PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=644652}

Arrow

2012 - 2020
7,3 64 tys. ocen
7,3 10 1 63887
6,0 13 krytyków
Arrow
powrót do forum serialu Arrow

Widzę, że już nikt nie komentuje. Jak ktoś został niech napisze jak tam wrażenia po powrocie? Mi osobiście odcinek się podobał i poczułem nawet klimat 1 sezonu. Dużo akcji, mało gadania i wszystko było na bardzo dobrym poziomie. Cały reveal wszystkich wrogów Olivera i reakcja jego jak i teamu bardzo fajnie pokazana.

padawan_2

Dla mnie to takie średnie meh, zniechęca do komentowania. Ten cały podział ekipy i ich problemy z zaufaniem już się mi tak przejadł, że sam nie wiem.

Cysiek1991

Zgadzam się, podział zespołu jest słabą częścią sezonu.

padawan_2

A mi się to podoba. Jest to coś innego od dotąd lansowanego wzorca zgodnej drużynki i otwiera nowe możliwości typu że zaczną sobie epizodycznie wchodzić w drogę i tłuc sie miedzy sobą (częste zjawisko w superbohaterskim świecie czego przykład był chociażby w drugim sezonie Daredevila gdzie Matt i Franciszek brali się za łby) ;)

Raister

Coś nowego, powiedzmy, ale brakuje mi w tym "chemii". Miedzy Mattem a Frankiem iskrzyło od różnicy zdań, podejścia do sprawy i etc. Uwielbiam ich. Tutaj ten podział wygląda (dla mnie) dość słabo, niczym dzieci w piaskownicy, bo jedno woli drugie bardziej niż trzecie :P

amirta21

Masz rację ale zapewne rolę w tym odgrywa dana stacja. Netflix kręci na poważnie a CW ma ciągoty do kiepskich dram ;)

Raister

I niestety CW na tym traci :)

padawan_2

Całkiem spoko epizod, nie licząc tradycyjnych podziałów zespołu. Convenant coraz lepiej się zarysowywuje.

padawan_2

Nie wiem co o tym sądzić ten viglatentie to jakiś idiota polował na złoczyńców teraz z nimi pracuje bez powodu i jeszcze nazywa mścicielów złoczyńcami mimo że sam nim jest

padawan_2

Dajcie spokój. Powiesiłbym scenarzystów za jaja. Jeden zdradził, a oni się obruszają, że sprawdzali kto. No idioci. I jeszcze robią nowa drużynę z tym, który zdradził, mówiąc jeszcze, że wreszcie mają drużynę, której mogą ufać. Przecież to tak głupie, że oczy i uszy krwawią. Raka mózgu można dostać. Dostaną należny wpierd od Claydena i reszty to wrócą z podkulonym ogonem.

NightAnasazi

Może lepiej by było jakby już nie wracali :P

amirta21

Dinah niech wróci , reszta jest mi obojętna :)

Raister

Hahaha czemu mnie to dziwi :P Ale chyba bardziej wolałabym Rene :D Curtis może zginąć, nie będę za nim płakać :P

amirta21

Oj no wiesz , jakaś sensowna kobieca postać w zespole się przyda a Laurel nie wezmą choć jest fajna (a że zabija to cóż , Oliver też zabijał) :D

PS: Inna sprawa że Dinah polubiłem "od pierwszego wejrzenia" i mimo że zachowuje się irracjonalnie ostatnimi czasy to jednak to takie ludzkie jest :)

Raister

Fakt, niewiele jest sensownych kobiecych postaci...ale może Laurel w jakiś magiczny sposób przejdzie na stronę Arrowa :D

padawan_2

Ależ bym się cieszył, gdyby ta końcówka odcinka nie obnosiła się z założeniem nowego 'teamu' przez Curtisa i spółkę - Oliver, Diggle, Felicity czyli to, co się dawno temu sprawdziło i chyba przyczyniło do popularności serialu. A teraz mamy drugą ekipę na podobnych zasadach, gdzie.. komputerowiec jest w ekipie :P a sama drużyna to jeden wielki wtf?! Poważnie, nie ogarniam tego i liczyłem po cichu wcześniej, że parę odcinków będą w 'cywilu' się fochac i se wrócą do ekipy lub ktoś ich odstrzeli (chociaż jedną osobę) a teraz.. a teraz jedyny plus to taki, że nie wiem w sumie co tam scenarzyści jeszcze z tym wymyślą :x

No i powrót znanej osoby do ekipy Olivera nabiera teraz sensu, tak jak i słowa Thei z tego odcinka, że nie wie co ma ze sobą zrobić czy jakoś tak (lol, autoparodia :D). W zasadzie potwierdzenie w tym odcinku dla wtajemniczonych.

I perełka odcinka: tak mi się rzuciło w oczy, jak Oliver ze 2/3 razy wyskoczył z tekstem o liczbie przeciwników i jak sobie nie podoła, że mam wrażenie, że pomysłem scenarzystów na ten sezon nie była jakość a ilość 'głównych' przeciwników xD (oczywiście pomijając epizody z DS ale to kropla w morzu..). Co z tego, że fajnie patrzy się na Bena i że Anatoly chyba jako jedyny z ekipy w ogóle ma jakieś relacje z Oliverem skoro reszta to randomy albo postacie stworzone pod konkretne osoby (Vigilante dla Diny i fejk Laurel dla Lance'a najwidoczniej). W sumie randomy mogłyby być, to nie pierwszy raz, ale przy takiej ilości przeciwników ciężko mi sobie wyobrazić, że da się z tego wycisnąć jakieś emocje czy coś (może.. ale to może przy Anatolym ale i to nie jest pewne - w tym odcinku był ale jakby go nie było).

Plusem sceny akcji z Oliverem - aż się prosiło, aby sobie więcej powalczył za pierwszym spotkaniem ekipy Bena a on sobie efektownie (i efektywnie) uciekł :P Za to za drugim razem sympatyczne starcie z Vigilante - koleś walczył z Promkiem jak równy z równym, z Oliverem podobnie.

Aha, jajka Curtisa nie są trademarkiem - Cayden też ich używa (a scena, jak Diggle ich chyba używa grając jak w Halo.. wow, nie wiem czy się z tego śmiać czy płakać - te jajka wystarczyłyby, aby być superbohaterem na odległość albo aby odwalały za ciebie wszystko podczas akcji xD). Ale kto by ich nie chciał.. xD

matiiii

Akurat co do sfer to dobrze pokazali w tym odcinku, jakie one są słabe. Że same w sobie nie wystarczą, nawet jeśli człowiek je kontroluje. Technologie Clayden skopiował, ale nie mają oryginalnego oprogramowana, więc są słabsze.

NightAnasazi

Z tymże w tym odcinku jajka zostały tak przedstawione, że byle Anatoly je sobie odstrzeli. W porównaniu do akcji, jakie wyczyniał z nimi Curtis i ile razy można było powiedzieć 'wow' za samo ich istnienie które sprawia, że Mr Terrific ma rację bytu w terenie w tym odcinku zostały po prostu upodlone. Pół żartem pół serio :D

padawan_2

Najlepszy odcinek po crossoverze i tych ze Slade'em w tym sezonie. Naprawdę fajna sekwencja walki, ciekawy pomysł na "boczne" ustawienie kamery. Naprawdę fajnie oglądało się walkę Olivera z ludźmi Dragona. W ogóle sekwencje walk w całym odcinku dobre. Każdy miał fajne wejście i teksty. Black Siren dla mnie wymiatała tym pchaniem się do przodu. Bardzo dobrze zwróciła uwagę na to, że to, że nie zabili Olliego do tej pory nie ma sensu. Fajna walka z Vigilante. Naprawdę fajny epizod. Muszę przyznać, że ślub z Felką wyszedł na lepsze serialowi, nie ma już żadnej dramy w tym temacie i to jest fajne.
Wyłapałem też sporo zapowiedzi. SPOILERY Odcinek wg mnie potwierdził dwa powroty: po pierwsze Roy Harper z powodu Thei, która nie wie co z sobą zrobić. Dość oczywiste. I druga postać, kuzynka Bertiniellego: Huntress. Zbyt często podkreślano, że nie przebywa ona już w więzieniu, a twórcy zapowiadali, że na drugą połowę sezonu planują jej powrót. Wykorzystanie jej kuzyna w tym odcinku było oczywistą zapowiedzią, zwłaszcza, że po jego śmierci rodzina ta oprócz Heleny nie ma żadnego przedstawiciela, który broniłby jej interesów. Także czekam na Helenę z niecierpliwością, bardzo lubiłem jej postać, podobnie jak Chien Na Wei. Zawsze wprowadzały one sporo akcji i bałaganu. W walce z Jamesem Huntress byłaby bardzo przydatna.

359

Przepraszam za powtórzenia. Pisałem "na szybko" :D

359

"Bardzo dobrze zwróciła uwagę na to, że to, że nie zabili Olliego do tej pory nie ma sensu."
Dragon chyba też podobny tekst miał, że tego nie rozumie, po czym Cayden powiedział, że wszystko w swoim czasie jak na czarny charakter przystało. Jak dla mnie jest to tylko próba wytłumaczenia widzom przez scenarzystów, dlaczego Oliver i spółka jeszcze nie gryzą gleby. W s6 lepiej to wszystko wyszło bo wiedzieliśmy, że Chase chce wykończyć Olivera psychicznie - tutaj po prostu jedna wielka niewiadoma i mam wrażenie, że gdy już dojdzie do finału to okaże się, że to błahe wytłumaczenie 'jeszcze nie pora' będzie gwoździem do trumny dla tego sezonu (albo inaczej: nie sezonu a złoczyńców tego sezonu). Z tym, że Ben co chwila na każdy argument swoich przydupasów odpowiada, że albo 'to dopiero początek' albo 'że jeszcze przyjdzie pora' także tego.. hajp się z jego planów robi ogromny a później może byc rozczarowanie :D Ale chyba zapeszam xd

Racja, Huntress wspomniana, zapomniałem o tym napisać, również cieszę się, że pewnie powróci skoro teraz familia upadła na dobre.

matiiii

No Ben zaczyna troche przynudzać. Mam wrazenie ze "Arrow" marnuje jego potencjał. Takie to nijakie sie zrobiło. No i wtórne.
Ale chyba tez zapeszam:(

padawan_2

Co za irytujący odcinek. Ta wymuszona drama z tymi trzema niemotami jest gówniana jak nieszczęście. No po prostu nie da sie z nimi sympatyzowac bo zwyczajnie nie maja racji. Dinah jest niedorzeczna, Curtis jest niedorzeczny a Rene jest jakimś powalonym cymbałem bez krzty przyzwoitości. Nawet nazwe mają niedorzeczną bo niby jaki z nich "nowy team Arrow" skoro w teamie nie mają nawet arrow.

Tak na prawde to im bardzo kibicuje, niech sobie stworzą całkiem nowy super team, najlepiej w całkiem innym serialu.

m_lenna

Dokładnie. W 3 sezonie kiedy Ollie został "zabity" przez Rasa wyczekiwałem jego powrotu do drużyny, co i jak itd. Tutaj mam totalnie wyrąbane, co zrobią rekruci. Z grupy lubię jedynie Dinah, jest przydatna, w miarę ogarnięta, wątek z Vigiliante nawet mi się podoba. Reszta grupy (Curtis i Wild Dog) ssie. Po prostu tragedia. Zamiast nich mógłby wrócić Roy, dodaliby Black Siren i Huntress i już jest zdecydowanie lepszy Team Arrow. Może z Huntress przesadziłem, ale byłoby fajnie jakby na parę odcinków pojawiła się w drużynie.
4 sezon mógł być do dupy (choć wg mnie aż tak zły nie był), ale drużyna była naprawdę zorganizowana: Ollie, Digg, Laurel, Thea. Naprawdę fajne to było. Wcześniej jeszcze Roy. Brakuje tego, naprawdę brakuje. Te postacie nawet nie musiały być rewelacyjnie zagrane (Haynes to było drewno aktorskie), ale wystarczało, że byli i kozaczyli. Tutaj robi się niewypał po prostu.
Druga sprawa to grupa złoczyńców: też szału nie robi. Tam praktycznie w walce najlepsza jest Black Siren, Olliemu nikt taktycznie nie dorównuje. Po prostu jest ich dużo i mają kasę. Ollie sam zrobił niezłą rozwałkę. Gdyby tak drużyna mu pomogła rozwaliliby ten team na dobre, no ale oczywiście na potrzeby serialu musieli się pokłócić itd.
Gdyby drużyna w komplecie z Bertinellim zaatakowało James nie miałby szans i byłoby po kłopocie. A tak spisków ciąg dalszy ;)

359

Nikt z nowicjuszy nie zapracował na to żeby w ogole być w teamie. Inni przed nimi musieli sie niezle napocić zeby zdobyć zaufanie Olivera, a Ci dostali wszystko na tacy i jeszcze się boczą jakby mieli po 7 lat. W dodatku są egoistyczni i wkurzający. Dinah tez jest dla mnie skreslona po tym jak nie powiedziała nikomu ze spotyka sie z fagasem ze spalonym okiem, ktory niejednokrotnie probowal Olivera zwwyczajnie zabić. Serio, wtf jest z nimi nie tak?

Dla mnie team Arrow to Oliver, John, Felicity, Roy i Thea (na którą tez nie maja ŻADNEGO pomysłu, ja z rękawa wysypałabym z 5). Black Siren morduje ludzi na prawo i lewo bo tak, bez powodu i żadnych wyrzutów sumienia. Tak nie robil nawet Malcolm, ani Ras, ani Slade, ani ten siwy magik z 4 sezonu. Nawet psychol Prommy zabijał bo a)był psycholem i b) miał Plan. Black Siren w zespole to dla mnie obraza majestatu. Huntress jest do odratowania i dobrze ją wspominam, niech wraca.

Właściwie to teraz mi sie przypomniało, że najfajniejszy i najbardziej godny zaufania ( z tych nowych)był ten koleś co chodził w szmatach po dziadku. Nie moge sobie przypomnieć jak mu było. Rory chyba czy jakos tak.

m_lenna

A właśnie co sie w ogóle z tym typem w szmatach stało ? Czemu odszedł czy ja kto już było

TyrionLanister

Bo zaplątała mu się w szmaty bomba atomowa która dodatkowo wybuchła i coś się w szmatach popsuło więc gość odszedł (szukać krawca?) ;)

m_lenna

A...ha! To był mój ulubieniec nr 1 z nowych w teamie (później przetasowania ale whatever, w tym sezonie zbrzydli mi wszyscy), zawsze to pisałem jak również to, że miał za bardzo przekokszoną moc (czy raczej wdzianko z mocą) i chyba dlatego pozbyto się go z serialu (pomijając pewnie koszta na cgi przy animacji ciuszków). To + maska i głos, bo podobieństwo z głosem i maską Promka było nadzwyczaj widoczne (albo przynajmniej ja takowe widziałem - obskurna maska w kapturze z niskim głosem).

padawan_2

Odcinek całkiem niezły. Fajna praca kamery przy walce Oliviera i Vigilante. <Klimat 1szego i 2giego sezonu powrócił>
Arrow team chyba na stałe się rozpadł ku mojemu ucieszeniu [fajnie jakby Roy powróci] no i ten tekst Black Siren - "Mam dośc tego że nie zabijamy go gdy mamy okazje" No po prostu miodzio! W końcu ktoś to powiedział.
Motyw z dwiema drużynami hmm...może być ciekawie.
Tylko z czym mam problem znowu:
1) Jeden przerzut judo i Dinah nieprzytomna - widziałem ze jest useless nie wiedziałem tylko jak bardzo.
2) BS wspomina o Nowym Jorku [ to już drugi raz w tym sezonie] niech ktoś mi wytłumaczy czy NY istnieje w świecie DC ?

coolerss

Cały świat istnieje, tylko dodatkowo są miasta bohaterów.

padawan_2

A w sumie to się wypowiem bo mam ochotę się wygadać.
Kiedy Team Arrow opuścił Roy, Thea i Laurel trzeba było skompletować nową drużynę. I tym oto sposobem powili powstał "Kid Team", a co tam! Do drużyny nagle trafiają Curtis, Rene, Evelyn i ten w bandażach którego imienia nie pamiętam. Coś się chyba nie spodobało bo pozbyli się mumii i Evelyn, a ekipę dopełnił nowy Czarny Kanarek. Cała ta trójka jest dla mnie totalną porażką. Rene niby tak bardzo chce odzyskać córkę, a jak próbują mu pomóc, to nie stawia się na spotkaniach z opieką społeczną. Potem nagle zdradza przyjaciół, bo musi odzyskać dziecko, ale jak mu pomagali to nie wykorzystał szansy. F*ck logic. Curtis. Informatyk, który na początku bał się własnego cienia zostaje wojownikiem. W kilka odcinków. Aha. Oliverowi zajęło to 5 lat. Okej. Ale i tak największym absurdem jest jego fryzura. Typowy przykład stereotypowego amerykańskiego filmu akcji: bomba wybuchnie za 10 sekund, ale zdążymy w tym czasie zmienić jeszcze koło w samochodzie. Tu zamiast koła mamy warkoczyki. Co tam że zostaje rzucone hasło że za 3 minuty mają być na drugim końcu miasta i widz zaczyna się zastanawiać kiedy mieli czas na założenie kostiumów. On miał jeszcze czas żeby zrobić sobie fryzurę. I Dinah. Bardzo nie lubiłam Laurel, ale przy niej zaczynam za nią tęsknić. Mogę uczciwie powiedzieć, że moim zdaniem to najbardziej irytująca postać. ONA nie może zaufać? Bo co, szpiegowali ją? No i chyba mieli kur.... de rację! A już tekst na koniec tego odcinka mnie rozwalił. "W końcu znalazłam ludzi, którym mogę zaufać". Serio? SERIO? Oliverowi nie zaufa bo ją sprawdzał, ale zaufa Rene, który zdradził poprzednich wspólników...
A najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że Oliver zachowuje się tak, jakby czuł się winny. Bo co? bo nie okazał zaufania? W dwóch przypadkach na trzy było to słuszne.