawdopodobnie dlatego że serial jest podzielony na akty które oglądałaś co tydzień. Jeśli obejrzysz wszystkie odcinki w krótkich odstępach czasu, wszystko powinno się ze sobą połączyć
Gram w lola już ok. 10 lat, lubię lore, chociaż jest tak rozległe, że jednak czasem ciężko mieć w jednym paluszku historie wszystkich postaci (Których pewnie niedługo będzie coś koło 200), wszystkich bitew i krain, ale ogólnie to rozumiem świat Runeterry (Jakbyś była serio ciekawa lore, a nie chciałoby Ci się zbytnio czytać to fajnie z polskich twórców na youtube opowiada Marvecc).
Co do pierwszego sezonu to faktycznie, wprowadzenie było bardzo luźne, fabuła klarowna, więc nawet osoba, która kompletnie nie zna tego świata, mogła łatwo w niego wchłonąć. Drugi sezon był równie świetny, ale w moim odczuciu powinien być mocno rozciągnięty, żeby mieć jeszcze miejsce na trzeci. Fabuła czasem zwalniała, czasem robiła fikołki w czasoprzestrzeni niczym Ekko, a raz zapieprzała, że człowiek zdążył mrugnąć, a już był w innej scenie i zapomniał co było jeszcze chwilę temu.
Muszę przyznać, że wątek Viktora i Jayce'a jak był dla mnie jasny w pierwszym sezonie, tak w drugim mocno się pogubiłam, a na końcu szczęka mi opadła, bo okazało się, że obydwoje na końcu zniknęli, czy też umarli. Nie jestem nawet w stanie ocenić całej ich historii, bo jest to jedno wielkie pomieszane z poplątanym.
W śmierć Jinx akurat nie jestem w stanie uwierzyć, a teoria o wybuchu i ucieczce przez wentylację, a potem scena ze sterowcem jakoś mnie utwierdziła w tym myśleniu. Z resztą, Jinx kiedy jeszcze była Powder, na widok sterowca w 1 odcinku 1 sezonu powiedziała, że któregoś dnia nim poleci. Jej marzenie poniekąd się spełniło, przynajmniej mam taką nadzieję.
Serial całościowo oceniam na mocną 9, mimo tych mniejszych i większych błędów.
Trzymam kciuki, żeby przygoda z ekranową Runeterrą nie zakończyła się na Arcane. Fajnie by było, jakby powstał nowy serial, bazując na nowych wątkach i postaciach, jak i tych znanych właśnie z Arcane.
No, chociaż bardziej usatysfakcjonowałby mnie trzeci sezon xD
W takim razie bardzo dobrze, pierwszy raz cieszę się, że Riot jest taki łasy na kasę
Łasy na kasę? Biorąc pod uwagę, że na serialu stracili sporo kasy, a nie zarobili to bym nie powiedział, że są łasi ;)
Prawda, +1, tak samo zauważyłam wątek z Ishą ktory nagle sie urwał. Była przez pierwsze 5 odcinków a potem wysrane na nią. Ja rozumiem, spoko, umarła, ale miałam wrażenie jakby po prostu o niej zapomnieli. Jinx niby umarła, a jednak nie, Vander to w ogóle nie wiem co się stało, matka Mel umarła nie wiem czemu, kim jest czarna róża, nie wiem i wiele innych, może to przez odstępy czasowe od aktów ale ogólnie to nie wiedziałam co się dzieje
Myślę, że problem z drugim sezonem wynika z dwóch powodów: 1.) mniej czasu na dopracowanie, 2.) bardziej kosmiczna skala, o ile w pierwszym mieliśmy bardzo prosty i łatwy do zrozumienia konflikt między Piltover a Zaun, wszystkie postaci miały jasno określone motywację, a tymczasem w drugim mamy filozoficzne rozważania, ratowanie świata, a postaci mają niejasna motywację i zawiłą drogę do pokonania.
Do wszystkich co nie rozumieja- polecam wam kanał na YouTube- Marvecc, ten gość robi świetne analizy zarówno serialu arcane jak i wielu innych historii lorowych ze świata Lola. Polecam serdecznie
Masz rację. Znam lore LoLa tak ogólnikowo. Poerwszy sezon był majstersztykiem pod wzgledem wprowadzania postaci, nowych wątków i tempa. Drugi sezon trochę chaotyczny a nawet nie trochę tylko bardzo.. i mam wrażenie, że za dużo było takich beznadziejnych hollywoodzkich zagrań typu "zaraz Cie zabije ale trochę jeszcze pogadam, ruchy w slow motion, żeby ktoś w ostatniej chwili Cię uratował". Myślę, że twórcy wzięli za duży kęs i ciężko to było przemielić w 9 odcinkach. Tak czy siak. Jinx nie zginęła. Podczas wybuchu widać fioletowy promień lecący w stronę kanalizacji. Caitlyn patrzy na schemat kanałów trzymając resztki bomby jinx i się uśmiecha. Ostatnia scena lecącego statku jest identyczna jak rozpoczęcie 1szego sezonu kiedy jinx mówi że kiedyś się takim przeleci. Wątek singeda mnie trochę rozczarował, myślałem, że coś więcej z nim zrobią.
Jinx zyje. Wpisz sobie w przegladarce "czy jinx zyje" i tam masz fajnie opowiedziane jak P E R F E K C Y J N I E to zrobili tworcy
Mam to samo. Mało zrozumiałam z tych ostatnich odcinków. Głównie kim była tajemnicza postać z Czarnej Róży i dlaczego i jak Mel ją "rozgryzła"?
No niestety, pierwsze 6 odcinków było kiepskim fanserwisem i wszystko było pchane na siłę potrzebami scenariusza (postacie zawsze były tam gdzie musiały żeby coś się zadziało). Ostatnie 3 odcinki to powrót do dobrych dialogów i motywacji, ale no jak tu tak zmieścić cały sezon w 3 odcinkach? Zmarnowany potencjał przez pierwsze 6.
Zarówno Jinx, jak i Vander przeżyli. Zdaje się że na początku I sezonu Jinx mówi, że zawsze marzyła, by polecieć jednym ze sterowców. Na końcu aktu 3 widzimy sterowiec odlatujący za horyzont. Co to znaczy? Proste, Jinx przełamała cykl, o którym "mówił" wyimaginowany przez nią podczas pobytu w celi Silco i odeszła pozostawiając wszystko za sobą.
Vander natomiast (ignorując przykry fakt, że nie udało się przywrócić go do ludzkiej formy i naprawić jego umysłu) też najpewniej przetrwał. Prawdopodobnie będzie teraz krwiożerczym postrachem Zaun, gdyż dokona się jego mutacja i stanie się Warwickiem (w pełni wilkołakiem), który stanowi grywalną postać w LoLu.
Co do Heimerdinger, to bym się tak nie przejmował, bo Yordle całe szczęście (zgodnie z lore) nie umierają na zawsze. Odradzają się w swej ojczyźnie, Bandle City. A przynajmniej tak słyszałem...
Czarna Róża z kolei to wątek który otwiera nam szansę na wyprawę do Noxusu w kolejnej serii która moze skupić się na wydarzeniach dziejących się w prowadzącym ciągła ekspansję Imperium Noxusu, z którego pochodzi Ambessa. Dziwna postać która więziła Mel, to najpewniej Leblanc, również grywalna postać w LoLu, która stoi lub prawdopodobnie stoi na czele Black Rose, tajemniczego syndykatu, który (podobno, bo oficjalnie tego nie wiemy) pociąga za sznurki, wpływając na rządy w Noxusie.
Na czele Noxusu od zamordowania dotychczasowego monarchy (w czym ręce maczała właśnie organizacja Czarna Róża) stoi Trifarix, trzyosobowe ciało które uosabia trzy Zasady Siły tego imperium. Jedna z tych osób to piastujący urząd Wielkiego Generała, Swain (również postać w grze), który stoi na czele tego "rządu" i reprezentuje zasadę Wizji imperium. Kruk który pojawił się na końcu serialu to jego atrybut i ma związek z jego mocą.
Lore LoLa za bardzo sie nie liczy zeby zrozumiec co sie dzieje, serial jest zrobiony tak ze z lolem nie trzeba miec nic wspólnego.
A ja myslalem dlugo czy faktycznie jest pospieszony czy nie i stwierdzam tak: Wszystkie watki sa obiektywnie domknięte, wiadomo ze victor i Jayce uratowali swiat, wiadomo ze Vi i Caitlyn sa razem szczescliwe, wiadomo ze Zaun ma cos do powiedzenia w radzie piltover, wiadomo że Mel wraca na Nexus.
Jedyny wyraźny problem jest uwazam z postaciami i decyzjami, bo np caly sezon 1 opowiada o konflikcie Zaun i Piltover, a tutaj jeden monolog Jayce nagle jednoczy narody.
Witajcie ;) Dla mnie serial petarda ;) w S1 Powder miała wizje rożnych scenariuszy wybuchu w hangarze. W S2 Ekko stworzył pętle czasu, a na koniec odcinka widzimy Powder (posiada krótkie włosy bez warkoczyków ) która odkłada naszyjnik do szuflady w której jest woreczek z kamieniami. coś mi sie zdaje że mogła by ich użyć i przenieść się w wymiar gdzie Jinx umarła, a w ostatnich scenach serialu też posada krótkie włosy nie wiem czy to ma jakieś znaczenie .... albo twórcy będą czytać nasze komenty bo brak im pomysłów ;) Czołem Ludziska
Witajcie ;) Dla mnie serial petarda ;) w S1 Powder miała wizje rożnych scenariuszy wybuchu w hangarze. W S2 Ekko stworzył pętle czasu, a na koniec odcinka widzimy Powder (posiada krótkie włosy bez warkoczyków ) która odkłada naszyjnik do szuflady w której jest woreczek z kamieniami. coś mi sie zdaje że mogła by ich użyć i przenieść się w wymiar gdzie Jinx umarła, a w ostatnich scenach serialu też posada krótkie włosy nie wiem czy to ma jakieś znaczenie .... albo twórcy będą czytać nasze komenty bo brak im pomysłów ;) Czołem Ludziska
Riot games specjalnie pozostawiał nie które rzeczy bez rozwiązania aby widzowie mogli się doszukiwać i snuć teorie
Mam dokładnie to samo zdanie. 2 sezon Arcane jest bardzo chaotyczny, a całość brzmi bardziej jak zbiór scen niż jakaś spójna i konkretna historia.
najbardziej bez sensu wątek to ten o tym, że Zaun popadło w chaos po zabiciu Slico -- mamy ku temu poświęcony cały odcinek, mega builldup dla tego wątku, strasznie dużo czasu się rozwija, a potem nagle bah! przychodzi Jinx cała na biało i pomaga tej ziomeczce z protezą ręki zabić szczura, wątek się urywa a w ostatnim odcinku domyslamy się, że ta z protezą przejęła kontrolę nad Zaunem skoro zasiada w radzie XD
w ogóle całe pierwsze odcinki są całe na temat konfilktu Piltover-Zaun a potem totalnie z dupy jednoczą się wobec wspólnego wroga bez żadnego wytłumaczenia, ot tak sobie wszystko wybaczają i jest gitówa
Trochę racja. Ja generalnie widząc takie rzeczy, staram się sobie jakoś to wytłumaczyć, że nie ma czasu ani miejsca na jakieś wybaczania tylko "albo nam pomagacie, albo wszyscy zginiemy, bo wojna dotyczy wszystkich". Ale niestety biorąc pod uwagę ile tu napchali w 2 sezonie wątków, to niestety razi to wszystko w oczy. A z kolei ten wątek Zaun został tak szybko pogrzebany, że wgl o nim zapomniałam xd
To nie tylko kwestia nadmiaru wątków... głupot to tutaj nawet w najlepszym zdaniem widzów odcinku 6 nie brakuje. Sam fakt, że Vi tak o wpada na Caitlyn w losowym miejscu jest tak absurdalny, że mnie kompletnie wybił z tego odcinka. Już pomijając to, że Caitlyn na bazie tak krótkiego spotkania robi kompletne 180 stopni i nagle jest przeciwko Ambessie. Potem Singed "jakoś poza ekranem" wstrzykuje w Warwicka jakieś chemikalia... Masa tu takich głupot, praktycznie co odcinek coś się trafia.