Za nami kolejny odcinek szóstego sezonu.
-Powrót Anatolyego mnie ucieszył ponieważ zawsze bardzo go lubiłem, jak i relacje między nim a Oliverem. Wielkiej roli w odcinku nie odegrał, narobił tylko trochę szumu i zniknął(pewnie jeszcze wróci).
-Relacje między Oliverem a jego synem bardzo mi się podobają. Widać, że dzieciak w końcu zaczyna ufać swojemu ojcu, kto wie może w przyszłości "wyjdą razem na miasto". Przypomina mi to nieco Brucea i Damiana choć tam były większe fajerwerki ze względu na charakterek samego Damiana.
-Fajnie, że tego zdjęcia rzeczywiście nie umieścił Anatoly. Swoją drogą zbyt łatwo sobie z tym poradzili.
-No i Diggle, który już w końcu chciał się przyznać Oliemu , że coś z nim nie tak a tu nagle taka propozycja :D
-Felka i Curtis znowu coś kombinują i pewnie ponownie wynikną z tego jakieś problemy ;p
Oprócz tego dowiedzieliśmy się, że Rene jest feministą xD Odcinek niezły , na pewno lepsze niż ten Flashowy.
Kolejny, solidny odcinek. Na razie dobry, bez fajerwerków, ale i wyraźnych wpadek start "Arrow". Oczywiście wszyscy wiemy kto sfabrykował zdjęcie :D
Teoretycznie jednak nie wiemy. Na głowie James miał kaptur, a kogo gra Emerson też nie wiemy. Ale pasuje na Camdena.
Bardzo dobry odcinek - na tle pilota to w zasadzie niebo a ziemia a brak dramy w wykonaniu Lance'a = odcinek od razu lepszy :P
- Anatoly ZAWSZE na plus! Jestem ciekaw tak samo jak Oliver, co się mu przytrafiło w Rosji jak mniemam, że tak się nieznacznie (o tym dalej) zmienił.. przynajmniej w stosunku do Olivera bo już w poprzednim sezonie w akcji 'teraźniejszej' było nie halo ale w tym odcinku.. po prostu wow. NAJLEPSZA była jednak ich ostatnia wymiana zdań w tym odcinku i właśnie zapytanie w zasadzie zrozpaczonego Olivera co się Anatoly'emu przytrafiło i monolog na koniec Anatoly'ego, że JEST honorowym człowiekiem, po czym podał przykłady, które dyskwalifikowałyby go jako takowego więc jednak nim nie jest.. i na koniec jeszcze raz się odwraca i mówi, że jest dobrym człowiekiem mimo wszystko gdy Oliver pyta o zdjęcie. Z pewnością te słowa dały Oliverowi do myślenia bo mnie cholernie dały. Dla mnie to była chyba jedna z najlepszych scen z Anatolym w serialu i to pomimo tego, że teraz wydaje się wrogiem Olivera.. i mimo, że nadal jest wrogiem Olivera to jednak pewne cechy jego jestestwa pozostają niezmienione bo jak sam powiedział, mógł porwać Oliverowi syna itp.itd. Nawet po tej drugiej wydawałoby się stronie nie można nie lubić Anatola :D
- sympatycznie zazębili akcje z Anatolym i motywem ze zdjęciem Olivera jako GA. Raz, że fajnie połączyli, że może to być Anatoly a dwa.. że zdjęcie nie jest prawdziwe a ktoś zrobił fotomontaż aby Oliverowi.. no właśnie? Jest ciekawie :)
- wydaje mi się, że na początku tego sezonu będziemy poznawać nowych członków ekipy postaci, którą pewnie będzie dowodził 'Ben': w pilocie była Black Siren a teraz był Anatoly w odcinku. Jeśli w trzecim utrzymają tę passę to szykuje się niezła ekipa do zwalczania :D
- o ile przy pilocie napisałem, że szykuje się drama na linii ojciec - syn, tak nie mogę nie powiedzieć, że w tym odcinku wyszło to.. naprawdę fantastycznie. Jeśli będą to w ten sposób dawkować i bez ekstremalnych ekscesów, to muszę przyznać, że taki wątek Olivera jako ojca mogę oglądać.
- CLIFFHANGER i drugi raz z rzędu ląduje petarda w tym sezonie. Normalnie miałem opad szczeny ponieważ myślałem, że Oliver chce poprosić Diggle'a, że gdyby coś mu się kiedyś stało to żeby zaopiekował się Williamem a ten mu takie coś mówi.. a żeby było lepiej cały odcinek wałkowali, jak Dinie nie podoba się, że Diggle ma 'problem' i kiedy ma już powiedzieć Oliverowi to po gadce Olivera jeszcze robią uścisk dłoni, że przystaje na GA.. FAK :D Ciekawe, co na to powie Dinah :D
A propo Diny: w tym sezonie jeszcze bardziej podoba mi się aktorka, którą odgrywa jej rolę. Cassidy przy niej wypada słabo (w roli Kanarka, bo jako Black Siren gra zdecydowanie lepiej). W pilocie i w tym odcinku wyglądała seksownie, w dodatku była krótka scena, jak trenuje.
- sympatyczna scena Olivera z Rene i pogadance o ojcostwu (i białym kłamstwie xD)
- czyli Bruce Wayne istnieje sobie w uniwersum.. byłem tym totalnie zaskoczony, jak Oliver na początku odcinka powołuje się na Wayne'a i mówi o Gotham :D
- Felka i Curtis nie drażnili a nawet Felicity była urocza z tym nagabywaniem Curtisa o jego 'sekretną' pracę :D
btw. pierwszy odcinek bez retrospekcji w s6 i po prostu.. cudnie to wszystko wypadło, jak nic nie drażniło przejściami na sceny z przeszłości. WRESZCIE mogę normalnie oglądać :p (pół żartem pół serio)
No własnie zapomniałem dodać, że ta scena gdzie Oliver przytacza przykład Brucea też był spoko :D Może kiedyś pojawi się wielkie trio - Arrow/Flash/Bats :)
W sumie pamiętam z njusów na FW, że w s2 Supergirl miał pojawić się Superman. Wprawdzie to inna Ziemia ale że obecnie to to samo, teoretycznie, uniwersum to pewnie oznacza to, że i Batman w nim istnieje (tylko, że znów, za przykładem Flasha, na Ziemi którą oglądamy jest sobie Bruce Wayne ale wcale nie musi być Batmanem). Mimo wszystko ciekawy easter-egg (bo póki co nie można go inaczej traktować jak właśnie oczko puszczone do fanów i nic więcej). Jest dobrze :)
Najlepsze jest to, że Oliver nie moze byc GA bo ma syna ale Diggle to juz może?
Widocznie "Arrow" nie byłby "Arrow" gdyby nie miał przynajmniej dwóch głupich plotów w sezonie.
Rulorze, na śmierć Innych zapomniałem, że i Diggle jest ojcem! Jeszcze większy FAK! xD Nie no, teraz to brzmi kuriozalnie z tym, co zrobili. Szkoda, że inaczej tego nie rozegrali (jak już chcieli się w coś takiego bawić) np. powrót Coltona czy coś (wprawdzie on grywa sobie teraz w filmach i innych serialach, ale odpowiednia gaża i z pewnością by wrócił.. albo cokolwiek). Teraz wygląda to tak, że z Olivera zrobiono za przeproszeniem debila: on ma dziecko i nie może być GA ale Diggle ma dziecko i może być. Jeszcze lepsze w tym wszystkim jest to, że Diggle ma na to wyjechane i się zgadza pomimo tego, że i tak ma ze sobą samym problemy.. kolejny xD
Chociaż, mimo wszystko, ciekawi mnie następny odcinek i do czego będzie to zmierzać. Czy faktycznie parę odcinków (albo do mid-season finale?) będziemy oglądać ekipę bez Olivera, który będzie robił za pełno-etatowego ojca, czy może.. no w sumie jestem ciekaw.
I zapomniałem napisać wcześniej (miałem to w głowie podczas oglądania ale później pisząc posta zapomniałem): zajebiście podobało mi się w tym odcinku, jak jedna z pierwszych myśli ekipy (dokładnie to było w scenie z Lancem) na rewelację o zdjęciu, że to akcja śp Chase'a :D I jak tu nie powiedzieć, że koleś nie był wspaniałym villainem jak nawet po śmierci się go boją (no dobra, nie boją ale jednak założyli, że Promek mógł sobie w zanadrzu przygotować jeszcze coś dla Olivera na wypadek śmierci i to w zasadzie pół roku od tamtych wydarzeń).
Tfu. poplułem monitor xD To jest nie do przełknięcia :D (jeszcze jest szansa w następnym odcinku, haha)
NO.BEZ.SENSU.KURDE.
Poza tym np taki Rene tez jest samotnym ojcem i tez moze osierocic córkę. Teraz wszyscy maja zrezygnować z tych zaje***stych fatałaszków i masek bo mają dzieci? Zreszta Diggle chyba tez na troche opuścił team jak mu sie córka urodzila ale zaraz wrócil. Oliver tez zostawil caly ten bajzel i pojechał z Felką w Bieszczady piec gofry ale tez wrócił. Teraz też wróci wiec WHAT'S THE POINT.
Daje mu 2 odcinki.
Colton ma byc w tym sezonie i pewnie bym sie nawet podjarała gdyby nie to, że ma wracac co sezon a potem sie okazuje ze wraca tylko jego głowa wfotoszopowana do innego ciała meh.
Za to ma wrócić
(nie wiem czy to info ogołnie znane na tym forum tak więc
UWAGA SPOILER)
Tommy Merlyn z innej Ziemi w Crossoverze także....jestem ukontentowana..
ŚP Chase jest biedny. WYobraz sobie jak pol roku chodzi po wyspie i podkłada materiały wybuchowe i inne dizajnerskie granaty pod każdym lisciem, kopie w ziemi zeby tam to wszystko poupychać, męczył się i pocił, poubierał sie w kable, myślał ze jest sprytny a tu jeb. Nikt nie zginął. I chyba nawet nie mieli jakies wiekszej trudnosci z wydostaniem sie z wyspy bo nic nie było w retrospekcjach które były denne jak śmierć Samanty. Biedny Adrian.:(:(:(
RIP.
W sumie 2 odcinki to taka optymalna statystycznie liczba odcinków, w których postać 'powraca' w serialach CW :D
Co do spoilera: ugh, skoro Black Siren zawitała z innej Ziemi to i kolejna postać może.. W sumie.. ciekawie to może wypaść (może ale nie musi).
Ja i tak się cieszę, że strzelając sobie w łeb i tak wierzył, że wyrządził Oliverowi krzywdę :P Co za poświęcenie :D
btw. śmierć Samanthy a raczej gra aktorki - coś, czego w telewizji nie powinno się nigdy pokazywać.. w sumie powinni tego zakazać.
Ollie coś tam bąknął że William nie może stracić jedynego rodzica. Sara tzn. John junior (screw you Flash!!!) ma jeszcze mamusię. Nie żeby to było jakoś dużo bardziej przekonujące, ale pewnie Amerykańcom wystarczy. No i dostaliśmy jeszcze wyjaśnienie skąd ludzie w Team Arrow mają kasę żeby po nocach biegać i walczyć ze złem. Felce kasa z odprawy starczyła na kilka lat. Curtis ma tak genialny umysł że se po cichu programuje. Diggle ma żonkę na dobrym stanowisku... I takie tam pitu pitu baju baju. A sprzęt im pewnie sponsoruje wspomniany przez Olliego Bruce Wayne albo Lex Luthor z innej Ziemi żeby było śmieszniej :P To tak samo jak ekipa Flasha. Niby jakieś laboratorium mają, ale co oni tam robią z niedorobioną dziennikarką Iris West jako szefową to nikt nie wie.
Też prawda - dwójka rodziców vs jeden rodzic, tylko scenarzyści seriali theCW mogli wpaść na coś takiego, ale pewnie jest tak jak piszesz i Amerykańcom wystarczy.
Proszę, niech już nikt nie wspomina tutaj o Iris West xD
Iris West to obecnie bardzo ważna postać. W końcu razem z Barrym są Flashem :P Przepraszam, nie mogłem się powstrzymać ;-)