LEPSZY OD POPRZEDNIEGO I WRESZCIE PROHMETHUS COŚ ODWALIŁ OPRÓCZ GROŻENIA CHURCH SZYBKO ODPADŁ HEHE

Co się dzisiaj stało to ja nawet nie...

Najlepszy odcinek od drugiego sezonu a myślę, że spokojnie może i z tamtymi konkurować. Może trochę przekombinowali z tym Christopherem Chance'em nie tylko dając mu uratować połowę Team Arrow ale i wrzucając go do retrospekcji, ale tak poza tym to ciężko się serio do czegoś przyczepić. Prometheus genialny, zarówno w pierwszej scenie jak i tej kończącej odcinek. Zamach na burmistrza zrealizowany całkiem fajnie, podobał mi się Oliver zarówno przekonujący Susan jak i ten rzucający teczką w tego radnego (tak wiem, to nie do końca był on ale obie sceny, szczególnie ta druga wyszły naprawdę świetnie :) ). Church któremu wreszcie dano jakiś motyw a nie tylko "jestem zły bo lubię" dzięki czemu cała postać nabrała pewnego realizmu, wreszcie mogliśmy się czegoś o nim dowiedzieć, było tego mało ale dobre i tyle kiedy skontrastujemy to z jednoodcinkowymi bad guyami z poprzedniego sezonu. Diggle w roli mentora Wild Doga wypadł całkiem znośnie, spodziewałem się jakiejś sztuczności a jak dla mnie wyszło bardzo fajnie no i to czego się najbardziej obawiałem - rozmowy Olivera z Felką o ich związku. Byłem zdumiony jak naturalnie to wszystko wyszło i jak bardzo różniło się to od serwowanego nam przez 2 ostatnie sezony, mdłego Olicity.

Podsumowując: może faktycznie parę scen można by bardziej dopracować, może faktycznie sztucznie wyszedł ten "Tobias' own freak", liczyłem na jakiś rozwinięcie, że może ktoś ciekawy kryje się pod maską a tu taki fail ale i tak jestem cholernie najarany na to co się teraz dzieje bo w końcu zwykły odcinek a nie jakiś mid season finale popycha fabułę do przodu i o to właśnie chodzi :)

A no i byłbym zapomniał, retrospekcje z Rosji wciąż trzymają poziom

Podpisuję się pod wszystkim, co napisałeś (na tyle mi się podobało, że znów zaczyna mi się chcieć komentować odcinki Arrow, lol, bo na Flasha nie mam zwyczajnie siły, jakieś to nijakie się zrobiło) :) Zgadzam się co do wszystkiego i od siebie dodam, że Arrowowy Zoom to kozak - jak przedstawić nowego przeciwnika GA jako badassa? Niech wytłucze całą policję przewożącą Churcha do więzienia, którego również zabija bo groził mu 3 razy (w tym raz w tym odcinku mówiąc, że trzeci raz będzie ostatnim). Prometheus wymiata póki co (mimo, że uważam, że dizajn Ragmana taki 'groźniejszy' i w ogóle, co napisałem przy poprzednim odcinku :p).

Retrospekcje z Rosji nadal świetne - przypominają mi się te najlepsze, wg mnie, z s2. Niech utrzymają taki poziom a będzie dobrze. No i Anatoli, jak w s2, to świetny gość :D

Wild Dog miał swoje 5 min. z Churchem, bardzo mi się to podobało (niby fanserwis ale z reguły ma się takowy podobać).

Minusy? Ostatnio napisałem, że wreszcie w Arrow mamy gangsterkę w wykonaniu Churcha a w tym odcinku go pożegnaliśmy.. cóż, nie można mieć wszystkiego :(

Napisałeś o Churchu i przypomniała mi się jedna rzecz z nim związana. Dlaczego w Starling City wszystkich więźniów przewozi się nocą konwojem na sygnale? Czy poprzednie sezony nie nauczyły ich jak często dochodzi nocą do odbicia więźniów i innych wypadków? XD W sumie chyba lepiej byłoby to robić w świetle dnia kiedy dużo trudniej jest zastawić potencjalną zasadzkę

Widocznie policjanci maja tam dziwna logike

Napiszę Wam, że lepiej nie zastanawiać się nad takimi kwestiami w tym serialu :) Pewnie twórcy wychodzą jedynie z założenia, że 'ładniej' wizualnie się prezentuje scena kręcona po ciemku więc policjanci jadą nocą.. :D

Mniej statystów do opłacenia, bo odpadają ludzie na ulicy ;)
Ale z tymi syrenami to naprawdę przegięli, taka wskazówka "Heloł, Promieciu, tutaj przewozimy gościa, którego chcesz zadźgać" ;)

A dla mnie właśnie scena kończąca odcinek była idiotyczna tyle, że w wykonaniu Churcha no bo jak mògł od tak wyjawić tożsamość zielonego? Przecież oczywistym było, że Prometeusz go zabije bo na cholere mu on?

Ten Church to się w ogóle skompromitował tylko przed tą śmiercią. Prometheus dał mu ostatnią szansę co do GA ale ten przecież "zabił" Olivera Queena. A skoro Promek sie pofatygował, żeby go zabić to musiał już wiedzieć że Green Arrow to Oliver Queen, prawda?
Powiedzmy, że był w stresie przedśmiertnym, niezbyt wtedy myślał i nie miał czasu na takie analizy

No przyjmijmy taką tezę i na tym zakończmy bo szkoda słów na tą postać

Odcinek zacny w porównaniu z poprzednim widać olbrzymi kontrast, nie ma się do czego przyczepić przyjemnie się oglądało, wszystkie sceny i akcję w miare logiczne( no może poza bulletproof Spartanem i tym ochroniarzem Churcha, który prezentował się kozacko jakieś zbroje myślałem, że typ coś potrafi no ale zginał beznadziejnie). Oby cały 5 sezon tak wyglądał, po raz od 2 sezonu pierwszy czuje ten pozytywny niedosyt po odcinku (tak jak miałem gdy oglądałem 1 i 2 sezon i nahypowany nie mogłem doczekać się kolejnego epizodu)

Eeee, ten cały "ochroniarz Churcha" nie po to ma takie bajeranckie ciuchy żeby tak po prostu paść i zwyczajnie umrzeć jak jakiś pierwszy lepszy. No chyba, że to co ma na głowie to tylko ozdoba:P Myśle, ze wstał otrzepał sie i poszedł sobie. Ja bym go z chęcią jeszcze zobaczyła

Uważam to satysfakcjonujące jako przeprosiny za poprzedni odcinek, duże lepsze nawet niż poprzedni odcinek "Flasha" który sięgnął dna.

nie wiem czemu , ale dla mnie najsłabszy odcinek sezonu, głównie przez lekką spinę o niepowiedzeniu Oliverowi o chłopaku Felicity

Odcinek spoko.
Bardzo podoba mi się postać Prometheusa, Chciałbym aby się okazało że jest nim Tommy a nie ktoś z Rosji. W końcówce myślałem że uprzedzi Churcha i sam powie że wie kim jest GA.

Też byłam pewna że Prometheus powie, że zna prawdziwe nazwisko GA. :D

Jeden z lepszych odcinków od niepamiętnych jak dla mnie czasów. Najbardziej rzecz jasna podobał mi się GA w lesie. W swojej najlepszej wersji z łukiem, złymi intencjami i patrzący z wyższością na tych wieśniaków bez imion. No nie ma nic lepszego niż Green Arrow w lesie. Nie ma. Wszystko inne to tylko rozrywkowy (wciąż) dodatek do odcinka:
- powrót Digga ( i nowy helmet który wyglada troche jak kask rowerowy członka Power Rangers, nie ogarniam) i ogólnie jego relacja z Wild Dogiem. Fajnie, że dowiadujemy się o chłopaku co odcinek więcej. Na razie wydaję się najciekawszy ze wszystkich smarków,
- Ten w szmatach mi się osobiście przestaje podobać. Jestem w stanie zaakceptować zahamowanie wybuchu tyłkiem, ale jakieś ograniczenia to te jego łachy mogłyby posiadać,
- Human Target/Christopher jakis Tam był wspaniały i jest zdecydowanie jakies 150 razy lepszym burmistrzem niż Oliver który częściej powinien korzystać z jego usług. Chłopakiem dla Felki też byłby lepszym niż jakiś Billy Melon bez osobowości. Serio, czy ktokolwiek o imieniu Billy może być traktowany powaznie? Już nawet przestałam wierzyć, że jest zły:(:(
- retrospekcje które w końcu do czegoś zmierzają i tworzą sensowną historie. W sumie rok temu też tak myślałam i mniej więcej na tym etapie zaczął swoje popisy magiczny murzyn i wszystko zepsuł. Ruski Siergiej co prawda jest momentami karykaturalny ale lubie go od samego początku i wiem, ze mnie nie zawiedzie. Rozmowa kwalifikacyjna na członka organizacji przestępczej – idealna.
- Oliver powinien przelecieć dziennikarke, wykorzystać, sponiewierać i zostawić za to ze okazala się po prostu zwykłą stereotypowo serialową „ambitną” sucz dziennikarką. A myślałam, ze cos z niej będzie.

Pierwszy raz od nie wiem kiedy obejrzałam zwiastun przyszłego odcinka, bo autentycznie byłam ciekawa co się wydarzy za tydzień.

No wybacz, ale w końcu ktoś zainteresował się przeszłością Olivera. Bycie w mafii nie popłaca. Jak ktoś z takimi trupami w szafie mógł myśleć o karierze politycznej?

Ależ oczywiście zgadzam się z tym. Oliver jest średnio rozsądny i fakt, że do tej pory nikt nie znalazł jakieś zapomnianej selfie z Oliverem z Hongkongu można interpretować w kategorii farta:P

Ale dziennikarka jest typową "złą" dziennikarką co szuka haków dla fejmu. Taka sobie serialowa klisza. Ale przynajmniej rozkręciła kolejny wątek:)

Chyba pierwszy raz podobał mi się bardziej odcinek Arrow niż Flasha. Tam już zdążyli zapychacza wsadzić na początku sezonu, a tutaj jest coraz lepiej. Czuć poziom drugiego sezonu w zasadzie nie ma na co narzekać. Nawet Felka wyszla dobrze, koniec definitywny z Olicity może wyjść serialowi i ratingom tylko na dobre. Do tego jeszcze świetny Prometheus no i Human Target. Trzymać kciuki tylko żeby tego nie spartolili

Prometheus bardzo dobry, Human Target też bardzo dobry, ale Ragman w zespole GA coraz mniej mi się podoba. Nic do gostka nie mam, ale jak z niego taki siłacz to czemu te nawalanki są takie długie? Bierzemy go na akcję, pach, pach, jedna szmatka tu, druga szmatka tam i po zawodach. A z tego co widziałem to on tymi łachami się uganiał za zwykłymi gangusami czy tam ochroniarzami. Jak się bierze takiego kozaka do drużyny to albo się pokazuje jego ograniczenia albo mu się daje przeciwnika na poziomie. Niby odcinek dobry, a coś mi w nim zgrzyta. Retrospekcje z Rosji też mi się średnio podobały, ale to tylko kawałeczek odcinka, więc na to mogę przymknąć oko.

Jestem właśnie w trakcie oglądania Human Target/Człowiek Cel, przez co spodobał mi się motyw tej postaci, tym bardziej że serial ma tylko dwa sezony.

Wydaje mi się że jak wprowadzają kogoś w stylu Tego wynajętego przez Churcha, to powinien dostać więcej czasu w odcinku.

Ja też niedawno oglądałem :)
Wydaje mi się, ze oglądalność serialu byłaby większa gdyby wprowadzili więcej postaci z DC, a tak to trochę wyszedł typowy akcyjniak w stylu NCIS lub Criminal Minds.

Obejrzałem dopiero dzisiaj ten odcinek i jestem wielce zdziwiony tym, o czym piszesz, że jest taki serial.Ale sprawdziłem i rzeczywiście.Całe dwa sezony.Widzę, że z innym aktorem.Jeszcze jeden przykład na to, że człowiek nie da rady ogarnąć wszystkich tych seriali i większości po prostu nigdy nie obejrzy.Ja już ledwo wyrabiam z tymi, które staram się na bieżąco oglądać, a jeszcze dochodzą zaległości.A żeby tu już więcej nie pisać, bo następne tematy już sa, to nawet odcinek przyzwoity.Human target fajna postać, a przynajmniej ten aktor taki dosyć wyrazisty.Prometeusz, to wiadomo, bardzo tajemniczy (przynajmniej na razie) i fajna końcówka z Churchem, który po tym kozakowaniu, trząsł się ze strachu jak mała myszka.

Właśnie obejrzałem odcinek, jednak zanim się do niego odniosę....

To mam komentarz do Ciebie...

Zauważyłem, że od jakiegoś już czasu bezsensownie zakładasz tematy, tylko po to żeby być pierwsza. Kiedyś ktoś zakładał temat, jako pierwszy i pisał swoją opinię.
Ty jednak ewidentnie zakładasz te tematy, tylko po to żeby być pierwsza! Jeszcze przed obejrzeniem odcinka!
Od razu po emisji amerykańskiej wersji Arrow pojawia się Twój wpis!
Po co zakładasz zanim obejrzysz? Po to żeby być pierwsza. To logika na poziomie podstawówki. Jeśli masz poniżej 15 lat to jestem w stanie zrozumieć. Jednak po postach na forum sądzę że masz ok. 20 i dziwi mnie Twoje dziecinne zachowanie. Co ci daje, że jesteś pierwsza?
Chciałem już napisać to tydzień temu, ale powiedziałem sobie - dam Jej szansę, może to tylko przypadek...
Jednak jak po raz -enty to napisałaś, wiem że to nie przypadek i chcesz za wszelką cenę być pierwsza. To żenada! Też bym tak robił i każdy inny. Jednak ludzie z reguły zakładają tematy jak mają coś do powiedzenia.
Twój każdy temat zaczyna się podobnie jak ten - jak wrażenia, jak Wam się podobał itp. i zero wnosisz do dyskusji w trakcie tematu.
Ogarnij się dziewczyno! Dzieckiem chyba już nie jesteś....

A dlaczego zakladasz, że zakladam temat zanim obejrzalam odcinek? Jeżeli nie zauwazyles to komentuje odpowiedzi innych uzytkownikow. Nie skomentowalam gdzies Twojej wypowiedzi i Cie to boli? Nastepnym razem daj znac, że chcesz zalozyc temat sam :) a z reszta nie wiem w czym masz problem, jak Ci cos przeszkadza to po prostu nie komentuj, pozdro :)

A poza tym kim Ty jestes żeby mi dawac szanse? Tekst dnia

To jakiś żałosny troll, nie warto się z nim wdawać w dyskusje. Sam zakłada masę bezsensownych tematów, gdzie wypisuje swoje wypociny, na które nikt mu nie odpowiada, a potem czepia się innych. Niedawno wykłócał się ze mną, pieprzył coś o "monopolu na teorie" i że zazdroszczę mu, że to on założył temat, a nie ja, bo teraz to on jest w centrum uwagi i musi mnie to strasznie boleć :D Jak widać jego to boli skoro spina dupę o to, że zakładasz pierwsza tematy o odcinkach Arrow. Co za typ.

Dzieki za info. No jak chce zalozyc temat pierwszy to wystarczylo powiedziec niz bawic sie w psychologa hehe. Dam mu ta przyjemnosc przy nastepnym odcinku hehe

Wiem, że pewnie nie raz już się o tym przewinęło, ale jak człowiek który był szkolony w Lidze Zabójców, który miał być jej przywódcą, a co najważniejsze który pokonał Ras al ghula, walczy jak równy z równym z jakimś gangusem z kastetami? Krew mnie zalewa jak takie coś widzę.

Ja traktuję wątek z Ras'em jako nieśmieszny żart i staram się o tym nie pamiętać, pomaga :)

To chyba jedyne wyjscie zeby tak zrobic ☺

Takie wrażenia, że musiałem zmienić ocenę z 7/10 na 8/10 :D

Sezon 5 na razie jest baaardzo dobry.

Bardzo dobry odcinek, z przyjemnością stwierdzam, że Arrow wraca na stare tory i się rozkręca, nareszcie! Mamy już chyba oficjalny koniec żałosnego do granic możliwości Olicity. Prometeus zmiótł w ostatniej scenie, już myślałam, że trzeba będzie się użerać z Churchem do końca sezonu. I Wild Dog jakiś taki mniej wkurzający.
Czekam niecierpliwie na kolejne odcinki, a tego nie miałam od drugiego sezonu. No! ;)

Zawsze można miec nadzieje na "koniec żałosnego do granic możliwości Olicity" ale na koniec Olicity jako takiego z calą pewnością nie. Prędzej zginie Oliver niż Olicity:P (i to chyba nawet nie jest żart). Felicity właściwie na każde pytanie odpowiedziala "nie wiem" i w praktyce przyznała że jej nowy związek nie jest "real". Z kolei Oliver tyle razy powtarzał ze cieszy sie z jej szczescia ze mozna spokojnie założyc ze to g**no prawda.

Produkcja nigdy nie zrezygnuje z tego paringu. To że Ollie docelowo skończy z Felką jest tak samo pewne jak to że znowu przestanie zabijać. Dwie rzeczy co do których widzowie najczęściej siebie oszukują.

A ja zadam pytanie z innej beczki. Z ciekawości przeszukałem informacje na temat postaci Prometeusza. W żadnej wersji nie wyglądał jak "Arrow" , posiadał zupełnie inne moce (o ile tu jakiegokolwiek posiada) więc... mógłby mi ktoś wytłumaczyć co/kto to jest?

sami byśmy to chcieli wiedzieć...

Ten Prometeusz nie ma nic wspólnego z komiksowym. Tzn jest to postać stworzona na potrzeby serialu a z komiksu ma zapożyczone tylko imię. Takze póki co Prometeusz jest wielką zagadką bo nikt nic o nim nie wie.

I w sumie dobrze. Gdyby tak jeszcze scenarzyści zaczęli bawić się z widzem jak scenarzyści we Flashu przy okazji np. s1 z tożsamością 'człowieka w masce', byłoby przednio (bo póki co - żadnych wskazówek co do jego tożsamości nie ma a szkoda).
Z drugiej strony: gdyby przez Flashpoint okazało się, że to Tommy Merlyn.. byłoby lepiej, żeby się jednak nie bawili.. xD Nic, czekamy do mid-season finale (skoro kopiują s1 to w mid-season finale poznamy tożsamość Prometheusa).

Może zaczną się w końcu bawić, ja na to czekam bo poki co nie mam pojecia kto się kryje za tymi szmatami:)
Tommy to chyba jednak abstrakcja i pobożne zycznia widzow. Aktor od Tommy'ego jest teraz zaangazowany w jakiś inny projekt i nie ma czasu na Arrow, ale z drugiej strony podobno jak poznamy jego tozsamość "to będziemy zszokowani" więc chyba musi być to jakas znajoma twarz. A może ktos z Ligi Assasinów skoro ma sie pojawić ta cała Talia al ghul. Tak czy siak na pewno będzie to związane z notesikiem Olivera z pierwszego sezonu. Tak strzelam.

Strona flarrow.pl cytuje Marca Guggenheima, który powiedział, że: „Oliver ponosi odpowiedzialność za stworzenie Prometheusa” i wyciągają tezę, że jest z nim związany jako człowiek, a nie jako GA. Czy to w czymkolwiek na ten moment pomaga? wg mnie średnio, choć to dobra wskazówka. Tommy był związany z Oliverem jako człowiek, o jego sekretnej tożsamości dowiedział się dosyć późno, zginął też w wybuchu - czyli w płomieniach, jeśliby szukać powiązań z ogniem i mitologicznym Prometeuszem. Ale to jak na razie naciągane teorie :/

"According to the producers, Prometheus is actually going to be the direct result of Oliver Queen's actions when he first returned to Star City (formerly Starling City) back in season one. This is a villain that the hero unwittingly created, which will make the conflict personal this season" - cytat z hollywoodreporter.

Jeżeli to prawda i faktycznie Promietek "został stworzony" na początku sezonu 1-go to mozna śmialo wykluczyć Tommy'ego.

Tak w ogóle to nie rozumiem jak Flashpoint moze kogololwiek ożywiać. Oglądam Flasha bardzo rzadko więc moze nie dokonca rozumiem koncepcje Flashpointu. Przeiez Tommy umarł i został pochowany. Mialoby to sens gdybyśmy nagle po bałaganie Bary'ego obudzili sie w rzeczywistości gdzie Tommy żyje bo nie umarł i wszyscy o tym wiedzą. No ale tak?

Co w ogole nie zmienia faktu ze i tak chcialabym zobaczyc Tommy'ego w tej roli:D

Też bym chciała. Sam Tommy może mieć pretensje, że większość zmarłych ożywili, a jego pominęli xp

Nie sugeruj się komiksami, bo czasem bywają spore zmiany w wersjach fabularnych i tylko bazują na postaciach z komiksów.Żeby nie przytoczyć Gotham, które to już jest wywrócone do góry nogami, choć to inny rodzaj historii.Merlyn też jest inny, niż w komiksach.

Czy tylko mi gość z bazzuką około 33 min przypominał Jona Snow z GoT? :-)

nie tylko Tobie, to samo sobie pomyślałam xD

Nie rozumiem zachwytów. Odcinek na pewno dużo lepszy od poprzedniego, ale to nie było trudne do zrobienia. Przecież 5x04 to było totalne gówno i powrót do żałosnego S4, więc gorzej już być nie mogło.
Prometheus jakoś nie zrobił na mnie takiego wrażenia jak w poprzednich odcinkach, a ten cały Church był śmieszny. Jakiś nigga z kastetem, który uważał się za wielkiego bossa. Marna to była postać i jeszcze to jak wyśpiewał Prometheusowi kim jest GA. Co to miało być?
Ta Susan, mega wkur*iające babsko. Przypomina mi Isabel Rochev, też była mega wkurzająca i kręciła coś na boku. Oby Susan podzieliła jej los czyli zginęła i to szybko, bo nie mogę na nią patrzeć.

Na plus na pewno retrospekcje, które są dużo lepsze niż w S3 i S4 i przede wszystkim spójne. Coś wnoszą, znów ciekawią, a nie zapychają odcinek.
Na minus kolejna scena wyciągnięta z S1. Oglądam właśnie od początku S1 i kolejny raz użyto jednego z wątków, a mianowicie tortury.
W 1x05 Oliver był torturowany przez Fyersa, żeby wyśpiewał mu gdzie znajdzie kryjówkę Yao Fei. W 5x05 Church torturował Wild Doga, żeby wyśpiewał mu gdzie znajdzie kryjówkę Green Arrow. Różnica polegała na tym, że Oliver trzymał dziób na kłódkę, a Wild Dog wyśpiewał mu tożsamość GA.
Nudzą mnie już te sceny/dialogi żywcem wyjęte z S1. Niech przywracają klimat 1. sezonu w inny sposób, a nie kopiując wszystko co się da.


Skoro robią to na zasadzie CTRL+C. CTRL+V, coraz bardziej jestem pewny co do tego, że Prometheus to Tommy.

Ten aktor który grał w tym odcinku Human Target nie był przypadkiem chłopakiem Trish z Jessica jonas .:) może ktoś kojarzy ? / nie chce mi się specjalnie sprawdzać ,

Tak, to on.