Właśnie skończyłam oglądać najnowszy odcinek i wciąż zbieram szczękę z podłogi.... Roy co żeś ty zrobił?!
dzięki spoilerom nie było to zaskoczenie, ale jednak świetna scena :) bardzo dobry odcinek. w szczególności scena Lance/Oliver no i akcja akcja :D i do tego to wejście Olivera na posterunek....miodzio :)
Jak widziałam, że Roy zaczyna już to planować, myślałam, że może któryś z policjantów go postrzeli, a nie tylko aresztuje, ale w żaden sposób nie zminimalizowało to mojego szoku xd
W następnym odcinku, jak Roy będzie w więzieniu to inni więźniowie będą pewnie się chcieli zemścić na arrow i w taki sposób chłopak zostanie ranny. Mam nadzieję ^^
Czy dobrze przeczytałam, że następny odcinek jest dopiero za dwa tygodnie?! o.0
Moim zdaniem odcinek skrajnie przeciętny. Nic zaskakującego, nic co by zmuszało do zobaczenia kolejnego epizodu. Jakby twórcy zapomnieli, że czasem trzeba zaciekawić widza. W poprzednich sezonach odcinki 18 miały w sobie coś, co powodowało, że szczęka była na podłodze, ten sezon tego nie ma. Jakby twórcy czołgali się do końca bez pomysłu. Roy bierze na siebie winę... no to było przecież do przewidzenia. Mówił, że musi pomóc i powinien pójść do więzienia. Brakuje mi dobrego Arrow, w którym zaskoczenie było na porządku dziennym. Akcja, akcja, akcja? Dawniej akcja była tak skierowana, by skupiać się na rzeczach ważnych i zaskakujących, teraz skupia się na Olicity i tym, jak wszyscy bardzo cierpią, bo tak. Mam wrażenie, że kilka ostatnich epizodów spokojnie można by zlepić w jeden 40-minutowy i wszyscy byliby bardziej zaskoczeni, niż obecnie. W moich oczach 3 sezon leci w dół, od mid-seasonu i nawet najbardziej świetny odcinek 23, w którym Oliver zabije Rasa, tego nie zmieni. Zaniedbali masę epizodów. Jak ktoś widział promo kolejnego odcinka Flasha, to wie, że tam Arrow będzie bardziej dynamiczny, coś wniesie. Niestety widać bardzo dobrze, że przejście części ekipy do Flasha obniżyło znacząco poziom Arrow.
Ekipa się podzieliła na pewnym etapie, dokładnie od 3 sezonu Arrow jest z okrojonym składam, a raczej z ludźmi, którzy zastąpili ekipę, która pełną parą rozwija Flasha. Nie pamiętam kto dokładnie odszedł. W tworzeniu Arrow nadal po części te osoby uczestniczą, ale z ról głównych stali się bardziej konsultantami.
Oni wszyscy nadal razem pracują, tylko największy wkład przy "Arrow" w tym sezonie ma Guggenheim. Berlanti zajmuje się jednocześnie chyba 5 czy 6 seriali, bo poza tymi z DC ma jeszcze obyczajowe w różnych stacjach. Kreisberg pracuje przy "Arrow" i "The Flash", ale ten drugi jest jego ulubionym "dzieckiem". Od nowego sezonu będzie jeszcze razem z Berlantim pracował przy "Supergirl", a cała trójka Berlanti, Kreisberg i Guggenheim będą robić spin-off z Atomem i innymi superbohaterami. Jednak ostateczne decyzje co do kierunku, w którym idą seriale zawsze podejmuje Berlanti, bo on jest najważniejszy. W wszystkich tych serialach są po kilku scenarzystów i reżyserów, zależnie od ich dostępności w danym czasie. Gdyby serialem zawsze zajmowali się ci sami ludzie, bez konieczności skupiania się na kilku projektach jednocześnie może efekt końcowy byłby lepszy.
a no właśnie... Lordnar zauważył to, że twórcy nie potrafią u3mać stałego, dobrego poziomu obu seriali... czasem mnie to irytuje, a czasem wręcz wk....urza... mam jednak nadzieje ze zakończenia sezonów zostana przez nich dopracowane i nie będą odstawać od wczorajszego od Arrow i przedwczorajszego Flasha ;)
PS.czy Olliver zabije Ras'a??? nie byłbym taki pewien... raczej postawię na Nyssę.
Roy chyba sobie ubzdural, ze tym, ze sie poswieci odkupi wine za to, ze zabil policjanta pod wplywem mirakuru. A Maseo to jakis oblakaniec chyba jest jak jakis jehowy czy cos. I myslalam, ze jednak nie strzeli do Felicity, pomylilam sie co do niego. Ras to w ogole ma problem jak ktos mowi "nie". Myslalam, ze jest inteligentniejszy a on na sile chce Olivera na swojego nastepce. Odcinek nie byl zly. No Lance fajnie zagral, ale jego postawa do Arrowa ma drugie dno, ze nie powiedzial mu o smierci Sary. Watek Ray&Felicty nie byl tutaj potrzebny, ale trzeba bylo czyms wypelnic 40minut :)
dlaczego zawsze tak jest że jak już dany sezon zbliża się do finału, to dopiero wtedy przykładają się do odcinków???....
ten epizod pod względem akcji i dynamiki wątków oraz powrotu Shado (jej bliźniaczki May-choc dla mnie to wciąż Shado z wyspy ;D) - poezja. Ras to naprawdę przebiegła bestia że w taki sposób chce pogrążyć Arrowa za swój upór.. Super wejście na posterunek. Co do Roya... od zawsze był porywczy, a w tym odcinku udowodnił jaka jest krótka droga od porywczości do głupoty :D mimo że w wyższym celu.. Coś więcej może później.
na tę chwilę krew mnie zalewa na myśl, że 2 tyg przerwy.. pozdro
Ja się już cieszyłam, tylko tydzień, będzie ok, oglądam promo raz, drugi , trzeci i nagle chwila, chwila.... Dwa tygodnie?! Myślałam, że mnie szlak trafi. Nie ma jakiś stron na internecie, w których można zobaczyć następne odcinki tak jak jest to z serialami w Polsce? Błagam, powiedzcie, że jest coś takiego...
Musi być przerwa.Przyszły odcinek Flasha dzieje się przed wczorajszym Arrowem.Więc muszą to wyrównać.
W tym odcinku zaskoczyło mnie to z jaką intensywnością policja ścigała Arrowa .Szkoda tylko że wszystkich innych kryminalistów nie ścigali w 1/10 z takim zaangażowaniem a gdy Brick terroryzował miasto to dostępnych było 20 mundurowych i 4 radiowozy .Swoją drogą Lance przez rok współpracował z Arrowem i całe miasto o tym wie więc skoro kaptur jest takim kryminalistą to detektyw jest winny współudziału w jego przestępstwach i powinien zostać odrazu zwolniony .Co do akcji Roya na końcu to mi się to strasznie nie podobało .Wyobraźcie sobie jak fajnie mogło być gdy by jeden odcinek Oliver siedział w pace i pobił paru więźniów :D a tak to krążyły pogłoski że aktor grający Roya chcę odejść z serialu więc można się domyślić że dostanie jakąś kose czy coś .Nie mniej jednak gdy by Roys zginął i całe misto uznało że to on był Arrowem to Queen może pozwać miastwo za zniesławienie jego imienia i znów być bogaczem :>
Odcinek wyśmienity, sporo się działo, zakończenie mnie powaliło - uwielbiamRoya :)
I wreszcie Felka coś zrozumiała, teraz pewnie ktoś w życiu Oliviera się pojawi i tak bez końca ;)
Czekam niecierpliwie na nowy odcinek :)
Mnie ten odcinek bardzo się podobał. Akcja była bardzo ciekawa i zaskakująca. Ras i Maseo zaczynają mnie już trochę denerwować. Ciągle coś knują. No i w końcu wyjaśniła się sprawa ,,Shado'' czyli jej siostry. Szkoda, że tak szybko zakończyli jej rolę. Chociaż może jeszcze się pojawi.
Pani Donna Smoak jak zwykle powala. Mam nadzieję, że jeszcze się pokaże.
Liczyłem na lepszą końcówkę, choć poświęcenie Roya godne podziwu. Haynes jednak chce jak najszybciej pożegnać się z serialem.
Moja ocena: 8/10
No to mnie Oliver zaskoczył pod koniec, byłem przekonany że wybierze się do Rasa kiedy mówił o jedynym rozwiązaniu, a tu wejście na komisariat - świetna scena. :D Za to późniejsza decyzja Roya bardzo dziwna, mam wrażenie że zostało to podyktowane wyłącznie faktem, że aktor ma się pojawić w innym serialu i będzie mniej widoczny w "Arrow". Co miało to dać? Oliver zyska czas by zniknąć? Dogadać się z Ra's al Ghulem?
W ogóle to wątek Ra's al Ghula jest bardzo dziwnie prowadzony w tym sezonie, mam wrażenie że twórcy rzeczywiście nie poradzili sobie udźwignięcia tak dużej postaci z uniwersum. 5 odcinków do końca i wygląda na to, że będziemy świadkami upadku Arrowa. Jak to na niego wpłynie? Zniknie na jakiś czas i miastem zajmie się Laurel z Rayem Palmerem?
Wkurzający staje się niestety Quentin Lance, który ma swoje racje, ale zastanawiam się czy nie zniknie z serialu po tym sezonie. Byłoby szkoda, bo to jedna z moich ulubionych postaci, ale igrając pomiędzy Oliverem, a Rasem może się sparzyć...
Odcinek bardzo dobry, nie zabrakło oczywiście logistycznych głupot i przegadanych scen, ale może ten sezon da się jeszcze uratować. ;)
Dobry odcinek w porównaniu z tym co ostatnio nam pokazywali..ale bez wielkiej rewelacji...:-) ...w Arrow na pierwszym planie powinna znaleźć się akcja...widzieliśmy wczoraj dlaczego:-)
Ulubieńcem odcinka zdecydowanie Lance!..jego nowe oblicze swietne:-) ..nareszcie pokazuje ze jest mężczyzna i nie daje sobą manipulować:-) ...
Roy ...będzie teraz kozłem ofiarnym ..ale jego poświęcenie mnie zaskoczyło:-)
..Laurel bardzo na plus:-) ..w co sama nie wierze:-) ..juz od poprzedniego odcinka jest ok...
Jedyne co się gryzlo jak dla mnie to watek Ray'a i Felki ...troszkę to nie pasowało do odcinka ale przynajmniej mamaSmoak dodała troszkę komedii do tej dramy:-) ...widać początek końca tego związku:-)
" i nie daje sobą manipulować:"
No a jednak się daje,Liga Zabójców go porwała,Ras wydał mu tożsamość Arrowa,wcześniej słyszał od córki że ktoś chce Arrowa wrobić,nie przyszło mu do głowy że to właśnie Liga może za tym stać?
...masz racje może źle to ujelam ..ale to ze nie przyszło mu to do głowy akurat tłumacze tym ze gdy dowiedzial się od Ras'a kim jest Arrow myślał tylko o zemście za Sarę...znow obwinial go o wszystko
czyli dalej jest manipulowany, pozatym to jego stare oblicze, to z przed utoniecia statku, za wszystko znowu obwinia queena i tak samo, jak pajac sie zachowuje
Ra's tam wszystkimi manipuluje. Ale mam dla was coś co może się okazać prawdą. Jak wiadomo Barry cofnie się w czasie by uratować swoją matkę. Wtedy wszystko się pozmienia. Także i Sara pewnie powróci. Tylko że te zmiany przez Barryego wcale na dobre nie wyjdą.
No np. Oliver może nie odzyskać siostry,bo skoro nie zabije Sary pod wpływem Malcolma,to nie będzie miała też powodu,by w niego wątpić itd. itd. Ale parafrazując Wellsa, co się odwlecze,to nie uciecze.Wszechświat wszystko skoryguje.
Tak skoryguje i np ojciec Olivera może żyć ale może wydarzyć się coś innego że Oliver stanie się Arrowem i tak w koło macieja. Jak to Wells powiedział że rzeczy które bedą zmienione mogą okazać się gorsze niż były i on wie co mówi bo on nie raz już się cofał w czasie ;)
Tylko ciekawe,jak daleko do tyłu się cofną.Czy tylko do początku trzeciego sezonu,czy jednak dalej.Trochę bez sensu,bo choć trzeci sezon bym chętnie wymazał i zaczął od nowa,to jednak dwa poprzednie były super i właściwie nic bym nie zmieniał.Oczywiście,z punktu widzenia Olivera kuszące by było dopilnowanie,by Slade nie stał się Deathstroke jakiego znamy,a pozostał Slade'em,co automatycznie przełożyło by się na żyjącą jego matkę i Sarę,która by nie zaginęła itd. ale jakoś mi się wierzyć nie chce,że właśnie na to miejsce stało by się coś gorszego.Jak ktoś oglądał film Efekt Motyla,jedynkę,bo ta reszta była gorsza,to tam był podobny temat,choć zrealizowany w inny sposób.Główny bohater nicy coś naprawiał,a na to miejsce knociło się coś innego i wcale nie wychodziło na lepsze.Grzebanie w czasie to ryzykowna zabawa i można narobić więcej kłopotu,niż pożytku.
Ale wiesz czas będzie teraźniejszy tylko będzie na pewno dużo zmian. Cofać się nie będą, tylko np może matka olivera będzie żyła czy coś tam takiego
Aha,czyli jednak bliżej tu do wspomnianego Efektu Motyla,gdzie główny bohater poprawiał jakby tylko wspomnienia,że robił coś inaczej,niż zrobił i powodowało to zmianę wydarzeń,a budził się w teraźniejszości,gdzie wszystko wyglądało już inaczej.
Ja tylko się boję,żeby nie przedobrzyli,choć chętnie zobaczył bym Slade'a pomagającego Oliverowi jak za starych dobrych czasów.
Podróże w czasie i zmiana wydarzeń to zawsze był ciężki temat i łatwo się w tym pogubić.Zobaczymy.
Tak, tylko postać Reversed-Flasha miała w komiksach umiejętność zmieniania jednej małej rzeczy w przeszłości bez zmiany wszystkiego innego, tylko Flash przenosząc się w czasie robił armageddon.
Ten odcinek mnie przygnębił i nawet Donna Smoak (mimo koloru jej sukienki) nie potrafiła mnie rozbawić.
Podstawowe kuriozum: przez ponad 2 lata Oliver kłamie na każdym kroku, aż nagle dochodzi do wniosku, że prawda ma ogromną moc i staje się jej zwolennikiem (ok, cytuje Mei). Ponadto w rozmowie z Diggiem używa pseudonimów Canary i Arsenal zapominając, że jego partner też może być zdemaskowany - skutki braku kominiarki i jakiejkolwiek przykrywki dla Digga, widać zaniedbanie scenarzystów z tej strony. Poza tym nie podobała mi się nanotechnologia Raya - wątek kompletnie oderwany od rzeczywistości. No i Maseo w scenie na dachu każe wszystkich zabić, a Oliver z założenia jest zbyt cenny dla Rasa.
Najbardziej ujął mnie wątek Mei/Shado - to znowu jak w przypadku Slade był ukłon w stronę widza, ale lubiłam tę postać, więc miło, że aktorka się znów pojawiła.
Zainteresował mnie też wątek ojca Felicity, choć dostrzegam tu dużą niespójność. Do tej pory był przedstawiany jako osoba, która bez powodu zostawiła rodzinę. Teraz Donna i Felicity doceniają jego odwagę, inteligencję i gotowość do ponoszenia ryzyka, mimo że nie jest wzorem do naśladowania. Naprawdę chciałabym poznać tajemniczego tatusia Felicity:)
Po tych wszystkich wydarzeniach trudno mi uwierzyć w powrót Arrowa- obrońcy Starling City w nowym sezonie, jak zespół Strzały bo całej dekonspiracji ma funkcjonować w tym mieście ?
I na koniec, nie wierzę, że to piszę, ale będzie mi brak wątku Roya. W tym sezonie wyszedł z cienia Arrowa i naprawdę chciałabym kontynuacji jego historii. Welcome Thea - Speedy !
bardzo duzo nielogicznosci, chociazby maly przyklad Palmera w szpitalu. Przeciez ma tyle hajsu, ze MOGLBY KUPIC lekarza, ktory mu zaimplikuje nanoczasteczki (co potem okazuje sie wcale nie tak skomplikowane, kazdy mogl to zrobic, ale mniejsza o to), a oni zalamali rece, bo doktor odmowil, jakby to byl jedyny lekarz na swiecie. no ja pier_dole
Bo to było takie sztuczne podtrzymanie "dramaturgii" że to niby taka śmiertelnie poważna sytuacja,gość może umrzeć,nikłe szanse na jakiekolwiek leczenie,a eksperymentalne metody są zbyt niebezpieczne i nieprzewidywalne itd. itp.Nie bierzcie tego wszystkiego tak poważnie.Trzeba trochę przymykać oko,bo inaczej zdrowo myślący człowiek musiał by to wyłączyć w połowie trzeciego sezonu, a nawet wcześniej (słynna rozmowa przez odłączony telefon z drugiego sezonu). Nie da się ukryć,że obecny sezon jest najsłabszy ze wszystkich,choć ten odcinek był jednym z lepszych,ale nielogiczności nie uniknął.Nie wiem,jakie ludzie mają nastawienie do tego typu seriali,ale ja bardzo dobrze wiedziałem,czego mogę oczekiwać,więc nie narzekam.A prawda jest też taka,że nielogiczności i głupotki były już wcześniej,ale jeśli odcinki trzymały wyższy poziom i bylo sporo akcji,to po prostu ludzie nie skupiali się zbytnio na szczegółach,bo po prostu nie było czasu.Każdy oglądał,choć co bardziej nadgorliwi wyłapywali to i owo.Obecny sezon odstaje na tyle o reszty i było do tej pory tyle nudnych odcinków,ze człowiek zaczyna się bardziej niż zwykle przyglądać na szczegóły,z braku innego zajęcia i tym sposobem nagle okazuje się,że wychwycono więcej błędów,niż zwykle.Nie mówię tu o nielogicznościach oczywistych,jak ta z Palmerem w szpitalu.Tak samo jak sprawa z Brickiem,o której ktoś tu wspomniał.Gliniarze nie potrafili go dorwać,pozmykali z Glades jak szczury,zostawili nawet radiowozy i broń,a kiedy chodzi o Arrowa,to nagle łapią się za jaja i są niesamowicie skuteczni.
Może to rzeczywiście będzie tak,jak tu wyczytuję,że cały sezon pójdzie w niepamięć,bo Arrow i Flash zrobią sobie małą podróż w przeszłość? Wtedy,to już bez znaczenia będzie cokolwiek,co tu się wydarzy.Pozostawi jedynie niesmak po trzecim sezonie i tyle.
kazdy serial robi sie slaby, gdy wen jest wplecione za duzo romansow. Zamiast serialu akcji dostajemy jakiegos harlequina
Nie no jedyne o co można mieć pretensje to o to, że tak późno zaczęło się dziać w tym sezonie. Scena Olivera wchodzącego na posterunek, rozmowa Lance'a z nim, znakomite. Można było się domyśleć, że Roy weźmie winę na siebie, ale tak znakomita scena. No to chyba też wiemy jak ATOM uzyska moc pomniejszania się. Dużo akcji i to się ceni. Najlepszy odcinek sezonu.
Ale podobno aktor grający Roya będzie grał główną rolę w innym serialu. No chyba że to znowu jakiś żart.:/ Więc może umrzeć.
nic o tym nie słyszałam... a sam Colton napisał jakiś czas temu że nigdzie się nie wybiera... Poza tym napisał też że fani żle zinterpretowali słowa Jego i Amella o pożegnaniu. Myślę że chodziło tutaj o to że w 19 odcinku Pożegnamy się z Foundry i to o tym Pisał Amell i Haynes a każdy pomyślał że ktoś umrze.
Mam nadzieję, że masz rację, ponieważ uwielbiam postać Roy'a i nie wyobrażam sobie już Arrow bez niego :(
Oczywiście, że umrze. Nie wiem w którym odcinku jednak to już wiadomo od bardzo dawna. Nie siejcie fermentu proszę.
No to sobie zobaczysz :) Twoja chęć woli nie uśmiercenia go nic tutaj niestety nie da bo lada chwila gość będzie jedzony przez robaki w ziemi. I zobaczymy czy wtedy nadal będziesz uważać , że to ja sieje ferment;)
Pożyjemy zobaczymy jak to będzie :-)
Fakt bardzo bym nie chciała żeby go uśmiercili...
Pozatym nawet jeśli go zabiją to zawsze mogą Go przywrócić za pomocą Lazarus Pit :-)